cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox.
Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...
Recenzja czytnika PocketBook 650 ma trzy części. W pierwszej opisałem konstrukcję czytnika i nową wersję menu urządzeń. W części drugiej przedstawiłem wrażenia z korzystania czytnika w dość typowych zastosowaniach. Natomiast część trzecia to funkcje wyróżniające PB Ultra spośród innych czytników obecnych na rynku oraz podsumowanie testu.
"Nowa" edycja "Sezamu" Stanisława Lema w sześćdziesiąt lat po wydaniu oryginalnym w formie pliku PDF (złożonego w PB 650 z fotografii wykonanych tymże czytnikiem)
Rozpoznawanie tekstu (OCR) i „skanowanie” do PDF
Aparat fotograficzny to jedna z szeregu innowacji w czytniku PocketBook Ultra. W PB 650 może on zapisywać zdjęcia w pamięci urządzenia lub karcie microSD w maksymalnej rozdzielczości 2592x1944 pikseli.
Wyposażenie czytnika książek w aparat fotograficzny i funkcję rozpoznawania tekstu jest odważnym i nowatorskim posunięciem. Można sobie wyobrazić sytuację, gdy potrzebujemy coś szybko skopiować (np. w czytelni) i przetworzyć na czytelną formę. Taki dodatek do czytnika jest też niestety ryzykowny. Wiele osób, posiadając w miarę nowy smartfon, może mieć do dyspozycji i lepszy aparat i ekran lepiej nadający się do oglądania (czytania) fotografii i odpowiednie oprogramowanie zamieniające obraz na tekst (OCR - ang. Optical Character Recognition). Bardzo pobieżne testy przeprowadzone z PB 650 na targach IFA w Berlinie i Targach Książki w Krakowie wskazywały, że czytnik nie radzi sobie dobrze z rozpoznawaniem tekstu.
Jednak niezrażony wcześniejszymi doświadczeniami, postanowiłem przetworzyć na e-booka fragment papierowej książki. Wybór padł na, wydany w 1954 roku, egzemplarz „Sezamu” Stanisława Lema. Piszę o tym dlatego, aby zaznaczyć, że warunki eksperymentu nie były komfortowe, choćby dlatego, że papier odczuł już upływ czasu.
Oryginalne zdjęcie testowej strony wykonane aparatem wbudowanym w PocketBook Ultra
Fotografia jest automagicznie przetwarzana w czytniku przed wbudowaniem w plik PDF
Przygotowanie nowego dokumentu można rozpocząć z głównego ekranu czytnika, wybierając ikonę „skaner”. Włączony zostaje w ten sposób aparat fotograficzny wraz z doświetlającą stale obraz diodą ze światłem o barwie białej (można ją wyłączyć wskazując ikonę latarki w prawym dolnym rogu aplikacji). Wykonanie dobrego zdjęcia nie jest łatwe. Ekran E-Ink reaguje na ruchy aparatu ze sporym opóźnieniem, a na ekranie czytnika pokazywany jest obraz w tonacji czarno-białej (bez odcieni szarości). W górnej części ekranu aplikacji można się przełączać między tworzeniem dokumentu, skanowaniem numerów ISBN, a zwykłym fotografowaniem (z doświetleniem diodą lub bez). Przed pracą z aparatem warto zadbać o naładowanie akumulatora czytnika. Każde wykonane zdjęcie poszczególnych stron książki zmniejszało poziom naładowania baterii o około 1%. Wygląda na to, że w pełni naładowany akumulator pozwala na wykonanie maksymalnie kilkudziesięciu zdjęć.
Zdjęcia można edytować w czytniku, ale brakuje najważniejszego - przycinania
Fotografie wykonywane z myślą o tworzeniu dokumentu są zapisywane w czytniku do katalogu „Documents” (można to zmienić, wybierając zapis na kartę pamięci). Zdjęcia wykonywane w czasie jednej sesji tworzą domyślnie jeden dokument. Pliki graficzne można usuwać z czytnika bądź edytować, regulując jasność i kontrast. Nie ma jednak bardzo ważnej funkcji, czyli ich kadrowania. Umieszczona w prawym górnym rogu opcja „Eksport” uruchamia tworzenie dokumentu „do czytania”. Możliwości są dwie - plik PDF (sklejone w jeden dokument fotografie) lub TXT (tekst rozpoznany na podstawie zdjęć). W pierwszym przypadku (tworzenie PDFa) udało mi się uzyskać całkiem czytelny dokument, choć tylko w przypadku stron fotografowanych w dobrym świetle dziennym. Dalsze fragmenty tekstu, którym robiłem zdjęcia w pomieszczeniu przy użyciu światła sztucznego (w dzień) z doświetleniem diodą lub bez - słabo nadawały się do czytania. Czytnik może szybko przekształcić kilka stron sfotografowanego tekstu w czytelny plik PDF złożony z kolejno posklejanych zdjęć.
Znacznie gorzej ma się sprawa z tworzeniem pliku tekstowego. O ile w czytniku prezentowanym na Targach Książki w Krakowie uzyskałem choć szczątkowe efekty, o tyle mój egzemplarz z najnowszym oprogramowaniem, zupełnie zawiódł. Operacja przetwarzania tekstu skończyła się na ekranie z okienkiem „Wybierz język” i brakiem możliwości dalszego wybrania czegokolwiek poza „iksem” zamykającym całą procedurę. Przeprowadziłem resetowanie do ustawień fabrycznych i mogłem przeprowadzić całość procedury rozpoznawania tekstu, która doprowadziła mnie do stworzenia dokumentu tekstowego, w którym dominował chyba język arabski.
Oprogramowanie w wersji 5.5 nie zapewnia sukcesu w rozpoznawaniu tekstu (na zdjęciu przetworzony fragment przepisu z polskiej książki kucharskiej)
Moje doświadczenia ze skanerami stacjonarnymi i programami komputerowymi rozpoznającymi tekst, nie napawają mnie specjalnym entuzjazmem co do samodzielnego przetwarzana słowa drukowanego na wersję elektroniczną. Każdemu, kto chce samodzielnie przerobić książkę papierową na format czytnikowy (EPUB, MOBI) mogę obiecać, cytując słowa znanego polityka, „tylko krew, trud, łzy i pot”. Przetworzenie zdjęć na poprawnie rozpoznany tekst nie jest niewykonalne, ale możliwe choć czasochłonne. W Ultrze nie udało się tego zadania rozwiązać poprawnie.
Przetwarzanie zdjęć na plik PDF działa sprawnie (pierwsza opcja)
Problem, z tworzeniem dokumentów tekstowych na podstawie zdjęć, zgłosiłem do wsparcia technicznego firmy. Poproszono mnie o wysłanie czytnika do serwisu we Wrocławiu. Po ponad dwóch tygodniach Ultra wróciła do mnie ze zmienionym oprogramowaniem wewnętrznymi (starszym niż to, które miałem zainstalowane) oraz uwagą, że „podczas pobytu urządzenia w Autoryzowanym Centrum Serwisowym zgłaszana usterka nie wystąpiła”. To ciekawe, bo jak tylko czytnik rozpoczął pobyt u mnie w domu - OCR nie zadziałał... Jednak, skoro serwisanci stwierdzili na podsumowanie protokołu, że „urządzenie jest sprawne”, i tak poczułem ulgę! Choć z rozpoznawania tekstu korzystać się w tym momencie nie da, mam przynajmniej oficjalne potwierdzenie, że czytnik nie jest zepsuty. Wysyłka do serwisu na nic się nie zdała, okazała się stratą czasu. Ale doceniam starania firmy i chęć sprawdzenia, czy mój PocketBook nie jest aby wadliwy.
W aktualnym oprogramowaniu nie ma możliwości wybrania języka do przetwarzania zdjęć na tekst
Opisywane przeze mnie doświadczenia dotyczą firmware'u w wersji 5.5. Według informacji uzyskanej od przedstawiciela PocketBooka, aktualizacji oprogramowania, która powinna poprawić rozpoznawanie tekstu, należy spodziewać się pod koniec lata. A na razie można korzystać z tworzenia „fotograficznych” PDFów, ta funkcja daje zadowalające rezultaty. Kto chce, może sprawdzić przygotowany przeze mnie na potrzeby testu plik PDF (do pobrania tutaj).
Rozpoznawanie kodów ISBN
Kolejna nowatorska funkcja związana z zamontowanym w czytniku aparatem fotograficznym to rozpoznawanie kodów ISBN. Funkcja działa szybko i sprawnie. Włączenie z menu startowego aplikacji „Skaner” i wybranie ikony „Skaner numerów ISBN” przełącza aparat fotograficzny w tryb rozpoznawania kodu kreskowego. Po rozpoznaniu kodu, można przejść dalej, czyli do wyszukiwania książki przy pomocy przeglądarki internetowej. Wyniki wyszukiwania najczęściej prowadzą do książki papierowej... i tu nasuwa się pytanie o sens takiej funkcji w czytniku e-booków.
Moim zdaniem pomysł jest niezły, ale wyszukiwanie powinno prowadzić bezpośrednio do księgarni e-booków, najlepiej skojarzonej z czytnikiem. Cała zabawa miałaby sens, gdyby klient mający w ręku książkę papierową mógł szybko dokonać zakupu e-booka i cieszyć się lekturą na czytniku, a nie znajdować informacje o książce papierowej w wyszukiwarce Google'a.
Kolejnym ciekawym zastosowaniem tej (lub podobnej) aplikacji może być odczytywanie kodów QR (np. z reklam księgarni zamieszczanych na plakatach lub w prasie) i umożliwienie szybkiego zakupu książki elektronicznej z poziomu czytnika. Bez wklepywania adresu, bez przeszukiwania zasobów księgarni, bez przebijania się przez reklamy... Tak działa na przykład niemiecka aplikacja Mein Buchkauf: skanujemy kod QR, wybieramy swoją księgarnię i kupujemy książkę. Ale to by wymagało ścisłej integracji czytnika z przynajmniej jednym polskim sklepem o odpowiednio szerokiej ofercie i mobilną wersją strony WWW. Skoro PocketBook jest poważnym graczem w walce o polskiego czytelnika, to może warto taki pomysł rozważyć?
Podsumowanie
Ilość funkcji oraz autorskich rozwiązań, w jakie wyposażono Ultrę potwierdza, że firma PocketBook jest poważnym graczem na rynku czytników. Ten czytnik nie spadł po prostu z linii produkcyjnej jednej z fabryk Foxconnu jako kolejny klon zrobiony dla jeszcze jednej europejskiej marki. Niestety, jak to u pionierów bywa, nowe funkcje nie są do końca dopracowane i nie zawsze ich działanie daje spodziewane efekty. Nie jestem też przekonany, czy czytniki książek potrzebują wszystkiego tego, w co wyposażono Ultrę (rozpoznawanie kodów ISBN).
Firma ma jeszcze sporo do poprawienia w zakresie czasu startu czytników. Zarówno w PB 624 jak i w Ultrze denerwował mnie długi start. O ile w najtańszych modelach można to sobie jakoś wytłumaczyć, o tyle w czytniku „ultra” start nie powinien się wlec przez długie 20 sekund.
Moja propozycja, zamiast funkcji rozpoznawania kodów ISBN - możliwość powiększania ilustracji w książkach
Choć od premiery minęło już kilka miesięcy, to oprogramowanie czytnika wciąż wymaga poprawek. Nie powinno to mieć miejsca w jednym z najdroższych czytników firmy. Do usprawnień wymagających pilnego wdrożenia należy, moim zdaniem, przyspieszenie startu urządzenia i skrócenie czasu otwierania książek. W dalszym etapie chyba trzeba pomyśleć nad gruntownym usprawnieniem funkcji rozpoznawania tekstu. Nie bez znaczenia mogłaby być również integracja czytnika z księgarnią zawierającą obszerną ofertę w języku polskim. Może któraś z polskich księgarń mogłaby zastąpić, mniej niż skromną, ofertę BookLandu?
Integracja z Dropboksem i wysyłka książek dzięki prostocie Send-to-PocketBook to duże atuty PocketBooków
Na koniec warto jeszcze podkreślić atuty czytnika. Na pewno jest nim polska wersja oprogramowania: polskie menu, polska klawiatura umożliwiająca wyszukiwanie w tekście lub w internecie słów z polskimi znakami. Ekran wykonany w technologii Carta miga znacznie mniej, w porównaniu z wcześniej stosowanymi wyświetlaczami, co pozytywnie wpływa na komfort czytania. Czytnik da się wykorzystać do stworzenia „na szybko” czytelnego pliku PDF ze zdjęć wykonanych wbudowanym aparatem. Odtwarzacz audio oraz mechaniczne czytanie tekstu na głos (TTS) jest przydatnym, a dla niektórych ważnym, uzupełnieniem podstawowych funkcji czytnika.
PocketBook 650 jest ładnym, lekkim, solidnie wykonanym urządzeniem, dającym sporo radości z użytkowania. Wymaga jednak dopracowania, aby cieszyć się w pełni wszystkimi jego funkcjami.
Plusy
- menu i instrukcja obsługi po polsku;
- możliwość wyszukiwania w tekście i wpisywania w przeglądarce WWW słów z polskimi znakami;
- możliwość przesyłania dokumentów do czytnika przy użyciu unikalnego adresu poczty elektronicznej (usługa Send-to-PocketBook);
- fizyczne przyciski zmiany stron;
- częste aktualizacje oprogramowania (firmware);
- możliwość przełączania się („multitasking”) między kilkoma otwartymi tekstami, słownikiem czy odtwarzaczem audio dzięki „menedżerowi zadań”:
- łatwość uzupełnienia o dodatkowe funkcje bez konieczności ingerowania w system czytnika (np. dodanie reguł dzielenia wyrazów);
- możliwość łatwego dogrania własnej czcionki i duży zakres płynnej regulacji wielkości wyświetlanego na ekranie tekstu;
- możliwość korzystania z czytnika podczas ładowania baterii;
- dobra prędkość działania (za wyjątkiem plików PDF ze zdjęciami).
We wbudowanym aparacie fotograficznym jest potencjał, ale na razie nie jest wykorzystany
Minusy
- ekran o dobrym ale nie bardzo dobrym kontraście (jak za taką cenę);
- brak zainstalowanych polskich reguł dzielenia wyrazów (podobnie jak w innych czytnikach obecnych na rynku, ale w PB 650 można je przynajmniej łatwo dodać samodzielnie);
- brak możliwości powiększenia ilustracji zawartych w tekście;
- zbyt długi start przy uruchomieniu po wyłączeniu (z uśpienia wybudza się szybko);
- niedziałająca funkcja tworzenia dokumentów tekstowych z wykonanych czytnikiem zdjęć (OCR).
Dane techniczne według producenta:
Wymiary 162,7х106,7х7,9 mm
Ekran 6'', E Ink® Carta 1024 x 758 pxl, 212 dpi, przednie oświetlenie
Odcienie szarości 16
Kolor: biały, szmaragdowy, ciemnobrązowy
Akumulator litowo-jonowy, 1500 mAh, 3,7 V, do jednego miesiąca użytkowania bez konieczności ładowania (czas pracy baterii i parametry podane powyżej mogą różnić się w zależności od sposobu użytkowania, ustawień oraz aktywności połączenia bezprzewodowego)
Procesor 1 GHz
Pamięć operacyjna 512 МB
Pamięć Flash 4 GB (pojemność może różnić się w zależności od konfiguracji oprogramowania)
Złącze USB Micro USB
Slot microSD do 32 GB
Wyjście audio mini jack 3,5 mm
Formaty książek elektronicznych EPUB DRM, EPUB, PDF DRM, PDF, FB2, FB2.ZIP, TXT, DJVU, HTML, DOC, DOCX, RTF, CHM, TCR, PRC (MOBI)
Formaty obrazów JPEG, BMP, PNG, TIFF
Formaty dźwięku MP3
Waga 175 g
Ekran dotykowy Pojemnościowy wielodotykowy
Aparat 5 MP + autofokus i lampa błyskowa
Łączność bezprzewodowa Wi-Fi (802.11 b/g/n)
Funkcje dodatkowe Rozpoznawanie tekstu, ReadRate, DropBox, Send-to-PocketBook, BookStore, PocketBook Sync, przeglądarka Internetu, odtwarzacz audio, czytnik kanałów RSS, kalkulator, zegar, kalendarz, słowniki, gry: szachy, pasjans, Sudoku, przeglądarka zdjęć
Słowniki ABBYY Lingvo®: Universal (En-Ru), Universal (Ru-En), Universal (Uk-Ru), Universal (Ru-Uk), Universal (Uk-En), Universal (En-Uk); (jest też m.in. angielsko-polski)
Oficjalna strona WWW: http://www.pocketbook-int.com/pl/products/pocketbook-ultra
Paczka dwudziestu pięciu bezpłatnych e-booków w języku polskim, przygotowana przez producenta czytnika: http://download.pocketbook-int.com/Book_collection/E_Ink/Polish.zip