905 Obserwatorzy
21 Obserwuję
cyfranek

Cyfranek - Cyfrowe Czytanie

cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox. 

Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...

Postaw mi kawę na buycoffee.to

PolBook - tak ma się nazywać "polski Kindle" [prima aprilis]

Polbook, tak ma nazywać się nowy polski czytnik firmowany przez nowy polski podmiot. Ta wiadomość zelektryzowała już światowy rynek czytników. To nie pierwszy tego typu przypadek na naszym rynku. Wcześniej były już podobne próby np. eClicto kieleckiego Kolportera czy zapowiedzi Merbooka z księgarni Merlin. 
 
Informacja o facebookowym profilu nieistniejącej już księgarni eClicto (źródło: eclicto.pl)
 
Ale zacznijmy od początku. Nowy gracz to firma "PolBook.pl". Została założona pod koniec zeszłego roku przez polskiego menedżera - Alojza  Niemca. Postanowił on wypuścić na rynek "prawdziwie polskiego Kindle'a", ponieważ miał dość sprzedaży chińszczyzny na krajowym rynku. Ruszyły już przygotowania do kampanii pijarowej. Do opracowania materiałów reklamowych wynajęto już polską agencję socjalmediową "Cambridge Analizy". W przygotowanych już do druku ulotkach, szef firmy tak wspomina przełom w swojej karierze biznesmena: "Podejrzewałem, że czytniki produkowane w firmie, w której pracowałem do zeszłego roku, nie są do końca polskie. Pewnego dnia zapytałem szefa, dlaczego plaster mocujący mainboard w obudowie ma napis 'Made in China'. CEO mnie wtedy zbył, ale od tego momentu nie mogłem spać spokojnie. Straciłem zaufanie do polskości sprzedawanego pod naszym brandem produktu".
 
Do sieci wyciekły pierwsze zdjęcia reklamujące nowy produkt, które zostały wykonane najprawdopodobniej nad Bałtykiem (fot. Aziz Acharki źródło: stocksnap.io)
 
CEO Alojz Niemiec nie uznaje kompromisów w swoim nowym projekcie. Tak wspomina twarde negocjacje prowadzące do bliskiego sukcesu: "już nawiązaliśmy współpracę z dostawcą części do nowego PolBooka. Po wielu badaniach wybór padł na firmę aleekspress.pl. Spotkanie z przedstawicielami firmy było z początku trochę nerwowe, bo nie mówili po polsku. W końcu przekonali nas, że są potomkami polskich Tatarów z polskich Kresów Wschodnich. Aby rozwiać wszystkie wątpliwości co do polskości naszego brandu i dostarczanych przez nich rozwiązań, poprosiliśmy ich o zmianę nazwy na polekspress.pl. Zgodzili się!".
 
O ile dobrze zlokalizowałem miejsce, gdzie odbyła się reklamowa sesja fotograficzna, to są to okolice Jastrzębiej Góry przy drodze wojewódzkiej nr 215 (źródło: Google StreetView)
 
Jak zdradza prezes nowej firmy, pierwsze PolBooki mają być wysyłane do każdego blogera, który pozytywnie zweryfikuje polską narodowość i zobowiąże się do napisania pozytywnej recenzji. W trosce o poziom językowy, w tekście każdego blogera o PolBookach nie mniej niż połowa kontentu ma pochodzić z materiału opracowanego przez wspomnianą wyżej agencję pijarową. Formularz zgłoszeniowy można znaleźć na stronie internetowej marki. Jeśli się nie otwiera (czasami są z tym kłopoty), wpiszcie adres polbook.cn, powinno zadziałać. Jeśli zostanę pozytywnie zweryfikowany, to test PolBooka być może wkrótce na moim blogu...

Aktualizacja oprogramowania dla czytników PocketBook Touch Lux 3

 

Ukazała się właśnie aktualizacja oprogramowania wewnętrznego dla czytników PocketBook Touch Lux 3. Firmware w wersji 5.14.1486 nosi datę publikacji 21 III 2018 roku. Plik na razie nie jest dostępny na stronie internetowej producenta. Trafia bezprzewodowo (OTA) do tych czytników, które mają połączenie z internetem.

 

Aktualizacja dla PocketBooka Touch Lux 3 dostępna jest (na razie) przez wi-fi

 

Producent dość oszczędnie informuje o zmianach dokonanych w bieżącym oprogramowaniu. Podano, że:

- poprawiony został czas otwierania książek;

- wyeliminowano problem z wyrównywaniem tekstu w niektórych e-bookach;

- wyeliminowano restarty urządzenia pojawiające się przy korzystaniu z wolniejszych kart pamięci.

Wspomniane problemy akurat u mnie się nie pojawiały, więc trudno mi się do nich odnieść, poza uznaniem, że je wyeliminowano.

 

Po aktualizacji

 

W nowej wersji zauważyłem jednak problem, którego wcześniej nie widziałem. Wysłałem już zgłoszenie do wsparcia technicznego z prośbą o zbadanie i ewentualnie usunięcie problemu. Nie wiem, czy dotyczy on tylko mojego czytnika. Proszę o potwierdzenie, czy jest tak też u Was. Otóż kłopotliwa stała się zmiana formatowania e-booka otwartego w Adobe Readerze. Każdorazowa modyfikacja wielkości czcionki czy marginesu zamyka menu ustawień. Jeśli więc chcę na przykład zmniejszyć rozmiar liter o kilka punktów, to muszę za każdym razem od nowa otwierać wspomniane menu.  Nie da się za jednym razem zmienić kilka razy wielości tekstu. 

 

Każdorazowa zmiana formatowania EPUBa (np. wielkości czcionki) wymaga teraz w Adobe Readerze kolejnego wywołania menu

 

Drugi problem (występujący już wcześniej) to e-booki z Wolnych Lektur. Adobe Reader wciąż ma kłopoty z formatowaniem książek pobranych z tego serwisu. Prawie cały tekst (za wyjątkiem nagłówków) jest wyświetlany kursywą.

 

Jeśli więc nie macie w swoich czytnikach problemów poprawianych przez bieżącą aktualizację, to może niekoniecznie ją wgrywajcie.

 

[Aktualizacja 4 IV 2018 r.]

Ze wsparcia technicznego producenta otrzymałem wiadomość, że jesienią 2018 roku planowane jest udostępnienie nowej wersji oprogramowania (5.18). Będzie ono miało taką funkcjonalność jak w najnowszych modelach (np. PB Touch HD, PB InkPad 3). Wtedy też zostaną usunięte występujące obecnie błędy (zamykanie menu formatowania wyglądu książki, wyświetlanie nieprawidłowej liczby książek w kolekcji).

Kindle Paperwhite 3 taniej o 45 EUR w ramach promocji wielkanocnej

 

Dziś rano ruszyła w niemieckim Amazonie wielkanocna promocja. Obejmuje ona wiele produktów, w tym czytniki Kindle. Kindle Paperwhite 3 został przeceniony aż o 45 EUR. Nie wiem, czy kiedyś była tak duża obniżka ceny tego modelu. Oferta świąteczna obejmuje także Kindle 8.

 

W niemieckim Amazonie trwa tydzień ofert wielkanocnych (źródło: amazon.de)

 

Za czytnik Kindle Paperwhite 3 zapłacimy teraz 98,18 EUR (ok. 415 PLN). Dostępna jest wersja z białą lub czarną obudową. Dziś zamówiony sprzęt, powinien zostać dostarczony pod polski adres między 22 a 23 III (przy bezpłatnej dostawie). Z kolei podstawowy czytnik, Kindle 8, kupimy do Polski za 62 EUR (ok. 265 PLN). Tu czas oczekiwania może być dłuższy, bo paczka może przyjść między 23 a 26 III (dotyczy to zarówno wersji z białą jak i czarną obudową). Do Polski wciąż nie można zakupić Kindle Oasis.

 

 

Kindle 8 (biały, wi-fi, bez reklam)

62 EUR (ok. 265 PLN)

Kindle 8 (czarny, wi-fi, bez reklam)

62 EUR (ok. 265 PLN)

Kindle Paperwhite 3 (czarny, wi-fi, bez reklam)

144,70 EUR

98,18 EUR (ok. 415 PLN)

Kindle Paperwhite 3 (biały, wi-fi, bez reklam)

144,70 EUR

98,18 EUR (ok. 415 PLN)

 

Podsumowanie zamówienia Kindle Paperwhite 3 (źródło: amazon.de)

 

Używane 20% taniej!

Jeśli ktoś szuka okazji cenowych, to na czytnikach Kindle tegoroczna oferta się nie kończy. Dotyczy to niektórych produktów używanych, na które właśnie ogłoszono rabat w wysokości 20%. Obejmuje to produkty sprzedawane przez Amazon (wśród używek są też inni oferenci, trzeba więc wskazać produkt opisany jako "Realizacja przez Amazon").

 

 

 

Produkty oferowane w ramach "Amazon Warehouse" są przecenione o 20% (źródło: amazon.de)

 

Wśród ciekawych ofert znajdziemy m.in. na prawdę niedrogi a całkiem udany czytnik – Tolino Page. Oferowany jest za 39,99 EUR (ok. 170 PLN). Niestety, na razie można zamówić, ale czas dostawy nie jest znany. Z kolei dla poszukiwaczy czegoś z większym ekranem, dziś używane czytniki Kobo Aura One oferowane są po 190,63 EUR (ok. 810 PLN). W ich przypadku podobnie jest z dostawą, termin zostanie podany przez sklep

 

Podsumowanie oferty Tolino Page (źródło: amazon.de)

 

Podsumowanie oferty Kobo Aura One (źródło: amazon.de)

 

A może tańszy Kindle z reklamami?

Można zaoszczędzić kilka(naście) euro przy zakupie czytnika przez pocztowego pośrednika. Dotyczy to ofert czytników z reklamami, które są tańsze, ale nie wysyła ich Amazon do Polski. Sposób opisałem 15 XI 2014 roku, gdy nie można było do nas zamawiać czytników z amazon.de. Mam nadzieję, że pomogłem w ten sposób wielu osobom. Sam także kupowałem tą drogą czytniki.

 

 

Kindle 8 (czarny, z reklamami)

69,99 EUR

teraz 49,99 EUR (ok. 212 PLN)  + przesyłka z Mailboxde

Kindle 8 (biały, z reklamami)

69,99 EUR

teraz 49,99 EUR (ok. 212 PLN)  + przesyłka z Mailboxde

Kindle Paperwhite 3 (czarny, wi-fi, z reklamami)

119,99 EUR

74,99 EUR (ok. 320 PLN) + przesyłka z Mailboxde

Kindle Paperwhite 3 (biały, wi-fi, z reklamami)

119,99 EUR

74,99 EUR (ok. 320 PLN) + przesyłka z Mailboxde

 

 

 

Poradnik dla tych, co pierwszy raz

Tak niska cena czytników Kindle, zasłużenie cieszących się dobrą opinią, to dobra okazja, aby zacząć cyfrowe czytanie. Dla tych, którzy do tej pory rzadko robili zakupy w niemieckim oddziale Amazonu, przygotowałem krótki poradnik:

- sklep wysyła zakupy o wartości od 39 EUR na polski adres bez dodatkowych opłat za wysyłkę;

- dane do logowania w amerykańskim Amazonie czy europejskich oddziałach są takie same;

- ceny podane w sklepie mają uwzględnioną niemiecką stawkę VATu, po podaniu polskiego adresu dostawy, cena zostanie przeliczona wg polskiej (wyższej) stawki. Dlatego wartość zakupów w koszyku będzie inna niż na sklepowej stronie danego produktu;

- za zakupy w amazon.de najlepiej płacić kartą rozliczaną w EUR. Można także płacić polską kartą płatniczą. Także wtedy (zazwyczaj) lepiej wybrać płatność w EUR i pozwolić, aby to bank dokonał przewalutowania;

- przeliczenie cen czytników podaję orientacyjnie, ostatecznie to od kursu euro i opłat w naszym banku zależy sposób przeliczenia na złotówki;

- do Polski wysyłane są czytniki Kindle bez reklam (opisane jako „Ohne Spezialangebote”);

- obciążenie karty płatniczej następuje po wysłaniu paczki. Przy pierwszym zakupie w Amazonie, karta może być chwilowo obciążona kwotą 1 EUR (która zostanie zwrócona po kilku dniach);

 

W ramach świątecznej oferty jest także wiele innych produktów w atrakcyjnych cenach. Warto zaglądnąć na stronę akcji (źródło: amazon,de)

 

Korzystając z moich odsyłaczy przy zakupach Kindle, motywujecie mnie do dalszej pracy :)

 

Tolino Epos – recenzja pierwszego czytnika Tolino z ekranem 7,8" (część II)

 

W pierwszej części recenzji przedstawiłem czytnik książek Tolino Epos od strony technicznej. W części drugiej przedstawiam moje wrażenia z testów w codziennym użytkowaniu.

 

Tolino Epos jest wodoodporny

 

Tolino Epos na co dzień

Ekran recenzowanego Tolino jest zauważalnie większy niż we wcześniejszych modelach tej marki. Z tego powodu czytnik raczej nie zmieści się w kieszeni kurtki czy spodni ale wciąż mieści się w granicach wygodnych do noszenia go ze sobą. Jednak mimo wszystko to najważniejszy atut w czytnika, sprawdzający się w codziennym użytkowaniu.

 

 

 

Tolino Epos (po lewej) i Tolino Vision 3 HD (po prawej)

 

Niewątpliwą zaletą większego ekranu jest to, że mieści on zdecydowanie więcej tekstu niż na „standardowych” sześciu calach. Dzięki temu można np. rzadziej zmieniać strony. Z kolei osoby potrzebujące większego tekstu, także docenią taki ekran. Zmieści się na nim całkiem sporo, nawet mimo większych liter. Na przypadkowym e-booku porównałem ilość wyświetlanego tekstu (ta sama książka, ten sam rozmiar czcionki) w Tolino Vision 3 HD i Eposie. To co zmieściło się na ekranie Tolino Vision 3 HD zajmowało ok. 40-50% tekstu wyświetlanego w większym modelu. Można więc bardzo zgrubnie przyjąć, że zmiana stron w recenzowanym Tolino jest niemal dwa razy rzadsza niż w sześciocalowym czytniku.

 

Jest jeszcze jedna strona posiadania czytnika z większym ekranem. Na rynku mało jest pasujących do tego czytnika okładek. Nie kupiłem od razu firmowego etui, szukałem więc jakiegoś uniwersalnego. Jednak nie udało mi się znaleźć niczego co by mi odpowiadało akurat w tym rozmiarze.

 

 

Widok księgozbioru w czytniku Tolino

 

 

Książki zakupione w polskich księgarniach wyświetlają się na czytnikach Tolino bez problemu. Podobnie jest w przypadku recenzowanego modelu. Żadna polska księgarnia nie należy do sojuszu niemieckich księgarzy, więc nie oferuje także połączenia z czytnikami czy chmurą Tolino. Trzeba więc e-booki wgrywać do Eposa samodzielnie. Można to zrobić poprzez skopiowanie pliku EPUB do pamięci czytnika przez kabel USB.

 

 

Widok konta w chmurze Tolino Cloud, do wgrywania własnych książek służy ikonka z chmurą w prawym górnym rogu (można też upuścić plik na otwartym oknie)

 

Można także przesłać książkę bezprzewodowo poprzez wgranie do chmury Tolino Cloud. Plik trzeba umieścić na swoim koncie w serwisie webreader.mytolino.com, a czytnik go pokaże wkrótce po podłączeniu do wi-fi (a więc na przykład w chwilę po starcie). Trzeba jednak pamiętać, że pobranie samego pliku do czytnika musimy sami zainicjować (po synchronizacji jest tylko informacja, że dany e-book jest w chmurze). Działa to szybko i w obie strony (książkę z czytnika można wysłać także na konto w chmurze). W chmurze należy zalogować się na to samo konto, które mamy aktywne w czytniku. Trzeba więc najpierw wybrać odpowiednią księgarnię (z którą połączony jest czytnika) a potem podać dane do logowania (Anmelden) na konto we wspomnianym sklepie. Awaryjnie, można także skorzystać z czytnikowej przeglądarki WWW i pobrać plik z konta w innej chmurze, z której korzystamy (np. box.net).

 

 

Ekran startowy w Tolino zawiera m.in. trzy ostatnio otwierane pozycje oraz listę sugestii z księgarni, z którą jest połączony - tutaj ebook.de

 

Czytnik ma zarówno standardowe jak i dodatkowe funkcje dopasowania tekstu do upodobań użytkownika. Do podstawowych należy regulacja marginesów, odstępu między liniami i wyrównywania tekstu. I tu jest przynajmniej jedna ważna funkcja wyróżnia go od konkurencji – Tolino posiada możliwość wymuszenia wyrównywania tekstu do prawego i lewego marginesu (justowania). W połączeniu z podziałem wyrazów, daje to (moim zdaniem) pozytywny efekt. Tej funkcjonalności zdecydowanie brakuje niekiedy u konkurencji. Co prawda podział wyrazów nie działa od razu z polskimi e-bookami, ale w dalszej części opisałem, jak podział wyrazów dodać do Tolino. W czytniku jest całkiem zgrabna czcionka Bitter, pozostałych pięciu nie używałem. Ale przynajmniej teraz wyświetlają one poprawnie polskie znaki (wcześniej z niektórymi był kłopot). Wielkość tekstu ma dobry zakres regulacji – aż jedenaście stopni. Można też do własnych upodobań zmienić skok wielkości czcionki.

 

 

Menu formatowania tekstu

 

Tolino posiada możliwość wykonywania notatek i podkreśleń oraz dodawania zakładek. Zaznaczone przez użytkownika fragmenty zostają zapisane w pliku notes.txt, który można potem na przykład przetwarzać na komputerze.

 

Klawiatura Tolino nie posiada polskich znaków, więc nie da się ich wprowadzić zarówno w polu wyszukiwania jak i do notatek

 

Czytanie książek na recenzowanym czytniku to generalnie duża przyjemność, ale jest też niestety kilka problemów. Dość dziwne jest dla mnie, że w kolejnych czytnikach Tolino nie poprawiono wybierania odsyłaczy. O ile najtańszy Tolino Page na tę przypadłość specjalnie nie cierpi, o tyle droższe modele jak najbardziej. Wybranie odsyłacza, szczególnie jeśli jest ustawiony niewielki rozmiar czcionki, bywa bardzo trudne. Często dopiero po kilku próbach udawało mi się skorzystać z tej funkcji. Zwykle próby okupione były zupełnie niechcianymi akcjami jak otwarcie menu, podkreślenie wyrazu czy zmiana strony. W przypadku książki z większą ilością odsyłaczy, takie zachowanie czytnika może być (delikatnie ujmując) dość frustrujące.

Drugi problem to niezbyt precyzyjna reakcja na dotyk. Do tej pory w żadnym czytniku Tolino nie miałem kłopotów z pisaniem na klawiaturze ekranowej czy wybieraniem opcji w menu. W recenzowanym modelu to się zdarza, szczególnie w przypadku rogów ekranu. Również czujnik wywołujący ekran startowy kilka razy nie zadziałał tak, jak powinien. Mimo długiego przytrzymywania palcem, czytnik nie wychodził z książki do ekranu startowego. Nie są to może wielkie problemy, ale wskazują na (prawdopodobnie) wciąż niedopracowane oprogramowanie. Pół roku po premierze trochę to dziwi.

 

Obok reakcji na dotyk, największą bolączką użytkowania dużego Tolino jest stosunkowo krótki czas pracy na jednym ładowaniu baterii. W moim przypadku było to około 6-7 dni. Nie robiłem specjalnych pomiarów. Podany czas odnosi się do dość regularnego czytania z codziennym wysyłaniem i odbieraniem plików z chmury Tolino przez wi-fi. Oświetlenie mam raczej wyłączone, ale przy słabszym świetle zewnętrznym używałem go z automatycznymi ustawieniami co do temperatury barwowej i mniej niż połową natężenia światła. Piątego dnia (przy poziomie naładowania ok. 30%) czytnik zazwyczaj po raz pierwszy informował o konieczności doładowania. Szóstego lub siódmego dnia zazwyczaj podłączałem go do prądu przy kilkunastu procentach naładowania baterii.

 

Czytnik może także wyświetlać PDFy. Pomimo większego (niż przeciętnie) ekranu, Tolino Epos słabo nadaje się do wygodnego czytania plików w formacie PDF. Jest to możliwe tylko z dokumentami, które po wyświetleniu będą czytelne bez dodatkowych przekształceń, takich jak powiększenie, przycięcie czy rozpływ (ang. reflow). Najlepszym rozwiązaniem jest obrót tekstu na ekranie i czytanie w trybie poziomym (landscape). Dzielenie stron, które nie mieszczą się na jednym ekranie działa poprawnie (aby zmieniać strony, trzeba stukać palcem w środek dolnej części ekranu). Korzystanie z PDFów na dużym Tolino może mieć większy sens, niż w przypadku mniejszych czytników. W sumie byłem dość zaskoczony, że pomimo braku specjalnych opcji przystosowujących pliki PDF, czytanie takich plików może być przyjemne. Pomógł nie tylko większy rozmiar ekranu ale i bardzo dobra jakość wyświetlanego obrazu. Jeśli jednak PDF ma zdefiniowany duży rozmiar strony lub bardzo małą czcionkę, Tolino nie da nawet cząstki tego, co oferują PocketBooki, Cybooki czy Kindle.

 

Panel dopasowywania PDFów nie oferuje zbyt wielu możliwości (od lewej: obrót, spis treści, rozpływ, zakładki, oświetlenie, dopasowanie do szerokości ekranu, powiększenie, pomniejszenie), ale czytanie takich plików na większym ekranie może być całkiem wygodne nawet bez zaawansowanych opcji

 

Podsumowując, muszę stwierdzić, że lektura książek na recenzowanym czytniku sprawia sporo przyjemności, jednak Tolino Epos nie oferuje użytkownikowi takiego komfortu, jakiego można by się spodziewać po jednym z droższych urządzeń na rynku. Urządzenie broni się bardzo wysoką jakością wyświetlanego tekstu, ale to niestety nie wystarczy. Przykre, że czytanie EPUBów może sprawiać na nim kłopoty jeśli będziemy chcieli korzystać często z odsyłaczy. Sytuację trochę ratują inne funkcje, jak choćby możliwość dodania dzielenia wyrazów (o tym piszę w dalszej części) czy wymuszenia wyrównania do prawego i lewego marginesu (justowania), ale moim zdaniem trochę zabrakło aby najdroższy czytnik w rodzinie Tolino zyskał moje uznanie. Może się to jednak zmienić, jeśli zostanie poprawione wybieranie odsyłaczy.

 

Tolino Epos – własne modyfikacje

Czytniki Tolino tworzone są głównie z myślą o rynku niemieckojęzycznym. Ale oczywiście można z nich korzystać także w Polsce. W takim przypadku tracimy stosunkowo niewiele. Po pierwsze nie skorzystamy z bezpłatnych hotspotów, które umożliwiają połączenie z księgarnią lub synchronizację z chmurą. Po drugie, nie możemy wyłączyć ofert niemieckiej księgarni, z którą połączony jest czytnik. Poza tym, można w naszym kraju korzystać z pozostałych dobrodziejstw urządzenia i ekosystemu.

Co ważne, łatwo można dokonać modyfikacji, które pozwolą bardziej cieszyć się polskimi e-bookami. Trzeba pamiętać, że czytniki Tolino pracują pod zamkniętym Androidem i nie da się wgrywać własnych aplikacji (bez uzyskania praw roota). W tym miejscu jednak nie będę zajmować się rootowaniem systemu czytnika lecz skupię się na funkcjonalnych i prostych modyfikacjach.

Najbardziej przydatne będzie chyba wzbogacenie Tolino o dzielenie wyrazów w polskich e-bookach – można je uzyskać np. przez wgranie pliku przygotowanego przez athame z forum.eksiazki.org. Plik reguł hyph_pl.dic należy skopiować (po rozpakowaniu pobranego archiwum *.7z) z komputera (przez kabel USB) do katalogu „.tolino/hyphenDicts” w czytniku. W komputerze trzeba mieć włączone wyświetlanie plików ukrytych/systemowych, bo inaczej ten katalog może nie być widoczny dla użytkownika. Od tego momentu EPUBy, które mają zdefiniowany poprawnie język polski, będą wyświetlane z podziałem wyrazów (chyba, że mają to celowo zablokowane). Nie ma potrzeby specjalnego przerabiania książek poza czytnikiem.

Można także wgrać własny wygaszacz ekranu – jako, że czytniki Tolino nie dają użytkownikowi wyboru grafiki pojawiającej się jako wygaszacz (gdy czytnik jest wyłączony), można ją przygotować samodzielnie. Najlepiej jeśli plik to czarno-biały JPG o rozdzielczości ekranu, czyli 1872×1404 pikseli. Należy nadać mu nazwę suspend.jpg i wgrać do katalogu głównego w pamięci czytnika. Przykładową grafikę można pobrać tutaj.

 

 

W Tolino można dodać własny ekran wygaszacza

Czytniki Tolino mogą być uzupełnione o wgrane samodzielnie czcionki. Pliki w formacie TTF lub OTF należy skopiować do katalogu „Fonts”. Od tego momentu można je wybrać w ustawieniach sposobu wyświetlania tekstu. Tolino pozostawia również użytkownikowi możliwość zdefiniowania jaki jest skok wielkości tekstu. W tym celu należy wyedytować plik size.csv znajdujący się w katalogu „Fonts”. Podaje się w nim nazwę czcionki i wartości, które będą definiować wielkość tekstu po wybraniu kolejnych kroków zwiększających go lub zmniejszających.

 

 

Dograna czcionka (tutaj - Bookerly) pojawia się obok już obecnych w czytniku

 

Producent dostarcza kilka słowników, ale niestety nie ma wśród nich polskiego. Nie dziwi to, ponieważ produkt nie jest skierowany na nasz rynek. Warto zwrócić uwagę na Tolino, jeśli potrzebny jest nam słownik  angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, holenderski czy włoski. Dostępne są również w czytniku słowniki pozwalające tłumaczyć z angielskiego na wspomniane wyżej języki. Do czytników Tolino można wgrać własne słowniki. Muszą one być zapisane w formacie quickdic. Polsko-angielski można pobrać np. ode mnie. Większy zbiór znajdziemy na przykład tutaj (do Tolino można pobierać te oznaczone jako v006).

 

 

Słowniki dostarczone z czytnikiem, dostosowane są do rynków, na których oferowany jest czytnik

 

Podsumowanie

Tolino Epos to dość poprawny czytnik z dużym, ślicznym ekranem. Jakość wyświetlanego tekstu umożliwia czytanie nawet przy użyciu niewielkich rozmiarów czcionek. To może się przekładać na rzadsze zmienianie stron. Taki ekran to także większy komfort dla osób mającymi kłopoty ze wzrokiem. Za ekran należą się brawa.

W sumie czuję się jednak trochę zawiedziony. Nie mogę zapomnieć, że to obecnie jeden z najdroższych czytników na rynku. Wydając na niego ponad tysiąc złotych, można się spodziewać, że komfort użytkowania dorówna cenie. Tak jednak nie jest. Ja mam zastrzeżenia głównie co do prędkości działania, sporadycznego braku reakcji na wybranie przycisku wywołującego ekran główny, trudności przy wybieraniu odsyłaczy oraz niewielkiego zakresu regulacji temperatury barwowej oświetlenia. Pomimo większego ekranu, podobnie jak na innych czytnikach tej marki, komfortowe czytanie publikacji w formacie PDF bywa niemożliwe.

Moje uwagi dotyczą oprogramowania wewnętrznego w wersji 11.2. Wcześniej czytnik zachowywał się znacznie gorzej. Pozostaje mieć nadzieję, że programiści poprawią zauważone błędy w kolejnych wersjach. Bez wytkniętych błędów, Tolino Epos byłby świetnym (choć wciąż drogim) czytnikiem.

 

Tolino Epos

 

Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli masz dużo pieniędzy a chcesz Tolino lecz z większym (tudzież ślicznym) ekranem, poczekaj na obniżkę ceny Eposa. Jeśli jednak po wysokiej cenie oczekujesz nie tylko większego ekranu ale i urządzenia na najwyższym poziomie, to pomyśl raczej o którymś z tej czwórki: Kobo Aura H2O edycja 2, Kindle Oasis 2, PocketBook InkPad 3 lub Kobo Aura One.

 

[Aktualizacja 20 V 2018 r.]

Nowe oprogramowanie wewnętrzne w wersji 11.2.2 naprawia największe bolączki w funkcjonowaniu czytnika związane ze zmianą stron. Korzystanie z odsyłaczy pozostaje wciąż problematyczne. Jeśli w czytniku jest firmware oznaczone jako 11.1.0 lub wcześniejsze, trzeba je zaktualizować. Plik aktualizacyjny udostępniony do pobrania znajduje się na stronie mytolino.de.

 

Plusy

- bardzo czytelny, kontrastowy ekran;

- sprawne współdziałanie z chmurą Tolino;

- możliwość dodawania własnych czcionek, słowników, wygaszacza;

- możliwość dodania polskich reguł podziału wyrazów;

- możliwość wymuszenia w czytniku wyrównania do lewego i prawego marginesu (justowania) tekstu;

- możliwość samodzielnego zdefiniowania skoku zmiany wielkości tekstu dla każdej czcionki (o ile ustawienia domyślne nie są odpowiednie);

- wodo/pyło/odporność;

 

Minusy

- ubogi zakres regulacji temperatury barwowej oświetlenia;

- stosunkowo krótki czas pracy na jednym ładowaniu baterii (ok. 6-7 dni);

- brak możliwości powiększenia rycin zawartych w tekście;

- niezbyt szybkie działanie;

- niewygodne czytanie PDFów;

- wysoka cena katalogowa;

- brak spolszczenia;

- brak polskiego słownika;

- brak fizycznych przycisków zmiany stron;

- kłopotliwe korzystanie z przypisów (szczególnie przy mniejszym rozmiarze czcionki);

- niezbyt precyzyjnie dopasowana ramka wokół ekranu.

 

Dane techniczne (według producenta):

Wymiary: 209 × 140 × 8,2 mm;

Masa: 260g;

Ekran: przekątna 19,81 cm (7,8”) E-Ink Carta 1872×1404 pikseli, 300 ppi, dotykowy, wbudowane przednie oświetlenie z regulacją poziomu natężenia i temperatury barwowej;

Procesor: 1 GHz;

Łączność bezprzewodowa Wi-Fi (802.11 b/g/n), bezpłatne punkty dostępowe w RFN;

Kolor: czarny;

Pamięć wewnętrzna: 8 Gb (ok. 5,9 GB na pliki użytkownika);

Złącze USB: Micro USB 2.0;

Formaty książek elektronicznych: ePub, PDF z funkcją PDF to Text (również z Adobe DRM), TXT;

Czcionki: 6 krojów (jedna bez polskich znaków), możliwość instalacji własnych krojów czcionek, regulacja wielkości liter;

Obsługiwane języki (menu oraz słowniki w czytniku): angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, holenderski, włoski;

Pamięć w chmurze Tolino Cloud: 25GB

 

Instrukcja obsługi: User Manual

 

 

 

Tolino Epos – recenzja pierwszego czytnika Tolino z ekranem 7,8"

Marki Tolino dziś już nie trzeba w naszym kraju specjalnie przedstawiać. Choćby ilość ofert na Allegro, jest świadectwem pojawienia się tych czytników w świadomości Polaków. Zupełnie inaczej było w czasie, gdy recenzowałem pierwszy model – Tolino Shine. Czas szybko mija, teraz zapraszam do lektury recenzji już piątego z kolei czytnika tej marki na moim blogu – Tolino Epos. W pierwszej części przedstawiam urządzenie od strony technicznej.

 

Tolino Epos

 

Tolino Epos – konkurencja nie śpi

Tolino Epos to jednocześnie największy i najdroższy obecnie czytnik niemieckiej marki. Jednak konkurencja nie śpi - na rynku funkcjonują obecnie przynajmniej cztery inne czytniki z ekranem o identycznych parametrach. A ekran w czytniku to bezsprzecznie ważna sprawa. Wydawało by się więc, że nie ma sensu ich porównywać Trzeba jednak pamiętać, że wrażenia z czytania na poszczególnych modelach mogą się jednak trochę różnić. Decydują o tym choćby stosowane przez poszczególnych producentów odmienne sposoby reagowania na dotyk czy wbudowanym oświetleniem. To może wpłynąć na jakość obrazu postrzeganego przez użytkownika. Poszczególne modele (poza ekranem) różnią się także parametrami sprzętowymi oraz funkcjami oprogramowania. W sumie więc identyczny ekran nie przesądza jeszcze niczego. Porównanie parametrów technicznych modeli z ekranem o przekątnej 19,81 cm (7,8 cala) zawarłem w poniższej tabeli.

 

Porównanie podstawowych cech bieżącej oferty czytników z ekranem 19,81 cm (7,8”)

 

 

Tolino Epos

Kobo Aura One

Icarus Illumina XL HD

PocketBook InkPad 3

(PB 740)

ekran (przekątna)

19,81 cm (7,8”)

19,81 cm (7,8”)

19,81 cm (7,8”)

19,81 cm (7,8”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta

1872×1404

(300 ppi)

E-Ink Carta

1872×1404

(300 ppi)

E-Ink Carta

1872×1404

(300 ppi)

E-Ink Carta

1872×1404

(300 ppi)

płaski front

tak

tak

nie

nie

ekran dotykowy

tak

tak

tak

tak

wodoodporność

tak

tak

nie

nie

wbudowane oświetlenie

tak

tak

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

tak

(smartLight)

tak

(ComfortLight PRO)

nie

tak

(SMARTlight)

pamięć wewnętrzna [GB]

8

8

16

8

procesor [GHz]

1,0

1,0

1,6

1,0

(dwurdzeniowy)

masa [g]

260

230

275

210

wymiary [mm]

209 × 140 × 8,2

195,1 × 138,5 × 6,9

200 × 145 × 9

195 × 136,5 × 8

fizyczne przyciski zmiany stron

nie

nie

nie

tak

kolor obudowy

czarny

czarny

czarny

ciemnobrązowy

dodatkowe uwagi

integracja z chmurą Tolino Cloud 25 GB

zintegrowana usługa Pocket

obsługa audio (mp3), zintegrowany sklep Google Play (Android OS 4.2), Bluetooth

karta microSD do 32 GB, żyroskop, audio (TTS i MP3), Dropbox, wysyłka bezprzewodowa Send-to-PocketBook

premiera rynkowa [rok]

2017

2016

2017

2018

cena katalogowa

249 EUR

229,99 EUR

199,95 EUR

1099 PLN

(ok. 265 EUR)

 

Z wymienionych w tabeli, Kobo Aura One jest najdłużej na rynku (pojawiła się już nawet w Stanach i Japonii wersja „manga” z pamięcią rozszerzoną do 32GB). Firma Rakuten Kobo jako pierwsza wprowadziła w czytniku regulowaną temperaturę barwową wbudowanego oświetlenia. Dziś taką funkcję posiada też m.in. recenzowany czytnik Tolino Epos oraz nowy PocketBook InkPad 3 (jest także kilka modeli z mniejszymi ekranami). Użytkownik może w takim przypadku sam decydować (definiując parametry samodzielnie lub zdając się na ustawienia czytnika), czy chce mieć oświetlenie o barwie bardziej zimnej (białej) czy też bardziej ciepłej (żółtawej). Producenci czytników sugerują, aby podczas czytania po zmroku raczej używać tej drugiej opcji.

  

Zarówno Kobo Aura One jak i Tolino Epos mogą też pochwalić się wodoodpornością. PocketBook natomiast wyróżnia się pod względem sprzętowym fizycznymi przyciskami zmiany stron, obsługą kart pamięci oraz dwurdzeniowym procesorem.

 

Icarusa umieściłem w zestawieniu tylko dlatego, że jest dostępny na europejskim rynku. Po doświadczeniach z Icarusem Illumina XL nie zdecyduję się póki co na tę markę (ani inny klon np. inkBook). Recenzja zamieszczona na holenderskim blogu („Review: Icarus Illumina XL HD (2017)”) tylko potwierdza moje obawy. Raczej go nie polecam.

 

Czytanie kiedyś i dziś (po lewej Palm Tungsten C, po prawej Tolino Epos)

 

Jak więc na tle konkurencji wygląda recenzowany Tolino? Warto zwrócić uwagę na jego wodoodporność, możliwość regulacji temperatury barwowej wbudowanego oświetlenia oraz dostęp do bezprzewodowych usług związanych z kontem o pojemności 25 GB w chmurze Tolino. Z mniej chlubnych osiągnięć, trzeba zauważyć, że to jeden z cięższych i droższych czytników w powyższym zestawieniu. Jednak, pomimo katalogowej ceny 249 EUR, można go niekiedy kupić za ok. 210 EUR. Co stawia go już w trochę lepszym świetle.

 

Tolino Epos – gdzie kupić?

Wszystkie czytniki Tolino można zamawiać bezpośrednio do Polski z niemieckich księgarń. Tak też trafił do mnie Tolino Epos. Poszczególne sklepy mają podobną ofertę, najczęściej są to cztery bieżące modele (Tolino Page, Tolino Shine 2 HD, Tolino Vision 4 HD oraz Tolino Epos). Ceny są także zbliżone, choć zdarzają się promocje. Recenzowane Tolino można znaleźć również (poza księgarniami w RFN) w stacjonarnych sklepach na terenie Austrii i Szwajcarii.

 

Czytniki Tolino w niemieckim sklepie sieci Saturn, Tolino Epos na pierwszym planie (Berlin, 2018 r.)

 

Przesyłka czytników na terenie Niemiec jest zazwyczaj bezpłatna. Za paczkę do Polski trzeba jednak dopłacić od 6,95 do 10 EUR:

buecher.de - 6,95 EUR;

ebook.de - 7,50 EUR;

hugendubel.de - 7,50 EUR;

mayersche.de - 7,50 EUR;

weltbild.de - 10,00 EUR;

Pozostałe księgarnie wchodzące w skład sojuszu Tolino, a mianowicie bol.de, buch.de, buchhandlung.de, thalia.de, osiander.de - nie wysyłają zakupów do Polski. Czytnik pojawia się także w różnych cenach w niemieckim Amazonie.

 

Ekosystem Tolino

Na temat integracji czytników Tolino z księgarniami pisałem już przy okazji poprzednich recenzji. Przypomnę jednak, że projekt jest reakcją niemieckich księgarzy na coraz bardziej dominującą pozycję Amazonu na bardzo lukratywnym (w skali świata) niemieckojęzycznym rynku. Niezaprzeczalny sukces marki to efekt wspólnych działań sieci księgarskich i Deutsche Telekomu, który odpowiadał (do zeszłego roku) za stronę techniczną ekosystemu Tolino. Teraz miejsce niemieckiego operatora telekomunikacyjnego zajmuje japońsko-kanadyjski Rakuten-Kobo. Znany szerzej jako producent czytników Kobo. Walka z Amazonem nie byłaby możliwa bez porządnych czytników zintegrowanych z niemieckimi księgarniami. O atrakcyjności oferty stanowią także stacjonarne sklepy z księgarzami służącymi fachową pomocą nie tylko w sprawie wyboru książek ale i na temat korzystania z czytników. Z takiej pomocy korzystają zwłaszcza starsze osoby.

 

Ekosystem Tolino to także aplikacje mobilne

 

Od czasu moich wcześniejszych recenzji modeli Tolino, w ofercie sojuszu pojawiły się dwie nowości. Pierwsza z nich to obsługa audiobooków przez mobilną aplikację (nie ma tego w czytnikach) oraz abonamentowy dostęp do (wypożyczalni) e-booków. Mobilna aplikacja umożliwia bezproblemowe nabywanie książek w wersji audio oraz ich odsłuch. Wypożyczalnia e-booków nazywa się Tolino Select. Oferta nie wydaje się jakoś specjalnie atrakcyjna. Za 9,90 EUR miesięcznie można uzyskać czasowy dostęp do czterech z wyselekcjonowanej (przez księgarzy) co miesiąc innej oferty 40 książek. Nie podejmuję się oceny atrakcyjności dostępnych tytułów, ale nie są to tylko same nowości.

 

Podsumowując, warto podkreślić, że ekosystem Tolino (głównie synchronizacja z chmurą) działa bardzo sprawnie. Brakuje ewentualnie bezpośredniej przesyłki książek na czytnik (jak w czytnikach Kindle lub PocketBookach), ale przesyłka przez chmurę sprawdza się.

 

Tolino Epos od strony konstrukcyjnej

Czytnik swoim wyglądem nawiązuje do wcześniejszych modeli z rodziny Tolino (linia Tolino Vision). Już na pierwszy rzut oka wygląda bardzo ładnie i solidnie. Z czasem, to pierwsze wrażenie na szczęście nie słabnie.

 

Tolino Epos (po lewej) i Tolino Vision 3 HD (po prawej)

 

Dziś wodoodporność nie jest najważniejszą cechą, wyróżniającą droższe czytniki Tolino. Warto pamiętać, że także Epos powinien wytrzymać nie tylko kontakt z wodą ale i zanurzenie. Osoby czytające np. w wannie lub wilgotnym czy zapylonym otoczeniu powinny ten model wziąć pod uwagę.

 

Czujnik wywołujący ekran domowy umieszczony jest poniżej ekranu

 

Obudowa wykonana jest z przyjemnych w dotyku materiałów o bardzo dobrej jakości. Czytnik ma płaski front, ale na szczęście dodatkowa warstwa nad ekranem nie wpływa negatywnie na jakość obrazu. Na froncie, pod ekranem, umieszczony jest sensor wywołujący ekran startowy. W ustawieniach można zdefiniować, czy wystarczy do tej czynności krótkie dotknięcie czy trzeba go chwilę dłużej przytrzymać. Ma to zapobiegać przypadkowemu zamykaniu książek z powodu lekkiego muśnięcia czujnika palcem. Takie rozwiązanie sprawdza się w praktyce.

 

Gumowany brzeg i tył obudowy jest przyjemny w dotyku

 

Brzegi i tył obudowy są gumowane, co daje pewniejszy chwyt urządzenia. Niestety, między frontem a brzegiem jest szczelinka, w którą wpychają się na potęgę różne paprochy. Pod tym względem Tolino Epos (przynajmniej mój egzemplarz) jest mniej starannie wykonany niż poprzednie modele o identycznej konstrukcji (testowałem Tolino Vision 2 i Tolino Vision 3 HD). W recenzowanym modelu nie ma możliwości zmiany stron poprzez stuknięcie w tylną część obudowy, co znamy w wcześniejszych modeli firmy.

 

Szczelina między ekranem a obudową moim zdaniem jest zbyt szeroka, ciągle wpadają w nią jakieś paprochy

 

W dolnej krawędzi obudowy znajdziemy gniazdo microUSB. Służy ono do ładowania akumulatora jak i przesyłania plików przez kabel USB. W górnej krawędzi obudowy umieszczono dwa fizyczne przyciski. Jeden z nich włącza urządzenie, drugi – wbudowane oświetlenie. Klawisze nie są zbyt dobrze wyczuwalne, ale znając ich umiejscowienie można nawet w ciemnościach spokojnie włączyć czytnik oraz oświetlenie. Dwa fizyczne przyciski w górnej krawędzi to w sumie dobry pomysł, sprawdza się w praktyce.

 

Dolna krawędź obudowy zawiera gniazdo microUSB, dołączony do urządzenia kabel można podłączać nie martwiąc się gdzie góra a gdzie dół wtyczki

 

Podsumowując, Tolino Epos kontynuuje niezły wygląd poprzedników, ale pod względem wykonania trochę odstaje od bardzo wysokiego poziomu do jakiego jestem przyzwyczajony choćby po recenzji Tolino Vision 3 HD.

 

Tolino Epos – nowy ekran i nowe oświetlenie

Tolino Epos jest pierwszym czytnikiem tej marki z ekranem większym niż 6 cali. W czytniku zastosowano papier elektroniczny o przekątnej 19,81 cm (7,8”). Zastosowany E-Ink Carta ma rozdzielczość 1872×1404 pikseli i największą dostępną w tym momencie gęstość 300 pikseli na cal (ppi). Ekran recenzowanego Tolino sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Zarówno wypełnienie tekstu czernią jak i kontrast pomiędzy tłem a tekstem jest na najwyższym poziomie. Również zmiana stron odbywa się płynnie i prawie niezauważalnie dla czytelnika. Jakość tekstu to bez wątpienia ważny atut recenzowanego czytnika.

 

W ustawieniach urządzenia można zdefiniować, kiedy będzie następowało pełne odświeżenie strony. Do wyboru jest opcja co jedną, kilkadziesiąt lub sto stron. Można też wybrać „nigdy”, z czego skwapliwie skorzystałem i nie żałuję. Nie przeszkadzają mi artefakty charakterystyczne dla ekranów z papieru elektronicznego (choć można je niekiedy dostrzec na zdjęciach wyświetlanych w tekście e-booka).

 

Równomierność wbudowanego oświetlenia nie wzbudza moich zastrzeżeń. Zapewne wraz ze wzrostem powierzchni ekranu trudno jest zapanować nad cieniami czy przebarwieniami, ale w przypadku recenzowanego Tolino problem jest minimalny. Można się domyślać, że LEDy ukryto pod ramką w dolnej części (tak, są tam lekkie cienie), ale głowy bym już za to nie dał. Również umieszczenie w górnej krawędzi ramki wyłącznika oświetlenia jest bardzo dobrym pomysłem. Zdecydowanie upraszcza to załączanie i wyłączanie oświetlenia czy to w dzień czy choćby w ciemności.

 

Porównanie regulacji temperatury barwowej w czytniku Tolino Epos (po prawej) i Nook Glowlight 3 (po lewej) przy połowie natężenia poziomu oświetlenia. Od góry: barwa ciepła, barwa neutralna i zimna

 

Tolino Epos posiada regulację temperatury barwowej oświetlenia ekranu. To wciąż dość nowa funkcja, którą znajdziemy jeszcze tylko w czytnikach Kobo, PocketBook oraz najnowszym Nooku. Jej zaletą ma być swobodna regulacja od światła ciepłego (bardziej odpowiedniego podczas czytania po zmroku) do zimnego (lepszego do czytania w dzień). Porównanie zakresu regulacji temperatury barwowej w Tolino wypada niekorzystnie w porównaniu z konkurencją. W innych czytnikach obecnych na rynku, spektrum zaczyna się od barwy zbliżonej do bursztynowej, a w recenzowanym modelu najcieplejsza barwa wpada raczej w odcień żółtawo-zielonkawy. Daleko tu do ciepłoty, której bym się spodziewał np. chcąc czytać po ciemku. Drugi koniec zakresu regulacji w Tolino także jest raczej neutralny niż zimny. Nie wygląda to źle, ale dość wyraźnie odbiega od możliwości oferowanych przez konkurencję. Zakres regulacji jest wyraźnie widoczny tylko przy dużym natężeniu (jasności) oświetlenia).

 

Przy pełnej mocy oświetlenia "ciepłota" jest już znacznie lepiej widoczna (po lewej Tolino Epos, po prawej Kindle Voyage)

 

Podsumowując, pod względem jakości tekstu ekran jest po prostu śliczny. To bardzo mocna strona czytnika. W przypadku oświetlenia, wygląda to trochę tak, jakby Tolino koniecznie chciało się pochwalić nową funkcją, ale wyraźnie coś nie pykło.

 

 

Już dziś zapraszam na drugą część recenzji, która znajduje się tutaj.

PocketBook wspiera kreatywność (we Wrocławiu)

We Wrocławiu trwa właśnie Ogólnopolska Olimpiada Kreatywności „Destination Imagination”. Miło mi było spotkać i tutaj ekipę reprezentującą... czytniki.

 

Ceremonia otwarcia Ogólnopolskiej Olimpiady Kreatywności Destination Imagination (Wrocław, 11 III 2018 r.)

 

PocketBook swoimi działaniami we Wrocławiu wspiera młodzież biorącą udział w zawodach. Firma jest jednym ze sponsorów imprezy i ufundowała m.in. nagrody w postaci czytników. Ale, co ważniejsze, w czasie Olimpiady zorganizowano także warsztaty w postaci „wyzwania językowego” (nawiązującego do wyzwań w ramach Olimpiady).

 

Ogłoszenie o warsztatach PocketBooka (źródło: www.kreatywnosc.pl)

 

Zespoły zgłoszone na warsztaty, rozwiązują językowe łamigłówki oraz mają wykazać się kreatywnością w układaniu opowieści bazujących na dostarczonych przez organizatora tekstach. A teksty bywają przecież także w czytnikach...

 

Warsztaty w toku (Wrocław 2018 r.)

 

Również najmłodsi uczestnicy olimpiady (którzy słowem pisanym jeszcze dobrze nie władają) mieli szansę przyłączyć się do zajęć (Wrocław 2018 r.)

 

Jak wgrać książki do czytnika Kindle z urządzenia mobilnego?

Przy okazji wpisu na temat wgrywania książek do czytników Kobo, postanowiłem sprawdzić, czy podobnie zadziała to z czytnikami Kindle. Nie pomyślałem o jednym ze sposobów, który działa z czytnikami Kobo podczas pisania tekstu "Jak wgrać książki do czytnika Amazon Kindle?". Czas uzupełnić tamten wpis.

 

Kabel USB OTG (na zdjęciu to ten czarny) umożliwia podłączenie czytnika Kindle do urządzenia mobilnego

 

Czytniki Kindle mogą działać w trybie pamięci zewnętrznej, gdy zostaną podłączone do urządzenia mobilnego. Daje to szanse wgrania e-booka, gdy nie mamy do dyspozycji komputera i niemożliwe jest pobranie książki z chmury na przykład przy użyciu czytnikowej przeglądarki. Nie jest to może sytuacja częsta, ale jestem w stanie wyobrazić sobie deszczowe lato nad Bałtykiem. Za oknem leją się strugi deszczu a kolejne cumulonimbusy przewalają się na wyciągnięcie ręki po niebie. W sprzedaży pojawia się nowość, księgarnie, które sprzedają e-booka nie wysyłają bezpośrednio na adres czytnika Kindle a nie da się zakupionej książki pobrać ze sklepu korzystając z przeglądarki WWW obecnej w czytniku. A może odwiedzi nas znajomy, który ma książki w telefonie i chciałby je nam udostępnić...

 

Podłączony czytnik widoczny jest w smartfonie jako "nośnik USB"

 

Tu może się pojawić ratunek w postaci tabletu lub telefonu. One zazwyczaj znacznie lepiej radzą sobie ze stronami WWW. Można więc pobrać zakupiony plik do pamięci urządzenia mobilnego i podłączyć czytnik przy użyciu kabla USB. Tu niestety trzeba pamiętać, że potrzebny jest specjalny kabel (przejściówka) USB OTG. Dzięki niemu można podłączać np. do smartfonów pamięci przenośne. Przyłączony w ten sposób czytnik Kindle będzie także udostępniał swoją pamięć wewnętrzną. Zwykły menedżer plików działający w smartfonie pozwoli skopiować potrzebny plik MOBI do katalogu Documents. Po bezpiecznym wysunięciu czytnika, książka będzie widoczna w biblioteczce.

 

Opisany trudno mi polecić jako podstawowy dla pozyskiwania e-booków do czytnika, ale awaryjnie może się komuś przydać.

 

Tu znajduje się pełna wersja wpisu "Jak wgrać książki do czytnika Amazon Kindle?

Czytniki Kindle na stałe tanieją (w Japonii)...

Po cichu, bez specjalnego szumu, w japońskim oddziale Amazonu zmieniono ceny czytników Kindle. I jest to zmiana korzystna dla klientów. Obniżka nie jest spektakularna, ale jednak. Kindle Paperwhite 3 oferowany jest teraz o 1000 JPY taniej (ok. 33 PLN). Dotyczy to wszystkich wersji, również edycji „manga” i tych z reklamami.

 

W zeszłym roku cena Kindle Paperwhite 3 w japońskim Amazonie wynosiła 14 280 JPY (źródło: amazon.co.jp)

 

Samą zmianę zauważyłem przy okazji opisywania nowej wersji modelu marki Kobo – Kobo Aura One Manga Edition. Pojawił się on w grudniu na japońskim rynku jako odpowiedź na wprowadzoną rok wcześniej „mangową” wersję Kindle Paperwhite 3. Najwyraźniej teraz Amazon odpowiedział obniżką ceny swojego najpopularniejszego czytnika. Nie jest to coś zupełnie nowego. W czasie, gdy opisywałem japoński rynek czytników, urządzenia Amazonu miały tam bardzo konkurencyjne ceny (wpis: „Japoński rynek czytników książek elektronicznych”). Żaden inny Amazon nie sprzedawał ich taniej. Był to czas silnej rywalizacji o japońskich czytelników pomiędzy urządzeniami Kindle, Kobo i Sony. Po wycofaniu się Sony z rynku czytników książek, zmalała także konkurencja i zmienił kurs jena. Różnica ceny czytników Kindle pomiędzy Japonią i resztą świata nie była już tak znaczna. Dzięki ostatniej obniżce cen, znowu się to trochę zmieniło.

 

Nowa cena Kindle Paperwhite 3 w Japonii jest o 1000 jenów niższa (źródło: amazon.co.jp)

 

Od dawna czytniki Kindle są tańsze na rynku niemieckim niż w pozostałych krajach europejskich, co wynika z silnej konkurencji ze strony sojuszu Tolino. Czyżby Rakuten-Kobo także zaczął deptać mu po piętach? Być może sprawcą tego jest nowy Kobo Aura One - wodoodporny czytnik z większym ekranem i regulowaną temperaturą barwową wbudowanego oświetlenia. Nie spodziewam się, aby to miało jakiś wpływ na ceny czytników w Europie.

 

Parametry „mangowych” wersji czytników na rynku japońskim

 

Kindle Paperwhite 3 Manga Edition

Kobo Aura One Manga Edition

ekran (przekątna)

15,2 cm (6”)

19,81 cm (7,8”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta

1448×1072 (300 ppi)

E-Ink Carta

1872×1404 (300 ppi)

płaski front

nie

tak

ekran dotykowy

tak

tak

wodoodporność

nie

tak

wbudowane oświetlenie

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

nie

tak

(ComfortLight PRO)

pamięć wewnętrzna [GB]

32

32

procesor [GHz]

1,0

1,0

masa [g]

205

230

wymiary [mm]

169 × 117 × 9,1

195,1 × 138,5 × 6,9

fizyczne przyciski zmiany stron

nie

nie

kolor obudowy

czarny, biały

czarny

dodatkowe uwagi

integracja z chmurą Amazonu, dostępna tańsza wersja z reklamami, bardzo szybkie kartkowanie

zintegrowana usługa Pocket, szybkie kartkowanie

premiera rynkowa [rok]

2016

2017

cena katalogowa

17 280 JPY

(ok. 555 PLN)

26 800 JPY

(ok. 870 PLN)

 

 

PocketBook InkPad 3 od wczoraj wspierany przez Calibre

 

Posiadacze najnowszego i największego PocketBooka mogą już cieszyć się wsparciem programu Calibre. W wydanej właśnie wersji 3.19, autor dodał obsługę PocketBooka InkPada 3. Ponadto aktualizacja umożliwia m.in. dodawanie ikonki wirtualnej biblioteczki do paska menu, wprowadzono także kilka poprawek.

 

W Calibre od wersji 3.19 dodano wsparcie dla najnowszego PocketBooka

 

Przypomnę, że calibre to bezpłatny program do zarządzania e-bookami. Polecam go każdemu, kto ma kłopot z zapanowaniem nad swoim księgozbiorem w wersji elektronicznej. Poza katalogowaniem i przeszukiwaniem księgozbioru ma jeszcze wiele innych funkcji, które przydają się nawet zaawansowanym użytkownikom. Można też z powodzeniem korzystać z niego do konwersji książek na inne formaty. Choć ta funkcja akurat jest krytykowana za nadmiar kodu, który jest generowany przez calibre. Jest to program, którym warto się zainteresować.

 

Program można pobierać ze strony autora. Dostępne są wersje:

- MS Windows 64bit;

- MS Windows 32bit;

- MS Windows 32bit (instalacja przenośna);

- macOS;

- Linux.

 

Kto by nie chciał przez rok wypożyczać e-booki za darmo?

 

Kusząco wyglądającą ofertę otrzymali właśnie czytelnicy we Francji. Jej autorem jest wypożyczalnia Youboox wraz z nowym partnerem. Firma specjalizuje się w abonamentowym dostępie do książek, komiksów i prasy w wersji elektronicznej. Na francuskim rynku obecna jest od 2012 roku. Choć działa na terenie Francji, ok. 20% jej klientów pochodzi z Ameryki Północnej i tyle samo z Afryki. Dwa lata temu wypożyczalnia osiągnęła milion zarejestrowanych użytkowników.

 

Youboox oferuje abonamentowy dostęp do francuskojęzycznej literatury w wersji elektronicznej (źródło: youboox.com)

 

Miesięczny dostęp do wypożyczalni kosztuje obecnie niecałe 9,99 EUR (ok. 42 PLN). Przy dłuższych umowach, cena (za miesięczny dostęp) trochę spada. Roczny abonament to koszt 69,90 EUR (ok. 295 PLN). Część biblioteki dostępna jest bezpłatnie przez przeglądarkę WWW. Płatny dostęp zapewniała aplikacja mobilna. Do tej pory brakowało dostępu przez czytnik książek. Ale właśnie Youboox rozszerzył ofertę o czytanie także na takich urządzeniach. Do tego zaoferował nabywcom czytników roczny dostęp do księgozbioru bez dodatkowych opłat.

 

Im dłużej, tym taniej za miesiąc (źródło: youboox.com)

 

Aby bezpłatnie skorzystać z rocznego dostępu do oferty wypożyczalni należy spełnić jeden warunek. Trzeba w Youboox kupić czytnik książek. Co prawda kosztuje on wtedy 30 EUR drożej niż w sklepie, ale dochodzi wspomniany rok bezpłatnego abonamentu. Jak łatwo policzyć, kupując czytnik i korzystając z rocznego abonamentu, Francuzi mogą zaoszczędzić ok. 90 EUR. Oferta jest tym bardziej atrakcyjna, że nie trzeba podpisywać długoterminowego zobowiązania. Opłata za dostęp jest pobierana co miesiąc automatycznie, ale abonament można zakończyć w każdej chwili.

 

Oferta z czytnikiem zawiera rok abonamentu Youboox (źródło: youboox.com)

 

Czy jest jakiś haczyk? Tak, jak zawsze :) Otóż wspomniane czytniki to wyłącznie inkBook Classic 2 oraz inkBook Prime. Za ten pierwszy trzeba w ofercie zapłacić 99 EUR a za drugi – 149 EUR. Najwyraźniej ArtaTech wykorzystał doświadczenie zdobyte podczas współpracy z Legimi i zdecydował się spróbować swoich sił za granicą także z innym partnerem.

 

Czytniki bez dostępu do wypożyczalni oferowane są w oficjalnym sklepie trochę taniej (źródło: youboox.store.inkbook.eu)

 

Czytniki powiązane z ofertą francuskiej wypożyczalni można kupić w sklepie youboox.store.inkbook.eu, który należy do firmy Arta Tech Pawel Horbaczewski. W ofercie występuje jednak podział ról. Pytania dotyczące wypożyczalni Youboox można kierować po francusku (do księgarni), ale już w na przykład sprawie wadliwych czytników trzeba pisać po angielsku (do ArtaTechu).

 

Podsumowanie

Czytniki inkBook szerzej obecne są na rynkach krajów europejskich. W zeszłym roku (w ofercie wypożyczalni Legimi) trafiły do Niemiec, a teraz (w ramach wypożyczalni Youboox) do Francji. Oby podniosło się również do europejskiego poziomu to na co narzekają polscy użytkownicy – jakość sprzętu i obsługa klienta.

 

Czytnik Kobo Aura One Manga Edition dostępny w Stanach i Japonii

 Minęło półtora roku od premiery najdroższego i największego czytnika Kobo – Kobo Aura One. W Stanach Zjednoczonych Ameryki oraz w Japonii zadebiutowała jego nowa wersja przeznaczona do komiksów.

 

Kobo Aura One Limited Edition (źródło: kobo.com)

 

Ale zacznijmy od Amazonu. Niezbyt często chwalę tę firmę za odważne pomysły. Odnoszę wrażenie, że lider rynku wykazuje ostatnimi czasy mniej niż umiarkowany entuzjazm do eksperymentowania z nowymi rozwiązaniami w czytnikach. Gdy już się na to zdobywa, wychodzi różnie - raz gorzej (Kindle Oasis), raz lepiej (Kindle Oasis 2). To całkiem zrozumiałe, choć po firmie z takim potencjałem finansowym spodziewać się można więcej. Ale pomysł, aby specjalnie na rynek japoński opracować czytnik w wersji „manga”, najwyraźniej spodobał się. Wprowadzony pod koniec roku 2016 w Japonii Kindle Paperwhite 3 Manga Edition (wpis: „Kindle Paperwhite 3 z 32 GB pamięci – w Japonii”) doczekał się konkurencji w postaci nowej wersji czytnika Kobo.

 

Kobo Aura One Manga Edition w ofercie japońskiego sklepu Bic Camera (źródło: www.biccamera.com)

 

Rakuten Kobo wprowadził w Stanach i Japonii nową wersję swojego największego i najdroższego modelu - Kobo Aura One Manga Edition. Ogłoszony został wtedy, co Kindle Oasis 2, a trafił do sprzedaży na początku grudnia zeszłego roku. Podobnie jak wspomniany Paperwhite, nie różni się niczym szczególnym od pierwowzoru. Jedyna różnica, jaką udało mi się dostrzec w specyfikacji nowego Kobo, to zwiększona do 32 GB pamięć wewnętrzna (do dyspozycji użytkownik ma w Kobo ok. 28,6 GB). Zupełnie podobnie jak w mangowym Kindelku. W oficjalnym ogłoszeniu („Announcing Kobo Aura ONE Limited Edition with Expanded Storage”) nowy czytnik określono jako Kobo Aura ONE Limited Edition, ale w japońskich sklepach widnieje jako „Manga Edition”. Według producenta, nowy model ma też trochę inne oprogramowanie, które zapewnia szybszą zmianę stron. Chodzi zapewne o kartkowanie, które jednak nie działa tak sprawnie jak w dedykowanym komiksom modelu Kindle. W Stanach cena mangowego Kobo jest o 50 USD wyższa, niż modelu z 8 GB pamięci.

 

Nowy Kobo - najlepiej sprzedający się (w ostatnim tygodniu) czytnik tej marki w sklepie Bic Camera (źródło: www.biccamera.com)

 

Parametry dwóch wersji Kobo Aura One

 

Kobo Aura One Manga Edition

Kobo Aura One

ekran (przekątna)

19,81 cm (7,8”)

19,81 cm (7,8”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta

1872×1404 (300 ppi)

E-Ink Carta

1872×1404 (300 ppi)

płaski front

tak

tak

ekran dotykowy

tak

tak

wodoodporność

tak

tak

wbudowane oświetlenie

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

tak

(ComfortLight PRO)

tak

(ComfortLight PRO)

pamięć wewnętrzna [GB]

32

8

procesor [GHz]

1,0

1,0

masa [g]

230

230

wymiary [mm]

195,1 × 138,5 × 6,9

195,1 × 138,5 × 6,9

fizyczne przyciski zmiany stron

nie

nie

kolor obudowy

czarny

czarny

dodatkowe uwagi

zintegrowana usługa Pocket, funkcja kartkowania tekstu, model tylko na rynek amerykański i japoński

zintegrowana usługa Pocket

premiera rynkowa [rok]

2017

2016

cena katalogowa

26 800 JPY (ok. 870 PLN)

280 USD (ok. 960 PLN)

229,99 EUR (ok. 970 PLN)

 

Kobo Aura One Limited Edition (źródło: kobo.com)

 

Aktualizacja aplikacji PocketBook Reader szerzej udostępnia chmurę PocketBook Cloud

Do tej pory tylko te PocketBooki, które były przeznaczone na rynek niemieckojęzyczny, miały dostęp do chmury PocketBook Cloud. Wraz z najnowszą aktualizacją mobilnej aplikacji PocketBook Reader dla Androida, może się to zmienić. Od wersji 2.0 dawała ona dostęp klientom księgarni z Niemiec, Austrii czy Włoch. Teraz ukazała się wersja 2.04 na urządzenia z Androidem, która umożliwia logowanie także nowym klientom spoza niemieckojęzycznego obszaru. Również tym, którzy mają konto w firmowej księgarni BookLand.

 

PocketBook Reader w wersji 2.04 szerzej udostępnia dostęp do firmowej chmury

 

O usłudze PocketBook Cloud pisałem więcej przy okazji jej uruchomienia (wpis: „Chmura PocketBook w nowej wersji oprogramowania czytników”). W skrócie, umożliwia ona tworzenie kopii księgozbioru na dysku sieciowym. Pozwala także na synchronizację jego zawartości między różnymi urządzeniami. Dotyczy to nie tylko samych plików z e-bookami, ale także zakładek i notatek. No i oczywiście działa także z zakupionymi książkami. Ale do tej pory żadna księgarnia na polskim rynku tej usługi nie wykupiła. Chmura nie była więc dla nas oficjalnie dostępna. BookLand jest pierwszym sklepem, który współpracuje z PocketBook Cloud i jest przeznaczony także dla polskiego klienta. Co prawda nie ma w nim raczej nic ciekawego, poza słownikami dla czytników PocketBook (ang-polukr-pol i niem-pol), ale być może warto założyć konto, choćby dla nowej usługi.

 

Aplikacja pozwala wybrać albo PocketBook Cloud albo Dropboksa

 

Każdy, kto ma konto w BookLandzie, może teraz zalogować się (takie same dane, jak w księgarni) do chmury zarówno w aplikacji mobilnej jak i na niektórych czytnikach. Aplikacja oczywiście działa także z księgarniami, które wcześniej już z chmury korzystały. Niestety, nie wszystkie modele czytników obsługują chmurę PocketBooka, nawet te najnowsze. Choć na przykład została ona wprowadzona wraz z ostatnią aktualizacją oprogramowania wewnętrznego dla PocketBooka Touch HD 2. Aby sprawdzić, czy w posiadanym czytniku jest ona dostępna, należy wejść w menu „Konto i synchronizacja” ustawień urządzenia. Przed ew. uruchomieniem usługi należy mieć na uwadze, że sama synchronizacja może być czasochłonna, szczególnie na starszych czytnikach. Między innymi dlatego, że książki są z czytnika także wysyłane do chmury, a nie tylko pobierane (jak u konkurencji). Na przykład w InkPadzie 2 w końcu z niej zrezygnowałem, ponieważ za bardzo spowalniała czytnik. Jednak w aplikacji wczoraj zainstalowanej na moim telefonie, działa to całkiem sprawnie.

 

Konto PocketBook Cloud w ustawieniach czytnika PocketBook InkPad 2

 

U mnie akurat sama aktualizacja niezbyt się udała za pierwszym razem. Aplikacja raz po raz przestawała działać. Odinstalowałem więc ją, przeczyściłem pliki systemowe i zainstalowałem na nowo. Od tej pory funkcjonuje stabilnie.

 

Nawet nie wiedziałem, że mam tyle czcionek w telefonie, dopóki nie uruchomiłem ustawień tekstu w PocketBook Readerze

 

Podsumowanie

Zachęcam do testowania PocketBook Readera, szczególnie jeśli ktoś szuka bezpłatnego programu do czytania e-booków na telefon czy tablet. Wartość dodana w postaci synchronizacji z chmurą PocketBook Cloud czy Dropboksem może być dodatkowym atutem. W programie brakuje mi podziału wyrazów, poza tym to bardzo przyjemna aplikacja (testowałem ją i porównywałem z konkurencyjnymi rozwiązaniami przy okazji recenzji YotaPhone 2). Program można znaleźć np. w sklepie Google Play. Ma razie nie ma dostępu do firmowej chmury w aplikacji mobilnej dla iOS (iPhone, iPad).

 

Wśród nowości aplikacji w wersji 2.04, znajdziemy także nowy wygląd

 

Aktualizacja oprogramowania wewnętrznego PocketBooka Touch HD 2

 

Z datą 27 II 2018 roku pojawiła się aktualizacja firmware dla czytników PocketBook Touch HD 2. Oprogramowanie nosi numer 5.17.1409. Nowa wersja przynosi zmiany przede wszystkim w zakresie regulacji temperatury barwowej wbudowanego oświetlenia. Funkcja SMARTlight otrzymała możliwość ustawienia i zapamiętywania własnych kombinacji zarówno intensywności jak i temperatury. Da się to zapisać jako predefiniowane profile włączane według godzin ustalonych przez użytkownika.

 

PocketBook Touch HD 2 (źródło: mat. prasowe PocketBooka)

 

Ponadto producent zapowiada integrację z chmurą PocketBook Cloud w ramach konta w firmowej księgarni Bookland. Do tej pory ta usługa była dostępna tylko dla klientów księgarń z niemieckojęzycznego rynku (więcej na ten temat we wpisie "Chmura PocketBook w nowej wersji oprogramowania czytników"). Zoptymalizowany został czas startu czytnika, jeśli wybrana jest opcja otwierania książki na ostatnio czytanej stronie. Występowanie tego błędu mogę potwierdzić także w innych PocketBookach. Włączanie czytnika na stronie startowej i samodzielne otwarcie ostatnio czytanej książki trwa krócej niż start czytnika z automatycznym otwarciem bieżącej lektury. W opisie poprawki podano, że sortowanie w księgozbiorze będzie bardziej precyzyjne, ale nie mam bladego pojęcia o co może chodzić. Chyba nie widziałem w internetach narzekań akurat na ten temat.

 

W PocketBooku Touch HD 2 pojawiła się możliwość integracji z chmurą PocketBook Cloud

 

Nowe oprogramowanie przynosi też kilka poprawek zauważonych wcześniej błędów, m.in. podkreślania tekstu na całej stronie jeśli został wybrany np. przypis, automatyczny wybór strefy czasowej czy błędne wskazania postępów czytania jeśli korzystano z kilku profili użytkowników. Sam nie mam tego modelu, więc nie mogę potwierdzić, jak aktualizacja spisuje się w praktyce.

 

Wkrótce powinna się pojawić możliwość instalacji przez wi-fi (OTA). [Aktualizacja 6 III 2018 r.: uaktualnienie OTA ma być dostępne po 10 III): Jeśli jeszcze jej nie ma, to plik do samodzielnej instalacji można pobrać z oficjalnej strony wsparcia czytnika. Aktualizacja dotyczy także PocketBooka Touch HD. Plik firmware dla tego modelu znajdziemy także na oficjalnej stronie wsparcia urządzenia.

Pierwsza aktualizacja oprogramowania wewnętrznego dla czytnika PocketBook InkPad 3

 

PocketBook szybko wprowadził pierwsze poprawki do świeżo wprowadzonego na rynek InkPada 3. Właśnie ukazała się nowa wersja oprogramowania wewnętrznego opatrzonego numerem 5.17.1392 (z datą 21 II 2018 r.). Usuwa kilka błędów ale dodaje także nowe funkcje. Nie mam tego modelu, więc trudno mi ocenić skalę poprawek.

 

PocketBook InkPad 3 (źródło: mat. prasowe producenta)

 

Najważniejsze usprawnienia, jakie podaje producent to:

- zapisywanie otwartego e-booka w pamięci podręcznej, aby ponowne otwarcie było szybsze;

- poprawienie sposobu wyświetlania notatek;

- poprawienie sposoby skalowania tekstu gestem szczypania ekranu;

- powiększenie obszaru wykrywania wyboru przypisów (szczególnie przy małym rozmiarze tekstu);

- większy zakres regulacji rozmiaru tekstu;

- dodanie widoku listy w księgozbiorze;

- możliwość zdefiniowania własnego ekranu startowego;

- poprawienie wyglądu, wydajności i zarządzania energią.

 

Mogę potwierdzić występowanie części błędów i konieczność poprawek, których poprawę deklaruje PocketBook. Zauważyłem je podczas krótkiego spotkania, na którym michalt001 z forum.eksiazki.org udostępnił mi na chwilę swój czytnik (przy okazji serdecznie dziękuję za spotkanie). Na przykład czytnik faktycznie czasami nie odczytywał mojej karty microSD, którą z powodzeniem używam w innych PocketBookach. Również zwiększenie szybkości działania (w stosunku do poprzednika) nie było takie, jak zadeklarowane wcześniej w materiałach producenta. Teraz nie powinno być już z tym kłopotu. Poza tym poprawiono przechodzenie w tryb uśpienia, wyświetlanie autora książki oraz informację o postępach w czytaniu.

 

Mam nadzieję, że firma nie zapomniała o poprzednim InkPadzie 2 i doczekamy się także poprawek błędów, które już ponad rok czekają na wyeliminowanie.

 

Sprzedaż komiksów w wersji elektronicznej większa niż wydań papierowych (w Japonii)

 Japońskie komiksy cieszą się ogromnym powodzeniem na rodzimym rynku jak i poza Japonią. O udział w zyskach z ich sprzedaży walczą również dystrybutorzy wydań elektronicznych. Na przykład Amazon ma specjalną „mangową” wersję czytnika Kindle Paperwhite 3, która sprzedawana jest tylko w Japonii. Ten model ma zwiększoną do 32 GB pamięć wewnętrzną. Ostatnio pisałem o tym, że Kobo ulepszyło przeglądarkę komiksów w swojej aplikacji mobilnej.

 

Sprzedaż elektronicznych wersji komiksów na rynku japońskim zwiększyła się w 2017 roku o 17% w porównaniu do 2016 r. (źródło: NHK World)

 

Takie duże i małe działania przekładają się zapewne na konkretne korzyści finansowe. O potencjale drzemiącym w rynku komiksowych e-booków może świadczyć fakt, że w 2017 roku sprzedaż komiksów w wersji elektronicznej w Japonii po raz pierwszy prześcignęła wartość rynku wydań papierowych. Jak donosi japoński kanał telewizyjny NHK World, w zeszłym roku zakończyły się niektóre popularne serie, co mogło być przyczyną mniejszego popytu na tradycyjne zeszyty. W porównaniu do roku 2016, wartość ich sprzedaży zmalała o 14%. W tym samym czasie wydania elektroniczne zanotowały wzrost wartości sprzedaży o 17%. Sprzyjały temu m.in. promocje cenowe. Te dwa trendy spowodowały, że wartość sprzedanych komiksów wersji elektronicznej oceniona została w 2017 r. na zawrotną (jak dla mnie) kwotę 171,1 mld JPY. Sprzedaż wydań papierowych osiągnęła wartość rzędu 166,6 mld JPY. 

 

Oferta japońskich księgarń robi oszałamiające wrażenie w porównaniu z tym, co jest na naszym rynku (Tokio, 2013 r.)

 

Nowa wersja aplikacji mobilnej Kobo została uzupełniona o przeglądarkę komiksów

 

Księgarnia Kobo starała się w ciągu zeszłego roku zwiększyć swój zasięg o słuchaczy audiobooków. Książki w wersji dźwiękowej były przez ostatnie miesiące intensywnie promowane przez firmę m.in. w serwisach społecznościowych. Uruchomiono także subskrypcję w cenie 9,99 CAD (ok. 28 PLN) na miesiąc. W ramach tej kwoty można pobrać (i zatrzymać, nawet po zakończeniu prenumeraty) jeden audiobook miesięcznie (bez względu na jego cenę detaliczną poza abonamentem). Być może teraz przyszedł czas na szersze zainteresowanie komiksami. Przecież właściciel Kobo (Rakuten) pochodzi z Japonii, znanej z ogromnej popularności takich wydawnictw.

 

Reklama subskrypcji audiobooków w księgarni Kobo (źródło: kobo.com)

 

Ostatnia wersja (9.4) aplikacji mobilnej Kobo dla systemu iOS (dla urządzeń typu iPhone, iPad) zawiera nowy moduł, który określono jako przeglądarkę komiksów. Faktycznie, nowa aplikacja mobilna zawiera trochę więcej ustawień, ułatwiających czytanie tego typu publikacji. Można między innymi przeglądnąć miniaturki kilkunastu stron naraz, da się też szybko kartkować cały komiks oraz wprowadzono animację podczas zmiany stron.

 

Tryb przeglądania miniaturek stron w nowej wersji aplikacji mobilnej Kobo dla iOS

 

W trybie wyświetlania pojedynczej strony widoczny jest również wąski pasek ze strony sąsiedniej. To akurat może być przydatne, jeśli poszczególne ramki wychodzą poza jedną kartkę. Brak natomiast zaawansowanych opcji typu pełnoekranowe kadrowanie do jednej ramki. Ręczne powiększanie fragmentu publikacji jest oczywiście dostępne.

 

W trybie wyświetlania jednej strony widoczny jest również fragment sąsiedniej

 

Aktualna wersja androidowa aplikacji Kobo nie jest pod względem obsługi komiksów jakoś specjalnie w tyle, ale nowych opcji jeszcze do niej nie wprowadzono. Przykre natomiast jest to, że testowo dodane przeze mnie (bezpłatne) komiksy nie pojawiają się w księgozbiorze czytnika Kobo. Są widoczne w aplikacjach mobilnych, ale moja Aura już ich nie pokazuje. To jakby krok wstecz w stosunku do porzucenia przez Kobo dystrybucji firmowych tabletów na rzecz jak najlepszej obsługi czytników.

 

Opis nowości w bieżącej wersji aplikacji mobilnej Kobo dla iOS (źródło: itunes)

 

W księgarni Kobo znajdują się także bezpłatne zeszyty. Można je znaleźć, wpisując w pole wyszukiwarki np. frazę „free comic book”.

 

Przykład wyników wyszukiwania frazy "free comic book" w księgarni Kobo (źródło: kobo.com)