905 Obserwatorzy
21 Obserwuję
cyfranek

Cyfranek - Cyfrowe Czytanie

cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox. 

Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...

Postaw mi kawę na buycoffee.to

PolBook - tak ma się nazywać "polski Kindle" [prima aprilis]

Polbook, tak ma nazywać się nowy polski czytnik firmowany przez nowy polski podmiot. Ta wiadomość zelektryzowała już światowy rynek czytników. To nie pierwszy tego typu przypadek na naszym rynku. Wcześniej były już podobne próby np. eClicto kieleckiego Kolportera czy zapowiedzi Merbooka z księgarni Merlin. 
 
Informacja o facebookowym profilu nieistniejącej już księgarni eClicto (źródło: eclicto.pl)
 
Ale zacznijmy od początku. Nowy gracz to firma "PolBook.pl". Została założona pod koniec zeszłego roku przez polskiego menedżera - Alojza  Niemca. Postanowił on wypuścić na rynek "prawdziwie polskiego Kindle'a", ponieważ miał dość sprzedaży chińszczyzny na krajowym rynku. Ruszyły już przygotowania do kampanii pijarowej. Do opracowania materiałów reklamowych wynajęto już polską agencję socjalmediową "Cambridge Analizy". W przygotowanych już do druku ulotkach, szef firmy tak wspomina przełom w swojej karierze biznesmena: "Podejrzewałem, że czytniki produkowane w firmie, w której pracowałem do zeszłego roku, nie są do końca polskie. Pewnego dnia zapytałem szefa, dlaczego plaster mocujący mainboard w obudowie ma napis 'Made in China'. CEO mnie wtedy zbył, ale od tego momentu nie mogłem spać spokojnie. Straciłem zaufanie do polskości sprzedawanego pod naszym brandem produktu".
 
Do sieci wyciekły pierwsze zdjęcia reklamujące nowy produkt, które zostały wykonane najprawdopodobniej nad Bałtykiem (fot. Aziz Acharki źródło: stocksnap.io)
 
CEO Alojz Niemiec nie uznaje kompromisów w swoim nowym projekcie. Tak wspomina twarde negocjacje prowadzące do bliskiego sukcesu: "już nawiązaliśmy współpracę z dostawcą części do nowego PolBooka. Po wielu badaniach wybór padł na firmę aleekspress.pl. Spotkanie z przedstawicielami firmy było z początku trochę nerwowe, bo nie mówili po polsku. W końcu przekonali nas, że są potomkami polskich Tatarów z polskich Kresów Wschodnich. Aby rozwiać wszystkie wątpliwości co do polskości naszego brandu i dostarczanych przez nich rozwiązań, poprosiliśmy ich o zmianę nazwy na polekspress.pl. Zgodzili się!".
 
O ile dobrze zlokalizowałem miejsce, gdzie odbyła się reklamowa sesja fotograficzna, to są to okolice Jastrzębiej Góry przy drodze wojewódzkiej nr 215 (źródło: Google StreetView)
 
Jak zdradza prezes nowej firmy, pierwsze PolBooki mają być wysyłane do każdego blogera, który pozytywnie zweryfikuje polską narodowość i zobowiąże się do napisania pozytywnej recenzji. W trosce o poziom językowy, w tekście każdego blogera o PolBookach nie mniej niż połowa kontentu ma pochodzić z materiału opracowanego przez wspomnianą wyżej agencję pijarową. Formularz zgłoszeniowy można znaleźć na stronie internetowej marki. Jeśli się nie otwiera (czasami są z tym kłopoty), wpiszcie adres polbook.cn, powinno zadziałać. Jeśli zostanę pozytywnie zweryfikowany, to test PolBooka być może wkrótce na moim blogu...