cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox.
Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...Wybrane czytniki marek PocketBook i czytniki/tablety Onyx Boox są oferowane w sklepie polskiego dystrybutora taniej w komplecie z okładką. Firmowe etui przy zamówieniu możemy dokupić w cenie 1 PLN. Akcja trwa do 2 XII 2024 r.
Black Week 2024 w sklepie Czytio
PocketBook
W promocyjnej ofercie znalazło się dziesięć modeli wybranych z bieżącej oferty producenta. Dla lepszej orientacji, poniżej prezentuję ich podstawowe cechy:
PocketBook Basic Lux 4
PocketBook Basic Lux 4 w cenie 449 PLN – podstawowy model z ekranem o przekątnej sześciu cali, wbudowanym oświetleniem bez regulacji temperatury barwowej i fizycznymi przyciskami zmiany stron. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook Verse
PocketBook Verse w cenie 529 PLN – występuje w dwóch wersjach kolorystycznych obudowy (szara i jasnoniebieska). To sześciocalowy czytnik z oświetleniem o regulowanej temperaturze barwowej. Posiada także fizyczne przyciski zmiany stron a 8 GB pamięci wewnętrznej można rozbudować przy użyciu karty microSD. Zachęcam do lektury recenzji „Recenzja: PocketBook Verse – niedrogi czytnik do Legimi i Empik Go”. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook Verse Pro w cenie 699 PLN – to bardziej zaawansowana wersja modelu Verse. Także dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych obudowy (czerwona, niebieska). W porównaniu z nim Verse Pro jest m.in. wodoodporny, obsługę plików audio i ma 16 GB pamięci (bez gniazda kard microSD). Zachęcam do lektury wpisu „Zapowiedź: Dwa nowe czytniki z ekranem 6 cali – PocketBook Verse i PocketBook Verse Pro”. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook Verse Pro Color
PocketBook Verse Pro Color w cenie 729 PLN – ma wiele cech wspólnych z Verse Pro, a mianowicie obudowę i wygląd. Jednak posiada nowsze komponenty i kolorowy sześciocalowy (E-Ink Kaleido 3) ekran. Zachęcam do lektury recenzji „Recenzja: Z czytnikiem PocketBook Verse Pro Color podróże małe i duże”. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook InkPad Lite
PocketBook InkPad Lite w cenie 889 PLN – to propozycja większego (9,7 cala) ekranu w niższej cenie, a to ze względu na jego rozdzielczość (150 ppi). Zachęcam do lektury recenzji „Recenzja: PocketBook InkPad Lite z ekranem 9,7 cala”. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook Era
PocketBook Era w cenie 899 PLN – to najsolidniejszy czytnik tej marki. Posiada ekran o przekątnej 7 cali pokryty dodatkową warstwą zabezpieczającą, co powoduje, że front urządzenia jest płaski. Obecnie dostępna jest wersja z 16 GB pamięci wewnętrznej. Zachęcam do lektury recenzji „Recenzja: PocketBook Era z siedmiocalowym ekranem E-Ink Carta 1200”. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook Era Color
PocketBook Era Color w cenie 1069 PLN – to czytnik bardzo podobny do Ery (obudowa i wygląd), ale z kolorowym ekrnaem E-Ink Kaleido 3. Zachęcam do lektury recenzji „Recenzja: PocketBook Era Color z kolorowym ekranem E-Ink Kaleido 3”. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook InkPad 4
PocketBook InkPad 4 w cenie 1169 PLN – ma płaski front pod którym jest czarno-biały ekran o przekątnej 7,8 cala. Zachęcam do lektury wpisu „Zapowiedź: PocketBook InkPad 4 z ekranem 7,8 cala – następca InkPada 3”. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook InkPad Color 3
PocketBook InkPad Color 3 w cenie 1289 PLN – ma najlepszy kolorowy ekran wśród czytników tej marki. Zastosowano to E-Ink Kaleido 3 o przekątnej 7,8 cala. Zachęcam do lektury recenzji „Krótki test: PocketBook InkPad Color 3”. Współpracuje z Legimi i Empik Go.
PocketBook InkPad Eo
PocketBook InkPad Eo w cenie 2359 PLN – wyposażony w kolorowy ekran (E-Ink Kaleido 3) o przekątnej 10,3 cala (300 ppi dla obrazów czarno-białych i 150 ppi dla kolorowych). Urządzenie pracuje pod kontrolą systemu Android OS w wersji 11. Na pliki i aplikacje użytkownika jest 64 GB pamięci (pomniejszone o system operacyjny). Można na nim instalować samodzielnie aplikacje ze sklepu Google Play. W zestawie znajduje się firmowy rysik, ponieważ InkPad Eo pomyślany jest jako tablet i notatnik. Zachęcam do lektury recenzji „PocketBook InkPad Eo - kolorowe dziesięć cali do notowania i czytania”.
Onyx Boox
Dziewięć urządzeń z oferty marki Onyx Boox można teraz kupić z okładką za 1 PLN. Wszystkie pracują pod kontrolą Androida i można na ich instalować samodzielnie aplikacje ze sklepu Google Play. Producent określa je mianem tabletów, ale większość z nich to także notatniki z zaawansowanymi funkcjami odręcznego notowania. Różnią się głównie wielkością i rodzajem ekranu.
Onyx Boox Go 6 w cenie 759 PLN – to lekki i wydajny sześciocalowy czytnik z czarno-białym ekranem. To najtańszy czytnik z oferty tego producenta, ale mimo to bardzo sprawnie działający w porównaniu do wielu konkurencyjnych urządzeń tej wielkości.
Onyx Boox Page
Onyx Boox Page w cenie 1039 PLN – jest w pełni funkcjonalnym czytnikiem, ponieważ m.in. ma fizyczne przyciski zmiany stron. Jego wśród Onyksów najbardziej polecam osobom poszukującym androidowego czytnika. Zachęcam do lektury recenzji „Recenzja: Onyx Boox Page - czytnik/tablet z przyciskami zmiany stron”.
Onyx Boox Palma
Onyx Boox Palma w cenie 1119 PLN – jest przykładem bardzo mobilnego podejścia do czytnika, ponieważ urządzenie szybkością działania, wielkością, poręcznością i funkcjonalnością przypomina smartfona. Choć wygląda jak smartfon, to nie ma karty SIM i jako telefon służyć nie może. Co ważne, fizyczne przyciski regulacji głośności służą także jako klawisze zmiany stron. Zachęcam do lektury recenzji „Recenzja: Onyx Boox Palma - czytnik w smartfonowym formacie”.
Onyx Boox Go Color 7
Onyx Boox Go Color 7 w cenie 1169 PLN – obecnie dostępna jest wersja z czarną obudową. To notatnik z siedmiocalowym, kolorowym ekranem E-Ink Kaleido 3. Wbudowane oświetlenie ma regulowaną temperaturę barwową. Ten model ma nowszą wersję Androida – dwunastą, a na pliki użytkownika jest 64 GB pamięci (pomniejszone o system operacyjny) oraz gniazdo kart microSD. No i warto podkreślić największą zaletę dla zapalonych czytelników - fizyczne przyciski zmiany stron.
Onyx Boox Palma 2
Onyx Boox Palma 2 w cenie 1339 PLN – to nowsza wersja Palmy, rozbudowana o kilka funkcji jeszcze bardziej zbliżających ją do smartfona – m.in. czytnik linii papilarnych do uruchamiania urządzenia. Zachęcam do lektury recenzji „Premiera: Jak smartfon, ale czytnik - Onyx Boox Palma 2”.
Onyx Boox Tab Mini C
Onyx Boox Tab Mini C w cenie 1759 PLN – ten notatnik ma kolorowy ekran E-Ink Kaleido 3 o przekątnej 7,8 cala. Wbudowane oświetlenie pozwala ma regulację temperatury barwowej. Tu jest zainstalowana jest starsza wersja Androida (11) i na pliki musi wystarczyć 64 GB pamięci wewnętrznej.
Onyx Boox Go 10.3
Onyx Boox Go 10.3 w cenie 1779 PLN – jak sama nazwa wskazuje, w tym notatniku jest czarno-biały ekran o przekątnej 10,3 cala. Producent postawił na minimalizm, rezygnując z wbudowanego oświetlenia, ale dzięki redukcji warstw nad ekranem, obraz jest bardzo wyraźny i kontrastowy. Tu także nie ma gniazda kart pamięci i 64 GB oraz Android 12 muszą wystarczyć.
Onyx Boox Ultra C Pro
Onyx Boox Tab Ultra C Pro w cenie 2799 PLN – tu także ekran ma przekątną 10,3 cala, ale kolorowy (E-Ink Kaleido 3). Android 12 powinien żwawiej obsługiwać aplikacje, ponieważ w notatniku zastosowano 6 GB pamięci operacyjnej. Jeśli 128 GB pamięci nie wystarczy, do dyspozycji jest gniazdo kart microSD.
Onyx Boox Tab X w cenie 3699 PLN – to najdroższy w ofercie notatnik, ponieważ ma ekran o przekątnej 13,3 cala. Choć rozdzielczość to 207, a nie 300 ppi. Urządzenie ma Androida 11, 6 GB pamięci operacyjnej. Na pliki użytkownika musi wystarczyć 128 GB pamięci wewnętrznej, bo nie ma gniazda kart pamięci.
Zawarte w tekście odsyłacze są częścią programu afiliacyjnego Czytio
16 października 2024 roku Amazon zaprezentował nowe czytniki z rodziny Kindle. Większość z nich (poza podstawowym) należą do urządzeń 12. generacji tej marki. Jest już sporo recenzji i wrażeń od pierwszych użytkowników. Zapraszam więc do krótkiego podsumowania oferty Amazonu.
Kindle Paperwhite 6
Na początku kilka słów o oprogramowaniu, które w premierowych modelach jest bardzo podobne. Zarówno w porównaniu do poprzedników jak i między nowymi modelami. Kindle 11 (2024), Kindle Paperwhite 6 jak i Kindle Colorsoft wciąż mają wygląd menu oraz funkcje takie jak wcześniejsze Kindelki. Co warte podkreślenia, wszystkie działają płynnie i stabilnie. Jak na dzisiejsze czasy Kindelki mają dość ograniczone możliwości pod względem modyfikacji wyglądu tekstu. Tylko trzy ustawienia marginesów (duże, bardzo duże i ogromne), tylko trzy ustawienia odstępów między wierszami to trochę za mało. Na szczęście jest bardzo fajna opcja płynnej regulacji wielkości i pogrubiania czcionki. No i są ładne czcionki (Caecilia, Bookerly).
Wraz z premierą nowych modeli pojawiło się jednak kilka zauważalnych negatywnych zmian. Najgorszą jest to, że czytnik podłączony kablem USB-C widziany jest przez komputer nie jako zewnętrzny dysk, a urządzenie MTP. Utrudnia to korzystanie z nich pod MS Windows i wymusza to np. w komputerach z Mac OS stosowanie dodatkowego oprogramowania. Drugi negatyw to akurat brak zmiany, ponieważ wciąż brakuje w Kindelkach wsparcia dla języka polskiego. A mianowicie nie spolszczono menu, klawiatury ekranowej, nie ma polskiego słownika i dzielenia wyrazów według polskich reguł w najnowszym formacie e-booków dla Kindle - KFX. Oczywiście e-booki po polsku (MOBI) otwierają się wciąż bez problemów. No i po trzecie, mając zarejestrowany na koncie nowy model, nie można na niego pobrać pliku e-booka z księgarni Amazon. Brakuje dla nich opcji „Download & transfer via USB” na naszym amazonowym koncie. Nie będzie więc możliwości prostego usuwania w dotychczasowy sposób zabezpieczeń DRM dla e-booków kupionych w Amazonie. To znamienne, że w opisie tegorocznych czytników pojawił się nowy opis przy „Wymaganiach systemowych”. Brzmi on „Brak; w pełni bezprzewodowy i nie wymaga komputera do wgrania treści”.
Kindle 11 (2024)
Nowa wersja podstawowego czytnika Kindle (w sklepie opisany jako „Nowy Amazon Kindle”) niewiele różni się od poprzednika. Producent zaznacza oficjalnie, że to wciąż urządzenie jedenastej generacji, tak samo jak Kindle 11 z 2021 roku. Czy coś się więc zmieniło poza tym, że w Amazonie widnieje jako „Nowy Kindle (16 GB)”?
Kindle 11 (2024) matcha (źródło: mat. prasowe Amazon)
Według recenzentów tekst w nowym Kindelku jest lepiej nasycony, co może wskazywać na zastosowanie nowszej generacji ekranu E-Ink Carta. Daje to lepszy kontrast i czytelność tekstu. Druga zmiana dotyczy wbudowanego oświetlenia. Poprzednik miał 4 LED-y, a w nowej wersji zapowiedziano (nie wiedzieć po co) oświetlenie jaśniejsze o 25%. Może to sugerować więcej LED-ów, co powinno też skutkować równomiernym rozkładem światła nad ekranem. Trzecią zmianą jest obudowa, która teraz składa się częściowo także z plastiku z recyklingu. Kindle 11 (2024) dostępny jest z czarnymi lub zielonymi pleckami. Szybciej niż w poprzedniku powinno działać ładowanie baterii. Producent zapewnia, że naładuje się ona do pełna w dwie godziny przy użyciu prostej ładowarki o mocy 9 W.
Kindle 11 i Kindle 11 (2024) - porównanie parametrów
|
Kindle 11 (11. generacja) |
Kindle 11 (2024) (11. generacja) |
data premiery |
2022 |
2024 |
pamięć wewn. [GB] |
16 |
16 |
ekran (przekątna) |
6” (15,2 cm), E-Ink Carta |
6” (15,2 cm), E-Ink Carta |
rozdzielczość [ppi] |
300 (1430×1080) |
300 (1430×1080) |
wbudowane oświetlenie |
tak (4 LED-y) |
tak (?? LED-ów) |
regulowana temperatura barwowa |
nie |
nie |
wodoodporność |
nie |
nie |
przyciski zmiany stron |
nie |
nie |
łączność |
wi-fi, BT (audio) |
wi-fi (2,4 i 5,0 GHz), BT (audio) |
wymiary |
157,8×108,6×8 |
157,8×108,6×8 |
masa |
158 |
158 |
kolor obudowy |
czarny, granatowy |
|
dodatkowe cechy |
tryb odwrócony (nocny), USB-C |
tryb odwrócony (nocny), USB-C |
cena [EUR] |
113,69 |
|
cena [PLN] |
509,99 |
Ale najważniejsze, że cena zmieniła się bardzo nieznacznie od czasu premiery pierwszego Kindle 11 w 2022 roku. Podstawowy model Kindle 11 (2024) wyceniono na niemal 520 PLN (wersja z czarną lub zieloną obudową), co jest bardzo konkurencyjną ceną w porównaniu z podstawowymi czytnikami konkurencji, które może zwykle mają więcej funkcji, ale często ustępują albo ceną albo/i prędkością działania. Czytnik sprzedawany jest w polskim Amazonie bez dodatkowych kosztów za wysyłkę. Można go także zamówić z niemieckiego Amazonu w cenie 124,02 EUR (ok. 538 PLN).
Obecnie w ramach Black Friday Week (do 2 XII 2024 r.) Kindle 11 (2024) kosztuje w polskim Amazonie 449,99 PLN, a w niemieckim 105,42 EUR (ok. 458 PLN).
Kindle Paperwhite 6
Nowy Paperwhite to pod względem sprzętowym kolejny mały kroczek do przodu w porównaniu do poprzednika. Widoczną od razu różnicą jest większy ekran. Teraz ma on przekątną siedmiu cali (poprzednio 6,8”). Co najważniejsze, Kindle Paperwhite 6 ekran ma bardzo dobry – wyrazisty i kontrastowy, tudzież działa szybko i stabilnie.
Kindle Paperwhite 6
Oprogramowanie Kindle Paperwhite 6 nie zawiera żadnych nowych funkcji, nie zmieniło się także menu. Kindle Paperwhite 6 łączy się z komputerami jako urządzenie MTP, ale poprawnie współpracuje z aplikacją Legimi dla Windows. Nie można tego niestety powiedzieć o aplikacji Empik Go. Z nią (póki co?) nie współpracuje.
Kindle Paperwhite 5 i Kindle Paperwhite 6 – porównanie parametrów
|
Kindle Paperwhite 5 (11. generacja) |
Kindle Paperwhite 6 (12. generacja) |
data premiery |
2021 |
2024 |
pamięć wewn. [GB] |
8/16 |
16 |
ekran (przekątna) |
6,8” (17,3 cm) E-Ink Carta |
7” (17,7 cm) E-Ink Carta |
rozdzielczość [ppi] |
300 |
300 |
wbudowane oświetlenie |
tak (17 LED-ów) |
tak (?? LED-ów) |
regulowana temperatura barwowa |
tak |
tak |
wodoodporność |
tak |
tak |
przyciski zmiany stron |
nie |
nie |
łączność |
wi-fi, BT (audio) |
wi-fi (2,4 i 5,0 GHz), BT (audio) |
wymiary |
174,2 × 124,6 × 8,1 |
176,7 × 127,5 × 7,8 |
masa |
205 |
211 |
kolor obudowy |
czarny |
czarny |
dodatkowe cechy |
płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C |
płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C |
cena [EUR] |
155,03 (ok. 720 PLN) |
(ok. 806 PLN) |
cena [PLN] |
689,99 |
Według informacji na pudełku, producent zaleca korzystanie z prostej ładowarki o mocy 1,5-7,5 W. To o tyle dziwne, że na stronie produktu wspomniano, że pełne naładowanie baterii następuje po 2,5 h przy użyciu ładowarki dziewięciowatowej.
W ocenach pierwszych użytkowników pojawiają się informacje o problemach z nierównomiernością oświetlenia ekranu w tym czytniku. Dolna jego część bywa zażółcona. Ja osobiście nie mogę tego potwierdzić. Mój Kindle Paperwhite 6 został zakupiony zaraz po premierze w niemieckim Amazonie i dotarł do mnie prawie miesiąc temu. Od strony technicznej sprawności nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.
Kindle Paperwhite 6 w niemieckim Amazonie kosztuje 186 EUR (plus koszty przesyłki 5,99 EUR). To drożej niż u nas, ale za to w niemieckim oddziale znacznie częściej zdarzają się przeceny, więc warto pamiętać o możliwości bezpośredniego zakupu w tym sklepie. Natomiast w polskim Amazonie został wyceniony na 799,99 PLN, a wysyłka jest bezpłatna.
Obecnie w ramach Black Friday Week (do 2 XII 2024 r.) Kindle Paperwhite 6 kosztuje w polskim Amazonie 689,99 PLN, a w niemieckim 158,13 EUR (ok. 686 PLN).
Kindle Paperwhite 6 Signature Edition
Wersja Signature Edition niewiele różni się od „zwykłego” Kindle Paperwhite 6. Mają te same komponenty, a w szczególności ekran. Pierwszą różnicę można zauważyć już z zewnątrz, ponieważ obudowa Signature Edition ma metaliczne plecki. Dostępne są trzy wersje kolorystyczne: czarna, malinowa i zielona. Z pleckami wiąże się możliwość bezprzewodowego ładowania przy użyciu ładowarki indukcyjnej. Kolejną różnicą jest wielkość pamięci wewnętrznej, która tu wynosi 32 GB. Czytnik ma także czujnik światła, więc powinien reagować zmianą natężenia oświetlenia ekranu w zależności od warunków oświetleniowych.
Kindle Paperwhite 6 Signature Edition także dostępny jest w polskim Amazonie w cenie 879,99 PLN. W niemieckim zaś kosztuje 206,71 EUR (ok. 896 PLN). Obecnie w ramach Black Friday Week (do 2 XII 2024 r.) Kindle Paperwhite 6 Signature Edition kosztuje w polskim Amazonie 769,99 PLN, a w niemieckim 180,87 EUR (ok. 785 PLN).
Kindle Colorsoft Signature Edition
Kindle Colorsoft Signature Edition to pierwszy czytnik tej marki z kolorowym ekranem. To w zasadzie Kindle Paperwhite 6, ale z kolorowym siedmiocalowym ekranem E-Ink Kaleido 3. Charakterystyczną cechą tego typu ekranów jest mniejszy kontrast w porównaniu do ekranów czarno-białych. Wyświetlają dość ograniczoną liczbę (4096) kolorów, których intensywność jest mniejsza w porównaniu do tego, co znamy z nowoczesnych wyświetlaczy stosowanych w smartfonach czy tabletach. Bezpośrednie zestawienie ekranu użytego w Kindle Colorsoft z innymi tego typu czytnikami konkurencji (np. Kobo Libra Colour, PocketBook InkPad Color 3) nie wykazuje jakiś diametralnych różnic, choć odwzorowanie poszczególnych kolorów może być dość różne. Ciekawostką jest, że Kindle Colorsoft Signature Edition zaliczony został do czytników pierwszej generacji.
Kindle Colorsoft (źródło: mat. prasowe Amazon)
Kindle Colorsoft swoją premierą wzbudził wiele oczekiwań, których (póki co) nie spełnił. Pierwsze egzemplarze trafiły w ręce użytkowników, co wywołało sporo kontrowersji z powodu kłopotów zarówno ze sprzętem jak i oprogramowaniem. Na stronie produktu w niemieckim oddziale Amazonu aż połowa ocen Kindle Colorsoft przyznanych przez klientów to jedna lub dwie gwiazdki. Największy problem dotyczy przebarwienia w oświetleniu ekranu. W dolnej jego części daje się zauważyć pasek o żółtym zabarwieniu. Zwrócili także na to uwagę pierwsi recenzenci urządzenia. Nie wszyscy to dostrzegli, nie wszyscy to mieli, ale Amazon i tak zdecydował się na wstrzymanie dostaw Kindle Colorsoft do momentu zdiagnozowania i rozwiązania problemu. Później na jednym z blogów pojawił się także głos o braku wyświetlania kolorów w plikach PDF wgranych przez kabel. To już brzmi kuriozalnie.
Sugeruję więc poczekać z zakupem tego modelu do momentu wypuszczenia poprawionej wersji. Czytnik można kupić w niemieckim Amazonie z dostawą do Polski. Dziś zamówiony czytnik Kindle Colorsoft może być wysłany za około dwa miesiące. Obecnie kosztuje 299,74 EUR (ok. 1230 PLN) plus koszty dostawy 5,99 EUR (ok. 26 PLN).
Kindle Scribe 2
Kindle Scribe 2 to pełnoprawny amazonowy czytnik z dużym i bardzo ładnym ekranem oraz dodatkowo z funkcją notatnika. Wraz z urządzeniem w zestawie znajduje się rysik (tylko wersja premium). Nowy Kindle Scribe 2 ma płaski ale lekko zmieniony front oraz narzędzia wspomagane przez SI. Dzięki czujnikowi oświetlenia będzie można automatycznie regulować poziom oświetlenia ekranu. Ekran pozostanie ten sam - o przekątnej 10,2”, regulowanej temperaturze barwowej oświetlenia i rozdzielczości 300 ppi - ale będzie otoczony białą ramką. Szerszy fragment frontu i tył będzie w dwóch wersjach kolorystycznych: zielonym (tylko z 64 GB pamięci) i czarnym (antracyt). W takim tez kolorze będzie rysik premium dołączany w zestawie. Dostępne będą wersje z 16 GB, 64 GB i 32 GB pamięci wewnętrznej.
Kindle Scribe 2 (źródło: mat. prasowe Amazon)
Co do oprogramowania, to nie jest jeszcze do końca jasny zakres wsparcia przez sztuczną inteligencję. Na pewno będzie to generowanie podsumowania odręcznych notatek. Nie wiadomo jakie języki będą wspierane poza angielskim i czy będzie wśród nich polski. Poza tym wprowadzona opcja „Active Canvas” ma umożliwić notowanie na wszystkich dokumentach. Choć nie wiadomo, czy będzie to dotyczyć wyłącznie przesłanych bezprzewodowo czy także tych, które zostaną wgrane przez kabel USB.
Na dostawy Kindle Scribe 2 będziemy musieli jeszcze poczekać. Można go już zamówić bezpośrednio do Polski z niemieckiego Amazonu, ale będzie wysyłany od 4 grudnia 2024 r.:
- z 16 GB pamięci wewnętrznej (czarna obudowa) kosztuje 434,10 EUR (ok. 1883 PLN);
- z 32 GB pamięci wewnętrznej (czarna obudowa) kosztuje 454,78 EUR (ok. 1973 PLN);
- z 64 GB pamięci wewnętrznej (czarna lub zielona obudowa) kosztuje 485,79 EUR (ok. 2110 PLN).
Zestawienie parametrów bieżącej oferty czytników rodziny Kindle
|
Kindle 11 (2024) (11. generacja) |
Kindle Paperwhite 6 Kindle Paperwhite 6 Signature Edition 12. generacja |
Kindle Colorsoft Signature Edition 12. generacja |
Kindle Scribe 2 12. generacja |
data premiery |
2024 |
2024 |
2024 |
2024 |
pamięć wewn. [GB] |
16 |
16/32 |
32 |
16/32/64 |
ekran (przekątna) |
6” (15,2 cm), E-Ink Carta |
7” (17,7 cm) E-Ink Carta |
7” (17,7 cm) E-Ink Kaleido 3 |
10,2” (25,8 cm) E-Ink Carta |
rozdzielczość [ppi] |
300 (1430×1080) |
300 (1680×1264) |
300 (treści czarno białe) 150 (treści kolorowe) |
300 |
wbudowane oświetlenie |
tak (?? LED-ów) |
tak (?? LED-ów) |
tak |
tak |
regulowana temperatura barwowa |
nie |
tak |
tak |
tak |
wodoodporność |
nie |
tak |
tak |
nie |
przyciski zmiany stron |
nie |
nie |
nie |
nie |
łączność |
wi-fi (2,4 i 5,0 GHz), BT (audio) |
wi-fi (2,4 i 5,0 GHz), BT (audio) |
wi-fi (2,4 i 5,0 GHz), BT (audio) |
wi-fi (2,4 i 5,0 GHz), BT (audio) |
wymiary |
157,8×108,6×8 |
176,7 × 127,5 × 7,8 |
176,7 × 127,5 × 7,8 |
230 × 196 × 5,7 |
masa |
158 |
211 |
219 |
433 |
kolor obudowy |
czarny, zielony (matcha) |
czarny/metaliczny czarny, malinowy i zielony (Signature Edition) |
metaliczny czarny |
czarny, zielony |
dodatkowe cechy |
tryb odwrócony (nocny), USB-C, ekran zagłębiony w ramce |
tryb odwrócony (nocny), płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C, czujnik światła (Signature Edition), metaliczne plecki (Signature Edition), płaski front |
tryb odwrócony (nocny) tylko w tekście, płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C, czujnik światła, metaliczne plecki, płaski front |
tryb odwrócony (nocny), płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C, czujnik światła, płaski front, akcelerometr |
cena [EUR] |
(ok. 806 PLN) (ok. 897 PLN) |
(ok. 1230 PLN) |
(ok. 1883 PLN) (ok. 1973 PLN) (ok. 2110 PLN) |
|
cena [PLN] |
- |
- |
Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon
W Amazonie ruszyła akcja związana z Black Friday Week (21 XI - 2 XII). W polskim oddziale przeceniono wszystkie dostępne modele czytników Kindle, choć nie każdą wersję. Za przesyłkę w granicach Polski nie trzeba dopłacać. Dziś zamówione urządzenia powinny dotrzeć na początku przyszłego tygodnia.
Kindle Paperwhite 6
Kindle Paperwhite 6 taniej o 110 PLN
Kindle Paperwhite 6 to najnowszy model bardzo popularniejszej serii czytników Kindle. Jego najważniejsze cechy to szybki i wyraźny siedmiocalowy ekran oraz szybkie działanie. ma 16 GB pamięci wewnętrznej. Kosztuje obecnie 689,99 PLN, a więc taniej o 110 PLN.
Kindle Paperwhite 6 Signature Edition
Kindle Paperwhite 6 Signature Edition taniej o 110 PLN
Kindle Paperwhite 6 Signature Edition różni się od „zwykłego” Paperwhite'a większą pamięcią, metalowymi pleckami obudowy oraz czujnikiem światła. Ten model przeceniono także o 110 PLN. Kosztuje obecnie w polskim Amazonie 769,99 PLN. Dostępna jest wersja z czarnymi, malinowymi i zielonymi pleckami.
Kindle 11 (2024)
Kindle 11 (2024) taniej o 70 PLN
Kindle 11 (2024) to podstawowy model z rodziny Kindle, w którym zastosowano kontrastowy sześciocalowy ekran. To także sprawnie działające urządzenie z 16 GB pamięci wewnętrznej. Zabrakło w nim regulacji temperatury barwowej oświetlenia, ale za to cena jest bardzo konkurencyjna. Szczególnie teraz, gdy kosztuje 449,99 PLN (taniej o 70 PLN). Przeceniono tylko wersję z czarną obudową. Zielony wciąż kosztuje 519,99 PLN.
Podsumowanie
Powyższe ceny powinny obowiązywać do 2 XII. To miłe, że najnowsze modele Kindelków zostały przecenione. Jeśli ktoś szuka dobrego czytnika na prezent dla kogoś lub dla siebie, to jest dobry moment na zakup.
Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon
Na rynku zadebiutował czytnik Onyx Boox Palma 2. To niewielkie urządzenie w smartfonowym formacie. Pół roku temu recenzowałem pierwszą wersję tego modelu. Zainteresowanych korzystaniem z takiego urządzenia zachęcam do lektury wpisu „Recenzja: Onyx Boox Palma - czytnik w smartfonowym formacie”.
Onyx Boox Palma 2 (źródło: czytio.pl)
Wygląda na to, że tego typu czytnik spodobał się użytkownikom, bo producent zdecydował się na kolejną mutację. Podczas recenzji Palmy narzekałem, że wolałbym urządzenie tańsze, a trochę wolniejsze (procesor) czy z mniejsza pamięcią wewnętrzną. Tymczasem nowa Palma 2 ma według specyfikacji jeszcze szybszy (opisany jako „upgraded”) procesor. Unowocześniono także trochę parametry innych komponentów. W przypadku łączności BT jest to wersja 5.1 zamiast 5.0. Pomimo zmian jeszcze bardziej upodabniających Palmę 2 do smartfonów - dodania czujnika oświetlenia zewnętrznego, czytnika linii papilarnych, drugiego mikrofonu i drugiego głośnika, to wciąż jest czytnik e-booków.
Zestawienie parametrów Onyx Boox Palma i Onyx Boox Palma 2
|
Onyx Boox Palma |
Onyx Boox Palma 2 |
Ekran |
6,13” (15,1 cm) E-Ink Carta 1200 |
6,13” (15,1 cm) E-Ink Carta 1200 |
Rozdzielczość ekranu |
300 ppi (1648×824 piksele) |
300 ppi (1648×824 piksele) |
Kolor |
nie |
nie |
Wbudowane oświetlenie |
tak |
tak |
Regulacja temperatury barwowej oświetlenia |
tak |
tak |
Procesor |
ośmiordzeniowy (BSR) |
ośmiordzeniowy (BSR) |
Pamięć RAM [GB] |
6 |
6 |
Pamięć wewnętrzna [GB] |
128 |
128 |
Gniazdo karty pamięci |
tak |
tak |
Wodoodporność |
nie |
nie |
Fizyczne przyciski zmiany stron |
tak |
tak |
Łączność |
wi-fi (2,4GHz + 5GHz), BT (5.0) |
wi-fi (2,4GHz + 5GHz), BT (5.1) |
Bateria [mAh] |
3950 |
3950 |
Wymiary [mm] |
159×80×8 |
159×80×8 |
Masa [g] |
170 |
170 |
Uwagi |
Android OS 11, Google Play Store, aparat fotograficzny 16 MP, mikrofon, głośnik, USB C OTG, programowalny przycisk funkcyjny |
Android OS 13, Google Play Store, czytnik linii papilarnych, czujnik oświetlenia, aparat fotograficzny 16 MP, mikrofony, głośniki, USB C OTG, programowalny przycisk funkcyjny |
Kolor obudowy |
czarny, biały |
czarny, biały |
Premiera |
2023 |
2024 |
Cena [PLN] |
1209 |
1339 |
W sumie najważniejszą zmianą jest jednak uaktualnienie systemu operacyjnego. Obecne na rynku czytniki Onyx Boox nie otrzymują takiej aktualizacji. Zamiast tego producent wypuszcza następcę i on ma nowszą wersję. Tak jest i teraz. Onyx Boox Palma 2 ma Androida w wersji 13, zamiast (jak poprzednio) 11. Powinno to zapewnić znacznie dłuższą zgodność z aplikacjami ze sklepu Google Play. Prawdopodobnie zmianie ulegnie także wygląd menu czytnika.
Onyx Boox Palma 2 w ofercie polskiego dystrybutora marki (źródło: czytio.pl)
Jeśli ktoś jest zadowolonym posiadaczem Palmy, nie ma w tym momencie sensu aktualizacji do palmy 2. Jeśli ktoś szuka niewielkiego, szybkiego i bardzo mobilnego czytnika, to obydwa modele powinny się sprawdzić.
Onyx Boox Palma w ofercie polskiego dystrybutora marki (źródło: czytio.pl)
Czytnik Onyx Boox Palma 2 można już zamówić w przedsprzedaży w sklepie polskiego dystrybutora marki. Kosztuje obecnie 1339 PLN. Wciąż dostępna jest także pierwsza wersja Onyx Boox Palma wyceniona teraz na 1209 PLN. Pomimo upływu roku od premiery, to wciąż bardo szybkie i sprawnie pracujące urządzenie. Można też bardzo tanio, bo za 19 PLN, kupić etui w kolorze czarnym lub białym. Z racji identycznej obudowy, powinno pasować na obydwa modele Palmy.
Onyx Boox Palma
Posiadacze „Wielkiego słownika angielsko-polskiego” na czytniki Kindle zapewne otrzymali w październiku informację o jego nowej wersji. Przy tej okazji należą się słowa uznania dla ebookpoint.pl za takie powiadomienia. To chyba jedyna polska księgarnia, która daje znać, że jest dostępna nowa wersja zakupionego e-booka.
Wielki słownik angielsko-polski doczekał się aktualizacji (źródło: ebookpoint.pl)
Na stronie księgarni Ebookpoint podano informację, że w „obecnej wersji, z października 2024, poprawiono już ponad 11 tysięcy haseł w porównaniu do poprzedniej aktualizacji w styczniu 2022 roku”. Nie sprawdzałem bezpośrednio obszerności wpisów w nowym i starszym słowniku. Ale faktycznie, rozmiar pliku może wskazywać na ich rozbudowanie. Plik z poprzednią wersją miał objętość ok. 8,7 MB, zaś bieżący ma prawie 9,6 MB. Warto więc zaglądnąć do księgarni na swoje konto i ponownie pobrać publikację z półki (menu „Biblioteka” na stronie księgarni). Instalację (także w najnowszych czytnikach Kindle), najlepiej przeprowadzić przez kabel USB. Plik należy skopiować do katalogu documents/dictionaries w pamięci wewnętrznej czytnika. Jako, że jest on w wersji MOBI, oficjalnie nie prześlemy go przez usługę Send to Kindle. Powinien jednak dać się wysłać bezprzewodowo po podmianie typu rozszerzenia z *.mobi na *.jpg lub *.png (np. jako „wielki-slownik-angielsko-polski-zastepuje-slownik-wbudowany-w-kindle-dariusz-jemielniak-marcin-milkowski-red-ebookpoint.jpg”).
W menu ustawień czytnika, zainstalowany samodzielnie słownik można wskazać jako domyślny
Przy okazji przypomnę, że na czytniki Kindle nie ma oficjalnego słownika firmowanego przez producenta. Dostępny jest jednak bardzo przyzwoity bezpłatny słownik BuMato. Pisałem o nim przy okazji krótkiego porównania z „Wielkim słownikiem angielsko-polskim”. Wciąż uważam, że warto mieć w czytniku zarówno jeden jak i drugi. Więcej na ten temat można znaleźć we wpisie „Wielki słownik angielsko-polski na czytniki Kindle”).
Przy pobieraniu z półki pliku zakupionego słownika, należy wskazać format MOBI (źródło: ebookpoint.pl)
„Wielki słownik angielsko-polski” można kupić w księgarni Ebookpoint w niewygórowanej cenie 19,01 PLN (dostępny jest tutaj).
Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Ebookpoint
Pod koniec września w ofercie Empiku pojawiła się nowa wersja firmowego czytnika Empik GoBook 3.0. Podobnie, jak Empik GoBook 2.0, także ten model jest kolejną wersją PocketBooka Verse. Oczywiście zainstalowana domyślnie w czytniku aplikacja obsługuje przeglądanie, wyszukiwanie i wypożyczanie e-booków znajdujących się w katalogu Empik Go.
Empik GoBook 3.0 (po lewej) to nowy kolor obudowy w porównaniu do GoBooka 2.0 (po prawej) (źródło: empik.com)
Nowy Empik GoBook 3.0 od poprzednika i PocketBooka Verse różni się tylko kolorem obudowy. Tym razem jest to „lilac”, który bym określił dla siebie jako jasny fiolet. Ale żaden ze mnie specjalista od kolorów. W pudełku GoBooka 2.0 znajdował się kod dający bezpłatny dostęp na miesiąc do wypożyczalni Empik Go. W materiałach reklamowych nowego czytnika widzę informację o „naklejkach niespodziankach w opakowaniu”. Poza tym sprzętowo bez zmian:
- dotykowy czarno-biały ekran E-Ink o przekątnej sześciu cali (15,2 cm) i rozdzielczości 212 ppi z wbudowanym oświetleniem o regulowanej temperaturze barwowej;
- ok. 6,8 GB pamięci wewnętrznej (8 GB pomniejszone o pliki systemu operacyjnego);
- gniazdo kart pamięci microSD;
- procesor 1 GHz (dwurdzeniowy);
- USB C;
- wi-fi 2,4 GHz;
- 182 g;
- 156×108×7,6 mm.
Obecnie dostępne jest oprogramowanie wewnętrzne w wersji 6.8.4081, gdzie aplikacja Empik Go umożliwia nie tylko pobranie wypożyczonych tytułów na czytnik, ale też przegląd katalogu wypożyczalni. Gdy testowałem GoBooka w wersji 2.0, obok Empik Go, byłem w stanie korzystać także z wypożyczalni Legimi. Więcej na ten temat można znaleźć we wpisie „Recenzja: Empik GoBook 2.0 - firmowy czytnik wypożyczalni Empik Go”. Trzeba wtedy było zgłosić numer seryjny czytnika do bazy danych producenta i w menu pojawiała się ikonka aplikacji jednej i drugiej wypożyczalni. Nie wiem, czy tak samo będzie z GoBookiem w wersji 3.0. Domyślnie działa na nim tylko Empik Go. Oczywiście GoBook 3.0 odczytuje bez problemu książki zakupione w polskich księgarniach, najlepiej w formacie EPUB.
Czytniki Empik GoBook w cenie 529 PLN dostępne powinny być także w większych sklepach stacjonarnych sieci (Kraków, listopad 2024 r.)
Przed zakupem warto wiedzieć, ze wciąż problemem pozostaje dostęp do komiksów. Pomimo, ze czytnik jest firmowany przez wypożyczalnię, nie przeczytamy na nim większości komiksów, które znajdują się w katalogu. Są w aplikacji mobilnej (telefony, tablety) ale nie w czytniku.
Obecnie zarówno Empik GoBook 2.0 jak i 3.0 kosztują w sklepie firmowym empik.com tyle samo – 529 PLN. Powinny być też dostępne w większych sklepach stacjonarnych sieci w tej samej cenie. I to jest niezaprzeczalny atut tego czytnika, bo mało jest obecnie sklepów gdzie można w ciągu paru minut wejść, kupić czytnik i wyjść z fajnym urządzeniem gotowym do czytania e-booków.
Ostatnie zawirowania wokół funkcjonowania wypożyczalni Legimi skierują zapewne część zainteresowanych osób ku konkurencji. A w Empik Go pojawiły się niedawno nowe cenniki.
Bieżący cennik abonamentów Empik Go (źródło: empik.com)
Poprzednia zmiana miała miejsce pod koniec maja. W poprzednim cenniku były trzy plany miesięczne: Go Max (bez limitu na dwóch urządzeniach plus czytnik Kindle za 49,99 PLN), Go Standard (trzy tytuły na dwóch urządzeniach plus czytnik Kindle za 24,99 PLN) oraz Go Single (14,99 PLN na jednym urządzeniu). Obecna taryfa także zawiera trzy miesięczne (30 dni) abonamenty: Go Max, Go Smart i Go Standard. Pierwszy z nich pozostał bez zmian. Wciąż za 49,99 PLN wykupujemy nielimitowany dostęp (e-booki i audiobooki) na dwóch urządzeniach oraz dodatkowo na czytniku Kindle. Nowością jest Go Smart, w którym za 39,99 PLN nielimitowany dostęp jest oferowany na jednym urządzeniu (oraz dodatkowo czytnik Kindle). W obydwu przypadkach liczba tytułów pobranych na czytnik Kindle nie może przekroczyć dziesięciu. Najtańszą opcją jest teraz Go Standard w cenie 24,99 PLN, gdzie możemy przeczytać/przesłuchać do trzech tytułów na dwóch urządzeniach (oraz dodatkowo czytnik Kindle).
Bieżąca oferta zdecydowanie bliższa jest idei pełniejszego dostępu do zasobów wypożyczalni. Jako jeden z największych atutów takiej usługi czytelnicy zwykle podają brak ograniczeń w sięganiu po nowe, nieznane tytuły i autorów. Zamiast kupowania, testowanie nowości. Spodoba się – czytamy/słuchamy dalej. Nie pasuje – sięgamy po coś innego bez konieczności kupowania i liczenia limitu. Właśnie do tego typu użytkowników skierowana jest zapewne taryfa Go Smart, która obecnie przez pierwsze trzy miesiące przeceniona jest na 19,99 PLN.
Nowością są także pakiety na określony czas oraz na liczbę wypożyczonych tytułów. Można teraz wykupić dłuższy dostęp płacąc jednorazowo za 90, 180 i 360 dni (Go Max oraz Go Standard). Są też do wyboru pakiety na 3, 6 lub 12 tytułów.
Katalog polskojęzycznych e-booków liczy ok. 10 tys. pozycji, ale niektóre są zdublowane (tutaj np. "Jak zrozumieć psa?", więc to zapewne przeszacowana liczba
Według informacji podanej na stronie Empik Go, w wypożyczalni jest obecnie ponad 200 tys. audiobooków, e-booków, podcastów i komiksów. Mnie akurat interesują przede wszystkim e-booki w języku polskim. Po otwarciu katalogu z polskojęzycznymi e-bookami, wyświetla się 417 stron po 24 tytuły. Daje to około 10 tys. tytułów. Choć liczba ta może być nieco zawyżona. Po pierwsze niektóre publikacje pojawiają się w katalogu dwa razy. A po drugie - nie są jednak dostępne do wypożyczenia. Na przykład trafiłem na książki Marty Kisiel (Toń, Echo), które pokazane w katalogu Empik Go, ale nie ma ich w aplikacji ani nie są pokazane jako dostępne do wypożyczenia na stronie Empiku. Są to nowe tytuły, więc stąd może (chwilowa?) rozbieżność. Zawartość katalogu wypożyczalni można sprawdzić na stronie https://www.empik.com/go/katalog?view=listing.
Niektóre pozycje (np. "Toń" Marty Kisiel) są w katalogu wypożyczalni Empik Go, ale nie znajdziemy ich w aplikacji mobilnej, więc wypożyczyć się jednak nie da
Gdyby ktoś chciał przetestować Empik Go bezpłatnie przez 30 dni, można jeszcze (do 15 XI 2024 r.) skorzystać z kodu, który był rozdawany na Targach Książki w Krakowie.
Kod na 30 dni dostępu do Empik Go
Gdy testowałem ostatnio dziesięciocalowy tablet PocketBook InkPad Eo, złapałem się na tym, że do czytania w podróży chciałem jednak zabrać jakiś mniejszy czytnik. Koniec końców i tak wziąłem Eo, by w pociągu kontynuować pisanie recenzji. Ale dało mi to do myślenia. Więc przy okazji testowania sześciocalowego czytnika PocketBook Verse Pro Color postanowiłem przyglądnąć mu się głównie pod kątem korzystania w drodze. Jak się sprawdził na krótkich i długich dystansach? Zapraszam do lektury wyników testu.
PocketBook Verse Pro Color w podróży
Czytnik w podróży
Czy to korzystając z czytnika w czasie codziennych dojazdów miejskim autobusem lub pociągiem, czy też pakując czytnik do podręcznego bagażu kabinowego w samolocie – koniec końców liczy się głównie poręczność i niewielka masa. Wychodzę z domu i idę na przystanek… cóż dziesięć minut do przyjazdu autobusu to z jednej strony niewiele, ale z drugiej czy przez ten czas mam się gapić w przejeżdżające pojazdy i ludzi czekających razem ze mną? W takich momentach liczy się możliwość szybkiego włączenia czytnika i czytelność ekranu w świetle dziennym.
Czytanie w pełnym słońcu to nie zawsze jest najlepszy pomysł, ale ekran PocketBooka będzie w takich warunkach na pewno czytelny
PocketBook Verse Pro Color nie zawodzi w tym względzie. Wybudza się z uśpienia błyskawicznie po otwarciu okładki i startuje (można to zdefiniować w ustawieniach) na ostatnio czytanej stronie. A czytanie w świetle słonecznym to przyjemność, bo im lepsze światło, tym wyraźniejszy obraz. Czytnika generalnie nie wyłączam, tylko pozostawiam w trybie uśpienia. Umożliwia to firmowa okładka, której klapka wyposażona w magnes usypia (przy jej zamknięciu) i wybudza (przy jej otwarciu) czytnik. Sprawdza się w praktyce. Uruchamianie wyłączonego czytnika za każdym razem nie wchodzi w grę, ponieważ od momentu wciśnięcia włącznika do wyświetlenia zawartości ekranu startowego mija około 11 sekund. Lepiej więc go usypiać. Samoczynne wyłączenie mam natomiast ustawione po 24 godzinach nieużywania (Ustawiania/Oszczędzanie akumulatora/Wyłącz urządzenie po).
Gdy latarnie uliczne bardziej rozświetlają wnętrze miejskiego autobusu niż zamontowane w nim lampy, dobrze mieć w czytniku własne źródło światła
Kolorowy ekran czytnika nie jest tak kontrastowy jak czarno-biały. Jako, że PocketBook Verse Pro Color wyposażony jest w barwny (4096 kolorów) ekran E-Ink Kaleido 3, to szczególnie przy słabych warunkach oświetleniowych zdecydowanie wymagane jest włączenie oświetlenia. A co dopiero przy podróżowaniu krakowskimi autobusami miejskimi po zmroku. Nie wiem, jak w innych miastach, ale kierowcy autobusów w Krakowie wyłączają oświetlenie wewnątrz całej przedniej części pojazdu (do przegubu). Zwykle tę część pojazdu oświetlana jest jedną lampą z przynajmniej kilku tam zamontowanych. Tak akurat, żeby ludzie nawzajem na siebie nie wpadali po ciemku i widzieli gdzie są kasowniki. Ale papierowej książki czy gazety w takich warunkach absolutnie czytać się nie da. Nikomu chyba to nie przeszkadza, bo obserwuję, jak ludzie jadą po ciemku, ewentualnie świecąc sobie ekranami telefonów. Jeśli więc ktoś chce poczytać na czytniku w autobusie, to także konieczne jest korzystanie z wbudowanego oświetlenia.
Wybierając czytnik z kolorowym ekranem (PocketBook Verse Pro Color po lewej), trzeba mieć świadomość, że ma on mniejszy kontrast w porównaniu z ekranem czarno-białym (PocketBook Verse po prawej)
W ciągu dnia w pomieszczeniach zwykle korzystam z oświetlenia ustawionego na poziomie 40-50%. W ciemnym autobusie miejskim może być to 20-40%. Warto zauważyć, że to mniej niż w przypadku testowanego ostatnio na blogu czytnika PocketBook Era Color. A to dlatego, że w Verse Pro Color ekran jest zagłębiony w obudowie i nie ma nad nim (jak w Erze Color) dodatkowej warstwy zabezpieczającej. Jest mniej chroniony, ale też jaśniejszy i z trochę lepszym kontrastem. Na szczęście wbudowane oświetlenie ma możliwość regulacji także temperatury barwowej, dzięki czemu można je lepiej dopasować do własnych upodobań. Pod dolną ramką okalającą ekran da się (patrząc pod kątem) dostrzec dziesięć żółtych LED-ów i jedenaście białych. Światło rozprowadzane jest równomiernie i nie mam co do tego zastrzeżeń.
Podczas lektury w pojeździe znakomicie sprawdzają się fizyczne przyciski zmiany stron
W recenzowanym PocketBooku ekran ma przekątną sześciu cali (15,24 cm). To podstawowy rozmiar stosowany w czytnikach. Na większym ekranie zwykle czyta się wygodniej, ale w podróży sześć cali to akurat całkiem poręczna wielkość. Łatwiej też znaleźć kieszeń, w której właśnie tej wielkości czytnik się zmieści. Nie jest to takie oczywiste w przypadku większych urządzeń.
Plecki czytnika wykonane są z żebrowanego plastiku, co powinno ułatwić pewne trzymanie czytnika w spoconych dłoniach nawet bez okładki
Jeśli w autobusie czy tramwaju nie ma miejsca do siedzenia, to ważący 182 gramy czytnik dość łatwo utrzymać w jednej ręce (w czasie jazdy należy trzymać się poręczy i uchwytów... więc druga ręka jest raczej zajęta). Położony wraz z firmową okładką na wadze kuchennej, waży 265 g. Obudowa jest taka sama jak w poprzednio wypuszczonych czytnikach serii Verse, więc i okładki zaprojektowane dla Verse i Verse Pro będą na niego pasowały. Ja polecam firmową okładkę typu shell. Taką, jak widać na zdjęciach. Są już w sprzedaży dostępne także okładki od zewnętrznych producentów, ale jakoś mnie one nie zachwyciły ani pod względem wyglądu ani ceny.
Czasem nawet krótka podróż (na odległość) może się ciągnąć całkiem długo (w czasie), więc poręczny czytnik bywa przydatny w każdej chwili
Czytanie (także w zatłoczonym pojeździe) mogą ponadto znakomicie ułatwić fizyczne przyciski zmiany stron. W Verse Pro Color nie trzeba odrywać palców od obudowy, aby dotknąć ekranu i zmienić stronę. Wystarczy trzymać choćby kciuk na odpowiednim klawiszu i spokojnie naciskać raz za razem w razie potrzeby.
Wypukłość przycisków zmiany stron pozwala je wyczuć pod palcami nawet bez patrzenia
Ekran czytnika jest oczywiście dotykowy i ma przynajmniej jedną niezłą funkcjonalność. Znakomicie sprawdza się gest przesunięcia palcem po ekranie (na przykład z dołu do góry), dzięki czemu można szybko przeskoczyć do kolejnego czy poprzedniego rozdziału. W przypadku prasy, oznacza to przejście do kolejnego artykułu, bez potrzeby otwierania spisu treści. Gest i reakcję na niego wybieramy w menu ustawień: „Ustawienia osobiste/Gesty w trybie czytania”. Bardzo usprawnia to czytanie. Jakiś artykuł mnie nie interesuje? Jedno maźnięcie palcem po ekranie i już jestem w następnym.
Przeczytaną gazetę od razu usuwam z czytnika chyba, że jest w niej jakiś artykuł, do którego chcę wrócić. Zazwyczaj kasuję plik z poziomu okna startowego. Przytrzymuję palcem okładkę dokumentu i z wyskakującego menu wybieram opcję „Usuń książkę”. Niestety mój czytnik ma z tym kłopoty i nie zawsze to menu włącza się sprawnie. Bywa, że muszę zrestartować urządzenie i dopiero wtedy wszystko wraca do normy.
Na pewno nie raz sobie coś w bagażu wylaliśmy. A to niedokręcony termos, a to cieknąca butelka z szamponem. Różnie bywa. PocketBook Verse Pro Color jest wodoodporny, więc na tego typu przypadki powinien być przygotowany. Co prawda gorąca herbata czy gęsty szampon nie są uwzględnione w normie IPX8, ale na pewno takie zabezpieczenie jest lepsze niż żadne.
Podróże długie i dalekie
W czasie dalekich podróży preferuję dłuższe teksty i ewentualnie przewodniki lub inne publikacje o odwiedzanym miejscu. W takim przypadku ładuję wcześniej do pamięci potrzebne mi publikacje. Książki można wgrywać do czytnika przy pomocy kabla USB C, bezprzewodowo dzięki Send-to-PocketBook oraz synchronizując z Dropboksem. Nawet jeśli kupimy coś nowego z polskiej księgarni (np. Publio, Ebookpoint) będąc za granicą, można sobie zdefiniować wysyłkę od razu na czytnik. Pozostaje kwestia podłączenia czytnika do wi-fi. Z tym może być kłopot, jeśli np. dana sieć hotelowa ma skomplikowaną procedurę weryfikacji połączenia poprzez własną stronę WWW. Ale dwuzakresowe wi-fi (2,4 i 5 GHz) zwykle radzi sobie z publicznymi hotspotami.
Mobilny internet czy wi-fi nie zawsze są dostępne, wiec dobrze jest mieć przewodniki zapisane w pamięci urządzenia
Kolorowy ekran okazuje się całkiem przydatny w przypadku przewodników, gdzie na przykład kolorami oznaczone są w tekście akapity czy różne typy turystycznych atrakcji. Rozdzielczość barwnych treści w przypadku ekranu E-Ink Kaleido 3 (150 ppi) jest średnia. Oglądanie ilustracji pokazujących na przykład najważniejsze atrakcje regionu ma jednak zwykle więcej sensu w kolorze. Z czytelnością map bywa za to różnie. Ogólnie łatwiej coś wyróżnić w kolorze w porównaniu z ekranami czarno-białymi. Kłopot mogą stanowić kolorowe napisy na kolorowym tle. Często są słabo widoczne lub wręcz nieczytelne. Sam (czarny) tekst jest na tego typu ekranie wyświetlany z najwyższą dostępną rozdzielczością 300 ppi. Więc czy przewodnik jest w formacie pliku EPUB czy PDF, powinien być czytelny.
Przewodniki w wersji elektronicznej sprawdzają się w podróży
W przypadku plików w formacie PDF, można skorzystać z kilku narzędzi ułatwiających czytanie. Bywa to być konieczne z tego powodu, że formatowanie takich dokumentów jest sztywne i często ustawione na rozmiar karki większy niż ekran czytnika. Pomaga w takim przypadku obrócenie tekstu do trybu poziomego i obcięcie marginesów. Dzięki temu tekst jest większy i zwykle bywa wtedy czytelny. Ustawienie tego chwilę trwa, szczególnie w przypadku dokumentów zawierających dużo zdjęć. Ale sama zmiana stron i lektura jest już płynna.
Jeśli (szczególnie w zaciemnionym miejscu wolimy czytać w tzw. trybie odwróconym to PocketBook Verse Pro Color daje taką możliwość
Obecnie w samolotach nie słyszę już uwag załogi na temat zakazu korzystania z czytnika (czy innych urządzeń elektronicznych) i nie muszę już pokazywać, że czytnik jest przełączony w tryb samolotowy. Ale warto pamiętać, że w górnym menu na ekranie startowym czytnika jest ikonka z samolotem aktywująca wspomniany tryb.
W czasie pisania tej recenzji czytnik wziąłem między innymi na dwutygodniowy wyjazd. W tym czasie sporo czytałem w samolocie, ale na miejscu tyle się działo, że codzienną lekturę stanowiły głównie przewodniki i codzienne gazety. Nie musiałem ładować w tym czasie baterii ani razu (naładowałem przed wyjazdem). Mimo wszystko przed lotem powrotnym jednak podłączyłem go na chwilę do ładowarki. Nigdy nie wiadomo jak będzie z punktualnością lotów i przesiadkami. Choć pocieszające jest to, że w samolotach latających na trasach długodystansowych są dostępne gniazda USB, z których można podładować baterię.
Podczas podróży często słucham także audiobooków. PocketBok Verse Pro Color ma do ich odtwarzania specjalną aplikację i przy 16 GB pamięci (ok. 13,7 dostępne na pliki użytkownika) ma tez takie możliwości. Jednak w tym przypadku nie wziąłem ze sobą specjalnej przejściówki (USB C-minijack), a nie mam słuchawek BT, więc w praktyce tej opcji nie przetestowałem. Wciąż więc słucham książek audio na smartfonie, w którym jest gniazdo minijack. Zaś podczas testów w warunkach domowych czytnik łączył się z bezprzewodowym głośnikiem bez problemów.
Codzienne podróże na krótkie dystanse
W czasie krótkich podróży preferuję krótsze teksty. Znakomicie więc sprawdza się prenumerata prasy codziennej i lektura artykułów pobranych wcześniej ze stron WWW, których nie miałem czasu (i ochoty) czytać na komputerze. PocketBook Verse Pro Color oferuje (podobnie jak inne PocketBooki) usługę Send-to-PocketBook. Umożliwia ona bezprzewodową wysyłkę dokumentów wprost do czytnika. Mam tak skonfigurowaną prenumeratę „Gazety” w księgarni Publio. A mianowicie w „Ustawieniach konta” w sekcji „Przesyłanie plików” ustawiłem wysyłkę prasy w formacie EPUB na adres Verse Pro Color. Dzięki temu, co rano nowy numer ląduje na czytniku. Często nie dzieje się to automatycznie, gdy tylko usypiam czytnik i go nie wyłączam. Wtedy aktywuję synchronizację ręcznie (ikona w górnym opuszczanym menu na ekranie startowym) i wymuszam pobranie czekających w chmurze plików. Najwyraźniej wi-fi jest odłączane w celu oszczędzania energii i proces synchronizacji nie aktywuje połączenia zawsze, gdy tego potrzebuję. Jeśli czytnik jest wyłączany i na przykład rano włączany, wtedy samoczynnie pobiera wysłane do niego pliki.
Podczas podróży na krótki dystansach (np. metrem) preferuję krótsze teksty, na przykład prasę codzienną i artykuły ze stron WWW
Podobnie jest z tekstami ze stron WWW. Wykorzystuję do tego usługę Push to Kindle. Pisałem o niej w poradniku „Poradnik: Push to Kindle i Push to PocketBook – WYSYŁKA WWW wprost na czytnik”. Push to Kindle oferuje także opcję wysyłki na czytniki PocketBook. Wystarczy zainstalować wtyczkę do przeglądarki internetowej i w ustawieniach podać adres posiadanego czytnika (w domenie @pbsync.com). Podobnie można wysłać również tekst ze strony WWW za pomocą smartfona.
PocketBook Verse Pro Color - gdzie kupić?
Czytnik zdecydowanie lepiej kupić przed podróżą. Tym bardziej dlatego, że zakupiony w Polsce będzie miał od razu wgraną aplikację Legimi i Empik Go. A nawet jeśli kupimy urządzenie za granicą, zawsze można napisać do wsparcia (Legimi lub PocketBooka) i po dodaniu numeru seryjnego naszego urządzenia do bazy, pojawią się wspomniane aplikacje. I jeśli czytnik mamy kupiony za granicą, i tak można ustawić język polski w menu oraz ekranowej klawiaturze. Z przeszukiwaniem tekstu uwzględniającym polskie znaki czy notatkami po polsku nie powinno być więc problemu.
PocketBook Verse Pro Color w sklepie polskiego dystrybutora (źródło: czytio.pl)
PocketBook Verse Pro Color znakomicie nadaje się do korzystania ze wspomnianych wypożyczalni, które działają także za granicami Polski. E-booki pochodzące z Legimi i Empik Go widoczne są w czytnikowej biblioteczce oraz otwierane są przez czytnikową aplikację. Dzięki temu można je traktować jak każdą inną książkę, a więc korzystać z własnych czcionek, słowników, dzielenia wyrazów i wykonywania notatek.
PocketBook Verse Pro Color w polskim Amazonie (źródło: amazon.pl)
Czytnik dostępny jest m.in. w firmowym sklepie polskiego dystrybutora marki PocketBook. Kosztuje tam obecnie 719 PLN. Urządzenie dostępne jest także w innych internetowych sklepach. W polskim Amazonie na przykład zostało obecnie wycenione na 757 PLN. Przed ewentualnym zakupem warto porównać ceny, ponieważ zmieniają się one dynamicznie.
PocketBook Verse Pro Color w firmowej okładce
Okładki firmowe także dostępne są w firmowym sklepie dystrybutora czytników PocketBook jak i w polskim Amazonie. Obecnie dostępne są u nas cztery kolorystyczne wersje okładki shell w cenie 99 PLN (niebieska, czarna, czerwona i pomarańczowa). Sam korzystam z podobnej ale z pokryciem materiałowym i deseniem w kwiatki. Niestety nie jest ona u nas obecnie dostępna. W Amazonie ceny firmowych okładek są obecnie zróżnicowane: 79,95 PLN za czerwoną, a 87,40 PLN za niebieską.
Można także kupić okładki na Aliekspressie, ale tym razem nie zachęcił mnie ani ich wygląd ani cena. Są m.in. okładki z syntetycznej skóry w cenie od 5,62 USD (ok. 22,50 PLN), ze zintegrowaną podstawką w cenie od 16,06 USD (ok. 64,30 PLN) i bardziej podobne do firmowych shell w cenie od 14,48 USD (ok. 58 PLN).
Okładki przeznaczone dla modeli serii Verse (na zdjęciu w silikonowym etui), pasują także na Verse Pro Color
Na ten model PocketBooka dostępne jest także silikonowe etui, które testowałem ale ostatecznie z niego nie korzystam. Moim zdaniem przydatne jest głównie w domu, natomiast w podróży sprawdzi się średnio ze względu na brak ochrony ekranu. Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie: „Silikonowe etui na czytnik PocketBook Verse, PocktBook Verse Pro, PocketBook Verse Pro Color oraz Empik GoBook 2.0”. Obecnie w zależności od koloru kosztuje od 4,26 USD (ok. 17,05 PLN).
Podsumowanie
Wbrew pozorom, czytnik z kolorowym ekranem lepiej sprawdził mi się w podróży niż w domu. Oczywistą zaletą są kolorowe ilustracje w publikacjach typu przewodniki i prasa. Ale konieczność korzystania z wbudowanego oświetlenia nie przeszkadzała mi tak bardzo jak w przypadku czytnika z czarno-białym ekranem. W pociągu, autobusie czy samolocie i tak często jest kiepsko z oświetleniem, więc ekran czytnika (czy to czarno-biały, czy kolorowy) i tak trzeba sobie doświetlić.
PocketBook Verse Pro Color
Porada konsumencka na dziś brzmi – jeśli szukasz niedużego poręcznego czytnika do czytania głównie w podróży, gdzie kolorowe ilustracje w przewodnikach i prasie będą miłą wartością dodaną – zestaw PocketBook Verse Pro Color z okładką (na przykład firmową) powinien spełnić swoje zadanie.
Plusy
- niewielka wzmocniona obudowa;
- dość lekki i poręczny;
- fizyczne przyciski zmiany stron;
- kolorowy ekran;
- regulacja temperatury barwowej wbudowanego oświetlenia;
- gniazdo USB C;
- wodoodporność;
- przeglądanie oferty wypożyczalni Empik Go i wypożyczanie książek w aplikacji na czytniku;
- wyświetlanie treści książek wypożyczonych z Empik Go i Legimi przez aplikację wewnętrzną czytnika (posiada dzielenie wyrazów, dostęp do słowników, wyszukiwanie w tekście z polskimi znakami);
- dzielenie wyrazów w e-bookach według polskich reguł (MOBI, EPUB);
- polskie menu, instrukcja obsługi oraz klawiatura ekranowa (z polskimi znakami) w czytniku;
- mnogość czytanych formatów plików;
- duże możliwości dopasowania (np. wgrania własnych czcionek i słowników, ustawienia wygaszacza, zdefiniowania funkcji przypisanych do klawiszy);
- bezprzewodowa wysyłka książek do czytnika (także zakupów z polskich księgarni);
- stabilność działania;
- znakomite zarządzenie tytułami w czytnikowej biblioteczce;
- sporo narzędzi do przystosowania plików PDF;
- możliwość zainstalowania m.in. KOReadera, który ma opcję korzystania z Tłumacza Google.
Minusy
- mniejszy kontrast niż w czytniku z czarno-białym ekranem;
- sporadyczne kłopoty z wywołaniem wyskakującego menu na ekranie startowym;
- niezbyt szybkie działanie;
- wolne przetwarzanie plików PDF składających się ze zdjęć;
- brak sekcji z listą ostatnio dodanych tytułów w czytnikowej aplikacji Empik Go;
- brak niektórych tytułów z działu komiksów wypożyczalni Empik Go;
- dodawanie e-booków do wypożyczenia w Legimi poza czytnikiem - tylko przez stronę WWW lub aplikację mobilną;
- brak możliwości wymuszenia wyrównywania tekstu e-booka do lewego i prawego marginesu (justowania);
- brak domyślnie zainstalowanych ładnych czcionek.
Parametry techniczne PocketBook Verse Pro Color (PB 634k3) wg producenta:
Ekran: przekątna 15,2 cm (6 cali) ekran E-Ink Kaleido 3 dotykowy z wbudowanym oświetleniem o regulowanej temperaturze barwowej i rozdzielczością 1072×1448 pikseli (treści czarno-białe), 300 ppi oraz 536×724 piksele (treści kolorowe) 150 ppi, 16 odcieni szarości, 4096 kolorów, wbudowane oświetlenie z regulowaną temperaturą barwową;
Waga: 182 g;
Rozmiary: 156×108×7,6 mm;
Pamięć: ok. 13,7 GB wewnętrznej (16 GB pomniejszone o pliki systemu operacyjnego);
Wodoodporność: IPX8;
Czcionki: 15 krojów łacińskich czcionek (możliwość dodawania własnych);
Obsługiwane formaty tekstowe: EPUB DRM, EPUB, PDF DRM, PDF, FB2, FB2.ZIP, TXT, DJVU, HTML, DOC, DOCX, RTF, CHM, TCR, PRC (MOBI);
Obsługiwane formaty graficzne: JPEG, BMP, PNG, TIFF;
Obsługiwane formaty audio (BT, przejściówka USB-C-minijack): M4A, M4B, MP3, MP3.zip, OGG, OGG.zip;
Łączność: Wi-Fi (2,4 GHz, 5 GHz), BT;
USB: USB-C;
Procesor: 1,8 GHz (czterordzeniowy);
Pamięć RAM: 1 GB;
System: linux.
Główne funkcje: Dropbox, Send-to-PocketBook, czytnik kanałów RSS, kalkulator, zegar, kalendarz, słowniki, gry: szachy, pasjans, Sudoku, Scribble, przeglądarka zdjęć, Empik Go, Legimi.
Oficjalna strona PocketBook Verse Pro Color: https://pocketbook.pl/pl-pl/catalog/color-pl/pocketbook-verse-pro-color-pl
Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon i Czytio
Pomimo, ze czytniki Rakuten Kobo są oficjalnie spolszczone tudzież dostępne na polskim rynku, producent nie zdecydował się na dodanie jakiegokolwiek słownika uwzględniającego nasz język. Ale na szczęście można liczyć na wsparcie społeczności. Jeden z użytkowników (karl42) forum mobileread.com opublikował nowe wersje słowników opartych o wolny słownik Wiktionary. Skompilowane świeżo pliki dostępne są w formacie Stardict (którym czyta wiele różnych aplikacji) oraz akceptowanym przez czytniki Kobo.
Kobo Libra Colour - wikisłownik angielsko-polski w działaniu (i w kolorach)
W przypadku tłumaczenia z języka obcego na polski do niedawna można było pobrać z tego źródła osiem słowników. Teraz mamy dostępne następujące opcje: kataloński (ca), niemiecki (de), grecki (el), angielski (en), hiszpański (es), fiński (fi), francuski (fr), włoski (it), japoński (ja), kurdyjski (ku), holenderski (nl), norweski (no), portugalski (pt), rosyjski (ru), szwedzki (sv) i turecki (tr). Zwiększyła się nie tylko ilość języków, ale i objętość poszczególnych plików słownikowych. I tak w przypadku słownika angielsko-polskiego było to 1,5 MB a teraz 4,1 MB. Można przypuszczać, że wynika to z większej ilości słów i obszerniejszych definicji. Po krótkich testach jestem skłonny przychylić się do tej drugiej opcji. Nie trafiłem na słowa, które by były w jednym, a brakowało w drugim. Natomiast opisy są generalnie obszerniejsze w nowszej wersji. Trzeba jednak mieć na uwadze, że spora część hasła i tak może być w obcym języku.
Pliki słowników w formacie Stardict można pobierać tutaj: https://download.wikdict.com/dictionaries/stardict/
Pliki słowników w formacie Kobo można pobierać tutaj: https://download.wikdict.com/dictionaries/kobo/
W ostatnich tygodniach zaktualizowane zostało oprogramowanie w kolejnych trzech czytnikach marki PocketBook. Aktualizację teraz otrzymały modele: PocketBook Era (firmware w wersji 6.8.4183), PocketBook Touch HD 3 (wersja 6.8.4078) i PocketBook InkPad 4 (wersja 6.8.4143). Najważniejszą zmianą jest wprowadzenie nowej wersji aplikacji Empik Go oraz obsługa nowszej wersji zabezpieczeń LCP DRM (stosowanej w niektórych zagranicznych bibliotekach i księgarniach zamiast Adobe DRM).
Aktualizacja oprogramowania dla trzech kolejnych modeli czytników PocketBook przynosi nową wersję aplikacji Empik Go
Od teraz ofertę wypożyczalni Empik Go można przeglądać bezpośrednio także w tych czytnikach. Do dyspozycji jest katalog pogrupowany tematycznie oraz pole wyszukiwania. No i oczywiście od razu można dodawać tytuły, które chcemy wypożyczyć. Nie ma konieczności korzystania z pośrednika w postaci aplikacji mobilnej. Niestety, wciąż na czytnikach nie poczytamy większości komiksów, które są w katalogu wypożyczalni. Jest tu tylko kilka tytułów.
W nowej wersji aplikacji Empik Go można przeglądać tytuły według kategorii (ekran po prawej) i przeszukiwać dostępną ofertę (ekran po lewej)
Aktualizacja powinna być dostępna na czytnikach podłączonych do internetu (OTA). Należy pamiętać, aby przy tej operacji bateria była naładowana przynajmniej w połowie. Możliwe, że podczas instalacji i tak pojawi się grafika wymuszająca podłączenie do zasilania. Można także (do samodzielnej instalacji) plik firmware'u pobrać ze strony producenta – pocketbook.pl.
[Aktualizacja 5 XI 2024 r.]
Podobną aktualizację (oznaczoną numerem 6.8.4177) otrzymał także czytnik PocketBook Verse Pro oraz PocketBook Verse (6.8.4081).
W polskim Amazonie można teraz kupić czytnik PocketBook Verse z jasnoszarą (mist grey) obudową w cenie niższej o 75 PLN od sugerowanej. Kosztuje obecnie 454,25 PLN zamiast 529 PLN.
PocketBook Verse można teraz kupić o 75 PLN taniej
PocketBook Verse to podstawowy czytnik z ekranem o przekątnej sześciu cali, wyróżniający się fizycznymi przyciskami zmiany stron. To rozwiązanie ułatwiające czytanie, ale ze względu na koszty montażu, niezbyt często spotykane obecnie w tańszych urządzeniach. Czytnik recenzowałem na początku tego roku. Zachęcam do lektury wpisu, której tytuł wiele mówi: „Recenzja: PocketBook Verse – niedrogi czytnik do Legimi i Empik Go”. Aplikacje do obsługi polskich wypożyczalni e-booków (Legimi i Empik Go) zainstalowane są już w czytniku.
PocketBook Verse w ofercie Amazonu (źródło: amazon.pl)
Czytnik sprzedaje Amazon, więc dziś zamówiony, może być dostarczony we czwartek. Warto od razu zamówić także okładkę. Ja preferuję firmowe etui typu shell. Niestety, moje ulubione jest obecnie niedostępne, ale wciąż do wyboru jest czerwone w cenie 80 PLN oraz błękitne za 85 PLN.
Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon
Trwają 27. Targi Książki w Krakowie, które jak co roku ściągnęły (pomimo dość drogich wejściówek) bardzo liczne grono czytelników i czytelniczek niemal w każdym przedziale wiekowym. Osoby starsze i małe dzieci (szczególnie w wózkach) brnęły w tłumie z wyraźnym trudem. Choć właśnie dziecięca literatura prezentowała się na Targach po raz kolejny bardzo dobrze. A jak wygląda sprawa książek elektronicznych?
Stoisko firmy PocketBook na 27. Targach Książki w Krakowie
PocketBook
Jedyną firmą oferującą czytniki książek na tegorocznych Targach jest PocketBook. Na stoisku D2 zaprezentowano bieżącą ofertę producenta dostępną w naszym kraju. Czytniki można dotknąć, obejrzeć, potestować i oczywiście zasięgnąć fachowej porady na ich temat. Podobnie jak w poprzednich latach, można także kupić czytniki (karta, gotówka) ze zniżką 5% oraz firmową okładką przecenioną na 1 PLN. Zwykle to jedna z lepszych okazji cenowych w całym roku. Jeśli więc ktoś jest zdecydowany na zakup PocketBooka, warto skorzystać z oferty właśnie teraz. Dla tych, którzy na Targi nie dotrą, oferta jest także dostępna w firmowym sklepie oficjalnego dystrybutora marki (do 27 X 2024 r.).
Promocyjna oferta czytników PocketBook (źródło: czytio.pl)
Ceny są następujące:
PocketBook InkPad Eo - 2260 PLN;
PocketBook InkPad X Pro - 1489 PLN;
PocketBook InkPad Color 3 - 1225 PLN;
PocketBook InkPad 4 - 1111 PLN;
PocketBook Era Color - 1044 PLN;
PocketBook InkPad Lite - 854 PLN;
PocketBook Era (16GB Srebrny) - 854 PLN;
PocketBook Verse Pro Color - 693 PLN;
PocketBook Verse Pro (czerwony) - 664 PLN;
PocketBook Verse Pro (niebieski) - 664 PLN;
PocketBook Verse (szary) - 503 PLN;
PocketBook Verse (jasnoniebieski) - 503 PLN.
PocketBook Basic Lux 4 - 427 PLN.
PocketBook Color Note reaguje na nacisk rysika, o czym nie wiedziałem
Na stoisku znalazł się także egzemplarz najnowszego tabletu marki PocketBook – PocketBook Color Note. Uzyskałem informację, że niedługo znajdzie się on w regularnej sprzedaży. Więcej na jego temat pisałem przy okazji tegorocznych Targów IFA w Berlinie.
W konkursie Publio i PocketBook można wygrać czytnik i voucher na zakupy w księgarni
Producent wraz z internetową księgarnią publio.pl przygotował konkurs, w którym można wygrać czytnik PocketBook InkPad Color 3 oraz voucher na zakupy w Publio. Więcej szczegółów na stornie konkursowej: https://publio.pl/blog/konkurs-targi-102024/
Na stoisku są obecni także przedstawiciele serwisu Fixit. Można tu więc otrzymać bezpłatną diagnozę czytnika oraz zamówić wymianę ekranu ze zniżką 50%.
Na stoisku D2 obecni są specjaliści z serwisu Fixit
Storytel
Na stoisku C23 po raz pierwszy w historii Targów pojawił się Storytel. W ramach tej usługi abonamentowej, można wypożyczać audiobooki do odsłuchu w firmowej aplikacji.
Stoisko Storytel
Na Targach rozdawany jest kod umożliwiający bezpłatny dostęp przez 14 dni bez limitu godzin odsłuchu. Jeśli ktoś stoiska nie odnajdzie, można skorzystać z odsyłacza https://www.storytel.com/pl/c/targikrakow14d. Zaś po wejściu na adres https://www.storytel.com/pl/c/targikrakow30d może to być nawet 30 dni nielimitowanego dostępu dla nowych użytkowników.
Na Targach rozdawane są kody do wypożyczalni Storytel
Empik Go
Empik Go to wypożyczalnia e-booków i audiobooków w ramach miesięcznie opłacanego abonamentu. Na terenie Targów rozdawane są ulotki z kodami umożliwiającymi nowym użytkownikom bezpłatny dostęp do Empik Go Standard przez 30 dni. Ten abonament (obok Go Max i Go Smart) został uruchomiony niedawno i umożliwia przeczytanie (lub odsłuchanie) trzech tytułów na miesiąc w cenie 25 PLN. Działa jednocześnie na dwóch urządzeniach (plus dodatkowo czytnik Kindle).
Na Targach rozdawane są kody dostępu do wypożyczalni Empik Go
Kod z Targów trzeba aktywować do 15 listopada na stronie empik.com/gofree. Ważny jest dla nowych użytkowników (liczy się adres poczty elektronicznej). Podczas aktywacji trzeba podpiąć kartę płatniczą. Jeśli zrezygnujemy przez upływem 30 dni, nie będą pobierane opłaty. Jeśli ktoś na Targach nie odnajdzie osób w firmowych koszulkach, proszę skorzystać z kodu widocznego na zdjęciu. Wszystkie są takie same, więc może z nich skorzystać dowolna ilość osób.
Kod dostępu do Empik Go Standard na 30 dni
CzytajPL 2024
Podczas Targów wystartowała tegoroczna akcja CzytajPL. Tym razem do końca listopada można czytać/słuchać bezpłatnie osiemnaście tytułów. Na terenie Targów udostępniono kody dostępu, umożliwiające wzięcie udziału w akcji. Trzeba z poziomu aplikacji mobilnej Woblink zeskanować kod QR i wybrać jedne z tytułów do pobrania. E-booki można czytać także na czytnikach inkBook i Kindle.
Plakat akcji CzytajPL 2024
Jeśli ktoś na Targach kodów nie znajdzie, proszę skorzystać z tego, który zamieszczam na zdjęciu plakatu.
Kod dostępu do CzytajPL 2024
Podsumowanie
Po raz kolejny hale targowe zapełniały nieprzebrane tłumy czytelników w każdym przedziale wiekowym. Wyraźnie widać wciąż ofensywę literatury Young Adult. Trochę mniej było tym razem wydawnictw kościelnych i stoisk z gadżetami. Ponownie e-booki i audiobooki obecne są na Targach Książki w ograniczonym zakresie. W Polsce oficjalnie sprzedawane są czytniki wielu marek, ale tylko PocketBook regularnie obecny jest na Targach i promuje czytanie e-booków. Trochę szkoda, że brakuje konkurencji. W dobie dominacji książek elektronicznych, możliwość obejrzenia, dotknięcia i przetestowania takich urządzeń jest niezłą formą propagowania tego typu czytelnictwa.
27. Targi Książki w Krakowie
Obecnie wykształciły się trzy-cztery typy urządzeń z ekranem wykonanym w technologii papieru elektronicznego - pierwsza grupa to „tradycyjne” czytniki, zaprojektowane do możliwie komfortowej lektury e-booków (większość produktów marki Kindle, Kobo, PocketBook, Tolino). Drugą grupę stanowią wyspecjalizowane notatniki służące głównie do prowadzenia odręcznych notatek, gdzie czytanie e-booków może być dość poboczną funkcją (reMarkable, Supernote). Trzecia jest połączeniem czytników i notatników, gdzie funkcje notowania nie są bardzo rozbudowane i są raczej dodatkiem do pracy z e-bookami (Kindle Scribe, Kobo Elipsa 2E).
PocketBook InkPad Eo z kolorowym ekranem i rysikiem do odręcznych notatek
No i czwarta to tablety pracujące pod Androidem, umożliwiające instalację większości aplikacji mobilnych, często obudowane wieloma funkcjami (jak obsługa rysika, rozpoznawanie odręcznego tekstu) i służące głównie do prowadzenia odręcznych notatek. PocketBook InkPad Eo jest przykładem tej ostatniej grupy, w której rozwój najwyraźniej wierzy PocketBook, bo to już kolejne (po InkPadzie X Pro) w ciągu roku tego typu urządzenie producenta. Przez ostatni miesiąc używałem go intensywnie, zapraszam więc do lektury wyników testu. Przekonajmy się jak PocketBook radzi sobie na nowym polu.
PocketBook InkPad Eo od strony technicznej
PocketBook InkPad Eo to androidowy tablet z kolorowym ekranem wykonanym w technologii papieru elektronicznego. Oznacza to przede wszystkim możliwość wygodnej pracy na nim w świetle słonecznym przy jednoczesnej bardzo dobrej widoczności obrazu. Ekran ma przekątną 10,3 cala (26,12 cm) przy wymiarach 154x206 mm (dla porównania - kartka A4 ma 210x297 mm). W przypadku treści czarno-białych wyświetla je z rozdzielczością 300 ppi (2480x1860 pikseli), a kolorowych 150 ppi (1240x930 pikseli). Trzeba mieć na uwadze, że w urządzeniach z ekranem E-Ink Kaleido 3 kolory (4096) wyświetlane są znacznie mniej intensywnie niż w nowoczesnych ekranach jakie znamy ze smartfonów czy tabletów. Podobnie jest w przypadku recenzowanego urządzenia. Ekran posiada wbudowane oświetlenie, które umożliwi korzystanie w trudnych warunkach oświetleniowych ale i przyda się na co dzień. A to dlatego, że ekran E-Ink Kaleido 3 ma mniejszy kontrast od podobnych ekranów czarno-białych i do komfortowego czytania (szczególnie treści kolorowych) trzeba z niego często korzystać przy oświetleniu włączonym na poziomie 50-60% natężenia. Oświetlenie rozprowadzane jest całkiem równomierne, choć przy szerszej krawędzi ramki otaczającej ekran można się dopatrzeć lekkiego cienia. Jakość światła można dopasować do własnych upodobań przy pomocy regulacji temperatury barwowej.
Największym atutem InkPada Eo jest kolorowy ekran o przekątnej dziesięciu cali
PocketBook InkPad Eo wyposażono w ośmiordzeniowy procesor 2,3 GHz i 4 GB pamięci operacyjnej. W większości przypadków wystarcza do całkiem płynnej pracy aplikacji mobilnych, które można pobierać z dostępnego w urządzeniu Google Play Store. Zainstalowany w czytniku Android 11 powinien jeszcze przez przynajmniej kilka lat umożliwiać wgrywanie nowszych wersji programów. Z racji rozmiarów ekranu InkPad Eo nie należy do małych, mierzy 226х191х7 mm i waży 470 g (położony bez ryska na mojej wadze kuchennej ma 461 g). Na pliki użytkownika jest ok. 51,3 GB pamięci wewnętrznej (64 GB pomniejszone o system operacyjny). Jeśli to za mało, można skorzystać z gniazda kart microSD. W stronę wielofunkcyjnego tabletu przesuwa go też wyposażenie w aparat fotograficzny (na pleckach), głośniki (stereo) i mikrofony (na krawędzi obudowy).
Na pleckach obudowy znajduje się kamera i dioda doświetlająca
Obudowa sprawia solidne wrażenie. Jest prosta, ale to tylko zaleta. Jako, że plecki są gładkie, to jedynym czego jej brakuje są gumowe nóżki, które by ograniczały ślizganie się po stole/biurku przy odręcznym pisaniu. Na obudowie jest tylko jeden fizyczny przycisk - wyłącznik. Umieszczony został na krawędzi krótszego boku obudowy. W zależności od aplikacji czy wykonywanej czynności, może to być dolna, boczna czy górna krawędź. W moim przypadku ułożenie Eo dość dynamicznie się zmienia w zależności, czy notuję, czytam czy też robię jeszcze coś innego. Niestety, wielokrotnie “w ferworze” tych działań zdarzało mi się niechcący wyłączać urządzenie, bo ów wyłącznik często jakoś znajdował się znienacka pod dłonią lub którymś palcem. Niby niewielki kłopot, bo Eo szybko się usypia i szybko wybudza, ale to jednak irytujące, gdy ciągle muszę zważać na to jak trzymam urządzenie aby go przypadkowo nie wyłączyć. Chyba najlepiej gdyby wyłącznik był w zagłębieniu na pleckach, albo na środku dłuższej z krawędzi obudowy? Tam rzadziej “przypadkowo” naciska się palcami.
Wyłącznik znajduje się na krótszej krawędzi obudowy
PocketBook InkPad Eo powstał w ramach współpracy z chińską firmą Bigme, która miała w swoim dorobku już kilka różnych urządzeń pracujących pod kontrolą Androida.
W ekranach E-Ink Kaleido 3 można dostrzec artefakty z poprzednio wyświetlanych stron (ghosting) i podobnie jest w InkPadzie Eo
Rysik
Jako, że mowa tu o tablecie przeznaczonym do notowania, szczególną uwagę należy poświęcić rysikowi. Wykonany jest on w pasywnej technologii Wacom, co oznacza, że nie trzeba go ładować ani wkładać do niego baterii. To rozwiązanie często stosowane w notatnikach. Więc jeśli z jakiegoś powodu firmowy rysik znajdujący się w zestawie nie będzie nam odpowiadał, albo go zgubimy, łatwo znaleźć zastępnik.
Rysik typy Wacom dołączony w zestawie
A więc po pierwsze - „nie będzie nam odpowiadał” trudno mi sobie wyobrazić. Miałem co prawda w ręku kilka, a nie kilkadziesiąt rysików, ale spokojnie można stwierdzić, że PocketBook dołączył bardzo miły dodatek. Z wyglądu i odczuć jest on zbliżony do uważanego za „wzorcowego” rysika Kindle Scribe Premium. W porównaniu z nim rysik dołączony do InkPada Eo jest jednak trochę grubszy i tylko część boków jest matowa (mniej śliska). Ja bym akurat wolał, gdyby był trochę cieńszy, ale ogólne wrażenie z jego używania jest bardzo pozytywne. Sądzę, że dla osób o drobnych dłoniach może być za gruby do komfortowego pisania przez dłuższy czas.
W górnej części rysika jest gumka do mazania
W górnej końcówce jest gumka do mazania, która bardzo dobrze reaguje z ekranem. No i jeszcze po drugie - „albo go zgubimy” to niestety w InkPadzie Eo jak i w rysiku zabrakło magnesów, które umożliwiałyby choćby chwilowe mocowanie go do krawędzi obudowy. Takie rozwiązanie jest bardzo często stosowane w tego typu urządzeniach, bo jak rysik jest przy notatniku/tablecie to go nie musimy szukać i też łatwiej z niego skorzystać bo jest raczej pod ręką. No i może trudniej zapodziać. Dlatego kupując etui, warto sprawdzić, czy jest w nim miejsce na umocowanie rysika. W pudełku obok rysika, są także trzy zapasowe końcówki („stalówki”).
Przesiadka z czytnika PocketBook - za i przeciw
PocketBook znany jest na naszym rynku bardzo dobrze, ale głównie z czytników książek elektronicznych pracujących pod kontrolą Linuksa. Recenzowane urządzenie ma w nazwie „InkPad”, podobnie jak obecne już wcześniej na rynku czytniki np. InkPad 4 czy InkPad Color 3. Jednak istotnie od nich się różni, ponieważ InkPad Eo jest wielofunkcyjnym tabletem pracującym pod kontrolą Androida. To trzeci androidowy produkt w ofercie producenta (po dostępnym tylko w Chinach InkPadzie Color i czarno-białym InkPadzie X Pro). Tego typu tablety i notatniki z ekranami z papieru elektronicznego znajdują się już w ofercie większości producentów czytników. Zapewne więc niejeden posiadacz czytników zastanawiał się nad przejściem na tego typu urządzenia. Zobaczmy jakie są argumenty „za i przeciw” takiej migracji?
Wybierając notatnik lub tablet zwykle nie tracimy podstawowej funkcji czytnika, ponieważ wspomniane urządzenia nieźle sobie radzą z plikami PDF (zależnie od wybranej aplikacji, jakości ekranu i wydajności sprzętu). Co prawda w domyśle PDF-y mają być bazą do notatek, ale aby coś notować, to trzeba wcześniej wczytać czy też przeczytać. Podobnie jest z e-bookami w formacie EPUB. Tu także są aplikacje dostarczone przez producenta jak i możliwość korzystania z ulubionej aplikacji mobilnej.
Tablety (jak Eo) obok funkcji odręcznego notowania dają też możliwość instalacji wielu różnorodnych aplikacji. Funkcjonalność tego typu urządzeń jest więc zwykle znacznie większa niż w przypadku typowego czytnika. Czy oznacza to odejście czytników do lamusa? Niekoniecznie, bo specjalistyczne urządzenia skupione na jednej funkcji mają się wciąż nieźle.
PocketBook InkPad Eo ma bardzo uproszczone zarządzanie księgozbiorem (ekran po lewej), a wczytywanie książek do niego może być zadziwiająco skomplikowane (ekran po prawej) w porównaniu z czytnikami e-booków tej marki
Spójrzmy teraz na argumenty przemawiające przeciw przesiadce. Przede wszystkim przy rezygnacji z czytnika tracimy prostotę i całą ergonomię wypracowaną po to aby się skupić na czytaniu. Czytnik włączamy i już możemy czytać. W tablecie nic nie jest tak proste i oczywiste. Weźmy na przykład usługę Send-to-PocketBook, która pozwala wysyłać na czytniki własne dokumenty czy zakupy z polskich księgarń. W recenzowanym tablecie mi tego bardzo brakuje. Nie mogę w prosty (i automatyczny) sposób skierować na tablet ani zakupów, ani prenumeraty prasy ani artykułów pobranych ze stron WWW. To znaczy jakoś tam mogę, ale każda z tych czynności wymaga znacznie więcej mojego czasu i uwagi. Czyli w sumie marnuję czas na coś co w czytniku książek jest oczywiste i wygodne. Jak to wygląda w przypadku prenumeraty “Gazety Wyborczej”? Na czytniku otrzymuję codziennie nowe wydanie po skonfigurowaniu (jednorazowym) usługi Send-to-PocketBook i ustawieniu (jednorazowym) w Publio automagicznej wysyłki kolejnych wydań na adres czytnika. Zaś na Eo musiałem zainstalować osobną aplikację Dropbox, co wiązało się z usunięciem dwóch wcześniej podpiętych do tego dysku chmurowego urządzeń (nie płacę abonamentu za dostęp do Dropboksa, więc mogę teraz mieć tylko trzy urządzenia). Następnie w Publio (jednorazowo) przełączyłem wysyłkę prenumeraty z Send-to-PocketBook na Dropbox. I teraz za każdym razem (czyli codziennie) aby przeczytać nowe wydanie “Wyborczej” muszę uruchomić aplikację Dropbox, wejść w odpowiedni katalog i pobrać ostatnie wydanie. I jeszcze je skasować w chmurze, żebym następnego dnia nie pobrał go ponownie bez potrzeby. No i na koniec ręcznie zaimportować pobrany plik aby był widoczny w aplikacji Biblioteka (jeśli dla porządku go pobrałem do podkatalogu BooksWyborcza na przykład). Niby nie tak znowu wiele wysiłku, ale jak się człowiek przyzwyczaił do tego, że najnowsze wydanie gazety już czeka na czytniku, gdy się go rano włącza, to jednak denerwuje. Mam nadzieję, że PocketBook weźmie przykład np. z inkBooków, gdzie analogiczna do Send-to-PocketBook usługa działa w najnowszych czytnikach tej marki (także pracujących pod Androidem).
PocketBook InkPad Eo - mobilna aplikacja Legimi działa sprawnie
Trochę podobna sytuacja jest z polskimi wypożyczalniami - Legimi i Empik Go, które na czytnikach PocketBook doczekały się własnych aplikacji. Ich największą zaletą jest to, że pobrane w ramach abonamentu książki (tylko e-booki, czytnikowe aplikacje nie obsługują audiobooków) trafiają do czytnikowej biblioteczki i są traktowane jak każdy inny e-book wgrany do czytnika. Można w nich m.in. używać słowników, własnych czcionek i dodawać notatki. W przypadku Eo można zainstalować aplikacje mobilne zarówno Legimi i Empik Go jak i innych wypożyczalni, choćby Boobeat, Storytel czy Audioteki. Mamy więc większy wybór usługodawców oraz dostęp nie tylko do e-booków ale i audiobooków. Tracimy zaś sporo z komfortu lektury, ponieważ aplikacje mobilne wypożyczalni mają zwykle tylko bardzo podstawowe opcje związane z wyglądem tekstu, a o słownikach czy własnej czcionce tym bardziej można zapomnieć. Trzeba też pamiętać, która książka skąd pochodzi, bo jest dostępna tylko w rodzimej aplikacji. Można przywyknąć ale jak dla mnie do komfortu daleko.
PocketBook InkPad Eo ma spore możliwości zmiany wyglądu menu (ekran po lewej) jak i kontroli ustawień systemowych (ekran po prawej)
Nie bez znaczenia jest też oczywiście cena. Dobry czytnik, choć z mniejszym ekranem, można kupić o połowę taniej niż InkPad Eo. Jeśli jednak potrzebujemy funkcjonalności oferowanej przez androidowy tablet z ekranem E-Ink i rysikiem, to będzie wartość dodana, która kosztuje.
Zainstalowane domyślnie aplikacje mają dopasowaną szatę graficzną ikon (ekran po lewej), zaś tryb pracy aplikacji (i jakość obrazu) w dodanych przez użytkownika warto kontrolować pod kątem sposobu wyświetlania treści na ekranie poprzez "centrum papieru elektronicznego" (ekran po prawej)
Nie piszę tego aby zniechęcać do korzystania z Eo czy innych podobnych urządzeń. Bo wspomniane „zalety” i „wady” nie dotyczą tylko recenzowanego tabletu. Po prostu trzeba mieć świadomość, że tablety i czytniki to różne urządzenia i niestety pozostaje dylemat - coś za coś. W przypadku tabletów jesteśmy pozostawieni z „otwartym” Androidem i jego możliwościami ale pozbawieni wypracowanej latami na czytnikach ergonomii korzystania w postaci całościowego podejścia producenta i skupienia na książce. W przypadku wyboru tabletu mamy znacznie większe możliwości, które sprawdzą się głównie przy pracy z tekstem. Chyba, że PocketBook wpadnie na przykład na pomysł hybrydy, gdzie będzie opcja przełączania Eo w „tryb czytnika” gdzie będziemy „zaopiekowani” tak samo jak podczas korzystania z typowego czytnika właśnie. Wtedy dylemat czytnik/tablet zniknie…
PocketBook InkPad Eo jako czytnik - xReader czy PocketBook Reader?
Książki do InkPada Eo można wgrywać na przykład przy pomocy kabla USB C, najlepiej od razu do katalogu Books. Można też do tego używać bezpłatnego programu Calibre. Nie mamy tu do dyspozycji wspomnianej wcześniej usługi bezprzewodowej wysyłki na adres e-mail urządzenia (Send-to-PocketBook). Można też e-booki wgrać przez lokalną sieć, skanując kod QR generowany na InkPadzie i otwierając odpowiednią stronę np. na smartfonie czy komputerze. Sama biblioteczka ma dość podstawowe możliwości, szczególnie z wzorcowym rozwiązaniem na czytnikach PocketBook. Książki widać jako listę lub okładki. Grupowane mogą być w katalogach zapisanych w pamięci urządzenia.
Mocną stroną PocketBook Readera jest możliwość dodania Tłumacza Google (ekran po lewej) i chmury PocketBook Cloud (ekran po prawej)
W InkPadzie Eo znajdziemy dwie domyślnie zainstalowane aplikacje służące w zasadzie do tego samego: wyświetlania plików (PDF, EPUB itp.) i ewentualnie dokonywania w nich notatek czy zakreśleń. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak się stało, ale wprowadza to niepotrzebny bałagan. Jednak z każdą chwilą przekonuję się, że PocketBook Reader byłby zbędny, gdyby nie jego dwie cechy - możliwość współpracy z Tłumaczem Google i dostęp do dysku chmurowego PocketBook Cloud. W każdym innym aspekcie xReader jest lepszy i stabilniejszy w działaniu. Choć w sumie PocketBook Reader ma jeszcze jedną funkcję, której brak w xReaderze. To odczytywanie tekstu przez mechanicznego lektora (TTS). No ale za każdym razem jak próbuję tę opcję uruchomić w PocketBook Readerze, to się wywala.
W PocketBook Readerze nie udało mi się przetestować opcji mechanicznego lektora (TTS), ponieważ aplikacja przestawała działać przy każdej próbie (ekran po lewej), a i przy wyświetlaniu tekstu bywają kłopoty z wyborem własnej czcionki (ekran po prawej) bo program nie zawsze uwzględnia wybrany krój
Żadna ze wspomnianych aplikacji nie jest w pełni funkcjonalna i zadowalająca. W obydwu brakuje też na przykład ładnych czcionek, jest za to masa bezużytecznych krojów, przez które trzeba się przedzierać aby znaleźć coś sensownego. Ale na szczęście można dodać własne czcionki. W przypadku xReadera pliki należy wgrać do katalogu xreader/fonts, zaś dla PocketBook Readera do katalogu fonts. Przy okazji można skasować trochę krojów gruzińskich czy hebrajskich jeśli nie będą nam potrzebne.
Zainstalowany w InkPadzie Eo xReader umożliwia dodawanie odręcznych notatek także w kolorach (ekran po lewej), jednak zaznaczanie tekstu możliwe jest tylko na szaro (ekran po prawej)
Ostatecznie do codziennego czytania przerzuciłem się na KOReadera, choć wcale tego nie planowałem. Aplikacja ta działa stabilnie i czyta się w niej wygodnie. Jest w niej nawet dostęp do Tłumacza Google.
Odręczne notatki
Notowanie przy pomocy rysika to jedna z głównych funkcji InkPada Eo. Świadczy o tym domyślne umieszczenie aplikacji „Przydatne notatki” na górze paska ikon zawierającego najczęściej używane aplikacje. Notatki są zintegrowane częściowo z kalendarzem, bo pojawiają się tam w dniu ich wykonania i z kalendarza można je też wywołać. Tu warto zwrócić uwagę, że tydzień w aplikacji kalendarzowej zaczyna się w niedzielę, a nie w poniedziałek, co u nas może być mylące. W każdym razie mi się ciągle myli. Ja domyślnie tydzień w kalendarzu „widzę”, że zaczyna się od poniedziałku, nawet jeśli tak nie jest w danej aplikacji. A potem się dziwię, dlaczego notatka wpisana na środę (domyślnie trzeci dzień od lewej, czyli od początku tygodnia) jest w czytnikowej aplikacji kalendarza widoczna we wtorek (faktycznie trzeci od lewej, bo pierwsza tu wyświetlana jest niedziela).
Przydatna funkcja InkPada Eo to odręczne notatki, które można także robić na wielostronicowych plikach z aktywnymi odsyłaczami, jak na przykład kalendarze
W programie do tworzenia notatek mamy cztery niezbyt się różniące narzędzia do pisania/rysowania: pióro, ołówek, pędzel i długopis. Każde posiada po pięć grubości kreski i możliwość wybrania jednego z dwunastu kolorów. Moim zdaniem zróżnicowanie grubości kreski jest zbyt małe. Bez względu na to, czy rysik trzymamy pod mniejszym czy większym kątem, kreska na ekranie jest takiej samej grubości.
W notatkach do dyspozycji mamy dwanaście kolorów i pięć grubości kresek rysika
Notatki można grupować w tworzone przez użytkownika kolekcje. Do pisania po ekranie trzeba się przyzwyczaić. Powierzchnia ekranu w InkPadzie Eo jest dość śliska, więc pisze się jak na papierze kredowym. Tworzenie notatek uprzyjemnia zestaw gotowych szablonów tła (kartka w linie, kratkę itp.) oraz możliwość dodawania warstw. Szczególnie ta druga opcja jest wygodna, bo możemy tworzyć fragmenty strony, które można modyfikować bez obawy ingerencji w treści z sąsiedniej warstwy.
W aplikacji do notatek jest także opcja dodawania prostych figur geometrycznych
Podczas tworzenia odręcznych notatek mamy także do dyspozycji dodatkowe narzędzia:
- lasso (na górnej belce) - pozwalające uchwycić i przeciągnąć w inne miejsce fragment notatki;
- strzałkę (na górnej belce) - pozwalającą wysłać notatkę w postaci pliku graficznego;
- rozpoznawanie tekstu (na górnej belce) - pozwalające zmieniać pismo odręczne na maszynowe (także w języku polskim);
- obrazek (na bocznym pasku) - pozwalające dodać grafikę znajdującą się w pamięci urządzenia;
- tekst (na bocznym pasku) - pozwalające dodać tekst maszynowy (bez wyboru czcionki ale z możliwością formatowania, na przykład pogrubienia);
- kształty (na bocznym pasku) - pozwalające dodać linie, strzałki czy figury geometryczne;
tła (na bocznym pasku) - pozwalające zmienić tło;
- nowa strona (na bocznym pasku) - dodające kolejną stronę do notatki.
Aplikacja do odręcznych notatek posiada spory zbiór teł do wyboru (ekran po prawej), a same notatki można dzielić na warstwy (ekran po lewej)
Osobną grupą notatek są zapiski na plikach PDF (artykuły, organizery). Popularne są zwłaszcza kalendarze z podziałem na każdy dzień i rodzaj aktywności. Tego typu pliki korzystają z mnóstwa wewnętrznych odsyłaczy, aby na przykład z widoku miesiąca (szybko) przejść do konkretnego dnia w roku. Dla xReadera zainstalowanego w InkPadzie może to być wyzwanie, bo takie dokumenty liczą sobie po kilkaset stron. Zdarzało mi się w takich przypadkach dłuższą chwilę oglądać klepsydrę wyświetlaną na ekranie w oczekiwaniu na przeskok do odpowiedniego miejsca. Co ciekawe, pomagało często wywołanie pełnego odświeżenia ekranu. W xReaderze zdziwił mnie trochę brak możliwości zakreślania tekstu różnymi kolorami w plikach PDF. Da się wybrać kolor zakreślacza z menu, ale korzystając z narzędzia aplikacji do zaznaczania, tekst tak czy inaczej będzie zacieniowany na szaro. W PocketBook Readerze przy zaznaczaniu tekstu palcem do wyboru są trzy kolory. Rysikiem można tylko pisać lub rysować po tekście.
Bardzo mocną stroną aplikacji do notowania jest (ekran po lewej) sprawnie działająca opcja rozpoznawania pisma odręcznego (OCR), zaś dzielenie się notatkami możliwe jest przez pocztę elektroniczną (ekran po prawej)
Bardzo ważnym atutem InkPada Eo jest dla mnie opcja rozpoznawania pisma odręcznego. Delikatnie to ujmując nie piszę zbyt wyraźnie (a słowo „ładnie” nawet mi w tym zdaniu nie przeszło przez klawiaturę). Tymczasem czytnik bardzo dobrze radzi sobie z przerabianiem moich zwyczajnych bazgrołów na pismo maszynowe. Nie wiem, jaki mechanizm zastosowano, ale działa. Podejrzewałem nawet, że zrzuty ekranu wysłane są do jakiegoś ChataGPT (tak jest w Bigme), ale chyba nie, bo czytnik odłączony od internetu też poprawnie rozpoznaje moje pismo. To o tyle ważna funkcja, że w InkPadzie Eo nie ma tekstowego przeszukiwania odręcznych notatek. Zamiana na pismo maszynowe może ułatwić późniejszą pracę z tekstem. Notatki oraz ich wersję tekstową można szybko udostępnić wysyłając na wskazany przez użytkownika adres poczty elektronicznej.
PocketBook InkPad Eo - gdzie kupić?
InkPada Eo można kupić m.in. w firmowym sklepie polskiego dystrybutora marki. Kosztuje obecnie 2379 PLN. W polskim Amazonie InkPada Eo wyceniono na 2199 PLN. Ceny warto sprawdzać i porównać przez zakupem urządzenia, bo zmieniają się dość dynamicznie.
PocketBook InkPad Eo w sklepie polskiego dystrybutora marki (źródło: czytio.pl)
PocketBook InkPad Eo w polskim oddziale Amazonu (źródło: amazon.pl)
Dostępna jest także firmowa okładka w kolorze czarnym, która kosztuje 189 PLN. Prezentuje się bardzo solidnie, jest dobrze dopasowana do InkPada Eo i przyjemna w dotyku. Wydaje się dobrze spełniać funkcję ochronną.
Firmowa okładka prezentuje się bardzo solidnie
Firmowa okładka mocowana jest na magnesach do plecków InkPada Eo
Jeśli szukamy czegoś lżejszego czy tańszego, ale też (niestety) znacznie delikatniejszego, można poszukać uniwersalnego etui, które będzie przeznaczone też na podobnej wielkości urządzenia innych marek. Podczas testowania InkPada Eo jako tako sprawdziło mi się niedrogie etui przeznaczone także np. na Kindle Scribe czy Kobo Elipsę 2E. W środku ma gumkę na umocowanie rysika, a klapka przytrzymywana jest dwoma niewielkimi magnesikami. Można je kupić na Aliekspressie w cenie ok. 9 USD, dostępne jest w kolorze beżowym, szarym i błękitnym.
Sprawdziło mi się niedrogie uniwersalne etui, które ma miejsce na umocowanie rysika i pasuje także na inne tego typu urządzenia
Podsumowanie
PocketBook InkPad Eo to urządzenie przeznaczone dla osób lubiących odręczne notowanie i przeznaczone głównie do pracy. Sprawdza się nie tylko przy odręcznym notowaniu ale i szeroko pojętych działaniach z tekstem. Swoje atuty pokaże głównie przy świetle dziennym i w ruchu. Ja na przykład bardzo polubiłem InkPada, gdy chodząc po halach i między halami Targów IFA w Berlinie, na szybko notowałem sobie rysikiem, co i gdzie. No i właśnie na recenzowanym tablecie powstawały ostatnie teksty, które publikowałem na blogu. Korzystałem przy tym głównie z Dokumentów Google. InkPad Eo znacznie mniej sprawdził mi się jako czytnik, ponieważ żadna aplikacja nie zapewniała mi na nim takiego komfortu jak „zwykły” czytnik książek. Chociaż jak już sobie zainstalowałem KOReadera, to obraz uległ trochę zmianie na plus.
PocketBook InkPad Eo (widoczne gniazdo USB C i kart microSD)
Warto podkreślić, że z każdą kolejną aktualizacją oprogramowania, widać postęp. Od momentu rynkowej premiery były przynajmniej dwie aktualizacje. Widać, że producentowi zależy na tym produkcie. Obecnie Na InkPadzie Eo mam najbardziej aktualny firmware 1.3.1. Być może opisywane przeze mnie kłopoty nie będą obecne, gdy ten tekst będziecie czytać w przyszłości. To dopiero drugi tablet wypuszczony na rynek przez PocketBooka, więc i nas i producenta zapewne czeka jeszcze wiele zmian i poprawek. Ale to już w tym momencie całkiem funkcjonalne i użyteczne urządzenie. Myśląc o tego typu tablecie, warto pamiętać, że na rynku lada chwila będzie dostępny też PocketBook Color Note (więcej we wpisie: „Zapowiedź: PocketBook Color Note - kolorowy notatnik z „nietłukącym” ekranem”).
Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli potrzebujecie czegoś z dużym ekranem do czytania, InkPad Eo nie zapewni takiego komfortu jak czytnik. Jeśli jednak ma on służyć do pracy z tekstem, warto w niego zainwestować bo do tego się nadaje.
Plusy
- porządny rysik w zestawie;
- duży ekran;
- gniazdo kart microSD;
- możliwość instalacji nawet najnowszych wersji aplikacji mobilnych (sklep Google Play);
- regulacja temperatury barwowej oświetlenia;
- polskojęzyczne menu;
- duża poprawność przetwarzania pisma odręcznego (po polsku) na maszynowe;
Minusy
- brak możliwości ustawienia poniedziałku jako początku tygodnia w systemowym kalendarzu;
- niewygodna lokalizacja wyłącznika;
- długi czas reakcji akcelerometru na obrócenie urządzenia;
- brak gumowych nóżek na pleckach obudowy;
- niestabilna firmowa aplikacja do czytania e-booków (PocketBook Reader);
- brak możliwości korzystania z tłumaczeń (Tłumacz Google) w xReaderze;
- brak możliwości zaznaczania tekstu w kolorze w xReaderze;
- sporadyczne błędy w tłumaczeniu menu i PocketBook Readera;
- brak integracji usługi typu Send-to-PocketBook;
Dane techniczne PocketBook InkPad Eo (PB 1042) wg producenta:
Ekran: przekątna 26,2 cm (10,3 cala), kolorowy dotykowy (palec lub rysik) ekran E-Ink Kaleido 3 z wbudowanym oświetleniem o regulowanej temperaturze barwowej i rozdzielczością 300 ppi (2480x1860 pikseli) dla obrazów czarno-białych i 150 ppi (1240x930 pikseli) dla kolorowych (4096 kolorów);
Masa: 470 g;
Rozmiary: 191×226×7 mm
Pamięć: ok. 51,3 GB wewnętrznej (64 GB pomniejszone o pliki systemu operacyjnego);
Obsługiwane formaty tekstowe: AZW, AZW3, DOC, DOCX, EPUB, FB2, FB2.ZIP, HTM, HTML, MOBI, PDF, PRC, RTF, TXT;
Obsługiwane formaty graficzne: PNG, BMP, JPEG;
Obsługiwane formaty dźwiękowe: MP3, WAV;
Audio: głośniki stereo, BT lub przez przejściówkę USB C-minijack;
Łączność: Wi-Fi, BT, USB C (OTG);
Procesor: 2,3 GHz (ośmiordzeniowy);
Pamięć RAM: 4 GB;
System: Android OS 11;
Bateria: 4000 mAh;
Kamera: tak;
Mikrofony: tak;
Główne funkcje: Google Play Store;
Oficjalna strona produktu: https://pocketbook.pl/pl-pl/catalog/notatki-elektroniczne/pocketbook-inkpad-eo-pl
Czytnik książek PocketBook Verse Pro Color jest na rynku od końca lipca. W dniu premiery kosztował 769 PLN. I w podobnej cenie jest w większości sklepów. Ale obecnie można go kupić w Amazonie znacznie taniej, bo za 666,81 PLN.
Czytnik książek PocketBook Verse Pro Color w ofercie Amazonu (źródło: amazon.pl)
To niezła okazja, jeśli ktoś szuka niedużego, poręcznego czytnika z kolorowym ekranem i bardo dobrą obsługą polskich wypożyczalni e-booków (Legimi, Empik Go). Dodatkowym atutem są fizyczne przyciski zmiany stron, które znacznie poprawiają komfort czytania. W czytniku zastosowano kolorowy sześciocalowy ekran E-Ink Kaleido 3 o rozdzielczości 300 ppi dla obrazu czarno-białego i 150 ppi dla kolorowego. Może wyświetlać do 4096 kolorów.
Elektronika jest chroniona przed wodą. W środku znalazł się nowy (czterordzeniowy) procesor, 1 GB pamięci RAM i gniazdo USB-C. Za łączność odpowiada nie tylko moduł BT, ale i dwuzakresowe wi-fi (2,4 oraz 5 GHz). Ma taką samą obudowę jak wcześniejszy Verse czy Verse Pro, więc jest już na rynku trochę pasujących okładek.
Sprzedawcą jest Amazon, można go kupić tutaj w cenie 666,81 PLN.
Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon
Google Translator jest chyba najpopularniejszą usługą tłumaczenia używaną na urządzeniach mobilnych. Firma udostępnia w niej wiele języków, a przekładów można dokonywać bezpłatnie. Posiadanie takiego narzędzia w czytniku książek może więc być cennym dodatkiem. Czy faktycznie można tłumaczyć w PocketBookach całe akapity tekstu korzystając z Tłumacza Google? Ależ tak! Czy to oficjalna funkcja ich wewnętrznego oprogramowania? No, nie. Jak to możliwe? Dzięki integracji usługi tłumaczenia w programie KOReader.
Tłumacz Google dostępny jest w KOReaderze także na czytnikach PocketBook
Na czytnikach PocketBook można instalować własne aplikacje. KOReader należy niewątpliwie do najciekawszych opcji. Pisałem o nim m.in. w poradniku „KOReader dla CZYTNIKÓW PocketBook ROZSZERZA możliwości”. Zwracają uwagę głównie na duże możliwości w zakresie modyfikacji wyglądu tekstu: płynnego i szerokiego regulowania wielkości marginesów, interlinii czy poprawiania kontrastu. Jednak pojawiające się raz po raz pytania o słowniki w czytnikach PocketBook skłoniły mnie do sprawdzenia jak KOReader sobie radzi z Tłumaczem Google. To o tyle ważne, że PocketBook dostarcza wraz z czytnikiem dwa słowniki: angielsko-polski i polsko-angielski. Łatwo pobrać i zainstalować samodzielnie można także Słownik Języka Polskiego (więcej we wpisie: „Słownik języka polskiego dla czytników PocketBook”). Jeśli jednak potrzebujemy przekładu z innych języków niż angielski, pojawia się kłopot, ponieważ trudno pliki takich słowników znaleźć w sieci czy gdzieś kupić. Usługa Tłumacza Google może ten problem rozwiązać.
Tłumacz Google w czytnikach PocketBook
Pierwszym krokiem w korzystaniu z usługi tłumaczenia jest instalacja KOReadera. Nie jest to specjalnie skomplikowane, a procedurę opisałem w wyżej wspomnianym tekście.
Instalacja KOReadera w czytnikach PocketBook:
- pobrać z GitHuba (https://github.com/koreader/koreader/releases) plik koreader-pocketbook-v2024.07.zip;
- rozpakować archiwum w komputerze;
- podłączyć kablem czytnik do komputera;
- włączyć w komputerze wyświetlanie plików systemowych/ukrytych (o ile tego nie mamy);
- skopiować zawartość katalogu „applications” do analogicznego katalogu w pamięci czytnika;
- skopiować plik koreader.app z katalogu „system/bin” do czytnika (oczywiście także do „system/bin”);
- stworzyć plik „extensions.cfg” w katalogu „system/config” (lub „systemprofilesprofil_uzytkownikaconfig” jeśli mamy kilka kont różnych użytkowników na czytniku). Do edycji nie należy używać programów w rodzaju MS Worda czy Writera z pakietu OpenOffice. Najlepiej skorzystać z aplikacji typu Notepad++ lub podobny tekstowy edytor. W pliku „extensions.cfg” może być jedna linijka „epub:@EPUB_file:1:eink-reader_with_blink.app,eink-reader_with_epub2.app,koreader.app:ICON_EPUB”;
- zapisać zmiany dokonane w „extensions.cfg” w czytniku;
- odłączyć czytnik.
Przykładowa zawartość pliku extensions.cfg dotycząca plików EPUB
Od tej pory powinno być dostępne wyskakujące menu z opcją otwierania plików EPUB w KOReaderze. Jeśli przytrzymamy palcem tytuł e-booka, to koreader.app powinien się pojawić w menu na trzecim miejscu, po „PBREADER (EPUB 3)” i „PBREADER (EPUB 2)”.
Aby otworzyć e-booka w KOReaderze, za pierwszym razem należy przytrzymać tytuł i wybrać „koreader.app” z wyskakującego menu „Otwórz w”
Aby skorzystać z Tłumacza Google należy otworzyć e-booka i zaznaczyć więcej niż jedno słowo. Powinno to otworzyć na ekranie okno, z opcją “Tłumacz”. Trzeba pamiętać, aby zaznaczać fragment tekstu, ponieważ wybranie tylko jednego słowa włącza okno tłumaczenia w “zwykłym” słowniku. Bez względu na to czy mamy jego plik zainstalowany w KOReaderze, czy nie.
Zaznaczony fragment i wynik tłumaczenia są wyświetlane w nowym oknie. Poniżej głównego tłumaczenia wyświetlane są też tłumaczenia alternatywne. Jakość tłumaczeń bywa różna, szczególnie jeśli nie dotyczą one języka angielskiego. Ale lepszy rydz niż nic. W sumie takie tłumaczenia mogą być bardziej pomocne niż żadne.
Przykładowe tłumaczenie tego samego fragmentu tekstu z języka czeskiego (ekran po lewej) i niemieckiego (ekran po prawej)
KOReader do usługi tłumaczenia potrzebuje aktywnego połączenia internetowego. Na bieżąco łączy się z usługą tłumacza przesyłając potrzebny fragment i pobierając wynik tłumaczenia. Z tego co udało mi się zorientować, fragmenty tekstu przesyłane są bezpośrednio między czytnikiem a usługą Google, więc nasze dane nie są przekazywane żadnym pośrednikom.
Podsumowanie
Słowniki pozostają problemem w większości czytników. Użytkownicy pozostawieni są tu zwykle sami sobie. Producenci rzadko zauważają języki inne niż angielski. W sieci krążą więc pliki słowników stworzone mniej lub bardziej legalnie przez pasjonatów. Dostępność Tłumacza Google może być rozwiązaniem problemu dla wielu osób potrzebujących szybkiego wsparcia w przekładzie na czytnikach w przypadku obcojęzycznych tekstów. To kolejny argument aby zainteresować się KOReaderem, który może działać na czytnikach: PocketBook, Kobo, Kindle, notatniku reMarkable i androidowych czytnikach oraz tabletach Onyx Boox, Bigme czy PocketBook.
Do tej pory nie powiedziałem chyba jednego dobrego słowa na temat czcionek bezszeryfowych w czytnikach. W każdym razie tego nie pamiętam. Namiętnie natomiast korzystam z czcionek szeryfowych już od czasów pierwszego mojego czytnika. Ten czytnik to Kindle 3 Keyboard, a czcionka to Caecilia. Do czcionek bezszeryfowych jakoś nie mogłem się przekonać nawet czytając na urządzeniach o niższej rozdzielczości ekranu. Aż do teraz.
Atkinson Hyperlegible już od dłuższego czasu jest w czytnikach Tolino
Na chwilę jednak cofnijmy się do wiosny 2023 roku. Pisałem wtedy z żalem o wycofywaniu się producentów czytników z używania ładnych, ale płatnych krojów czcionek (wpis: „Koniec czcionki Caecilia w czytnikach?”). Podawałem przykład Bookeena i Kobo, które zrezygnowały m.in. z Caecilii w swoich urządzeniach. Trochę to przykre, bo gdzie jak nie w czytnikach powinny być ładne czcionki? Choć oczywiście nie każdemu podoba się to samo i może tu trochę za bardzo dramatyzuję. W każdym razie mam listę czcionek, które w nowym czytniku sobie instaluję (jeśli jest taka opcja) i od razu mi lepiej...
Ostatnio przyglądnąłem się liście czcionek, jakie oferuje Rakuten Kobo w czytnikach marki Kobo i Tolino. Jakież było moje zdziwienie, gdy po testowym wybraniu pierwszej z brzegu czcionki bezszeryfowej, zwyczajnie zacząłem z niej korzystać. Wcześniej jakoś do mnie ta czcionka „nie dotarła”, choć widziałem ją parę lat temu w którymś czytniku Tolino. Co prawda korzystam z niej teraz nie na żadnym nowym Kobo czy Tolino, tylko na czytniku o mniejszej rozdzielczości ekranu. I czcionka Atkinson Hyperlegible okazała się lekarstwem na lekko postrzępione brzegi czcionki szeryfowej.
Główne cechy czcionki Atkinson Hyperlegible (źródło: www.brailleinstitute.org)
Atkinson Hyperlegible to czcionka dostępna bezpłatnie zarówno do zastosowań domowych jak i komercyjnych. To by trochę tłumaczyło, dlaczego znalazła się w czytnikach wspomnianych wyżej marek czytników. Ale nie będę marudził, bo zwyczajnie mi się ona podoba. Czcionkę można pobrać ze strony amerykańskiego Instytutu Braille'a. Nazwana została na cześć założyciela tej instytucji w Stanach Zjednoczonych. Opracowano ją pięć lat temu i udostępniono aby pomóc osobom niedowidzącym. Założenia stojące u podstaw projektu przedstawione są następująco:
- zróżnicowanie znaków pisarskich aby łatwiej je było od siebie odróżnić;
- szczególne zwrócenie uwagi na litery o podobnym kształcie w pionie czy poziomie;
- duże światło wewnątrz liter;
- lepiej zaakcentowane zakończenia liter;
- zaokrąglone kształty.
Udostępnione archiwum Atkinson-Hyperlegible-Font-Print-and-Web-2020-0514.zip zawiera m.in. pliki w formacie TTF i OTF. Jeśli nasz czytnik akceptuje samodzielne wgrywanie czcionek, któryś z tych formatów powinien zadziałać. W moim przypadku wgranie plików TTF spowodowało w aplikacji xReader wyświetlanie pustych stron. Natomiast pliki OTF sprawdzają się dobrze. Jeśli lubicie korzystać z czcionek bezszeryfowych, warto spróbować. Jeśli zaś (tak jak ja) czcionek bezszeryfowych nie lubicie, może dajcie szansę krojowi Atkinson Hyperlegible.
Jak zainstalować własne czcionki w czytniku książek:
- w czytnikach PocketBook pliki należy wgrać do istniejącego katalogu system/fonts;
- w androidowych tabletach np. PocketBook, Bigme, Onyx Boox pliki należy wgrać do katalogu xReader/fonts lub fonts;
- w czytnikach Kobo Atkinson Hyperlegible już jest, a w starszych modelach pliki należy wgrać do katalogu fonts;
- w nowszych czytnikach Tolino Atkinson Hyperlegible już jest, a w starszych modelach pliki należy wgrać do katalogu fonts;
- w czytnikach Kindle pliki należy wgrać do katalogu fonts.
Oficjalna strona amerykańskiego Instytutu Braille'a, z której można pobrać czcionkę Atkinson Hyperlegible: https://www.brailleinstitute.org/freefont/