905 Obserwatorzy
21 Obserwuję
cyfranek

Cyfranek - Cyfrowe Czytanie

cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox. 

Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Używane Kindle Paperwhite 3 dostępne ponownie w Amazonie

 

Otrzymałem ostatnio kilka pytań od osób, które spóźniły się na świąteczne promocje Kindle Paperwhite. Na razie nie spodziewam się promocji, dopiero w lutym, tak jak rok temu. Ale za to pojawiły się używane czytniki Kindle, zapewne zwrócone prezenty. Brakowało takiej oferty przez kilka ostatnich tygodni...

 

Używane Kindle Paperwhite 3 na gwarancji znowu są dostępne w Amazonie (źródło: amazon.de)

 

Można także zamówić Kindle Voyage oraz Kindle Oasis 1. Obecnie dostępne są czytniki z czarną obudową. Oto bieżąca oferta:

Kindle Paperwhite 3 (wi-fi, używany, czarny w dobrym stanie)

cena 98,18 EUR (ok. 415 PLN)

lub

92,03 EUR (ok. 385 PLN)

Kindle Voyage (wi-fi, odnowiony z certyfikatem, czarny)

cena 164,34 EUR (ok. 710 PLN)

Kindle Oasis (wi-fi, używany, czarna okładka)

cena 252,57 EUR (ok. 1 080 PLN)

 

Kindle Paperwhite 3 (używany) dziś w cenie 98,18 EUR (źródło: amazon.de)

 

Dziś zamówiony czytnik, ma być dostarczony w okolicach 22-24 stycznia (Oasis na 16 I). Za dostawę nie trzeba dopłacać. Ceny w tabeli uwzględniają polską stawkę VAT. Mam nadzieję, że tym razem używane czytniki będą dłużej dostępne i nie zostaną od razu wykupione w celach zarobkowych. Jeśli ktoś czekał na używki objęte amazonową gwarancją z Amazon Warehouse, warto się pospieszyć!

 

Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach czytników, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

 

Onyx Boox Max Carta – recenzja czytnika (do PDFów) z ekranem 13,3 cala

Zaskakująco duży i zaskakująco lekki - to pierwsze wrażenia, gdy trzynastocalowego Onyksa weźmie się do ręki. Onyx Boox Max Carta z ekranem, o przekątnej 13,3 cala, na pewno nie jest typowym czytnikiem. Choćby dlatego warto poświęcić mu chwilę uwagi. Nietypowość wynika m.in. z dobrej czytelności PDFów, które są piętą achillesową czytników książek. W dużym Onyksie otrzymują nową szansę na zaistnienie w czytnikach. Zapraszam na wyniki testu największego i najdroższego czytnika, jaki miałem okazję używać.

 

Czytnik Onyx Boox Max Carta

 

Onyx Boox Max Carta od strony technicznej

Koncepcja czytnika książek z dużym ekranem nie jest nowa. Ale dzięki wersji Mobius ekranu E-Ink o przekątnej 13,3 cala, idea odżyła na nowo i zmaterializowała się zarówno w czytnikach (np. przeznaczonych tylko do plików PDF - Sony DPT) czy monitorach komputerowych (np. Dasung Paperlike). Onyx Boox Max Carta jest kolejnym przykładem wykorzystania papieru elektronicznego E-Ink Mobius w wielofunkcyjnym czytniku książek elektronicznych.

 

Onyx Boox Max Carta w całej okazałości - duży, ale stosunkowo lekki

 

Wspomniany ekran, zagłębiony lekko w obudowie, sprawia pozytywne wrażenie. Czytnik nie ma wbudowanego oświetlenia a obsługa dotykowa realizowana jest przez rysik. Być może dlatego, oryginalny ekran nie jest przesłonięty dodatkowymi warstwami co pozytywnie wpływa na czytelność oraz kontrastowość obrazu.

 

Rysika lepiej nie gubić, bez niego ani rusz

 

Po uruchomieniu widzimy ekran startowy, który jest dość typowy dla chińskich czytników. U góry znajdziemy pasek informacyjny. Zakres wyświetlanych opcji jest dość duży: poziom naładowania baterii, stan połączeń bezprzewodowych, informacje ze sklepu Google Play, aktualny czas, ikony wywołujące odświeżenie ekranu i przełączenie w tryb szybkiego wyświetlania A2 oraz wywołanie ustawień systemowych. Większą część ekranu (poniżej paska) zajmuje lista ostatnio otwartych dokumentów i (jeszcze niżej) ostatnio dodanych do pamięci plików. Ta ostatnia lista nie odświeża się samodzielnie. Zobaczyć można nowe tytuły dopiero po wejściu do biblioteczki. Wtedy następuje przeskanowanie pamięci i dodanie nowości.

 

Zrzut ekranu startowego (w oryginale w odcieniach szarości) z programami do wyboru, w których można otworzyć plik PDF

 

Dół ekranu startowego zajmują ikony: Biblioteka (uporządkowany księgozbiór), Pamięć (katalogi w pamięci urządzenia i na zewnętrznej karcie microSD), Aplikacje (systemowe i doinstalowane samodzielnie), Ustawienia (kilka podstawowych ustawień systemowych), Notatka (szkicownik) oraz Przeglądarka (WWW).

 

Aplikacje zainstalowane domyślnie w czytniku (poza tymi, które mają kolorowe ikonki)

 

W czytniku zainstalowany jest Android OS w wersji 4.0.4 wraz ze sklepem Google Play. Można więc liczyć na spolszczenie informacji systemowych, podobnie jest z onyksową nakładką na system (tu bywają braki w przekładzie). Teoretycznie jest także możliwość zainstalowania całej mnogości androidowych aplikacji. Należy mieć jednak na uwadze, że zarówno wersja systemu operacyjnego, jak i wydajność procesora oraz możliwości ekranu, są dość odległe od współczesnych tabletów i smartfonów. Nie wszystkie aplikacje uda się więc zainstalować, a i te zainstalowane, niekoniecznie będą działać sprawnie. Przetestowałem kilka z nich:

- Kindle Lite – nie udało się zainstalować (wymagany Android OS w wersji 4.4);

- Legimi – działa sprawnie, po okrojeniu „tabletowych” ustawień graficznych;

- Pocket – wolne działanie, nie udało mi się zmienić rozmiaru czcionki używanej w artykułach;

- Audio Player – sprawne działanie, dobra jakość dźwięku.

 

Czytnik domyślnie nie wyłącza się całkowicie, ale przechodzi w stan uśpienia. Uruchomienie go w takiej sytuacji trwa błyskawicznie. Jeśli jednak, z jakiegoś powodu, czytnik jest całkiem wyłączony, czas startu jest (jak na czytnik) bardzo długi, bo wynosi ponad 50 sekund.

 

W posługiwaniu się Onyksem pomagają cztery fizyczne przyciski

 

Poniżej ekranu, na froncie obudowy znajdują się cztery fizyczne przyciski. Ułatwiają one pracę z czytnikiem podczas wywoływania menu (przycisk pierwszy z lewej), zmiany stron (środkowe) oraz powrotu do poprzedniego ekranu (pierwszy z prawej). Zarówno wyłącznik jak i gniazda znajdują się na dolnej krawędzi.

 

Dolna krawędź obudowy zawiera (od lewej): mikrofon, gniazdo kart microSD, microUSB i audio 3,5 mm oraz wyłącznik

 

Pod względem technicznym czytnik sprawia dobre wrażenie. Pozytywnie wyróżnia się szczególnie ekran i stosunkowo niewielki ciężar urządzenia. Zarówno samo wykonanie, jak i użyte materiały robią dobre wrażenie. Jedno, do czego można mieć zastrzeżenia, to szybkość pracy urządzenia. Na polecenia użytkownika, system reaguje dość sprawnie, choć często z ociąganiem. Również dotyk rysika nie zawsze działa od razu.

 

Onyx Boox Max Carta i pliki PDF

Onyx Book Max Carta jest jednym z nielicznych pozytywnych wyjątków jeśli chodzi o obsługę plików PDF w czytnikach. Otwieranie i czytanie dokumentów w PDF w większości czytników książek jest dość (lub nawet bardzo) kłopotliwe. Szczególnie, jeśli dokumenty są kolorowe i zawierają dużo elementów graficznych. Pliki takie zazwyczaj mają ustawioną wielkość strony A4 - znacznie przewyższającą rozmiar ekranu czytnika. Skalowanie lub wyświetlanie stron po kawałku nie wychodzi im zazwyczaj na dobre (ani czytnikom, ani dokumentom). Zarówno elektronika jak i sam ekran czytnika często nie daje sobie rady ze sprawnym wyświetlaniem zawartości takich plików. W testowanym Onyksie jest jednak inaczej! Dzięki ekranowi o rozmiarach niewiele mniejszych od strony A4, czytanie PDFów może być wygodne.

 

Pliki PDF zapisane jako kartka A4 nie stanowią dla recenzowanego Onyksa większego problemu

 

Zastosowany w recenzowanym Onyksie ekran to E-Ink Mobius o wymiarach 203x271 mm (kartka A4 ma 210x297 mm). Nie oszałamia rozdzielczością (207 ppi) w porównaniu do najnowszych ekranów (300 ppi) o mniejszych przekątnych. Ale (warto podkreślić jeszcze raz) dzięki dobremu kontrastowi i wyraźnemu zaczernieniu tekstu, obraz jest przyjemny dla oka.

 

Mój "wielki" czytnik do PDFów, czyli PocketBook InkPad 2 na tle Onyksa...

 

Otwieranie plików (nie tylko PDF) trwa dość długo. Co ciekawe, wielkość pliku czy ilość stron niespecjalnie wpływa na czas wczytania dokumentu. Przykładowo, przewodnik Lonely Planet (ok. 80 MB) jest otwierany w 18 sekund. Z kolei, na miniaturowy plik tekstowy (3 str., 12 KB), trzeba czekać aż 12 sek. Kiedy jednak plik jest już otwarty, praca z nim jest całkiem przyjemna i szybka.

 

Menu dopasowywania PDFów

 

W Onyksie trudno mówić o błyskawicznym kartkowaniu, ale podczas czytania wszystko idzie sprawnie. Strony, nawet skomplikowane, czy np. takie, które składają się głównie ze zdjęć (np. przewodniki), szybko są wyświetlane w całości. Dzięki dużym rozmiarom ekranu, zazwyczaj nie są potrzebne kombinacje z kadrowaniem czy przeskalowywaniem dokumentu.

 

Notatki można wykonywać przy użyciu różnych narzędzi (ikony na dole ekranu) a potem eksportować (ikony na górze ekranu) 

 

W tym Onyksie po raz pierwszy miałem ochotę przeczytać książkę składającą się głównie z elementów graficznych - „Blondynkę na safari”. I poszło całkiem sprawnie. Również po raz pierwszy chciałem pomniejszyć na ekranie czytanego PDFa - najlepiej dwie strony na jednym ekranie - ale tej opcji nie znalazłem.

 

Zakreślenia i notatki można eksportować - tak wyglądają w komputerowej przeglądarce PDFów

 

Ogólny, pozytywny obraz psują trochę pojawiające się czasami niedoróbki zainstalowanego oprogramowania. Na przykład nie byłem w stanie zmusić domyślnego programu, do poprawnego wyświetlania pliku w trybie trójkolumnowym. Teoretycznie można ustawić szerokość poszczególnych kolumn (domyślne ustawienia nie pasowały do układu tekstu) ale odpowiednie ustawienie linii podziału (strony na kolejno wyświetlane ekrany) nie powiodło się.

 

Powiększanie wycinka strony w pliku PDF (od góry, kolejno): oryginalna strona, zakreślony wycinek do powiększenia oraz powiększony fragment

 

Onyx Boox Max Carta na co dzień

Recenzowany Onyx może być oczywiście wykorzystywany tak jak „normalny” czytnik. Zainstalowane domyślnie programy pozwolą na otwarcie książek zapisanych w popularnych formatach, na przykład EPUB, MOBI czy FB2. Korzystanie z tego akurat czytnika może jednak wymagać zmiany zachowań czytelniczych. A to z dwóch powodów. Pierwszy, to dość duża dowolność w interpretowaniu sposobów formatowania tekstu przez zainstalowane domyślnie programy. Zarówno programy opracowane na potrzeby czytnika (Oreader, Neo Reader) jak i dodatkowe, potrafią ignorować formatowanie tekstu. O te zewnętrzne programy trudno mieć do Onyksa pretensje, ale choć jeden program, poprawnie czytający EPUBy, firma mogłaby zrobić. Być może trzeba więc będzie poszukać jednego, ulubionego ale innego programu poprawnie wyświetlającego poprawnie EPUBy.

 

Domyślnie zainstalowany OReader, posiada tryb wyświetlania dwóch stron tekstu np. w plikach EPUB

 

Drugi czynnik, mogący wpływać na zachowania czytelnicze, to rozmiar urządzenia. Ja akurat często czytam przy śniadaniu. Niestety, kuchenny stół okazywał się zazwyczaj za mały (szczególnie jeśli ktoś jeszcze z domowników obok mnie siedział) i musiałem przenosić się z lekturą na Onyksie gdzie indziej (lub na czas śniadania brać mniejszy czytnik).

 

Onyx Boox Max Carta (po lewej) i Kobo Aura  H2O (po prawej)

 

W recenzowanym Onyksie, bardzo miło zaskoczyło mnie gospodarowanie energią. Chińskie czytniki z Androidem nie radzą sobie z tym najlepiej (delikatnie to ujmując). Przyznaję, że w czasie testów nie miałem zainstalowanych żadnych dodatkowych programów korzystających intensywnie z połączenia internetowego (np. sprawdzających dostępność plików i synchronizujących postęp czytania). Może dzięki temu zużycie baterii było niskie. Przez trzy tygodnie wgrywania, kasowania, sprawdzania ustawień, czytania itp., czytnik ładowałem dwa razy (a teraz wciąż ma ponad 50% poziomu naładowania baterii).

 

Obecny w czytniku OReader nie widzi czcionek doinstalowanych w czytniku przez użytkownika

 

Uważam, że Onyks to czytnik raczej do codziennej pracy, niż codziennego czytania.

 

Podsumowanie

Onyx Boox Max Carta nie jest urządzeniem dla każdego. Zarówno rozmiar ekranu jak i cena (w Polsce ok. 3,5 tys złotych), predysponują go do specyficznych zastosowań. Czytnik wielkości kartki A4 trudno nazwać mobilnym urządzeniem. Noszenie go przy sobie, albo czytanie w podróży to słaby pomysł. Chyba, że musimy czytać dużo dokumentów w PDFach albo przeglądać je w terenie (np. na budowie).

 

Ekstremalne, ale możliwe - Onyx Boox Max Carta może służyć za ekran komputera

 

Po raz kolejny przekonuję się, że rozwiązania typu „dajemy Ci wolność w Androida, instaluj co chcesz” nie sprawdzają się jako środowisko przyjazne użytkownikowi skupionemu na czytaniu. W wykonaniu chińskich dostawców OEM, sprowadza się to raczej do stwierdzenia „to, co sprzedajemy nie zawsze działa jak powinno. Nie bierzemy za to odpowiedzialności, bo jeśli coś się nie podoba, to przecież możesz sobie sam coś zainstalować”. Ergonomia pracy z czytnikami marki Onyx, inkBook, Icarus czy innymi tego typu klonami, zdecydowanie mi nie odpowiada. Nie dlatego, że są słabe technologicznie (recenzowany Onyx pod względem wykonania stoi na wysokim poziomie), ale pod względem wygody korzystania. W przypadku czytników jestem coraz bardziej za ujednoliconym, całościowym podejściem do czytania – włączam, mam księgozbiór pod ręką w jednym miejscu, a książki wyświetlane są poprawnie w porządnie działającym programie. I już. Dlatego nie mogę polecić ani tego testowanego, ani żadnego innego Onyksa (zakładam, że mają takie samo oprogramowanie) jako „codziennego” czytnika. Ale jako wyspecjalizowane urządzenie do PDFów – Onyx Boox Carta Max nadaje się jak najbardziej.

 

Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli (w swojej pracy) regularnie i długo korzystasz z plików PDF, a do tego jesteś prawnikiem lub architektem i wolisz czytać z przyjaznego ekranu E-Ink, w taki czytnik warto zainwestować. A w wolnym czasie i tak trzeba mieć ze sobą bardziej mobilny sprzęt.

 

Onyx Boox Max Carta (w tle) i Kobo Mini (na pierwszym planie)

 

P.S.

Serdecznie podziękowania dla firmy 71media, właściciela sklepu z czytnikami – czytio.pl, za użyczenie sprzętu do testów.

 

Plusy

- dobry, kontrastowy ekran;

- szybka praca z (otwartymi) plikami PDF;

- fizyczne przyciski zmiany stron;

- niewielka waga (w stosunku do wielkości);

- obsługa kart microSD;

- długa praca na jednym ładowaniu baterii;

- obsługa plików dźwiękowych (w tym TTS);

- spolszczone menu;

- możliwość instalowania własnych czcionek (do niektórych programów);

- dobra bateria i zarządzanie energią;

- możliwość instalowania własnych aplikacji z Google Play;

- możliwość wykorzystania jako ekran komputerowy.

 

Minusy

- bardzo wysoka cena;

- mała mobilność;

- długie otwieranie plików;

- obsługa ekranu rysikiem;

- nieprzyjazne menu;

- brak polskich słowników;

- sporadycznie niedziałające funkcje;

- brak bezprzewodowej wysyłki plików (chyba, że w doinstalowanej aplikacji).

 

Dane techniczne wg producenta:

Ekran: przekątna 33,8 cm (13,3”) ekran E-Ink Mobius 1650×2200 pikseli, 16 odcieni szarości, dotykowy (rysik), 207 ppi;

Waga: 550 g (choć producent podaje 480 g, waga kuchenna jest nieubłagana);

Rozmiary: 325 × 237 × 7,5 mm

Pamięć: dostępne ok. 12,7 GB (zainstalowane 16 GB, pomniejszone o pliki systemu operacyjnego). Z możliwością rozszerzenia kartą pamięci microSD;

Obsługiwane formaty tekstowe: TXT, HTML, RTF, FB2, FB2.zip, DOC, DOCX, PRC, MOBI, CHM, PDB, DOC, EPUB, PDF, DjVu;

Obsługiwane formaty graficzne: JPG, PNG, GIF, BMP;

Obsługiwane formaty dźwiękowe: MP3 (gniazdo audio 3,5 mm oraz głośnik);

Łączność: Wi-Fi, Bluetooth;

Procesor: 1 GHz;

Pamięć RAM: 1 GB;

System: Android 4.0.4;

 

16 GB zamontowanej pamięci w czytniku Onyx Boox Max Carta można rozszerzyć kartą microSD

 

Oficjalna strona czytnika: https://onyxboox.com/boox_max-carta

 

Wielka promocja w księgarni ebookpoint.pl – dwanaście tysięcy e-booków od 6,90 do 19,90 PLN oraz konkurs z czytnikami PocketBook

Jak co roku, księgarnia Ebookpoint także teraz organizuje (w dniach 2-3 I 2018 roku) wielką promocyjną obniżkę cen e-booków. Tym razem akcją #ZACZYTNI2018 objęto ponad 12 tysięcy pozycji. To może być nie lada gratka szczególnie dla tych, którzy znaleźli pod choinką nowe czytniki...

 

Noworoczna akcja ebookpoint.pl trwa dwa dni

 

W ofercie znajdziemy zarówno e-booki jak i prawie pięćset audiobooków. Wśród wspomnianych publikacji znalazły się m.in. pozycje takich wydawnictw, jak: Afera, Bezdroża, Copernicus Center Press, Czarna Owca, Cztery Głowy, Czwarta Strona, Dom Wydawniczy PWN, Dom Wydawniczy Rebis, E-bookowo, Editio, edu-Libri, Egmont Polska, Erica, Filia, Ha!art, Helion, Jaguar, Książkowe Klimaty, Marginesy, Media Rodzina, Nasza Księgarnia, Novae Res, Siedmioróg, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wydawnictwo Kobiece, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Wydawnictwo Literackie, Smak Słowa, SQN, Zysk i S-ka.

 

Książki podzielono na pułapy cenowe: 6,90 PLN, 9,90 PLN, 14,90 PLN oraz 19,90 PLN. Zdecydowanie największe rabaty dotyczą książek wydawanych przez grupę Helion. W tym przypadku obniżka sięga aż 93% (dotyczy to jednej z książek wydawnictwa Onepress). Niektóre e-booki są teraz nawet tańsze niż przy okazji listopadowej promocji urodzinowej.

 

 

Całą ofertę znajdziecie w pliku, przygotowanym przez księgarnię. Zaznaczyłem w nim kolorami przedziały rabatów. Plik można pobrać tutaj (zawiera już odsyłacze do poszczególnych książek w ebookpoint.pl).

 

E-booki przecenione 75% i więcej

Wśród najbardziej przecenionych e-booków, tradycyjnie znajdziemy głównie fachową literaturę programistyczną. Wyróżniają się wydawnictwa grupy Helion. O 75%, lub więcej, przeceniono ponad czterysta pozycji, w tym także tegoroczne premiery. W tej grupie znajdziemy m.in. (tegoroczne wydania zaznaczyłem wytłuszczonym drukiem):

 

 

Autor

Tytuł

Cena katalogowa/cena promocyjna

[rabat]

Aswath Damodaran

„Finanse korporacyjne. Teoria i praktyka. Wydanie II”

291,68

19,90

[93%]

Herbert Schildt

„Java. Kompendium programisty. Wydanie IX”

179,00

19,90

[89%]

Mark Lutz

„Python. Wprowadzenie. Wydanie IV”

149,00

19,90

[87%]

Robert Sedgewick, Kevin Wayne

„Algorytmy. Wydanie IV”

149,00

19,90

[87%]

Jerzy Grębosz

Opus magnum C++11. Programowanie w języku C++ (komplet)”

149,00

19,90

[87%]

Cay S. Horstmann

Java. Techniki zaawansowane. Wydanie X”

149,00

19,90

[87%]

Steve McConnell

„Kod doskonały. Jak tworzyć oprogramowanie pozbawione błędów. Wydanie II”

129,00

19,90

[85%]

Krzysztof Dopierała

Chiny. Smocze imperium. Wydanie 1”

89,00

19,90

[78%]

Al Sweigart

Automatyzacja nudnych zadań z Pythonem. Nauka programowania”

89,00

19,90

[78%]

Santiago Siguero

Cristiano Ronaldo”

29,00

6,90

[77%]

Rogers Cadenhead, Jesse Liberty

C++ w 24 godziny. Wydanie VI”

79,00

19,90

[75%]

Chris McNab

Elita Hitlera. SS w latach 1933-1945”

59,90

14,90

[75%]

 

E-booki przecenione 50-74%

Ten przedział przecen zawiera już większą różnorodność tematyczną ofert, jak i pozycje z niższą ceną końcową. W poniższej tabeli także wyróżniłem tegoroczne premiery. Uwagę zwracają m.in.:

 

 

Autor

Tytuł

Cena katalogowa/cena promocyjna

[rabat]

John W. Foreman

Mistrz analizy danych. Od danych do wiedzy”

77,00

19,90

[74%]

Joel E. Dimsdale

Psychologia zła. Jak Hitler omamił umysły”

34,90

9,90

[74%]

Richard L. Brandt

„Jednym kliknięciem. Historia Jeffa Bezosa i rosnącej potęgi Amazon.com”

34,90

9,90

[72%]

Ian Tregillis

„Mechaniczny. Wojny alchemiczne. Tom I”

34,90

9,90

[72%]

Robert C. Martin

„Czysty kod. Podręcznik dobrego programisty”

69,00

19,90

[71%]

Richard Holloway

Krótka historia religii”

29,90

9,90

[67%]

Robert Maciąg

„Tysiąc szklanek herbaty. Spotkania na Jedwabnym Szlaku”

39,00

14,90

[62%]

Aleksander Strojny

„Praga. Przewodnik-celownik. Wydanie 2”

29,90

9,90

[67%]

Jakub Ćwiek

„Chłopcy 4. Największa z przygód”

29,90

9,90

[67%]

Sean Howe

„Niezwykła historia Marvel Comics”

44,90

19,90

[67%]

Jaroslaw Krochmalski

Docker. Projektowanie i wdrażanie aplikacji”

54,89

19,90

[64%]

Jacek Dukaj

„Lód”

44,90

19,90

[56%]

Chris Binnie

Linux Server. Bezpieczeństwo i ochrona sieci”

39,90

14,90

[63%]

Michał Wiszniewski

Python na start! Programowanie dla nastolatków”

27,00

9,90

[63%]

Jordan Ellenberg

Jak się nie pomylić, czyli potęga matematycznego myślenia”

39,90

14,90

[63%]

Robert Robb" Maciąg"

„TukTukCinema”

39,00

14,90

[62%]

Piotr C

Pokolenie Ikea”

24,00

9,90

[59%]

Marek Wałkuski

To jest napad! Czyli kawałek nieznanej historii Ameryki”

39,90

19,90

[50%]

Kim Zetter

Odliczając do dnia zero. Stuxnet, czyli prawdziwa historia cyfrowej broni”

39,90

19,90

[50%]

Artur Domosławski

„Kapuściński non-fiction

39,90

19,90

[50%]

 

To tylko niewielki ułamek urodzinowej oferty. Sądzę, że jest jeszcze wiele perełek, na które nie zwróciłem uwagi. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie.

 

Konkurs - do wygrania trzy czytniki PocketBook

Dodatkowo, akcji towarzyszy konkurs, w którym do wygrania są trzy czytniki PocketBook. Należy przekonać załogę księgarni, że "jesteś molem książkowym, a czytnik to Twoje marzenie. Napisz nam o tym, zwizualizuj lub wykonaj coś wyjątkowego, co nas urzeknie.
Swoją pracę oznacz hasztagiem #ZACZYTANI2018 i zamieść na Facebooku na tablicy księgarni Ebookpoint.pl".

 

Do wygrania najnowszy PocketBook Touch HD 2 oraz PocketBook Touch Lux 3 Gold i PocketBook Basic Lux


Organizatorzy na Wasze prace czekają do dnia 05.01.2018.

 

Kupując książki, korzystając z moich odsyłaczy, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

 

Cyfrowe czytanie w 2017 - podsumowanie

Cieszę się, że zaglądaliście na mój blog w całym roku 2017. Wasza obecność utwierdza mnie w przekonaniu, aby kontynuować moje (dość kosztowne) hobby. Liczne odwiedziny i miłe słowa, dodają mi energii. Wiem, że to co piszę, komuś się przydaje.

 

 

Recenzja PocketBooka Touch HD, to jeden z najpoczytniejszych tegorocznych wpisów

 

Nie bez znaczenia są zakupy, które robicie z moich odsyłaczy. Pozwala mi to dofinansowywać recenzowane na blogu czytniki. Tak więc, także dzięki Waszemu wkładowi, mogłem w tym roku przetestować i opisać kolejne urządzenia:

 

 

Bardzo dużo odwiedzin zanotował też test ekranu E-Ink w smartfonie YotaPhone 2

 

Każda z opublikowanych recenzji została poprzedzona rzetelnymi, trwającymi przynajmniej miesiąc (lub dłużej) testami. Pozwoliły mi one przekazać Wam nie tylko “pierwsze wrażenia”, ale też wnioski płynące z dłuższego użytkowania. Mam nadzieję, że dzięki temu możecie bardziej świadomie wybrać urządzenie dopasowane do Waszych potrzeb. Postaram się, aby tak też było w roku 2018.

 

Największe miłe zaskoczenie - masa nowych czytników

W tym roku, każdy liczący się producent, pokazał przynajmniej jeden nowy model. Najbardziej wyczekiwany był następca Kindle Paperwhite 3 albo Kindle Voyage. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy przez internety przelało się mnóstwo plotek i “przecieków” na ich temat. Tymczasem Amazon zaskoczył wszystkich. Nie zobaczyliśmy w tym roku nowego Paperwhite’a ani Voyage’a. Zamiast tego kosmicznie drogi Oasis został zastąpiony nową wersją z większym ekranem i trochę niższą ceną. Kindle Oasis 2 okazał się chyba sukcesem, ponieważ na europejskich stronach Amazonu pojawiają się informacje o ograniczonej dostępności. Są także kłopoty z zamówieniem go do Polski. Niemiecki oddział ma najniższą w Europie cenę tego modelu. W amazon.de oferowany jest za 230 EUR, a pozostałe oddziały sprzedają go po 250 EUR. To ewidentny efekt niemieckiej konkurencji ze strony Tolino. Jednak tym razem polscy (ale i holenderscy, czy czescy także) klienci z walki o niemiecki rynek  nie skorzystali, ponieważ akurat do nas niemiecki Amazon nowych Oasisów nie wysyła... Pozostaje ewentualnie dostawa z Włoch.

 

 

Nie tylko polscy klienci nie mogą zamawiać Kindle Oasis 2 z niemieckiego Amazonu (źródło: amazon.de)

 

Najwięcej nowych modeli przygotował w tym roku PocketBook. Wszystkie nowości trafiły na polski rynek. Wśród nowości znajdziemy zarówno podstawowe modele (PocketBook Basic 3, PocketBook Basic Lux) jak i wodoodporny PocketBook Aqua 2 oraz najbardziej zaawansowany PocketBook Touch HD 2 (z regulowaną temperaturą barwową oświetlenia). Nowością jest także fakt, że nowy model od razu sprzedawany jest w naszym kraju z zainstalowaną aplikacją do obsługi wypożyczalni Legimi. Warto zauważyć, że najnowsze oprogramowanie niektórych PocketBooków, realizuje już dzielenie wyrazów w polskich e-bookach. Oby tę drobną, ale bardzo ważną zmianę wprowadzono i w starszych modelach. Dwa wcześniejsze modele doczekały się nowych wersji kolorystycznych: PocketBook Touch Lux 3 Gold oraz PocketBook Touch HD RubyRed. Wciąż czekamy także, na zapowiedzianego w drugiej połowie roku InkPada 3, którego głównym wyróżnikiem ma być ekran o przekątnej 19,8 cm (7,8 cala).

 

 

PocketBook Touch HD 2 jest pierwszym, na rynku polskim, czytnikiem z regulowaną temperaturą barwową oświetlenia (źródło: mat. prasowe PocketBoook)

 

Nie zawiódł również Tolino. Na rynku niemieckim czytniki tej marki zastąpiły Kobo, więc nowy Tolino Epos jest odpowiednikiem modelu Kobo Aura One - ma ekran E-Ink Carta o przekątnej 19,8 cm (7,8”) i rozdzielczości 300 ppi oraz regulowanej temperaturze barwowej oświetlenia.

 

Kobo również dość skromnie pod względem nowości w tym roku. Wprowadził odmłodzoną wersję wodoodpornego modelu Kobo Aura H2O. Od poprzedniej różni się ona większą pamięcią wewnętrzną i oświetleniem z regulowaną temperaturą barwową.

 

 

No i ostatni poważny gracz, francuski Bookeen, także pokazał nowe urządzenie. Najpierw zaczęto sprzedaż modelu Nolim, który trafił do sieci sklepów Carrefour (we Francji i Hiszpanii). Teraz urządzenie pod nazwą Bookeen Saga pojawia się również na innych rynkach, w tym także w sklepie oficjalnego polskiego dystrybutora. Wśród konkurencji nowy Bookeen wyróżnia się przede wszystkim zintegrowaną silikonową okładką w pięciu kolorach.

 

Bookeen Nolim wyróżnia się zintegrowaną okładką (źródło: www.5-5designstudio.com)

 

Księgarnia Barnes and Noble, nieobecna w Europie, ale wciąż licząca się w Stanach, również zaskoczyła nowym Nookiem GlowLight 3.

 

Podsumowanie najciekawszych modeli obecnych w tym roku na rynku, zamieściłem we wpisie "Jaki czytnik e-booków wybrać? (listopad 2017 r.)".

 

Najbardziej osłabiały mnie w tym roku serwisy internetowe zajmujące się generowaniem śmieci

Nie stać mnie na zakup wszystkich czytników, które są na rynku. Na niektóre z nich zwyczajnie szkoda mi pieniędzy. Śledzę więc doniesienia na ich temat w różnych serwisach, szukam informacji z pierwszej ręki. Kilka razy jednak wkleiłem w wyszukiwarkę zdanie, które (jak sobie wyobraziłem) musiało być wymyślone w przepastnych, ciemnych  głębiach umysłu wielkiego specjalisty od marketingu, kreowania marki czy co tam jeszcze. I wiecie co? To samo zdanie znalazłem w przynajmniej kilkunastu różnych stronach, a nawet “autorskich” tekstach umieszczonych tu i ówdzie. Co sobie myślą ludzie, którzy budują swoje serwisy wklejając to, co przysyłają im działy marketingu różnych firm? Nie wiem i nie chcę wiedzieć.

 

Największe zaskoczenie - mało walczących o nowych e-czytelników

Wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego księgarnie tak słabo walczą o nowych czytelników e-booków. Śledzę regularnie promocje, przede wszystkim te organizowane w Publio, Ebookpoincie, Woblinku czy Virtualo. Zaglądam też do sklepów prowadzonych przez wydawnictwa. Ale to są akcje głównie dla świadomych użytkowników czytników (czy innych urządzeń, na których czytuje się książki elektroniczne).

 

 

PocketBook regularnie promuje czytanie e-booków m.in. na targach książki w Warszawie i Krakowie, także wydając papierowe poradniki dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z książkami elektronicznymi

 

Tymczasem na masowych imprezach, jak targi książek, do walki o nowych czytelników regularnie stają co roku te same podmioty: Publio i PocketBook. Pozostali albo zrezygnowali (np. Virtualo), albo znacznie ograniczyli swoją obecność (np. Woblink).

 

Na targach książki papier trzyma się mocno (Kraków, 2017 r.)

 

Najlepsze lektury

Niejako przy okazji testowania czytników, przeczytałem w tym roku mnóstwo świetnych książek. Wszystkich w sumie było prawie pięćdziesiąt, ale siedem z nich oceniłem na “dziewięć gwiazdek“. Oto one (w porządku alfabetycznym):

 

Z tegorocznych nowości, szczególnie chciałbym Wam polecić “Sekretne życie drzew”. Autor (niemiecki leśnik), pokazuje w niej, że piękno przyrody (a w szczególności europejskich lasów) można docenić na wiele sposobów. Zachęcam Was do tej lektury, bo im więcej osób przeczyta tę pozycję, tym większa szansa, że ludzka ignorancja nie będzie narzędziem niszczenia tego, co nas otacza.

 

Niech i u Was cyfrowe czytanie w nowym roku nastanie :)

Śmiech w drodze do meczetu to ludzka rzecz

Śmiejąc się w drodze do meczetu. Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie - Zarqa Nawaz

„Śmiejąc się w drodze do meczetu” pokazuje, że w islamie, podobnie jak w wielu innych religijnych społecznościach, trudno być inteligentną, niezależną kobietą. Jeszcze trudniej być targaną rozterkami nastolatką. A najtrudniej być myślącą osobą, która próbuje zrozumieć otaczającą ją „tradycyjną” rzeczywistość. Skąd tyle trudności? Ano głównie dlatego, że gdy się bliżej przyjrzeć systemom religijnym pod każdą szerokością geograficzną, okazać się może, że zdecydowana większość z nich została założona/wymyślona/zorganizowana/ugruntowana przez mężczyzn. Ze wszystkimi tego konsekwencjami wynikającymi dla kobiet.

 

Śmiejąc się w drodze do szkoły (Dhaka, 2012 r.)

 

Książka jest beletryzowanym zapisem wspomnień samej autorki, której przyszło wychowywać się w muzułmańskiej rodzinie i społeczności mieszkającej w Kanadzie, po wyprowadzce z rodzinnego Pakistanu. Zarqa Nawaz miała to szczęście, że dorastała w bogatej, inteligenckiej rodzinie i stać ją było na wiele nie tylko pod względem materialnym, ale i w zakresie wyborów życiowych. Wraca dziś wspomnieniami do swojego dzieciństwa, w okres dorastania i młodość, próbując spojrzeć na te czasy z przymrużeniem oka. Próbując odtworzyć radosne, zabawne ale i gorzkie chwile, które utkwiły jej w pamięci.

 

„Kiedy przyszła po mnie mama, matka Davy’ego złożyła przeprosiny:
– Sądziłam, że wie, co to szynka.
Mama spojrzała na swoje żarłoczne muzułmańskie dziecko i westchnęła.
– Posyłamy ją do meczetu, ale ma kłopoty z koncentracją.
Poczułam się odrobinę urażona. Przecież udało mi się zrozumieć to o Bogu. Kto mógł wiedzieć, że rysunki różowych świnek przekreślonych dużym iksem oznaczają smakowite kąski na talerzu?”

Zarqa Nawaz „Śmiejąc się w drodze do meczetu. Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie”

 

Dzięki temu, mamy przy okazji, możliwość przyglądnięcia się, jak wygląda w oczach autorki codzienne życie muzułmanów-imigrantów w zachodnim społeczeństwie. Można spojrzeć na nich, jak na zwykłych ludzi, rodzinę, sąsiadów. Można zapomnieć na chwilę o ich demonizowaniu, które jest obecnie tak modne zarówno w życiu codziennym jak i odświętnym. Również w Polsce, która specjalnych doświadczeń w tym względzie raczej nie ma.

 

Plotkując w meczecie (New Delhi, 2017 r.)

 

Dla mnie najciekawsze było spojrzenie Zarqi Nawaz na urządzanie łazienki we własnym domu jak i sali modlitw w pobliskim meczecie. Zarówno jedno jak i drugie miejsce okazuje się pozostawać pod silnym wpływem islamskiej (czy może raczej arabskiej) tradycji. Ale najbardziej zaciekawiła mnie relacja z pielgrzymki do Mekki. Co innego czytać o takowym fundamencie islamu, a co innego wczuć się w związane z tym trudy, razem z bohaterką książki. A jej doświadczenia – zaskakujące i bezcenne.

Jak sam tytuł sugeruje, książka jest napisana lekkim językiem i dobrze się ją czyta. Lektura warta uwagi nie tylko kobiet, choć wydana została przez Wydawnictwo Kobiece.

 

Zarqa Nawaz „Śmiejąc się w drodze do meczetu. Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie” - e-booka można kupić m.in. w księgarni Ebookpoint.

 

Barnes and Noble dziękuje za rejestrację nowego NOOKa, to nie włam!

Pierwsze, co zrobiłem, to zmieniłem hasło. Po otrzymaniu listu z księgarni Barnes & Noble, byłem przekonany, że ktoś inny używa mojego konta. A to dlatego, że żadnego Nooka ostatnio nie kupiłem, a sklep podziękował mi właśnie za dokonanie rejestracji nowego czytnika - "Thanks for registering your new NOOK!".

 

Fragment listu "powitalnego" z księgarni Barnes and Noble (źródło: www.barnesandnoble.com)

 

Prawdopodobnie taki list otrzymali wszyscy, którzy mają aktywne konto w księgarni. Na szczęście nie oznacza to włamu ani (niestety)  przekazania przez księgarnię bezpłatnego czytnika. To pomyłka, która objęła miliony klientów sklepu. Nawet takich, którzy już czytnika Nook nie posiadają.

 

Przeprosiny z B&N (źródło: www.barnesandnoble.com)

 

Wczoraj otrzymałem przeprosiny, za omyłkowo wysłany list. Księgarnia potwierdziła, że był to błąd systemu obsługującego księgarnię. Nie ma więc (najprawdopodobniej) żadnych powodów do niepokoju. Konta (byłych i aktualnych) użytkowników czytników Nook powinny być bezpieczne.

„Biały tygrys”, czyli Indie w czasach globalizacji

Biały Tygrys - Aravind Adiga

Byłem niedawno (po raz pierwszy) w ogrodzie zoologicznym w New Delhi. Chyba dlatego nie mogłem nie powrócić do lektury jednej z najlepszych książek o tematyce indyjskiej. Mam na myśli “Białego tygrysa” Aravinda Adigi. Tak samo, jak główny bohater wspomnianej powieści, i ja odwiedziłem delhijskie ZOO, w poszukiwaniu białego tygrysa. Na szczęście, cała tygrysia rodzina ma w Delhi (jak na ZOO) całkiem spory wybieg i podziwianie biało-czarnych kotów sprawiało mi całkiem sporo radości. Pomagała trochę świadomość, że żadne białe tygrysy nie żyją na wolności - tylko w ZOO...

 

 Biały tygrys w ZOO (New Delhi, listopad 2017 r.)

 

„Patrzyłem, jak chodzi. Przez szpary w ciemnym ogrodzeniu błyskały oświetlone słońcem czarne pręgi i biała sierść - niczym na wyświetlanym w zwolnionym tempie starym, czarno-białym filmie. Przemierzał jak zaczarowany wciąż tę samą trasę, od jednego  końca zagrody do drugiego, w identycznym tempie.

Chodząc w ten sposób, sam siebie hipnotyzował - inaczej nie zniósłby tej klatki.”

„Biały tygrys” Aravind Adiga

 

„Biały tygrys” Aravinda Adigi został w Polsce wydany w 2008, niemal równolegle z oryginałem i chwała za to polskiemu wydawcy. Mimo upływu lat, tekst się nie zestarzał. Opisywane w tekście dynamiczne zmiany, jakie obserwował bohater, wciąż w Indiach są widoczne na każdym kroku Jednak jeszcze dużo wody w Gangesie upłynie, zanim odmienią się, pokazane przez autora, mechanizmy społeczne czy polityczne oraz gospodarka kraju.

 

W Jama Masjid (Old Delhi, listopad 2017 r.)

  

„Biały tygrys” to trochę taka indyjska wersja mitu o awansie „od pucybuta do milionera”. Nie jest to jednak optymistyczna wizja awansu społecznego dokonującego się dzięki błyskawicznie postępującej globalizacji. Czarny humor przeplata się z gorzkim tragizmem losów głównego bohatera. Wzniosłe idee społeczne zderzają się z twardą rzeczywistością „Ciemności”, czyli światem indyjskiej prowincji rządzonej przez bezwzględnych posiadaczy ziemskich. Dodatkowego kolorytu książce dodaje fakt, że główny bohater „spowiada” się premierowi Chin. A one są poniekąd największym rywalem Indii w Azji. Stawia to opisywane w książce Indie, w dość słabym świetle, ociera się o zdradę stanu i tym silniej oddziałuje na czytelnika (szczególnie indyjskiego).

 

 „Kojec dla Kogutów” to ulubiona metafora Aravinda Adigi (Old Delhi, listopad 2017 r.)

 

„Rozumiem, że wy, żółtoskórzy, pomimo sukcesów w dziedzinie kanalizacji, wody pitnej i złotych medali olimpijskich, demokracji nie macie. Jakiś polityk mówił w radiu, że dlatego was pokonamy: może i nie mamy kanalizacji, wody pitnej ani złotych medali olimpijskich, ale przecież mamy demokrację.

Gdybym to ja miał stworzyć państwo, najpierw bym zdobył rury kanalizacyjne, potem demokrację, a dopiero na końcu wziąłbym się do rozdawania broszurek i posążków Gandhiego, ale co ja tam wiem? Jestem tylko mordercą!”

„Biały tygrys” Aravind Adiga

 

Główny bohater książki nie wstydzi się swego awansu ekonomicznego i społecznego, który został osiągnięty dzięki przemocy. Trochę go to uwiera, ale co więcej, niemal do tej przemocy nawołuje. Ostrzega, że w końcu najubożsi Indusi wyrwą się ze społecznych więzów kastowego społeczeństwa. Pokazuje równocześnie, jak taki awans jest (wciąż) niezwykły we współczesnych Indiach. Oby się mylił.

 

 Centrum handlowe Ambience Mall (Gurgaon, listopad 2017 r.)

 

Choć pochwaliłem Prószyńskiego za szybkie wydanie książki, to niestety nie mogę tego samego powiedzieć o e-booku. Wersji elektronicznej (oficjalnej) „Białego tygrysa” niestety nie ma w sprzedaży. Pozostaje poszukać wersji papierowej. W każdym razie, do przeczytania powieści gorąco zachęcam.

 

[Aktualizacja 14 I 2021 r.]

Wersja elektroniczna książki jest już dostępna z okazji ekranizacji powieści. „Białego tygrysa” można kupić m.in. w księgarni Ebookpoint czy LitRes (w LitRes podając kod 10CYFR przy zakładaniu konta – zakładka „Kupon” – można otrzymać 10 PLN zwrotu za zakupy o wartości 20 PLN).

 

Filmowa wersja „Białego tygrysa” od 22 I 2021 r. dostępna na platformie Netflix (źródło: youtube.com)

Kindle Paperwhite 3 i dwa czytniki Tolino znacznie taniej

Kilka czytników czytników książek wciąż można kupić teraz na rynku niemieckim. Polskie sklepy nie rozpieszczają przecenami, tymczasem za Odrą potaniał Kindle Paperwhite 3 oraz kilka modeli Tolino.

  

Kindle Paperwhite 3 oferowany jest za 119 EUR w niemieckim Amazonie (źródło: amazon.de)

 

Kindle Paperwhite 3 za 119 EUR

 

Niemiecki Amazon przygotował jeszcze jedną obniżkę cen Kindle Paperwhite 3. Teraz można wspomniany czytnik kupić za 119 EUR. Dostępna jest ">wersja z czarną i białą obudową. Wciąż w promocyjnej ofercie jest Kindle 8 oraz używany Kindle Voyage.

 

 

Kindle Paperwhite 3 (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 119,00 EUR (ok. 505 PLN)

 

Kindle Paperwhite 3 (nowy, biała obudowa, wi-fi)

cena 119 EUR (ok. 505 PLN)

 
 

Kindle 8 (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 62,00 EUR (ok. 265 PLN)

 

Kindle 8 (nowy, biała obudowa, wi-fi)

cena 62,00 EUR (ok. 265 PLN)

 
 

Kindle Voyage (odnowiony, wi-fi)

cena 164,34 EUR (ok. 700 PLN)

 

 

Wspomniana w tabeli cena zawiera już polską stawkę podatku VAT. Zamawiając do Polski z niemieckiego Amazonu, nie ponosimy kosztów przesyłki do Polski. Przeliczenie na złotówki należy traktować orientacyjnie. Ostateczna kwota zależy od prowizji banku i kursu euro.

 

Dziś  zamówiony czytnik, powinien zdążyć pod choinkę.

 

Planowana data dostawy dzisiejszego zamówienia, to 20 XII (źródło: amazon.de)

 

Tolino Vision 4 HD za 155,50 EUR

Zwolenników regulowanej temperatury barwowej powinien zainteresować Tolino Vision 4 HD. W tym modelu można regulować charakter wbudowanego oświetlenia - nie tylko natężenie ale również barwę od zimnej białej do ciepłej. Tolino Vision 4 HD jest wodoodporny. Można go teraz kupić za 155,5 EUR (z przesyłką do Polski) w niemieckiej księgarni ebook.de. 

 

 

Tolino Vision 4 HD (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 155,50 EUR (ok. 660 PLN)

 

 

Tolino Shine 2 HD za 106,50 EUR

Z kolei inna niemiecka księgarnia Hugendubel, ma najtaniej kolejny model Tolino - Shine 2 HD. Posiada on ekran 300 ppi (najlepszy obecnie dostępny dla sześciocalowych czytników, podobny jak Kindle Paperwhite 3). Ta księgarnia również wysyła zakupy do Polski. Zamówienie Tolino Shine 2 HD, to obecnie koszt 106,50 EUR (z przesyłką do PL).

 

 

Tolino Shine 2 HD (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 106,50 EUR (ok. 455 PLN)

 

 

Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach czytników, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

 

TukTuk Cinema - podróż skuterem do serca Indii

TukTukCinema Czyli rzecz o Indiach Gangesie radosci zycia wiecznie psujacym sie skuterze i Bolku - Robert Maciag

 

„TukTuk Cinema” jest drugą książką Roberta Maciąga, którą przeczytałem i niniejszym oświadczam, że zostaję jego fanem. Nie (tylko) dlatego, że jest zapalonym rowerzystą (jak ja). Nie (tylko) dlatego, że kocha Indie (jak ja). Nie (tylko) dlatego, że raz po raz jeździ do Indii (jak ja). Ale głównie dlatego, że z jego tekstów wyziera głębokie zrozumienie dla ludzi, których spotyka na swojej drodze. Tak też jest w „TukTuk Cinema”.

  

Delhi, listopad 2017 r.

 

Książka to relacja z trasy przez północne Indie. Podróży, która odbyła się trochę inaczej, niż poprzednie wyjazdy autora książki. Tym razem udało się połączyć nie tylko frajdę z podróżowania, ale i frajdę dawania radości innym. Czytając książkę, ja także z radością zatapiałem się w jej atmosferę. Oto z jednej strony mamy karkołomną wyprawę miejskim skuterem wzdłuż Gangesu, przez ponad tysiąc kilometrów dróg północnych Indii. Kto raz stanął w obliczu miejskiego lub wiejskiego żywiołu indyjskiego ruchu drogowego, ten wie, jak duże jest to wyzwanie. Szczególnie dla kogoś, kto w Indiach bywał raczej pasażerem niż kierowcą. Z drugiej strony, cały przejazd napędza nie tylko leciwy silnik Hondy Activii, ale pomysł by pokazać indyjskim dzieciom filmy z Bolkiem i Lolkiem oraz Reksiem. Jako, że na takich właśnie dobranockach się wychowałem, cel drugi wyjazdu również trafił do mego serca.

 

 Ciężarówka przy warsztacie na skrzyżowaniu dwupasmówki (stan Hariana, listopad 2016 r.)

 

— Sure. What do you have? „Hindustan Times”?

 

— No, English piper, sir.

Dobra, z gazety nici. Poczytam coś na Kindle’u. Ale nie, Kindle został przecież w samolocie. W tej kieszonce, w której są katalogi, instrukcja obsługi katastrofy i torebka na rzyganie. Dobra, to niczego nie poczytam. Popatrzę sobie na ulicę. Może akurat będzie przechodził ktoś z samosą albo zjawi się jakiś ćajwala."

Robb Maciąg TukTuk Cinema”

 

Paan, uliczny przysmak kierowców... (Gurgaon, listopad 2017 r.)

 

Autorowi znakomicie udało się oddać zarówno codzienną troskę o przeżycie na drodze jak i zmagania z przeciwnościami losu, który stawiał przed nim indyjskich urzędników. Z takich zmagań z niewzruszoną logiką nieprzewidywalności rodzi się pasja radzenia sobie z przeszkodami. Jeszcze lepiej Robb Maciąg pokazał piękno ludzkiej, często bezinteresownej dobroci, której Indie są również pełne. Z takich mniejszych i większych spotkań, słów, gestów i czynów, jakie opisuje autor w swej relacji, rodzi się miłość do Indii.

 

Ruch uliczny w zaułkach Delhi (Old Delhi, listopad 2017 r.)

 

Książkę zacząłem czytać w czasie ostatniego pobytu w Indiach, kontynuowałem w samolocie, a kończyłem już w kraju. Nie mogłem się oderwać od lektury, chyba tylko na chwilę, żeby mi obeschły łzy wzruszenia stające w oczach. Straciłem przez to możliwość dokończenia wcześniej rozpoczętej, innej książki, która była udostępniona w akcji CzytajPL (nie zdążyłem już jej przeczytać, bo akcja się zakończyła). Ale nie żałuję!

 

Serdecznie polecam TukTuk Cinema” wszystkim, którzy chcą poznać Indie, znają Indie lub po prostu lubią zatopić się w dobrze opowiedzianej historii.

 

„TukTukCinema. Czyli rzecz o Indiach, Gangesie, radości życia, wiecznie psującym się skuterze i Bolku i Lolku”

 

P.S.

Książkę można kupić w księgarni Ebookpoint: Robert Robb” Maciąg „TukTukCinema. Czyli rzecz o Indiach, Gangesie, radości życia, wiecznie psującym się skuterze i Bolku i Lolku”.

W Indiach rządzi Kindle

 

Indyjski Amazon ma powody do zadowolenia. Dwa lata temu ogłosił, że jest największym sklepem internetowym w Indiach. Mimo to, zmagania z głównym rywalem – Flipkartem – wciąż trwają. Po rezygnacji Flipkarta z rynku e-booków, wygląda na to, że kindelki są obecnie jedynymi, liczącymi się czytnikami na indyjskim rynku. Amazon wciąż inwestuje w swój indyjski oddział. Widać to także na miejscu sklepach z elektroniką oraz księgarniach. Odwiedziłem kilka z nich, żadne nie oferują czytników innych niż Kindle.

 

Amazon sporo inwestuje w indyjski oddział

 

Konsekwencje braku konkurencji wydają się być dość oczywiste. I nie jest to dobra wiadomość dla czytelników w Indiach. Może to też być przestroga dla innych rynków. Wystarczy porównać postępowanie Amazonu na rynku indyjskim i europejskim (w szczególności niemieckim). Na przykład niemiecki oddział organizuje raz po raz promocje cenowe, podczas gdy pozostałe europejskie oddziały miewają je rzadziej. Jednym z głównych powodów takiego postępowania jest bardzo wymagająca niemiecka konkurencja w postaci czytników Tolino.

 

Kindle Oasis w indyjskim Amazonie (źródło: amazon.in)

 

A w Indiach? Przeceny kindelków bywają jeszcze rzadziej. Gdzie jak gdzie, ale nie brakuje tam okazji do świętowania, tudzież organizowania okolicznościowych akcji promocyjnych. Ceny na co dzień również nie powalają na kolana... Szczególnie, gdy porównamy ofertę Amazonu indyjskiego z niemieckim.

 

Spis oficjalnych świąt indyjskich w czwartym kwartale 2017 r. (źródło: timeanddate.com)

 

Porównanie cen czytników Kindle w Amazonie niemieckim i indyjskim

Czytnik (wersja bez reklam)

Cena w amazon.de

Cena w amazon.in

Kindle 8

69,99 EUR

5 999 INR (ok. 79 EUR)

Kindle Paperwhite 3 (wi-fi)

139,99 EUR

10 999 INR (ok. 145 EUR)

Kindle Voyage (wi-fi)

189,99 EUR

16 4999 INR (ok. 217 EUR)

Kindle Oasis 2 (8 GB)

229,99 EUR

21 999 INR (ok. 289 EUR)

 

Różnica 59 EUR w cenie Kindle Oasis między rynkiem niemieckim i indyjskim robi wrażenie. Trudno mi to wyjaśnić inaczej niż brakiem konkurencji w Indiach.

 

Plakaty reklamujące czytniki Kindle w witrynie jednej z księgarni sieci Crossword (Gurgaon, listopad 2017 r.)

 

Trudno mi powiedzieć, na ile czytniki książek są popularne w Indiach. Przy takich cenach można się spodziewać, że jest to raczej gadżet. Z rozmów z młodszym pokoleniem wyłania się taki obraz, że słowo „kindle” jest dla Indusów synonimem czytnika książek. W metrze czy miejskich autobusach, podróżni masowo korzystają ze smartfonów. W tym roku nie widziałem nikogo, kto by na przykład czytał papierową gazetę lub książkę (inną niż podręcznik).

 

Produkty Amazonu w sklepie sieci Reliance Digital (Gurgaon, listopad 2017 r.)

 

Podsumowanie

Dominacja czytników Kindle nie wychodzi na dobre indyjskim czytelnikom. Nie twierdzę, że wyższe ceny czytników w indyjskim Amazonie, to wyłącznie efekt monopolu. Ale taki związek wydaje się dość oczywisty. Mam więc nieśmiałe życzenia, żeby Tolino w Niemczech miało się jak najlepiej i obsługujący nas amazon.de czuł nieustannie jego oddech na karku :)

Z jednej strony, to dobrze, że na rynku dominują porządne czytniki. Z drugiej, nie zazdroszczę Indusom poziomu cen kindelków przeznaczonych na tamtejszy rynek.

 

Stołeczne metro poza godzinami szczytu, zatopione w smartfonach (Delhi, listopad 2017 r.)

Kindle Voyage – odnowiony, z certyfikatem - znowu dostępny, do tego taniej o 10 EUR

 

Odnowione czytniki Kindle Voyage, wersję z certyfikatem (cokolwiek to znaczy), znowu można zamawiać do Polski. Są teraz oferowane taniej o 10 EUR.

 

Kindle Voyage certyfikowany teraz jest taniej w niemieckim Amazonie (źródło: amazon.com)

 

Piszę o tym dlatego, że do niedawna Amazon nie wysyłał ich do Polski. Dostępne były (bardzo rzadko) egzemplarze używane w ramach „Warehouse deals”. A jeśli się pojawiły, błyskawicznie były wykupywane. Egzemplarze „certyfikowane” są w ofercie cały czas, ale można było zamawiać tylko na adres niemiecki. Obecnie ta wersja jest dostępna do zamówienia na polski adres. Jak już wspomniałem, cena jest teraz niższa o 10 EUR.

 

Kindle Voyage (odnowiony, z certyfikatem)

cena 164,34 EUR (ok. 700 PLN)

Kindle Voyage (nowy)

cena 196,38 EUR (ok. 835 PLN)

 

Przeliczenia na złotówki należy traktować orientacyjnie. Ostateczna cena zależy od kursu euro i prowizji banku. Dostawa jest bezpłatna.

 

Podsumowanie zamówienia certyfikowanego Kindle Voyage (źródło: amazon.de)

 

Kindle Voyage to chyba najbardziej udany do tej pory czytnik Amazonu. Jako pierwszy był wyposażony w ekran o najwyższej dostępnej do dziś rozdzielczości (300 ppi, przekątna 6 cali). Na płaskim froncie umieszczono w nim ciśnieniowe przyciski zmiany stron, które ułatwiają zmianę stron. Nie jest to najnowsza konstrukcja, ale to wciąż to jeden z najszybciej działających i najprzyjemniejszych w korzystaniu czytników na rynku.

 

Planowana dostawa na 14 grudnia (źródło: amazon.de)

 

Według opisu w sekcji pomocy „Zertifizierte, generalüberholte Amazon-Geräte” na stronach niemieckiego Amazonu, sprzęt powinien wyglądać i działać jak nowy. Objęty jest roczną gwarancją.

 

Przypominam, że wciąż trwa obniżka cen Kindle 8 i Kindle Paperwhite 3 w niemieckim Amazonie oraz Kindle Paperwhite 3 we francuskim oddziale.

 

Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach czytników, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

 

Kindle Paperwhite 3 oraz Kindle 8 taniej o 20 EUR

Kindle Paperwhite 3 można teraz kupić o 20 EUR taniej. Wersja bez reklam (takie są wysyłane do Polski), kosztuje od dziś 124,02 EUR (ok. 530 PLN). Wspomniana cena zawiera już polską stawkę podatku VAT. Zamawiając do Polski z niemieckiego Amazonu, nie ponosimy kosztów przesyłki do Polski. Podobnie obniżona została cena Kindle 8. Ten model również oferowany jest o 20 EUR taniej, zakupić go można za Przeliczenie na złotówki należy traktować orientacyjnie. Ostateczna kwota zależy od prowizji banku i kursu euro.

 

Kindle Paperwhite 3 obecnie można kupić o 20 EUR taniej (źródło: amazon.de)

 

 

Dostępna jest wersja Kindle Paperwhite 3 zaróno z białą obudową jak i czarną. Podobnie Kindle 8, także jest w wersji czarnej i białej. Przypominam, że do Polski wysyłane są tylko wersje bez reklam.

 

 
 

Kindle Paperwhite 3 (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 124,02 EUR (ok. 530 PLN)

 

Kindle Paperwhite 3 (nowy, biała obudowa, wi-fi)

cena 124,02 EUR (ok. 530 PLN)

 


Kindle 8 (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 62,00 EUR (ok. 265 PLN)

 

Kindle 8 (nowy, biała obudowa, wi-fi)

cena 62,00 EUR (ok. 265 PLN)

 

Podsumowanie zamówienia Kindle Paperwhite 3 (źródło: amazon.de)

 

 

Podobna promocja trwa wciąż jeszcze we Francuskim Amazonie. Tam koszt zakupu Kindle Paperwhite 3 jest trochę niższy (ok. 20 PLN). Omówienie promocji znaleźć można tutaj.

 

Podsumowanie zamówienia Kindle 8 (źródło: amazon.de)

 

Dziś zamówiony do Polski czytnik, można otrzymać w dniach 12-14 grudnia (źródło: amazon.de)

 

Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach czytników, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

Przedświąteczna promocja czytników Kindle Paperwhite 3, taniej o 25 EUR

Kindle Paperwhite 3 można teraz kupić o 25 EUR taniej. Wersja bez reklam (takie są wysyłane do Polski), kosztuje od dziś 118,46 EUR (ok. 510 PLN). Wspomniana cena zawiera już polską stawkę podatku VAT oraz koszty przesyłki do Polski. Opłata za przesyłkę naliczana jest dlatego, że opisywana promocja ma miejsce we francuskim Amazonie. Z niego nie ma bezpłatnej wysyłki zakupów do Polski. Przeliczenie na złotówki należy traktować orientacyjnie. Ostateczna kwota zależy od prowizji banku i kursu euro.

 

Kindle Paperwhite 3 w przedświątecznej ofercie promocyjnej (źródło: amazon.fr)

 

Dostępna jest zarówno wersja z białą obudową jak i czarną. Przypominam, że do Polski wysyłane są tylko wersje bez reklam.

 

 

Kindle Paperwhite 3 (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 118,46 EUR (ok. 510 PLN)

 

Kindle Paperwhite 3 (nowy, biała obudowa, wi-fi)

cena 118,46 EUR (ok. 510 PLN)

 

Kupując we francuskim Amazonie, do ceny czytnika 112,74 EUR trzeba doliczyć koszt dostawy - 5,72 EUR.

 

Nowe czytniki Kindle Paperwhite 3 teraz można kupić 118,46 EUR (źródło: amazon.fr)

 

Dziś zamówiony czytnik, można otrzymać 12 lub 13 grudnia. Jednocześnie przypominam, że w niemieckim Amazonie wciąż trwa promocyjna oferta czytników Kindle 8.

 

Rabat 8 EUR można uzyskać do 15 stycznia (źródło: amazon.fr)

 

Podczas zakupów we francuskim Amazonie, niektórzy użytkownicy mogą liczyć na rabat wysokości 8 EUR, po doładowaniu konta za 80 EUR. Nie do każdego trafia taka oferta. Dostępność można sprawdzić tutaj.

 

Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach czytników, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

Kindle Lite - indyjski Amazon testuje lekką aplikację Kindle

 

Przez wiele lat, ulice indyjskich miast oraz rozdroża indyjskich wsi, pełne były reklam Nokii. Obecnie sytuacja wygląda oczywiście inaczej. Rynek zdobywają tańsze marki smartfonów, a chyba najbardziej widoczne jest Xiaomi. Wystarczy przejść się po ulicy, lub wsiąść do stołecznego metra, aby przekonać się, iż smartfon to podstawowy (i często jedyny) gadżet, z którym nie rozstają się mniej i bardziej zasobni Indusi.

 

Kindle Lite obecna jest w sklepie Google Play jako nieopublikowana aplikacja (źródło: play.google.com)

 

Do tej sytuacji zapewne pragnie dostosować się Amazon, w tym także oddział indyjski. Sklep na całym świecie oferuje przecież czytelnikom nie tylko czytniki i książki. Ekosystem Amazonu zbudowany jest wokół sprzedaży i dostępu do treści elektronicznych, na różnych typach urządzeń. Skoro w takich krajach, jak Indie, smartfony definiują sposób codziennego dostępu do treści w internecie, mogą więc także być urządzeniami, na których Indusi czytają e-booki.

 

Chiński Xiaomi ma już w Indiach trzy swoje fabryki (źródło: instagram.com)

 

Kindle Lite

Od niedawna, indyjski oddział Amazonu, testuje aplikację Kindle Lite. Można się domyślać, że program został stworzony z myślą o tańszych smartfonach, które nie mogą się poszczycić znakomitymi parametrami. Aplikacja jest więc niewielka, jak na dzisiejsze czasy, zajmuje ok 2 MB.

 

Ekran startowy Kindle Lite

 

 

Niestety, jeszcze skromniejsze są jej możliwości. Użytkownik otrzymuje dostęp wyłącznie do pozycji zakupionych w Amazonie. Można także przeglądać ofertę sklepu. No i da się czytać e-booki...

 

Kindle Lite daje dostęp tylko do pozycji zakupionych w Amazonie. Po resztę zawartości konta, odsyła do pełnej androidowej aplikacji

 

Samo wyświetlanie książek pozostawia wiele do życzenia. Poza prostą nawigacją, a więc spisem treści i kartkowaniem, nie znajdziemy nic, co by uprzyjemniło lekturę e-booków. Nie ma mowy o słowniku, zakładkach, czy zaznaczaniu tekstu. Ba! Nie można nawet zmienić domyślnego kroju czcionki czy jej wielkości! Jednak trochę słabo...

 

Wygląd tekstu w Kindle Lite

 

Pół biedy, jeśli by to dotyczyło grupy docelowej z identycznym sprzętem. Ale przecież telefony z Androidem są zróżnicowane tak, jak tylko może być dziś różnorodna elektronika użytkowa. Od małych do ogromnych ekranów, od obrazów rozmazanych do ostrych jak brzytwa. Trudno założyć, że na tych wszystkich urządzeniach tekst będzie dla każdego czytelny. No i pewnie nie jest. Jak dla mnie literki wyświetlane przez Kindle Lite są na przykład za małe do komfortowego czytania.

 

Wybór ustawień Kindle Lite nie rozpieszcza

 

Podsumowanie

Nie jestem przeciwnikiem „lekkich” aplikacji, sam używam takowej do Facebooka. Ale jednak Kindle Lite zdecydowanie nie przypadła mi do gustu. Mam wrażenie, że zbyt daleko zaszedł minimalizm inżynierów Amazonu. Pomijam wszelkie inne ograniczenia aplikacji, ale brak możliwości regulacji wielkości tekstu (i to w aplikacji do czytania), jest dużą pomyłką. Przecież to program mający ułatwić czytanie! Oby w momencie oficjalnej premiery Kindle Lite, zostały dodane przynajmniej podstawowe funkcje.

Przedświąteczna promocja czytników Kindle 8, taniej o 20 EUR

 

Kindle 8 można teraz kupić o 20 EUR taniej. Wersja bez reklam (takie są wysyłane do Polski), kosztuje teraz 62 EUR (ok. 265 PLN). Wspomniana cena zawiera już polską stawkę podatku VAT. Przeliczenie na złotówki należy traktować orientacyjnie. Ostateczna kwota zależy od prowizji banku i kursu euro.

 

Przedświąteczna promocja Kindle 8 (źródło: amazon.com)

 

 

Dostępna jest zarówno wersja z białą obudową jak i czarną. Na szczęście Amazon poprawił błąd polegający na naliczaniu kosztów przesyłki i teraz znowu przy podsumowaniu widać bezpłatną dostawę.

 

Kindle 8 (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 62 EUR (ok. 265 PLN)

Kindle 8 (nowy, czarna obudowa, wi-fi)

cena 62 EUR (ok. 265 PLN)

 

 

Nowe czytniki Kindle 8 teraz można kupić za 62 EUR (źródło: amazon.de)

 

Dziś zamówiony czytnik, można otrzymać 7 lub 8 grudnia.

 

 

 Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach czytników, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

PocketBook Touch HD 2 – pierwszy PocketBook z regulowaną temperaturą barwową oświetlenia

PocketBook zasypał nas w tym roku masą nowości. Niedawno uruchomiono wypożyczalnię Legimi na PocketBooku Touch HD, wcześniej wprowadzono na rynek rubinową wersję tegoż PocketBooka Touch HD - Ruby Red, złotą wersję modelu Touch Lux 3. Pojawiły się także całkiem nowe urządzenia: PocketBook Basic 3, PocketBook Basic Lux oraz wodoodporny PocketBook Aqua 2.

 

PocketBook Touch HD 2 (źródło: mat. prasowe firmy PocketBook)

 

Dziś trafia na polski rynek kolejna nowość – PocketBook Touch HD 2. Tym, co wyróżnia go od pozostałych czytników tej marki (oraz od oferty niektórych konkurentów), jest zintegrowane oświetlenie z regulowaną temperaturą barwową. Funkcja została określona w opisie czytnika jako SMARTlight.

 

PocketBook Touch HD 2 posiada gniazdo kart micrSD, obsługuje pliki mp3 (źródło: mat. prasowe firmy PocketBook)

 

Nie wszyscy producenci mogą pochwalić się taką funkcjonalnością, jak ta wprowadzona właśnie w nowym PocketBooku. Pionierem w tym względzie był Rakuten Kobo ze swoim Kobo Aura One. Obecnie podobne rozwiązanie znajdziemy także w czytnikach z rodziny Tolino - Vision 4 HD, Tolino Epos. Podobną funkcję zastosowano we wchodzącym na amerykański rynek Nooku GlowLight 3. Jednak PocketBook Touch HD 2 to pierwszy czytnik posiadający regulację temperatury barwowej, który oficjalnie będzie sprzedawany na polskim rynku.

 

Od tyłu, PocketBook Touch HD 2, od poprzednika wyróżnia tylko kolor (źródło: mat. prasowe firmy PocketBook)

 

Co oznacza nowa funkcja SMARTlight w praktyce? PocketBook Touch HD 2 ma możliwość regulacji nie tylko poziomu natężenia oświetlenia ale również jego ciepłoty (temperatury barwowej). Daje to szansę na lepsze odczucia przy czytaniu z włączonym oświetleniem ekranu. Zainteresować się tym powinny przede wszystkim osoby czytające do późna w łóżku, szczególnie jeśli nie korzystają przy tym z zewnętrznego źródła światła (np. osobnej lampki z regulowaną temperaturą barwową). W nowym PocketBooku jest możliwość wyboru między światłem bardziej białym a żółtawym. SMARTlight może działać automatycznie lub regulowane przez użytkownika. W tym pierwszym przypadku czytnik będzie dobierał bardziej białe światło w ciągu dnia i automagicznie zmieniał je na żółtawe pod wieczór. Z kolei manualna regulacja, powinna dać użytkownikowi możliwość samodzielnego decydowania o tym, jakie w danym momencie światło mu odpowiada.

 

PocketBook Touch HD 2 trafił już kilkanaście dni temu na rynek rosyjski (źródło: mat. prasowe firmy PocketBook)

 

Poszczególni producenci czytników stosują różne komponenty odpowiedzialne za oświetlenie ekranów ich urządzeń. Pamiętam, jak sam byłem niemile zaskoczony, gdy pierwszy raz zobaczyłem zimne, nieprzyjemnie niebieskawe światełko Nooka Simple Touch with GlowLight. To mnie na długo wyleczyło z marzeń o czytniku z oświetleniem. Również współcześnie, pojawiają się uwagi użytkowników, dla których oświetlenie w jednym czytniku jest zbyt zimne (niebieskawe), lub za ciepłe (żółtawe). Mam nadzieję, że nikt z posiadaczy nowego PocketBooka nie będzie już miał problemów z nieodpowiednim kolorem światła. Można je dopasować! Samo oświetlenie ekranu w czytniku, jako takie, też się przydaje, szczególnie w miejscach, gdzie trudno o dobre światło – w poczekalniach, autobusach, pociągach itp.

 

W Legimi nie ma sprzedaży nowych PocketBooków (źródło: mat. prasowe firmy PocketBook)

 

Czytnik, który trafi na polski rynek, od razu będzie miał zainstalowane oprogramowanie obsługujące wypożyczalnię Legimi. Na szczęście oprogramowanie nowego modelu jest na tyle podobne do poprzednika, że nie musimy czekać, aż zostanie napisana nowa wersja aplikacji. To już piąty czytnik marki PocketBook (po Touch Lux 2, Touch Lux 3, Sense i Touch HD), który współpracuje z wypożyczalnią Legimi. Jednocześnie jeden z trzech, w bieżącej ofercie producenta. Na razie brak jest informacji, czy Legimi wprowadzi ten model do sprzedaży ratalnej, połączonej z abonamentem.

 

PocketBook Touch HD 2 pojawił się już przedpremierowo w niektórych sklepach (źródło: morele.net)

 

Poza tym, PocketBook Touch HD 2 nie różni się od swego poprzednika. No może jeszcze warto zwrócić uwagę na kolor obudowy. Nowy model oferowany jest (na razie?) tylko w wersji ciemnobrązowej. Parametry techniczne, kształt obudowy oraz użyte materiały, pozostały bez zmian. nawet masa (180g) się nie zmieniła. Mamy więc urządzenie z 8 GB wbudowanej pamięci z możliwością korzystania z kart microSD (do 32 GB). Czytnik obsługuje TTS (zamiany tekstu na głos), odsłuch plików audio (mp3) oraz wyświetlanie kilkunastu formatów plików tekstowych (m.in. EPUB, PDF, MOBI, FB2, DOC). Nie bez znaczenia, są fizyczne klawisze zmiany stron, które (jak dla mnie) są dużym udogodnieniem w czytniku. W testowanym przeze mnie poprzedniku nowego modelu, ekran jest mocną stroną czytnika. Pozostaje mieć nadzieję, że pomimo zastosowania nowego oświetlenia i tu będzie on wyraźny i kontrastowy. Postaram się to sprawdzić przy najbliższej okazji.

 

Czytnik będzie dostosowany do rynku polskiego, m.in. domyślnie ma być zainstalowana aplikacja Legimi (źródło: mat. prasowe firmy PocketBook)

 

PocketBook Touch HD 2 na rynku polskim oficjalnie będzie kosztował 699 PLN.