Cyfranek - Cyfrowe Czytanie

 

Słowacy wydają się podążać drogą wskazaną przez sukces niemieckiego Tolino. Pisałem już o samym pomyśle jak i czytnikach tej marki, przy okazji recenzji bardzo udanych czytników Tolino Shine i Tolino Vision 2. Pomysł niemieckich księgarzy i niemieckiego telekomu jest prosty - zaoferować czytnik powiązany z księgarnią oferującą szeroką ofertę e-booków oraz synchronizację postępu czytania na różnych urządzeniach mobilnych. Słowacy wydają się podążać podobną drogą. Na rynek naszych południowych sąsiadów pod koniec zeszłego roku wszedł czytnik Dibuk Saga. Zbieżność pomysłu może nie być przypadkowa, bo zarówno w Tolino jak i Dibuku wsparcie pod względem technologicznym oferuje ten sam podmiot Deutsche Telekom.

 

Dibuk Saga z księgarni Martinus (źródło: martinus.sk)

 

Dibuk Saga można od niedawna kupić w dwóch słowackich księgarniach - martinus.sk i skvelo.sk. Ta pierwsza, poza księgarnią internetową, ma również dziewięć sklepów w większych miastach na Słowacji. Pomaga również autorom w samodzielnym publikowaniu ich książek (w ramach projektu Publico). Martinus oferuje czytnik za 129 EUR. Z kolei księgarnia Skvelo zajmuje się wyłącznie e-bookami. Jej właścicielem jest Slovak Telekom, więc po zakup czytnika klienci odsyłani są na strony WWW prezentujące ofertę firmy-matki. Jak to u operatora telefonicznego bywa, trudno się zorientować ile co kosztuje, bo prawie wszystko jest „napromocyjnie” lub „za 1 EUR”. Ale podana jest też pełna cena urządzenia - 139 EUR.

 

Dibuk Saga w ofercie słowackiego operatora telefonicznego (źródło: www.telekom.sk)

 

Sam Dibuk Saga nie jest jednak kopią czytników Tolino. Zacznijmy od podobieństw. Czytnik słowackiej marki posiada dotykowy ekran o przekątnej sześciu cali z najnowszej dostępnej serii E-Ink Carta o rozdzielczości 300 ppi (1448x1072 piksele). Wbudowano także oświetlenie ekranu. Za pracę urządzenia odpowiada zamknięty Android, obsługiwany przez procesor o taktowaniu 1GHz i 512MB pamięci RAM. Brak jest fizycznych przycisków poza wyłącznikiem i wyjściem do głównego menu.

 

Menu czytnika Dibuk Saga nie przypomina innych, obecnych na rynku czytników (źródło: www.dibuk.eu)

 

W środku zamontowano 4GB pamięci, ale tu pojawia się istotna różnica w stosunku do czytników Tolino - Dibuk ma gniazdo na kartę pamięci microSD (do 32GB). Z tego w ostatnich modelach Tolino zrezygnowano. Ale co najważniejsze - słowackie czytniki (tak jak Tolino) powiązane są z księgarniami, w których zostały kupione. Ułatwia to zakup e-booków trafiających wprost do pamięci czytnika. Patrząc na menu czytników Dibuk, można łatwo zauważyć, że menu zostało opracowane inaczej niż w urządzeniach Tolino. W instrukcji obsługi nie dopatrzyłem się także możliwości przełączenia języka menu choćby na czeski czy angielski. Być może jest tylko po słowacku, co by potwierdzało hasła reklamowe, że Dibuk opracowano specjalnie na słowacki rynek. Czytnik nie obsługuje zabezpieczeń Adobe DRM.

 

Strona tytułowa szybkiego wprowadzenia na temat czytnika Dibuk Saga jednoznaczenie pokazuje, jaka firma odpowiada za przedsięwzięcie (źrodło: http://www.dibuk.eu)

 

Wygląda na to, że zewnętrzny podmiot (Deutsche Telekom) zaproponował Słowakom całkiem zgrabne i kompleksowe rozwiązanie. W pierwszych recenzjach i opiniach na temat Dibuk Sagi użytkownicy narzekają na zbyt duże ograniczenia oprogramowania: brak tzw. trybu reflow (rozpływu) w plikach PDF, brak możliwości instalacji własnych czcionek i słowników. Ja czytnika nie miałem w rękach, więc trudno mi się wypowiedzieć na temat jego jakości. Pozostaje otwarte pytanie, czy T-Mobile (Deutsche Telekom) wprowadzi podobny produkt w ramach swojej działalności w Polsce?

 

P.S.

Przeczytaj także: 

- "Dibuk Saga - aktualizacja wprowadza obsługę plików PDF";

- "Dibuk Saga będzie rozwijany"