cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox.
Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...Minął właśnie trzeci rok prowadzenia mojego bloga, poświęconego książkom o tematyce indyjskiej, e-bookom i czytnikom książek. Zarówno tematyka wpisów jak i ilość odwiedzin w tym roku zdecydowanie przechyliła szalę na korzyść czytników e-booków.
Paczka, która zapoczątkowała napisanie mojego najpopularniejszego, w ciągu ostatniego roku, tekstu
Najpopularniejsze teksty w ostatnim roku dotyczyły z jednej strony czytników Amazon Kindle a z drugiej najtańszych czytników dostępnych w Polsce (często tylko na Allegro w postaci resztek magazynowych z Niemiec). Oto pierwsza piątka moich tekstów pod względem poczytności w ostatnich dwunastu miesiącach:
- „Jak kupić czytnik Amazon Kindle w niemieckim oddziale Amazon?” - 13%;
- „Czytnik książek TrekStor Pyrus - pierwsze trzy tygodnie” - 5%;
- „Czytnik Lark Freebook 4.3 - test "sklepowy" i krótka recenzja” 5%;
- „Jak wyłączyć reklamy w czytniku Kindle?” 3%.
Rozrzut tematyczny w pierwszej piątce jest dość duży, jak i zakres podejmowanych przeze mnie problemów. Jednak widać dominację związanej z zakupami czytników Kindle w niemieckim Amazonie. Tym bardziej, że amazon.de pozostaje wciąż najpewniejszym i zazwyczaj najtańszym źródłem czytników Kindle. Na drugim miejscu plasują się teksty o najtańszych czytnikach na rynku. Moje wpisy o Trekstorze czy Larku były pierwszymi tekstami o nich w polskim internecie, a poza tym mało jest innych pogłębionych recenzji na ich temat. Oba teksty są starsze niż rok, ale wciąż popularne.
Poza wspomnianymi wyżej czytnikami, recenzowałem ostatnio także:
- Kindle Paperwhite 2 i 3: „Amazon Kindle Paperwhite 3 (2015) - recenzja "All-New Kindle Paperwhite" 300ppi z niemieckiego Amazonu”;
- Tolino Vision 2 „Tolino Vision 2 - wodoodporny czytnik e-booków z ekranem E-Ink Carta - recenzja";
- PocketBook Ultra „Czytnik pełen bajerów - recenzja czytnika książek elektronicznych PocketBook Ultra”;
- PocketBook Basic Touch „PocketBook Basic Touch - recenzja czytnika książek z ekranem E-Ink Pearl 6””;
- wypożyczalnię czasczytania.pl „czasczytania.pl - nowa czytelnio-księgarnia”.
Kindle Paperwhite 3 na jesiennym spacerze w ramach przygotowań do recenzji
W ramach odpowiadania na pytania, które do mnie trafiają, napisałem nie tylko o usuwaniu reklam ale i o wgrywaniu książek do czytników Kindle:
- „Jak wgrać książki do czytnika Amazon Kindle?”.
Śledziłem na żywo wydarzenia związane z książkami i technologią:
- Targi Książki w Warszawie 2015 „Warszawskie Targi Książki 2015 - w poszukiwaniu e-booków”;
- Targi IFA 2015 w Berlinie „Czytniki książek elektronicznych na targach IFA 2015 w Berlinie”;
- akcja CzytajPL! „CzytajPL! - akcja CzytajKRK! nabiera rozmachu!”;
- Targi Książki w Krakowie 2015 „19 Targi Książki w Krakowie - e-bookowe podsumowanie”;
Targi Książki w Krakowie - stoisko PocketBooka
Próbowałem się również zmierzyć z aktualnościami i problemami wynikającymi z obecności e-booków na rynku książek:
- o prawach konsumentów: „Kto ma mojego e-booka? - Niemcy zwracają uwagę na prawa konsumentów do książek elektronicznych”;
- o prawach konsumentów w Wielkiej Brytanii „W Wielkiej Brytanii można w świetle prawa zwrócić wadliwego e-booka”;
- o popularności czytników w Wielkiej Brytanii „A tymczasem czytniki w Wielkiej Brytanii... (raport Ofcomu)”;
- o społecznościowym finansowaniu eCzytników: „Dwie kampanie współfinansowania czytników e-booków - Icarus Illumina XL i Ultimate E-Reader”;
- o niemieckim rynku e-booków „Tolino liderem na niemieckim rynku e-czytania”;
- o Amazonie w Indiach „Amazon widzi w Indiach drugi pod względem wielkości rynek po amerykańskim”;
- o rabacie na nowy czytnik PocketBook po oddaniu starego „U nas do sprzedaży trafia PocketBook Sense, a we Francji „kaucja” za zwrot starego czytnika”;
- o marce PocketBook we Francji „PocketBook - duże zmiany we Francji i RFN”.
To najważniejsze i najpopularniejsze moje teksty z ostatnich dwunastu miesięcy. Mam nadzieję, że w kolejnym roku będę mógł dzielić się równie ciekawymi wieściami ze świata i Polski. Także informacjami o nowych modelach czytników i promocjach cenowych. Przy okazji zapraszam również na profil bloga na Facebooku i Tweeterze. Do zobaczenia przez następny rok!
Kobo Mini był jednym z pierwszych recenzowanych przeze mnie czytników. Jego omówienie to wciąż jeden z najczęściej odwiedzanych tekstów na moim blogu. Pisałem potem jeszcze o aktualizacji firmware w tym modelu. Czytnik ujął mnie poręcznością oraz nowinkami wprowadzonymi przez Kobo (np. odznaki za osiągnięcia czytelnicze). To solidny sprzęt, o czym świadczy fakt, że recenzowany przeze mnie egzemplarz wciąż służy wiernie swojej właścicielce, sprawdzając się szczególnie dobrze (ukryty lekko pośród papierów) na nudnych wykładach.
Nowa wersja Kobo Mini spodziewana była w tym roku. Jednak zapytany na ten temat na Targach IFA 2015 w Berlinie przedstawiciel firmy, dość stanowczo zaprzeczył takim planom. Stało się jednak inaczej!
Kobo Mini (2015) dostępny testowo w Kanadzie (źródło goodereader.com)
I oto w tym tygodniu w Kanadzie prowadzona jest testowa sprzedaż pierwszej partii odnowionego Kobo Mini. Serwis goodereader.com oraz blog www.liseuses.net poinformowały, że nowa wersja Kobo Mini (2015) niewiele różni się od starej, ale wydaje się, że ma kilka atutów. Po pierwsze szarawy ekran Vizplex został zastąpiony wyświetlaczem E-Ink Pearl. Ten drugi nie jest żadną nowością, ale wciąż może konkurować kolorem tła i czernią czcionek z najnowszymi wersjami serii E-Ink Carta. Drugi ciekawy element to cena. Czytnik z silikonowym etui oferowany jest za 49 CAD. To równowartość około 150 PLN. Sądzę, że Kanadyjczycy wzięli sobie do serca uwagi klientów, że Kobo Touch 2.0 jest stanowczo za drogi, jak na podstawowy model. W Europie spodziewana cena za ten czytnik wynosi 90 EUR. To dość drogo przy braku oświetlenia i ekranie E-Ink Pearl o rozdzielczości 800x600 pikseli. Poza tymi dwoma nowościami, reszta pozostała w Kobo Mini prawdopodobnie bez zmian. Warto zauważyć, że oprogramowanie zainstalowane w czytniku to najnowsza z wersji firmware Kobo, która jest również w pozostałych czytnikach firmy.
Aktualna w listopadzie 2015 r. oferta obejmuje dodatkowo silikonowe etui (źródło: www.liseuses.net)
Kobo prawdopodobnie testuje poziom zainteresowania klientów tanim czytnikiem z ekranem o przekątnej 12,7 cm (5") i od poziomu sprzedaży prowadzonej w dniach 3-7 XI uzależni dalsze losy Kobo Mini.
[Aktualizacja 10 XI 2015 r.]
Niebywałe wieści na temat Kobo Mini znów napływają z serwisu Goodereader. Tym razem autor opisuje frustrację osób, które kupiły czytniki w omawianej promocji. Klienci (przynajmniej niektórzy) twierdzą, że otrzymali urządzenia z partii wycofywanej z kanadyjskich sklepów rok temu. Według relacji, które trafiają do autora omawianego wpisu, są to także czytniki leżące długo na wystawie sklepowej, na pewno nie nowe i ze słabo funkcjonującymi bateriami. Część osób nie otrzymała obiecywanego dodatku w postaci silikonowego etui. Podobno firma bombardowana jest telefonami od zawiedzionych (czy może oszukanych) klientów. W komentarzach do innych artykułów na ten temat, pojawia się również informacja, że Kobo wysłał partię starych egzemplarzy przez pomyłkę.
Faktura otrzymana przez jednego z blogerów opisuje czytnik jako "Kobo Mini demo" - egzemplarz pokazowy (źródło: the-digital-reader.com)
Na stronie promocji organizowanej przez Kobo nigdzie nie było informacji, że oferta dotyczy starych, wycofanych ze sklepów czytników. Jeśli to wszystko to celowe działanie Kobo, trudno mi sobie wyobrazić, kto wymyślił taką akcję i tak spektakularną wpadkę wizerunkową poważnej przecież firmy. I nie ma tu znaczenia, że ilość czytników była niewielka bo wyprzedała się błyskawicznie.
[Aktualizacja 10 XI 2015 r.]
Kobo przyzwoicie się znalazło, wydając następujące oświadczenie:
"The Kobo Mini eReaders that were sold from November 3 to 7 in Canada and the US were devices produced for retail store demo environments. Although the eReaders were unused and in original, sealed packaging, the description onKobo.com should have explicitly stated that they were demo devices. This was an error and it was not Rakuten Kobo’s intention to mislead customers. As such, those who bought the Kobo Mini will automatically receive a full refund for the device and shipping costs, and are welcome to keep the device if they wish. Rakuten Kobo apologizes for this unfortunate error and is working quickly to get booklovers back to reading."
W skrócie: Wysłano klientom stare egzemplarze demonstracyjne. Sprzedaliśmy je nie zaznaczając tego w ofercie. Został popełniony błąd, ale intencją firmy nie było wprowadzanie w błąd klientów. Wszyscy, którzy zakupili czytniki otrzymają pełną refundację i mogą zachować urządznia. Rakuten Kobo przeprasza.
Czekam jednak na nowe Kobo Mini i mam nadzieję, że nikt nie musiał popełniać seppuku...
W ebookpoint.pl trwa właśnie niezła imprezka pod hasłem czwartych urodzin księgarni. Z tej okazji 4 tysiące książek z oferty sklepu zostało przecenione do poziomu 6,90, 9,90, 14,90 oraz 19,90 PLN. Wśród nich znalazły się też tytuły o tematyce indyjskiej. Mam nadzieję, że wszystkie wyszukałem:
- "Źródła miłości" Kishwar Desai (recenzja tutaj);
- "Lalki w ogniu" Paulina Wilk;
- "W 80 pociągów dookoła Indii" Monisha Rajesh (recenzja tutaj);
- "Indie rozdarte" Arundhati Roy (recenzja tutaj);
- "Indie. Spółka z o.o." Joanna Irzabek (recenzja tutaj);
- "Gdy nie nadejdzie jutro" Paweł Skawiński (recenzja tutaj).
Wszystkie "indyjskie" e-booki znalazły się w grupie cenowej 14,90 PLN. Promocja trwa do północy 4 XI 2015 r.
W serwisie Indiegogo trwają właśnie dwie kampanie mające na celu zebranie pieniędzy na produkcję czytników e-booków. Każdy może przyczynić się do ich sukcesu wpłacając odpowiednią kwotę, a przy okazji wesprzeć różnorodność na rynku czytników, a jeszcze przy okazji mieć trochę niestandardowe urządzenie. Jednak jest w takim finansowaniu odrobina loterii... A więc, co dziś wybieracie? Bramka numer 1? Bramka numer 2?
Icarus Illumina XL (źródło: indiegogo.com)
Bramka numer 1 - Icarus Illumina XL
Firma DistriRead, właściciel marki czytników Icarus, ma siedzibę w Niderlandach i oferuje urządzenia pod swoją nazwą od 2010 roku. W 2014 w jej czytnikach znalazł się system operacyjny Android. Model Illumina reklamowany jest obecnie jako najbardziej otwarty czytnik na świecie. A to między innymi dlatego, że zainstalowany system pozbawiony jest ograniczeń w instalowaniu własnych aplikacji. Holenderska firma zdaje się iść podobną drogą, co polski Arta Tech. Choć akurat w przypadku polskiego dostawcy dostęp do Google Play jest zablokowany. Poza tym czytniki oferowane przez obie firmy wyglądają niemal identycznie co produkty chińskiego producenta Boyue. Różnice tkwią w oprogramowaniu... i modelu sprzedaży.
Czytniki Icarus Illumina (odpowiednik Boyue T61) są dostępne w holenderskich sklepach (Breda, 2015 r.)
Oto Icarus proponuje zakup swoich czytników nie tylko we własnym sklepie, ale również poprzez tzw. finansowanie społecznościowe (ang. crowdfunding). Taki model działania zakłada realizację projektu (czyli zazwyczaj sprzedaż produktu), gdy odpowiednia ilość osób wpłaci odpowiednią minimalną kwotę pieniędzy. Dzięki temu firma może zaplanować produkcję (lub ją zlecić), ma zapewniony zbyt przynajmniej pierwszej partii towaru a nabywcy mogą swoją decyzją wspierać czasem innowacyjne, czasem dziwne, czasem niszowe produkty. Bywa i tak, że po zebraniu pieniędzy następuje głucha cisza, zostają przekroczone kolejne terminy dostawy, a w końcu oferowany produkt okazuje się klapą. Ale są też spektakularne sukcesy i pozytywne przykłady funkcjonowania takiego modelu.
Menu dla plików PDF w czytniku Icarus na przykładzie Icarus Illumina (Bruksela 2015 r.)
Holendrzy zdecydowali się na zbiórkę pieniędzy na model Icarus Illumina XL. Trudno się temu dziwić, bo produkt może być atrakcyjny raczej dla dość ograniczonej ilości potencjalnych klientów. Illumnia XL jest dość niszowa ze względu na rozmiar ekranu a co za tym idzie również cenę samego urządzenia. Czytnik wyposażono w ekran wykonany w technologii papieru elektronicznego o przekątnej ośmiu cali, czyli 20,3 cm. Jest to obecnie raczej wyjątek niż reguła na rynku czytników e-booków. Na przykład w polskich sklepach można podobny produkt kupić tylko z oferty firmy PocketBook. To model InkPad, który ma także ekran 8” ale z wyższą od Icarusa rozdzielczością 1600x1200 pikseli. Poza Polską, czytniki o takiej przekątnej ekranu, oferuje też francuski Bookeen (Cybook Ocean) i chiński Onyx (i86).
To nie okładka nowej płyty heavymetalowej pt. "Zrywając kajdany", lecz reklama Icarus Illumina XL (źródło: indiegogo.com)
Czytnik z holenderskiej firmy ma kilka mocniejszych ale i kilka słabszych stron. Do atutów można zaliczyć:
- otwarty Android 4.2, co daje możliwość instalacji aplikacji firmowych np. Amazon, Tolino, Legimi lub innych programów np. do czytania e-booków;
- dotykowy ekran E-Ink o przekątnej 20,32 cm (8”) z oświetleniem;
- 8 GB pamięci wewnętrznej;
- gniazdo kart microSD (do 32 GB);
- niska waga (w porównaniu do konkurencji z ekranem 8”);
- obsługę plików audio i wyjście słuchawkowe.
Z drugiej strony należy zauważyć:
- ekran o (tylko) standardowej rozdzielczości 1024x768, czyli 160 ppi (punktów na cal), podobna jak w czytnikach z ekranem 6” i rozdzielczością 800x600 pikseli (zbliżona do Kindle 7, PocketBook Basic 2);
- brak fizycznych przycisków zmiany stron;
- brak niezależnych recenzji;
- otwarty Android 4.2 (Android w czytnikach do tej pory sprawdzał się raczej w zoptymalizowanej, zamkniętej wersji - np. w czytnikach Tolino - a nie w otwartej).
Zbiórka zorganizowana jest na platformie Indiegogo na zasadzie Flexible Funding. Icarus obiecuje tym samym, że nawet bez zebrania całej zakładanej kwoty (57 000 USD), produkcja czytników ruszy (już w listopadzie 2015 r.). Wynika to z faktu, że produkt już istnieje i firma już zainwestowała swoje fundusze w zamówienie. W pierwszej połowie grudnia 2015 czytniki trafią do grupy uczestników finansowania społecznościowego. W chwili, gdy piszę te słowa, w pierwszych trzech dniach zebrano 5% zakładanej kwoty - 2 577 USD. Zbiórka trwa do 28 XI.
Strona kampanii Icarus Illumina XL na Indiegogo (źródło: indiegogo.com)
Czytnik na Indiegogo aktualnie kosztuje 169 USD (bezpłatna dostawa w UE, 150 szt.), wersja z okładką oferowana jest za 179 USD (równowartość 690 PLN, 100 szt.), a z okładką skórzaną za 199 USD (100 szt.). Późniejsze „zamówienia” będą realizowane w cenie 199 USD. Można też wspomniany czytnik po prostu kupić w sklepie firmowym, opisany jest tam jako pre-order (czyli przedsprzedaż). Aktualna cena (bez okładki) to 199,95 EUR (równowartość 220 USD).
Strona kampanii dostępna jest tutaj.
[Aktualizacja 7 II 2016 r.]
Recenzję czytnika można przeczytać tutaj: "Android i osiem cali - recenzja czytnika Icarus Illumina XL"
Bramka numer 2 - The Ultimate E-Reader
Finanse na czytnik Ultimate zbierane są przez jeden z najbardziej aktywnych na świecie serwis zajmujący się czytnikami książek - kanadyjski Good E-Reader. Bardzo często tam właśnie pojawiają się jako pierwsze nowości dotyczące największych graczy na rynku amerykańskim, czy to Kobo, Amazona czy też Barnes and Noble. Często to oni jako pierwsi, jeszcze przed premierą, otrzymują do testów czytniki Kindle lub Kobo. Autorzy od dawna publikują mniej lub bardziej szczegółowe tekstowe i filmowe recenzje czytników, uruchomili swój sklep z aplikacjami na Androida, mają własne forum dyskusyjne. Teraz chcą zaproponować i zlecić produkcję czytnika opartego o komponenty jakich używają liderzy rynku amerykańskiego (Amazon, Kobo) przy zachowaniu otwarcia systemu dzięki Androidowi 4.0.4 (a wersja 6 „Marshmallow” ma być udostępniona, kiedy tylko się ukaże i jednocześnie zostanie uzbierana cała zakładana kwota).
Ultimate E-Reader to na razie raczej koncept niż gotowy produkt (źródło: indiegogo.com)
W przypadku pomysłu Kanadyjczyków zaplanowano „standardowe”, pod względem rozmiarów ekranu, urządzenie z wyświetlaczem o przekątnej 15,2 cm (sześć cali). Wyświetlacz E-Ink Carta ma mieć najwyższą dostępną obecnie rozdzielczość 300 ppi (1430 x 1080 pikseli - podobnie jak w Kindle Voyage, Kobo Glo HD czy Tolino Vision 3HD). Pamięć wewnętrzna o wielkości 8GB może zostać rozszerzona dzięki karcie pamięci microSD (o pojemności do 32 GB). W czytniku ma się znaleźć system dopasowany do specyfiki urządzenia a wraz z nim zoptymalizowany dla ekranów czytnikowych sklep z aplikacjami prowadzony przez Good E-Reader.
Przykład sklepu z aplikacjami dostosowanego do ekranu czytnika (źródło: goodereader.com)
Czytnik Ultimate e-Reader wyceniono, dla współfinansujących na platformie Indiegogo, na 189 USD (plus 20 USD za wysyłkę) - równowartość ok. 810 PLN. Można też kupować cegiełki po 50 USD lub zostać jednym z sześciu sponsorów. Ta ostatnia opcja przewidziana jest dla firm/programistów, którzy za 2 200 USD chcą w czytniku umieścić swoje oprogramowanie.
Strona kampanii Ultimate E-Reader na Indiegogo (źródło: indiegogo.com)
Finansowanie społecznościowe opiera się w dużej mierze o społeczność właśnie, zazwyczaj skupioną już wokół jakiegoś projektu. W takim przypadku kampania Good E-Reader wydaje się mieć większe szanse powodzenia w stosunku do Icarusa, choć idea projektu jest trochę odmienna w jednym i drugim przypadku. W ciągu pierwszych dziesięciu dni akcji Good E-Reader, zebrano 2 996 USD. Stanowi to 1% z zakładanej kwoty 220 000 USD. Do końca zbiórki pozostało 51 dni. Podobnie, jak w przypadku Icarusa, tu również zastosowano opcję „Flexible Funding”, co oznacza, że nawet bez pełnej kwoty produkcja zostanie zlecona i nawet kilkaset zamówień zostanie zrealizowane.
Strona kampanii dostępna jest tutaj.
Podsumowanie
Niewykorzystane moce produkcyjne fabryk w samych Chinach czy na Tajwanie oraz (teoretyczna) łatwość wejścia z nimi w kooperację daje nowe perspektywy rozwoju produktów, choćby czytników książek. Nikt specjalnie się tym nie chwali, ale też tego obsesyjnie nie ukrywa, że nawet najwięksi i najbardziej znani dostawcy markowych produktów zlecają ich wytwarzanie na Dalekim Wschodzie. Sukces najbardziej znanych marek zasadza się często głównie na tym, że większość z nich restrykcyjnie dba o jakość produktów, które docierają do konsumenta. Choć z drugiej strony, coraz więcej można spotkać produktów, oferowanych pod szyldem firm chińskich, które jednocześnie nie są już synonimem „chińskiej tandety” (np. telefony Xiaomi). To daje nadzieję, że nie tylko wielkie ponadnarodowe koncerny mogą w Chinach produkować produkty wysokiej jakości.
Czy jednak firmy takie jak Icarus, czy grupy zapaleńców takie jak Goodereader, zamawiające partie po kilka tysięcy sztuk, mogą sprostać wyzwaniu i dostarczyć klientom ciekawy produkt o wysokiej jakości? Oby tak było! Pierwsi uczestnicy kampanii prowadzonych właśnie na Indiegogo przekonają się o tym prawdopodobnie już w grudniu (Icarus) lub pierwszym kwartale 2016 roku (Good E-Reader). A jeśli argumenty pomysłodawców kogoś przekonały i ma wolne fundusze - projekty czekają. Może i na Wasze wsparcie?
[Aktualizacja 8 II 2016 r.]
Obszerna recenzja czytnika Icarus Illumina XL dostępna jest tutaj: "Android i osiem cali - recenzja czytnika Icarus Illumina XL (część I)".
Na tegorocznych Targach Książki w Krakowie PocketBook prezentował między innymi model PB 630 Sense. W końcu, jego tańsza (bo bez okładki Kenzo) wersja będzie lada chwila oficjalnie dostępna w naszych sklepach. To ciekawe urządzenie, w którym (po raz pierwszy wśród czytników) zamontowano czujnik regulujący poziom natężenia wbudowanego oświetlenia. Na mnie zrobił pozytywne wrażenie już, kiedy widziałem go po raz pierwszy na targach IFA w Berlinie rok temu, na długo przed wprowadzeniem na rynek. Stało się tak między innymi dlatego, że jest w sumie bardzo mały i lekki (155 g), jak na urządzenie z ekranem o przekątnej sześciu cali. A konstruktorom udało się jeszcze znaleźć miejsce na fizyczne przyciski zmiany stron (od tyłu, jak w modelu Ultra), wspomniane oświetlenie i jeszcze gniazdo karty pamięci. Myślałem o jego zakupie, ale cena z okładką Kenzo na Zachodzie jak i w Polsce (jak dla mnie) była trochę za wysoka. Ciekaw jestem, jakie będą ceny mniej dizajnerskiej wersji w polskich sklepach.
PocketBook 630 od tyłu, widoczne przyciski zmiany stron (po bokach) i gniazdo kart pamięci na dolnej krawędzi
A tymczasem we Francji właśnie uruchomiono ciekawą formę sprzedaży czytników PocketBook Touch Lux 2 i 3. Co prawda słowo PocketBook w nazwie i logo firmy, zostało zamienione na 'tea', ale to wciąż te same czytniki. O przyczynach takiego postępowania pisałem już wcześniej. Ale co innego jest ważne i ma miejsce w sklepach sieci Cultura. Wspomniana sieć posiada prawie setkę oddziałów w całej Francji i jest jednym z dystrybutorów czytników PocketBook w tym kraju.
Stare na nowe (źródło: www.cultura.com)
Otóż, każdy, kto przyniesie stary egzemplarz czytnika, otrzyma całkiem spory rabat przy zakupie dwóch wspomnianych nowych modeli. I tak, za Bookeen Cybook Odyssey klient może uzyskać 25 EUR zniżki, za PocketBooka Basic Touch 35 EUR a za PocketBooka Touch Lux 1 lub Aqua - 40 EUR. Warunek jest taki, że muszą to być urządzenia sprawne i bez fizycznych uszkodzeń. W Polsce, póki co, o takim pomyśle nie słyszałem, poza dużym AGD i telewizorami. Porada konsumencka na dziś brzmi: na wszelki wypadek nie wyrzucajcie starych czytników! Albo weźcie je ze sobą na urlop do Francji...
Jeden ze sklepów sieci Cultura w Narbonne (źródło: www.cultura.com)
(strona promocji: http://www.cultura.com/communication-magasins/offre-de-reprise-liseuse.html)
Od dziś dostępny jest w niemieckim Amazonie Kindle 7 w wersji białej. Do tej pory można go było kupić tylko w Chinach. Poza tym prawdopodobnie niczym się nie różni od czytnika z czarną obudową. Jeśli ktoś ma ochotę na nowy kolor, należy w zamówieniu wybrać "Colour Name: Weiß". Wersję z reklamami można kupić za 69,99 EUR. Wersja bez reklam kosztuje 79,99 EUR (można ją zamówić bezpośrednio do Polski). Podobna oferta pojawiła się także w innych europejskich oddziałach Amazonu. W wielkiej Brytanii biały Kindle 7 bez reklam kosztuje np. 69,99 GBP. Ale to nie koniec niespodzianek.
Kindle 7 w kolorze białym od dziś w niemieckim Amazonie (źródło: amazon.de)
Jeśli ktoś chce wydać 70 EUR na Kindle 7, to powinien poważnie się zastanowić, czy nie dołożyć do Kindle Paperwhite 2. Dziś w niemieckim Amazonie można kupić tego drugiego w bardzo korzystnej cenie - 89,99 EUR. To taniej o 10 EUR w stosunku do ostatniej ceny. Nie wiem, jak długo będzie ona obowiązywać. Ale takiej obniżki chyba jeszcze dla Paperwhite 2 nie było. Do wyboru mamy dwie wersje:
- za 89,99 EUR jest Kindle Paperwhite 2 z wi-fi opisany jako Kindle Paperwhite (6th generation), 6" High Resolution Display (212 ppi) with Built-in Light, Wi-Fi;
- za 159,99 EUR jest Kindle Paperwhite 2 z wifi oraz 3G opisany jako Kindle Paperwhite 3G (6th generation), 6" High Resolution Display (212 ppi) with Built-in Light, Free 3G + Wi-Fi.
Czeska Poczta może najtaniej dostarczyć kindelka do Polski (źródło: maps.google.com)
Przypominam, że te czytniki można zamawiać na adres niemiecki, potrzebny jest więc nam pośrednik. Sprawdzonym rozwiązaniem jest przesyłka do Polski przy pomocy Mailboxde. Opisałem to dokładnie tutaj. Najtańsza opcja to wysyłka przy pomocy Czeskiej Poczty za 8,09 EUR (przesyłka ubezpieczona do wartości 35 EUR).
Mam wrażenie, że to już ostatnie dni oferowania Kindle Paperwhite 2, choć to nadal bardzo dobry czytnik. Więcej o nim i o jego następcy - Kindle Paperwhite 3 można przeczytać w recenzji.
Niedawno pisałem o nowym prawie konsumenckim w Wielkiej Brytanii, które ma ułatwić zwrot wadliwych produktów cyfrowych. Trochę inny problem nurtuje Niemców. Proponują oni zająć się brakiem praw konsumenta do dysponowania zakupionymi dobrami cyfrowymi. Ciekawe słowa powiedział Wolfgang Reimer, urzędnik landu Badenia-Wirtembergia, w zeszłym tygodniu w Brukseli podczas dyskusji na temat praw konsumentów, która odbyła się pod hasłem „Prawa autorskie w cyfrowym jednolitym rynku - kto ma mojego e-booka?”. Stwierdził między innymi, że „z perspektywy konsumenta, nie ma znaczenia czy kupuje e-booka zamiast książki papierowej czy MP3 zamiast płyty CD. Szczególnie jeśli różnica w cenie jest zazwyczaj niewielka: na przykład książki elektroniczne w księgarniach internetowych są raptem kilka euro tańsze od wydań drukowanych”. Według niego, tylko konsumenci powinni decydować kiedy legalnie nabytej treści cyfrowej już nie potrzebują i chcą na przykład odsprzedać, pożyczyć czy wręcz komuś podarować. Zwrócono też uwagę, że konsumenci wydają coraz więcej na dobra, których klasyfikacja prawna jest niejasna.
Kto ma mojego e-booka? (Drezno, 2015 r.)
Trudno określić, czy i jak potoczy się dyskusja na temat praw konsumenckich do treści cyfrowych. E-booki jako takie mają na pewno swoje zalety i wady. Z powyższej wypowiedzi można jednak wnioskować, że Niemcy zdają sobie sprawę, z ułomności e-booków w stosunku do książek papierowych oraz ograniczania praw nabywców książek elektronicznych do dysponowania nimi. Tak długo, jak sprzedawcy nie będą tego na poważnie rekompensować konsumentom (na przykład niższą ceną), można się spodziewać działań zmierzających do zniwelowania tej „niedogodności” na poziomie UE. W sumie to dobrze, bo ciężko takich przemyśleń i decyzji spodziewać się u nas. I to jest ważki argument w dyskusji za wyraźnie niższymi cenami e-booków w stosunku do wydań papierowych. Wyniki badań sondażowych, omawiane choćby w zeszłym roku na 18 Targach Książki w Krakowie pokazują, że oczekiwania czytelników, by książka elektroniczna (z wielu powodów) była (na dziś) istotnie tańsza od papierowej tylko to potwierdzają. I tego warto się chyba trzymać...
Więcej szczegółów i źródłowe opracowania można znaleźć na stronie serwisu Badenia Ministerium für Ländlichen Raum und Verbraucherschutz Baden-Württemberg
Zakończyły się dziewiętnaste Targi Książki w Krakowie. Cieszę się, że mogłem na nich być w trzech (z czterech) dniach targowych. Mam wrażenie, że w tym roku w imprezie uczestniczyło mniej widzów, choć wystawcy dość szczelnie zapełnili obydwie targowe hale. Po raz kolejny tematyka książek elektronicznych zmniejszyła swój udział więc i ja miałem z uczestnictwa trochę mniej radości. Pora na krótkie, subiektywne podsumowanie z pozycji osoby odwiedzającej targi i zainteresowanej głównie e-bookami.
Bardzo fajna inicjatywa - „Dlaczego właśnie czytnik E-booków?”. Tu druga strona papierowej broszury wydanej przez PocketBook z okazji Targów
Papier rządzi
Zdaję sobie sprawę, że targi to impreza jednocześnie dla branży jak i dla czytelników. To między innymi okazja do spotkań i nawiązywania kontaktów biznesowych. W tym roku dotarło to do mnie bardziej, choć wciąż z perspektywy widza. Otóż do tej pory, gdy pytałem na stoiskach o e-bookowe wersje interesujących mnie książek - najczęściej spotykałem brak zrozumienia lub wręcz lekką panikę. W tym roku było zdecydowanie lepiej. Co prawda wciąż osoby na stoiskach najczęściej udzielały mglistych odpowiedzi, co prawda wciąż trzeba było zawołać kogoś, kto się orientuje „w temacie”, ale padały też i bardziej konkretne odpowiedzi. Jednym z najbardziej pozytywnych zaskoczeń w tym roku była dla mnie informacja, że „nie mamy jeszcze e-booków, ale planujemy ich wydanie w najbliższym czasie”. Początek może niezbyt budujący, bo słyszałem podobne wypowiedzi już wielokrotnie, bez namacalnych konsekwencji w praktyce. Ale zaraz potem usłyszałem, że „prowadziliśmy właśnie dziś wstępne rozmowy z Woblinkiem i Publio o wprowadzeniu naszych publikacji do ich oferty”.
Plakat ebookpoint.pl zachęcający do odbioru bezpłatnego e-booka (kod: CZYTAM-ZA-FREE)
Spodobał mi się również pomysł promowania księgarni www.wydawnictwoliterackie.pl przez Wydawnictwo Literackie, które dawało bonus 35% na zakupy ich e-booków. Do odwiedzin księgarni e-booków zachęcał także ebookpoint.pl oferując jeden z pięciu bezpłatnych ebooków. Niestety, nie sprawdziły się moje przypuszczenia, że Gandalf lub Empik będą promowały e-booki na Targach.
Miesięczna prenumerata "Wprost" od Publico24. Co prawda przedstawiciele twierdzili, że robią wszystkie formaty, ale po zalogowaniu widzę tylko opcję czytania w przeglądarce WWW
Należą się też z mojej strony przeprosiny firmie Publico24, która zajmuje się konwersją gazet z plików HTML do formatów popularnych w czytnikach i aplikacjach do czytania książek elektronicznych. Nie zauważyłem ich oferty w spisie wystawców, kiedy przygotowywałem się do Targów.
Na tegorocznych Targach Książki w Krakowie zdecydowanie królował papier. Trudno się temu dziwić. Prezentacja takich książek jak choćby nowe, bogato ilustrowane wydanie Harry'ego Pottera, może dawać niewątpliwą przyjemność obcowania z „tradycyjną” książką. W sumie jednak fenomen targów trochę mnie jednak dziwi. Owszem, spotkania czy wręcz wycieczki ze znajomymi, owszem, możliwość porozmawiania i zrobienia selfie z autorami, owszem możliwość zakupu nowości z autografami... ale gdyby ktoś chciał na Targi spojrzeć z punktu widzenia „targowania się”, to impreza trochę już traci ze swego uroku. Mam nadzieję, że inni mieli więcej szczęścia z zakupami. Jednak zdecydowana większość pozycji, które mnie interesowały i były oferowane na targach, miała wyższe ceny niż księgarnie internetowe. A różnica w cenie ponad 30% na niekorzyść oferty targowej to już całkiem sporo. No, ale oczywiście nie wszyscy kupują w internetach.
Papier rządził również na wymianie "Z półki na półkę" organizowanej przez lubimyczytac.pl, a gdyby tak wymieniać e-booki?
E-booki kontratakują
W poprzednich wpisach o Targach wspominałem o atrakcjach związanych z e-bookami. W tym roku zdecydowanie pozytywnie wyróżniły się dwa stoiska: PocketBooka i Publio. Ich obecności trudno było nie zauważyć. Podobały mi się konkursy zorganizowane przez obydwu wystawców. Były do wygrania cenne nagrody, między innymi czytniki PocketBooka.
Czytnik PocketBook Touch Lux 3 zaraz zostanie wręczony w konkursie organizowanym na stoisku Publio
Jedna z osób, które wygrały nagrodę w postaci czytnika, uczestniczyła w nich codziennie. W końcu się udało - w niedzielę uzyskała najlepszy czas w układaniu memory na stoisku Publio. Również kody od Publio na bezpłatne e-booki w zamian za przyniesione na Targi książki, cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Zasady konkursu Publio są proste...
PocketBook z kolei pokazał swoją aktualną ofertę czytników (m.in. Sense, Touch Lux 3). Z moich obserwacji wynika, że wiele osób poszukiwało na stoisku nawet bardzo podstawowych informacji o tym, czym jest czytnik książek elektronicznych i jakie są jego zalety. Kilkuosobowa reprezentacja PocketBooka obecna na Targach, nie narzekała na brak pracy.
PocketBook sprzedawał na Targach czytniki oraz okładki (na zdjęciu Sense w firmowej okładce)
Od strony biznesowej, promowana była nowa usługa PocketBook Digital. To rozwiązanie, którego na razie nie zobaczymy w czytnikach firmy. Chyba, że któraś z polskich księgarń się na nie zdecyduje. Założenia są dość podobne do tego, co już znamy z czytników Amazonu i Tolino. Jest to usługa integrująca (w chmurze) konto w księgarni, zakupy i przechowywanie e-booków oraz synchronizację postępów czytania na różnych urządzeniach (np. czytnik, aplikacja mobilna).
"Upload to PB Cloud", czyli chmura PocketBook Digital w menu czytnika
Platforma PocketBooka dostarcza również statystyk czytelniczych, umożliwia zachowywanie danych użytkownika, takich jak notatki, zakładki czy ostatnio otwierana strona e-książki, niezależnie od urządzenia.
"Targowy" cennik PocketBooka
No i jedna rzecz, którą chcę podkreślić, ponieważ miło mnie zaskoczyła. Zarówno na stoisku Publio jak i PocketBooka rozdawana była broszurka (wydana przez tę drugą wspomnianą firmę) „Dlaczego właśnie czytnik E-booków?”. Bardzo mi się spodobał ten sposób „papierowego” edukowania potencjalnych czytelników e-booków.
Stoisko Nexto
Na Targach znalazłem też czytnik marki Kiano wystawiony na stoisku Nexto. Za pierwszym razem, gdy tam się znalazłem, była przy nim osoba, która tylko pilnowała wystawionych urządzeń i w sumie niewiele mi była w stanie o wystawionym Kiano powiedzieć. Jednak za drugim razem lepiej trafiłem i udało mi się porozmawiać trochę bardziej szczegółowo. Otóż dowiedziałem się, że Kiano Booky Light nie tylko dorównuje czytnikom Kindle, a nawet je przewyższa! Podstawowe atuty tego modelu, jakie mi podkreślono to:
- najniższa cena na polskim rynku (wśród czytników z oświetleniem);
- mała waga (w porównaniu z Kindle Paperwhite);
- fizyczne przyciski do zmiany stron (bo wielu osobom przeszkadza ekran dotykowy);
- obsługa wielu formatów plików (w tym najpopularniejszego w Polsce formatu EPUB);
- obsługa kart pamięci;
- duża ilość już wgranych książek.
Książki obecne w czytniku, jak się okazało, pochodzą z serwisu wolnelektury.pl. Podpowiem tylko, że każdy je może stamtąd pobrać bezpłatnie i wgrać do dowolnego czytnika, jakby co. Przykładowy plik EPUB w targowym Kiano otworzył się nawet dość sprawnie. Zainteresowało mnie, w jaki sposób można w czytniku obsługiwać przypisy bez ekranu dotykowego. Opiekun produktu zrazu użył przycisków, które zaczęły zmieniać strony tekstu. Potem zaczął pukać w ekran, ale się zmitygował, że nie jest on dotykowy. Koniec końców poddał się, nie potrafił mi jednak obsługi przypisów pokazać. Przyznał, że w niektórych formatach i niektórych plikach to nie działa. Ale nie potrafił mi podać przykładu, gdzie to działa i w końcu stwierdził, że Kinao jednak nie obsługuje przypisów. Obsługuje za to pięć poziomów oświetlenia ekranu. Co prawda regulacja poziomu oświetlenia wymaga wyjście z książki i wejścia do głównego menu a potem ustawień czytnika, ale zdaniem prezentującego czytnik - użytkownicy bardzo rzadko zmieniają poziom natężenia światła. Jak się raz ustawi, to wystarczy. Zachęcony skierowaniem mojej uwagi z nieobsługiwanych przypisów na ekran, spytałem co to za wyświetlacz. Otrzymałem odpowiedź, że w podstawowym modelu Kiano Booky One (którego akurat na Targach nie było) jest to znakomity E-Ink Pearl, a w trzymanym przeze mnie urządzeniu - bardzo podobne rozwiązanie. Nie udało mi się jednak uzyskać odpowiedzi, co to za ekran, poza tym, że jest to „autorskie rozwiązanie naszego chińskiego partnera”. Sprawdziłem więc później, co na ten temat ma do powiedzenia strona WWW Kiano. A tam, jak byk stoi, że w Kinao Booky Light jest jednak zamontowany „WYŚWIETLACZ E-INK”. Ale dość już o tym, bo zamiast relacji z Targów zrobił mi się test czytnika.
Odblaski na ekranie Kiano Booky Light to nie wina ekranu ale naklejonej folii ochronnej
Podsumowując moje wrażenia o Kiano Booky Light, przynajmniej na pierwszy rzut oka, to słabe urządzenie z szaroburym ekranem i niedopracowanym oprogramowaniem. Atuty urządzenia, które przedstawiłem powyżej, ładnie wyglądają na papierze lub stronie WWW, ale w zderzeniu z rzeczywistością... raczej bledną. Porada konsumencka na dziś: znam lepsze sposoby wydania trzystu złotych. Trudno mi zrozumieć decyzję Nexto w promowaniu tych czytników na swoim stoisku.
W dwóch miejscach chciałem zwrócić uwagę Wystawców, na moje kłopoty z aplikacją CzytajPL! Podobnie, jak w przypadku aplikacji CzytajKRK!, tak i teraz nie ma funkcji automagicznego zapamiętywania ostatnio czytanego miejsca. Pół biedy, gdy w książce jest mnóstwo rozdziałów (wtedy tekst otwiera się na początku ostatnio otwartego rozdziału). Da się czytać. Za mną już lektura dwóch udostępnionych w ramach akcji pozycji. Jednak sporo frajdy z czytania psuje to, że przy niemal każdym włączeniu aplikacji muszę wczytywać książkę od nowa a potem kartkować do miejsca, gdzie skończyłem lekturę. Czy w taki sposób można zachęcić nowe osoby do czytania e-booków? Czy się nie zniechęcą? Udałem się więc najpierw na stoisko organizatora akcji. Jednak ze stoiska CzytajPL! od razu zostałem szybko skierowany do osoby (odpowiedzialnej za akcję) z Krakowskiego Biura Festiwalowego.
W Woblinku chętnych na kawę nie brakowało
Poszedłem więc do Woblinka, firmującego aplikację CzytajPL! Miałem dodatkowy motyw, bo nie ładuje mi się plik z książką, którą chcę teraz przeczytać. Na stoisku Woblinka, jak tylko się przywitałem, dowiedziałem się od razu, że „mamy przerwę w serwowaniu kawy, będzie za piętnaście minut”. Chwilę zajęło mi przekonanie przedstawicielki księgarni, że nie przyszedłem po kawę (było to o tyle trudne, że w tle cały czas ktoś pytał o kawę, jedna osoba się głośno żaliła, że poprzednio jak była, to też trafiła na przerwę - w końcu chyba w ramach łagodzenia żałości, dostała ostatnią kawę przed czyszczeniem ekspresu). No, ale wracając do tematu, zgłosiłem „usterkę”, czekam na poprawienie pliku książki. Mam nadzieję, że za rok, w następnej edycji akcji CzytajPL!, aplikacja też będzie już poprawiona.
Trwa pakowanie, ale widać, że sporo osób "pozbywa" się co roku papierowych książek w ramach akcji "Książka za książkę"
Podsumowanie
Mam nadzieję, że doczekam się szerszej obecności e-booków na Targach Książki w Krakowie. Moim zdaniem potrzebne są prezentacje, które wskażą atuty książek elektronicznych osobom przychodzącym na Targi. Przecież są to czytelnicy, których nie trzeba przekonywać do czytelnictwa jako takiego, a więc osoby już częściowo przekonane! Może na jubileuszowych Targach za rok?
W ostatnim dniu 19 Targów Książki w Krakowie, księgarnia publio.pl raczy nas kilkoma książkami o tematyce indyjskiej w dobrej cenie. Dziś szczególnie mogę polecić zakup kilku e-booków:
- "Indie rozdarte" Arundhati Roy (recenzja tutaj) za 13,95 PLN;
- "Źródła miłości" Kishwar Desai (recenzja tutaj) za 13,46 PLN;
- "Gang różowego sari" Amana Fontanella-Khan (nie czytałem, ale książka o ciekawym zjawisku Gulabi Gang) za 13,95 PLN.
Dawno nie było dużych obniżek na książki elektroniczne o tematyce indyjskiej. Dziś trafia się okazja w ramach promocji w czasie 19 Targów Książki w Krakowie. W księgarni ebookpoint.pl dziś "Lalki w ogniu" Pauliny Wilk za 11,90 PLN. Książkę można kupić tutaj.
Wydawało mi się, że skoro dziewiętnaste Targi nie obrodziły spotkaniami o tematyce e-bookowej, to będzie wiało nudą. No i pomyliłem się! Jak to dobrze, że się pomyliłem :) Na razie jednak dwa pierwsze dni targowe podsumuję załączonymi poniżej obrazkami. Część z nich publikowałem "na żywo" korzystając z konta na Instagramie i Facebooku. Jest to więc też ukłon w stronę tych, których nie ma w Krakowie i we wspomnianych serwisach.
Mam nadzieję, że przekażę w ten sposób trochę targowej atmosfery.
Od pierwszego dnia trwa akcja "Książka za książkę". Tu widać jej początki, w godzinę po otwarciu Targów...
Na stoisku Nexto można się pobawić czytnikiem Kiano Booky Light. Jak wyjaśnił mi opiekun produktu, folia na ekranie jest dlatego, bo czytnik został wyjęty wprost z pudełka
Ja jednak wolałem się bawić nowością na polskim rynku spod znaku PocketBook, a konkretnie Sense. Lekki, zgrabny, z dobrym ekranem, fizycznymi przyciskami do zmiany stron i gniazdem kart pamięci. Produkt wart uwagi.
PocketBook Digital to rozwiązanie dla biznesu, które dla czytelnika może oznaczać między innymi synchronizację biblioteczki między różnymi urządzeniami. Na widocznym ekranie czytnika widać nową opcję w menu "Upload to PB Cloud"
Zwiedzający mogą liczyć na fachową pomoc w doborze czytnika marki PocketBook. Przysłuchiwałem się dziś kilku rozmowom na stoisku. Jak się można spodziewać, pojawiają się pytania od bardzo podstawowych do całkiem zaawansowanych...
Jeśli macie w swoim otoczeniu kogoś nieprzekonanego do e-booków, koniecznie weźcie dla niego ze stoiska Publio lub PocketBook bezpłatną broszurkę "Dlaczego właśnie czytnik e-booków"
Wydawnictwo Literackie pamięta o czytelnikach e-booków. Może skorzystacie z rabatu 35%... (szczegóły na zdjęciu powyżej)
Księgarnia Ebookpoint dla odwiedzających Targi przygotowała prezent w postaci jednego z pięciu e-booków (szczegóły na zdjęciu powyżej)
Jedyna dziś na Targach prezentacja o tematyce e-bookowej zorganizowana przez wydawnictwo Helion o "Cyfrowej rewolucji w bibliotekach" czyli projekcie NASBI/OSBI nie wzbudziła mojej euforii. Czytanie wypożyczanych książek (np. podręczników) wyłącznie w przeglądarce internetowej ze stałym podłączeniem do internetu bez możliwości np. kopiowania cytatów jakoś mnie, jako czytelnika, nie przekonuje
Wśród atrakcji przygotowanych przez księgarnię Publio, znalazł się między innymi konkurs, w którym można wygrać codziennie jeden czytnik PocketBook Touch Lux 3
A ja od Publio dostałem dla Was kolejne pięć kodów obniżające cenę katalogową oferty księgarni o 25%. Do wykorzystania do 29 lutego 2016 r. To chyba w ramach nagrody pocieszenia za mój fatalny czas w grze Memory... Dwa kody zostaną opublikowane poniżej tego wpisu, a trzy na facebookowym profilu bloga: https://www.facebook.com/cyfranekblog.
Moje podsumowanie Targów możecie znaleźć tutaj: "19 Targi Książki w Krakowie - e-bookowe podsumowanie".
W ramach akcji "Książka za książkę" można na Targach Książki w Krakowie otrzymać (za oddanych dla bibliotek pięć książek papierowych) e-booka od Publio.pl. Dla tych, co do Krakowa nie dotrą, mam od księgarni kilka kodów do rozdania. Będę je publikował na profilu FB mojego bloga: https://www.facebook.com/cyfranekblog. Zapraszam do pobierania i korzystania. Każdy kod obniża cenę książki do 0,00 PLN i może być użyty tylko raz, proszę więc w komentarzach poinformować o jego wykorzystaniu.
Książki papierowe są zbierane do niedzieli włącznie...
Wśród pozycji udostępnionych w ramach akcji są następujące tytuły:
- "Bez znieczulenia" Marzena Dębska, Romuald Dębski, Magdalena Rigamonti;
- "Białe kruki" Christer Mjåset;
- "Dom tęsknot" Piotr Adamczyk;
- "Drzewo morwowe" Tomasz Białkowski;
- "Niebezpieczeństwa onanizmu" Jacques-Louis Doussin-Dubreuil;
- "Stulecie Winnych: Ci, którzy przeżyli" Ałbena Grabowska;
- "Kasacja" Remigiusz Mróz;
- "Kisielewscy" Mariusz Urbanek;
- "Serce nie do pary" Waldemar Smaszcz;
- "Brygida Star Show" Magdalena Trubowicz.
Kod można zrealizować w księgarni publio.pl od razu :)
Dziewiętnaste Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie odbędą się w dniach 22-25 października 2015 r. Relacjonowałem pod kątem obecności e-booków poprzednie edycje w roku 2012, 2013 i 2014.
W tym roku Targi postarały się również o porządną aplikację mobilną
W zeszłym roku zdecydowanie poprawiła się w Krakowie targowa infrastruktura, i zdecydowanie nie ma się czego wstydzić. Wszyscy, którzy uczestniczyli na przykład w targach warszawskich, przyjeżdżając do Krakowa, powinni być mile zaskoczeni. Na stołecznym Stadionie Narodowym nie wygląda to dobrze, zwiedzający przeciskają się tunelami między stoiskami. Zupełnie jakby byli statystami uczestniczącymi w materializacji wizji rodem z uniwersum „Metro 2033”. W Krakowie też pewnie będzie ciasno, ale na pewno wygodniej można dotrzeć do poszczególnych stoisk i sal konferencyjnych. Zainteresowanie zwiedzających Targami również wydaje się co roku bardzo dobre.
Te wszystkie pozytywne zjawiska nie przekładają się niestety na promocję książek elektronicznych. Ilość i jakość wpisanych w program spotkań targowych dotyczących e-czytelnictwa w zeszłym roku była raczej trudna do wyśledzenia i zauważenia. Organizatorzy Targów jakby tego zagadnienia nie zauważali. Na szczęście sytuację ratowało kilku wystawców, którzy (k)rok po (k)roku starają się promować e-czytelnictwo. W 2012 roku bardzo dobrze pokazało się m.in. Virtualo, w 2013 zabłysnął Woblink a w 2014 z kolei prym wiodło Publio. Można też było liczyć na obecność czytników marki PocketBook. A co w tym roku? Zobaczmy...
Przyglądnąłem się programowi Targów Książki w Krakowie i nie mam zbyt dobrych wieści. Spotkań o tematach e-bookowych w tym roku niemal brak. Jedyne, co mogę polecić, to spotkanie pod hasłem "Od Nasbi do Osbi biblioteka jutra. Nowoczesny wydawca i wymagający czytelnik.". Odbędzie się ono w piątek o godz. 13:00 w sali Lwów. Organizatorem jest Wydawnictwo Helion. Może warto też zwrócić uwagę na spotkanie organizowane przez vm.pl w sali Budapeszt C o godz. 11:00. Temat: „Publikacje mobilne - jak zachęcić czytelników do korzystania z książek w świecie tabletów i smartfonów?”. Może być ciekawie...
Poza tym, w tym roku nie należy się spodziewać seminariów o tematyce e-bookowej: analiz rynkowych, promowania poszczególnych dystrybutorów czy księgarń. Brak nawet „popularyzatorskich odczytów” promocyjnych dla potencjalnych czytelników e-booków, którzy na przykład boją się elektronicznych wydań... Szkoda! Na szczęście szykują się ciekawe akcje organizowane przez wystawców na ich stoiskach. Tu jest w czym wybierać.
Wystawcy
Oto (alfabetyczna) lista wystawców, na których obecność i działalność, warto zwrócić szczególną uwagę w czasie Targów:
Czytaj PL, Kraków - D86 - stoisko akcji promującej czytelnictwa e-booków na tabletach i smartfonach. O samej akcji pisałem przy okazji startu akcji. Może warto zaglądnąć do przedstawicieli organizatorów i przekazać swoje uwagi na temat akcji i działania samej aplikacji?
Ebookpoint.pl, Gliwice - D59 - marka znana głównie z literatury informatycznej w tym roku będzie promować e-bookowe nowości grupy Helion. Zwykle można było do tej pory zakupić np. kody podarunkowe. W tym roku także warto zaglądnąć na stoisko, ponieważ dla zwiedzających przygotowano zakładki, które będą zawierały specjalny kod umożliwiający bezpłatne pobranie 1 z 5 hitowych tytułów.
Ebookpoint przewidział e-bookowe prezenty dla odwiedzających ich stoisko
Do wyboru przewidziano następujące pozycje: „Sztuka poprawnej wymowy czyli o bełkotaniu i faflunieniu”, „Everest. Góra Gór”, „GURU KULTU..ry”, „Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca” oraz „Bieszczady. Travelbook. Wydanie 1”. Ponadto w w dniach 22-25 X na stronach księgarni internetowej będą trwały wirtualne targi - tam więc także zaglądnijcie w poszukiwaniu szczegółów targowej oferty;
Empik, Warszawa - C48 - czy powróci do promocji e-booków po zapowiedziach odejścia od promowania gadżetów? Niestety, nie udało mi się dowiedzieć na ten temat żadnych szczegółów...;
Gandalf.com.pl Księgarnia Internetowa, Łódź - C64 - w loterii organizowanej w poprzednich (sześciu) latach bywały do wygrania czytniki i kody na zakupy w księgarni, w tym również na e-booki. W tym roku również będzie m.in. zabawa „Znajdź Gandalfa". W konkretnych godzinach trzeba będzie odnaleźć w hali targowej spacerującego Gandalfa i odebrać od niego kupon uprawniający do wymiany na nagrodę. W dziale e-booków na stronach księgarni internetowej obowiązuje rabat 5% na bestsellery (w sumie daje to ok. 25% obniżki od cen katalogowych), a -30% (większość w cenie poniżej 15 PLN) na fantastykę z grupy Foksal;
Nexto.pl, E-kiosk, Warszawa - A64 - pionier polskiego rynku e-booków wraca na targi po zawirowaniach związanych ze zmianą właściciela i połączeniu z E-kioskiem. Firma proponuje między innymi konkurs, w którym można wygrać czytnik marki Kiano.... Pozostałe działania mają być niespodzianką;
PocketBook, Lugano, Szwajcaria - D60 - jedyna firma na Targach ratująca swoją obecnością i ofertą honor producentów czytników e-booków. Firma zaprezentuje swoją aktualną ofertę czytnikową. Będzie można sprawdzić w działaniu PocketBook Sense, Touch Lux 3 jak i starsze modele. Firma współorganizuje również (wraz z publio.pl - patrz niżej) konkursy, w których można rywalizować o nagrody w postaci czytników.
PocketBook Sense trafi do polskiej dystrybucji (tu na zdjęciu z Targów IFA w Berlinie)
Ale PocketBook to nie tylko eCzytniki, lecz także oferta skierowana do partnerów biznesowych. W tym roku będzie prezentowana usługa „PocketBook Digital”, m.in. zapowiadana w zeszłym tygodniu na Targach Książki we Frankfurcie;
Publio.pl, Warszawa - A11 - w tym roku księgarnia oferuje kilka akcji. Publio przywita gości targowych jednym (do wyboru) z sześciu bezpłatnych e-booków. Kod rabatowy będzie dołączony do biletu wstępu.
Publio w czasie Targów zaprasza na stoisko i do księgarni internetowej
Zapowiedziane są również konkursy związane z e-bookami i czytnikami PocketBook. PocketBook Touch Lux 3 codziennie będzie czekał na tych, którzy wykażą się dobrą pamięcią i szybkością działania. PocketBook Touch Lux 2 przewidziano dla uczestników akcji „Książka za książkę”. Za pięć książek papierowych przyniesionych na stoisko organizatorów będzie można pobrać darmowego e-booka a także rywalizować (codziennie) o wspomniany czytnik. Szczegóły działań promocyjnych można znaleźć na stronie księgarni. Nie zabraknie też wersji targów wirtualnych, dla tych co daleko od Krakowa. Będzie sporo rabatów;
Czytnik PocketBook dla najlepszych w grze memory...
Woblink, Kraków - D4 - krakowska księgarnia mająca pomysłowe akcje promocyjne w poprzednich latach. W tym roku będzie między innymi oferować czytelnikom kawę (za zapisanie do newslettera) lub kawę z ciastkiem za zrobienie sobie zdjęcia na targowym stoisku, wrzucenie go na swój profil na Facebooku oraz opisanie znacznikami: #Woblink #TargiKsiazki2015 #D4. Na stronach WWW księgarni już trwają promocyjne oferty związane z Targami.
Aplikacja mobilna
Wszystkim odwiedzającym Targi może być pomocna aplikacja mobilna. Umożliwia szybką lokalizację poszczególnych wystawców, będzie przypominać o terminach spotkań a także wyświetlać reklamy akcji promocyjnych. Warto ją mieć! Można ją zainstalować na smartfonie lub tablecie z systemem iOS, Android bądź Windows Phone.
Aplikacja mobilna może być pomocna na Targach
Na system Android
Na system iOS
Na system Windows Phone
Do zobaczenia w Krakowie!
Kolejna relacja już z Targów: "19 Targi Książki w Krakowie - dzień drugi".
Premiera dwóch nowych czytników Tolino, o której pisałem dziś rano, zbiegła się z kolejną obniżką cen... Kindle Paperwhite 2 (2013) w niemieckim oddziale Amazonu. Tym razem został osiągnięty bardzo niski poziom, jak na taki dobry sprzęt. Niedawno opublikowałem recenzję Kindle Paperwhite 2 i 3. W podsumowaniu rekomendowałem zakup tego pierwszego przy poziomie cenowym 100 EUR. A dziś można go kupić o pięć euro taniej, czyli za 94,99 EUR. Kindle Paperwhite 3 jest obecnie oferowany w amazon.de również w "promocyjnej" cenie od 99,99 EUR.
Kindle Paperwhite 2 (źródło: amazon.de)
Za 94,99 EUR możemy nabyć wersję wyposażoną w wi-fi, której niemiecki Amazon nie wysyła bezpośrednio do Polski. Wersja z dodatkową łącznością 3G (sieć komórkowa) wyceniona jest obecnie na 154,99 EUR. Można ją zamówić tutaj. Obydwa czytniki są bez reklam. Nie znalazłem specjalnego ogłoszenia warunków promocji, może jest to więc krótkotrwała oferta.
Jeśli ktoś czekał na obniżki, to w takiej cenie żal nie skorzystać... Kindle Paperwhite 2 za 94,99 EUR (źródło: amazon.de)
Przy zakupie Kindle Paperwhite 2 (2013) musimy skorzystać z pośrednika - mailboxde, jeśli chcemy dostać go na polski adres. Jak to zrobić opisałem w tekście "Jak kupić czytnik Amazon Kindle w niemieckim oddziale Amazon?" i w tym miejscu polecam go po raz kolejny. Najtaniej do Polski można przesłać korzystając z usług czeskiej poczty (8,09 EUR). Można też wybrać przesyłki droższe, są one oczywiście ubezpieczone na większą wartość. Na terenie Niemiec nic nie płacimy za wysyłkę do magazynu mailboxde.
Czyżby to już ostatnie zapasy Kindle Paperwhite 2, czy też może reakcja na premierę czytników Tolino?
Dziś zostaną oficjalnie zaprezentowane dwa nowe czytniki sojuszu Tolino. Tolino, to nie tylko projektowane przez Niemców czytniki, ale kompleksowe rozwiązanie dotyczące rynku e-booków. Zarówno od strony księgarń jak i czytelników. Póki co, sprawdza się głównie w Niemczech, gdzie Tolino jest obecnie największym sprzedawcą e-booków. W tym roku do sojuszu przyłączyły się dwie kolejne niemieckie sieci księgarskie - Osiander i Mayersche. Tolino zdobywa też partnerów poza rynkiem Niemieckim. Jest obecne również we Włoszech, Austrii, Szwajcarii, Niderlandach, Belgii i Luksemburgu. O funkcjonowaniu całej platformy pisałem więcej przy okazji recenzji Tolino Shine i Tolino Vision 2.
Niemiecki serwis lesen.net jako pierwszy udostępnił fotografie i prezentację wideo dwóch dzisiejszych nowości. Potwierdzone też zostały wcześniejsze przypuszczenia co do wyglądu i specyfikacji urządzeń.
Tolino Shine 2 HD
Nowy Shine zastąpi poprzedni model, który miał premierę w 2013 roku. Nastąpiła pozytywna zmiana w kolorze obudowy - brąz został zastąpiony czernią. Zmniejszona została powierzchnia frontu pod ekranem, gdzie znajduje się przycisk przełączający do ekranu głównego. W Tolino Shine 2 HD zrezygnowano niestety z gniazda na karty microSD.
Tolino Shine 2 HD na górze a Tolino Shine na dole (źródło: lesen.net)
Pozytywną zmianą jest nowy ekran E-Ink Carta z wysoką rozdzielczością 1448 x 1072 pikseli (300 ppi), co stanowi znaczą poprawę w stosunku do pierwotnego (z rozdzielczością 1024 x 758 pikseli). Oświetlenie ekranu ma odcień lekko żółtawy. Wraz z nowym modelem wprowadzone zostanie (również dla Tolino Shine) oprogramowanie w wersji 1.7.2.
O ile w Tolino Shine 2 HD brak jest takich opcji jak wodoodporność czy gniazdo karty pamięci, o tyle autor tekstu uznaje go za bardo dobry i funkcjonalny czytnik. Księgarnia weltbild.de podaje oficjalną cenę tego modelu - 119 EUR (w sprzedaży od 26 X 2015 r.).
Film z pierwszymi wrażeniami na temat Tolino Shine 2 HD można zobaczyć tutaj.
Tolino Vision 3 HD
Najważniejszą zmianą w nowym modelu Vision jest również ekran E-Ink Carta z wysoką rozdzielczością 1448 x 1072 pikseli (300 ppi). Podobne rozwiązanie znamy już z czytników Kindle Voyage, Kobo Glo HD czy Kindle Paperwhite 3. Tutaj jednak (podobnie jak w Kindle Voyage i Tolino Viosion 2) front czytnika jest płaski. Johannes Haupt z lesen.net zauważa, że ekran w Tolino Vision 3 jest jaśniejszy od poprzednika (Tolino Vision 2). To oznacza, że (przy wyłączonym oświetleniu) jest jednym z jaśniejszych wyświetlaczy na rynku. Wraz z większą rozdzielczością powinno to dawać bardzo dobry odbiór tekstu. Nowy czytnik pozostaje również jednym z najlżejszych w grupie z sześciocalowym ekranem - waży 175 gramów. Tolino Vision 3 HD zapewnia odporność na wodę i pył, tak samo jak poprzednik. Bez zmian pozostały rozmiary i proporcje obudowy.
Oświetlenie na 100% w Tolino Vision 3 HD po prawej a po lewej Tolino Vision 2 (źródło: lesen.net)
Niewiele zmieniło się od strony programowej, przynajmniej wizualnie. Oprogramowanie w wersji 1.7.2 ma być udostępnione również dla starszego modelu.
Pierwsze wrażenia autora wpisu sugerują, że Tolino Vision 3 HD to spory krok naprzód i poważny konkurent dla innych czytników w walce o czytelnika e-booków. Pada stwierdzenie, że obok Kobo Glo HD, Tolino Vision 3 HD to obecnie najlepszy na rynku czytnik dla plików EPUB. Księgarnia weltbild.de podaje oficjalną cenę tego modelu - 159 EUR (w sprzedaży od 26 X 2015 r.).
Tolino Vision 3 HD i Kindle Paperwhite 3 (źródło: lesen.net)
Film prezentujący Tolino Vision 3 HD można zobaczyć tutaj.
Podsumowanie
Trwa walka o lukratywny niemiecki rynek czytelniczy. Skutkuje to również premierami nowych urządzeń. Po wycofaniu się Sony i TrekStora z rynku czytników, na placu boju liczą się tam obecnie cztery firmy: Tolino, Amazon, Kobo i PocketBook. Dwie pierwsze, jak się wydaje, zdominowały handel e-bookami w RFN i co za tym idzie - również czytnikami. Dla nas oznacza to prawdopodobnie ciągłą walkę cenową między Amazonem i Tolino. Dzięki temu czytniki Kindle stały się dla nas przystępne cenowo, a w ostatnim roku niemiecki Amazon oferował je po prostu najtaniej (w porównaniu do innych oddziałów tej firmy). Mnie jednak ciekawi, czy któraś z polskich sieci księgarskich przystąpi do sojuszu Tolino, dzięki czemu będzie mogła spokojniej przyglądać się ewentualnemu otwarciu polskiego oddziału Amazon...
(wykorzystane we wpisie ilustracje pochodzą z serwisu http://www.lesen.net/)
Europejskie oddziały sklepu Amazon rozpoczęły wysyłkę czytników Kindle do Polski. Pisałem o tym w piątek. Dziś nadarza się okazja, aby wykorzystać nową funkcjonalność. Czytniki Kindle Paperwhite 3 kupić dziś można ze zniżką 20 EUR.
Nowy Kindle paperwhite 3 taniej w niemieckim Amazonie (źródło: amazon.de)
Nie wiem, z jakiej okazji są takie ceny. Można się domyślać, że na przykład z powodu pierwszych w tym sezonie opadów śniegu w Polsce? A może z okazji Targów Książki we Frankfurcie, które są największą tego typu imprezą w Niemczech i rozpoczynają się w tym tygodniu? Tak więc z okazji (tu wstaw odpowiednią okazję) tegoroczne czytniki Kindle Paperwhite 3 dostępne są z rabatem 20 EUR (do 19 X).
Przykładowe podsumowanie zamówienia dla Kindle Paperwhite 3 (wi-fi, bez reklam) z bezpośrednią wysyłką z niemieckiego Amazonu do Polski (źródło: amazon.de)
Przypominam, że od 9 X 2015 r. wersje bez reklam można zamówić bezpośrednio do Polski. Przy cenie podanej dla klientów niemieckich należy wtedy uwzględnić (wyższy) polski podatek VAT. W poniższej tabeli podałem ceny z uwzględnionym już z polskim podatkiem. Wersje z reklamami (niem. „Mit Spezialangeboten”) wciąż da się przesłać do Polski poprzez sprawdzonego pośrednika (Mailboxde). A i reklamy można łatwo wyłączyć. Te modele sprzedawane są z niemieckim VATem, więc do zapłaty obowiązuje cena wyświetlona na stronie produktu.
99,99 EUR (przesyłka do Polski przez mailboxde od 8,09 EUR) |
||
159,99 EUR (przesyłka do Polski przez mailboxde od 8,09 EUR) |
||
124,02 EUR (bezpośrednia przesyłka z Amazonu do Polski od 5,73 EUR) |
||
186,04 EUR (bezpośrednia przesyłka z Amazonu do Polski od 5,73 EUR) |
A niezdecydowanym polecam ewentualnie moją recenzję Kindle Paperwhite 3.
Jesienna promocja Kindle Paperwhite 3...