cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox.
Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...
Nie raz zachęcałem na moim blogu do samodzielnych zakupów czytników Kindle w niemieckim Amazonie. Dziś można większość zakupów z amazon.de zamówić bezpośrednio do Polski. Zanim jednak to było możliwe, sam wielokrotnie korzystałem z pośrednictwa firmy Mailboxde. Udostępnia ona niemiecki adres i wysyła paczki dalej do Polski korzystając z usług Czeskiej Poczty, Deutsche Bundespost czy firm kurierskich. Ja zazwyczaj wybierałem pocztę czeską, a to głównie ze względu na najniższą cenę przesyłki licząc się także z najniższym ubezpieczeniem. Pisałem tym w tekście „Kindle z niemieckiego oddziału Amazon teraz dostarczy Czeska Poczta”. Jedna z moich paczek na przykład błyskawicznie opuściła Czechy, ale potem wyraźnie zwolniła, bo przez weekend przeleżała w sortowni w Warszawie. Gdy ją odebrałem, przypomniały mi się dawno minione czasy, bo dotarła do mnie uszkodzona. Wyglądało to tak, jakby ktoś zaglądał, co też może być w środku i czy warto ją „zgubić” lub uszczuplić. Na szczęście dotarła do mnie i nic z niej nie zginęło. Historia czytnika, który przetrwał zbronowanie została opisana kiedyś na blogu swiatczytnikow.pl. Ale nie przypuszczałem, że i ja mogę swoimi wpisami wkręcać kogoś w zdecydowanie przedziwne historie...

Jedna z moich przesyłek. Przypomniały mi się wtedy dawne czasy. Kiedyś takie dziury opisywano na poczcie standardowo jako „przesyłka nadeszła z zagranicy uszkodzona”
Oto co przy okazji zakupu Kindle Paperwhite 3 z amazon.de, przydarzyło się jednemu z czytelników mojego bloga. Swoją przygodę z Czeską Pocztą opisał na Wykopie:
„W sierpniu zamówiłem sobie w niemieckim Amazonie najnowszego Kindle Paperwhite 3. W związku z tym, że amazon.de nie dostarczał wówczas przesyłek do Polski, to musiałem w zamówieniu skorzystać z usług pośrednika, który otrzymał moją przesyłkę na swój niemiecki adres, przepakował i wysłał do mnie. Postanowiłem na tym przycebulić i skorzystałem z najtańszej opcji dostawy i najniższego ubezpieczenia. Jak się szybko okazało był to błąd, ponieważ paczka nigdy do mnie nie dotarła. Pośrednik złożył w Poczcie Czeskiej, która miała dostarczyć przesyłkę, ale nie było żadnej odpowiedzi. Przesłali mi kasę z ubezpieczenia. W międzyczasie Amazon.de zaczął wysyłać produkty do Polski, zamówiłem sobie nowego Kindla i szczęśliwie korzystam z niego od kilku miesięcy. Dziś dzwoni do mnie telefon z kierunkowego +42:”
Rozmowa prowadzona po angielsku przebiegła w miłym tonie. Zamieszczam poniżej tłumaczenie:
- Halo, pan X?
- Tak, przy telefonie.
- Dzwonię z Czeskiej Poczty. Mam dobrą informację. Znaleźliśmy Kindle, chyba pańskiego. Mógłby mi go pan opisać?
- Hmmm, to powinien być Kindle Paperwhite 3, mogę odszukać informację z numerem seryjnym, jeśli Pan chce.
- Był czarny?
- Wszystkie Kindle są czarne, więc ten także.
- OK, to Pańska paczka. Wysyłamy ją niezwłocznie!
I jak tu nie lubić Czechów?
P.S.
Dziękuję autorowi wpisu za zgodę na wykorzystanie jego historii :)