905 Obserwatorzy
21 Obserwuję
cyfranek

Cyfranek - Cyfrowe Czytanie

cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox. 

Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W Wielkiej Brytanii można w świetle prawa zwrócić wadliwego e-booka

 

Konsumenci w Wielkiej Brytanii od dnia 1 października 2015 roku są w świetle prawa lepiej chronieni przed cyfrowymi bublami. Można je zwrócić do 30 dni od daty zakupu.

 

Aktualizacja brytyjskiego prawa (Consumer Rights Act) dotyczy treści cyfrowych, w tym e-booków (źródło: Department for Business, Innovation & Skills)

 

Kłopoty z e-bookami

Nie pamiętam, kiedy zacząłem kupować e-booki w polskich księgarniach, ale doskonale pamiętam te książki, których nie dało się czytać bez zgrzytania zębami. Na szczęście coraz rzadziej spotykam e-booki złożone czy sformatowane niechlujnie, z literówkami lub innymi błędami (z ortograficznymi włącznie). Kiedyś nawet podsumowałem swoje doświadczenia w tym względzie wpisem „Sześć żywotów e-booków”. Od tamtej pory sporo się zmieniło, ale wciąż trafiają się książki „zrobione” na poziomie wczesnoszkolnej znajomości MS Worda. Większość wydawnictw, księgarń czy firm dokonujących konwersji książek na e-booki wcześniej czy później reaguje na zgłaszane przeze mnie błędy. Mam tutaj wiele pozytywnych doświadczeń, choć czasami długo trwało wyegzekwowanie poprawnego pliku.

Są jednak i takie firmy, które się błędami w książkach zupełnie nie przejmują. Do niedawna, w moim prywatnym rankingu, przodowało Wydawnictwo M, którego „Kuszenie w Chikaldzie” serdecznie zniechęciło mnie do zakupów ich książek. Nie udało mi się z nimi skontaktować, a księgarnia wolała w końcu sama zrekompensować mi felerny zakup.

Teraz na pierwszym miejscu mojej listy „omijać!”, znajduje się Wydawnictwo Psychoskok. Po dość krótkiej korespondencji z księgarnią, skąd pochodzą dwie ich książki w mojej biblioteczce - poddałem się. Otrzymałem wyjaśnienie, że „Niestety, wydawnictwo Psychoskok bardzo rzadko wprowadza korekty we wcześniej wydanych plikach. Także i tym razem nie zdecydowało się na udostępnienie nowej wersji wcześniej wydanych ebooków”.

 

Nie tak wyobrażam sobie e-booka w XXI wieku. Wydawnictwo Psychoskok najwyraźniej ma inne zdanie na ten temat...

 

Wiem, że jestem czasami namolnym klientem. Ale mam nadzieję, że dzięki moim uwagom i wskazaniom błędów, kolejne osoby będą mogły cieszyć się poprawnymi e-bookami.

 

Formalne rozwiązanie w Wielkiej Brytanii

Kłopoty z wadliwymi e-bookami w naszych warunkach najczęściej udaje się rozwiązać przy dobrej woli firm zaangażowanych w ich tworzenie i sprzedaż. A co, jeśli ktoś postępuje na zasadzie „Nie mamy pańskiego płaszcza, i co pan nam zrobi?”. Najwyraźniej dostrzeżono ten problem w Wielkiej Brytanii, bo od dziś księgarnie (i nie tylko) będą prawnie zobligowane do poprawienia wadliwego produktu cyfrowego lub zapewnienia rekompensaty. Aktualizacja „Consumer Rights Act” dostosowuje prawo brytyjskie do cyfrowej rzeczywistości. Wśród zmian, wskazano m.in., że do 30 dni klient może zażądać zwrotu gotówki za wadliwy towar. W urzędowym komentarzu jako objęte nowym prawem wymienione są przede wszystkim utwory muzyczne, filmy i gry. To one zapewniają największe obroty ze sprzedaży cyfrowych treści. Jednak i książki również się tu mieszczą.

Do dobrych praktyk biznesowych, dbania o reputację firmy, czy zwykłej uczciwości w kontaktach z klientami, dojdzie więc (przynajmniej w Wielkiej Brytanii) kolejny argument za tym, by e-booki były wolne od błędów. Oby i u nas było coraz więcej zrozumienia dla takiego myślenia.