cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox.
Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...Kobo Mini był jednym z pierwszych recenzowanych przeze mnie czytników. Jego omówienie to wciąż jeden z najczęściej odwiedzanych tekstów na moim blogu. Pisałem potem jeszcze o aktualizacji firmware w tym modelu. Czytnik ujął mnie poręcznością oraz nowinkami wprowadzonymi przez Kobo (np. odznaki za osiągnięcia czytelnicze). To solidny sprzęt, o czym świadczy fakt, że recenzowany przeze mnie egzemplarz wciąż służy wiernie swojej właścicielce, sprawdzając się szczególnie dobrze (ukryty lekko pośród papierów) na nudnych wykładach.
Nowa wersja Kobo Mini spodziewana była w tym roku. Jednak zapytany na ten temat na Targach IFA 2015 w Berlinie przedstawiciel firmy, dość stanowczo zaprzeczył takim planom. Stało się jednak inaczej!
Kobo Mini (2015) dostępny testowo w Kanadzie (źródło goodereader.com)
I oto w tym tygodniu w Kanadzie prowadzona jest testowa sprzedaż pierwszej partii odnowionego Kobo Mini. Serwis goodereader.com oraz blog www.liseuses.net poinformowały, że nowa wersja Kobo Mini (2015) niewiele różni się od starej, ale wydaje się, że ma kilka atutów. Po pierwsze szarawy ekran Vizplex został zastąpiony wyświetlaczem E-Ink Pearl. Ten drugi nie jest żadną nowością, ale wciąż może konkurować kolorem tła i czernią czcionek z najnowszymi wersjami serii E-Ink Carta. Drugi ciekawy element to cena. Czytnik z silikonowym etui oferowany jest za 49 CAD. To równowartość około 150 PLN. Sądzę, że Kanadyjczycy wzięli sobie do serca uwagi klientów, że Kobo Touch 2.0 jest stanowczo za drogi, jak na podstawowy model. W Europie spodziewana cena za ten czytnik wynosi 90 EUR. To dość drogo przy braku oświetlenia i ekranie E-Ink Pearl o rozdzielczości 800x600 pikseli. Poza tymi dwoma nowościami, reszta pozostała w Kobo Mini prawdopodobnie bez zmian. Warto zauważyć, że oprogramowanie zainstalowane w czytniku to najnowsza z wersji firmware Kobo, która jest również w pozostałych czytnikach firmy.
Aktualna w listopadzie 2015 r. oferta obejmuje dodatkowo silikonowe etui (źródło: www.liseuses.net)
Kobo prawdopodobnie testuje poziom zainteresowania klientów tanim czytnikiem z ekranem o przekątnej 12,7 cm (5") i od poziomu sprzedaży prowadzonej w dniach 3-7 XI uzależni dalsze losy Kobo Mini.
[Aktualizacja 10 XI 2015 r.]
Niebywałe wieści na temat Kobo Mini znów napływają z serwisu Goodereader. Tym razem autor opisuje frustrację osób, które kupiły czytniki w omawianej promocji. Klienci (przynajmniej niektórzy) twierdzą, że otrzymali urządzenia z partii wycofywanej z kanadyjskich sklepów rok temu. Według relacji, które trafiają do autora omawianego wpisu, są to także czytniki leżące długo na wystawie sklepowej, na pewno nie nowe i ze słabo funkcjonującymi bateriami. Część osób nie otrzymała obiecywanego dodatku w postaci silikonowego etui. Podobno firma bombardowana jest telefonami od zawiedzionych (czy może oszukanych) klientów. W komentarzach do innych artykułów na ten temat, pojawia się również informacja, że Kobo wysłał partię starych egzemplarzy przez pomyłkę.
Faktura otrzymana przez jednego z blogerów opisuje czytnik jako "Kobo Mini demo" - egzemplarz pokazowy (źródło: the-digital-reader.com)
Na stronie promocji organizowanej przez Kobo nigdzie nie było informacji, że oferta dotyczy starych, wycofanych ze sklepów czytników. Jeśli to wszystko to celowe działanie Kobo, trudno mi sobie wyobrazić, kto wymyślił taką akcję i tak spektakularną wpadkę wizerunkową poważnej przecież firmy. I nie ma tu znaczenia, że ilość czytników była niewielka bo wyprzedała się błyskawicznie.
[Aktualizacja 10 XI 2015 r.]
Kobo przyzwoicie się znalazło, wydając następujące oświadczenie:
"The Kobo Mini eReaders that were sold from November 3 to 7 in Canada and the US were devices produced for retail store demo environments. Although the eReaders were unused and in original, sealed packaging, the description onKobo.com should have explicitly stated that they were demo devices. This was an error and it was not Rakuten Kobo’s intention to mislead customers. As such, those who bought the Kobo Mini will automatically receive a full refund for the device and shipping costs, and are welcome to keep the device if they wish. Rakuten Kobo apologizes for this unfortunate error and is working quickly to get booklovers back to reading."
W skrócie: Wysłano klientom stare egzemplarze demonstracyjne. Sprzedaliśmy je nie zaznaczając tego w ofercie. Został popełniony błąd, ale intencją firmy nie było wprowadzanie w błąd klientów. Wszyscy, którzy zakupili czytniki otrzymają pełną refundację i mogą zachować urządznia. Rakuten Kobo przeprasza.
Czekam jednak na nowe Kobo Mini i mam nadzieję, że nikt nie musiał popełniać seppuku...