cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox.
Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...Francuzi potrafią dbać o prawa klientów, tym bardziej jeśli dotyczy to wielkiego amerykańskiego koncernu, tym bardziej jeśli dotyczy to kultury, tym bardziej gdy w grę wchodzi kultura francuska. W 2014 roku rozpoczęło się, z inicjatywy francuskiej minister kultury Fleur Pellerin, postępowanie mające wyjaśnić, czy usługa "Amazon Kindle Unlimited" jest legalna. Przypomnę, że "Kindle Unlimited" jest czymś w rodzaju płatnej wypożyczalni e-booków na zasadzie miesięcznego abonamentu. W wyniku rozpoczętego postępowania, w lutym tego roku, wszystkim firmom świadczącym podobnego rodzaju abonament nakazano wprowadzić zmiany, polegające m.in. na modyfikacji sposobu rozliczania abonentów i wydawców. Nowością, która pojawiła się w amazon.fr (w porównaniu do warunków takiej usługi np. w Stanach) jest możliwość odstąpienia od abonamentu w ciągu 14 dni (z pełną refundacją). Zapewne nie bez znaczenia w całym zamieszaniu jest też fakt, że Amazon opublikował sposób rozliczania usługi.
Amazon Kindle bez limitu nazywa się teraz "Abonnement Kindle" (źródło: amazon.fr)
W opisywanym przypadku poszło także o nazwę usługi "Kindle Unlimited" oferowanej przez francuski oddział Amazonu. Rozumowanie Francuzów jest proste, nazywajmy rzeczy po imieniu. Skoro usługa jest limitowana, to nie może się nazywać "bez limitu" (ang. unlimited). Określenie "bez limitu" zwyczajnie wprowadza ludzi w błąd. Amazon nie może już do swojej usługi we Francji używać powyższego określenia. Zwrócono uwagę, że po pierwsze - liczba oferowanych do wypożyczenia książek jest ograniczona. Za 10 EUR (równowartość ok. 44 PLN) miesięcznie francuscy klienci Amazonu czytelnicy mają dostęp do ponad 25 tys. e-booków w języku ojczystym w ogólnej liczbie około miliona dostępnych woluminów (głownie po angielsku). Po drugie, użytkownicy, którzy zakończą opłacanie abonamentu, nie mają dostępu również do wcześniej wypożyczonych książek. Czyli w zasadzie zostają (materialnie) z niczym.
Amazon kusi Francuzów dostępem do ponad 25 tys. e-booków po francusku za 10 EUR miesięcznie (źródło: amazon.fr)
Zamiast czytania "bez limitu" jest więc teraz "Abonnement Kindle". Kanadyjski bloger z serwisu Good Ereader twierdzi wręcz, że Francuzi traktują usługę abonamentowego dostępu do e-booków jako zagrożenie dla księgarstwa. Wpis na temat zmian we francuskim Amazonie zaczął nawet od stwierdzenia, że: Francja bardzo się obawia usług abonamentowych i tego, jak niszczące mogą one być dla księgarstwa (ang. "France has been very apprehensive about e-book subscription platforms and how disruptive they might be towards the book selling industry."). Z kolei fancuski bloger podsumowuje, pisząc: "w praktyce nie kończy to życia usługi..." (fr. "En pratique, ce n’est pas tout à fait la fin de l’illimité…"). Poza nazwą zmieniło się w sumie niewiele, ale przynajmniej klienci nie są oszukiwani gładkimi sloganami zaklinającymi rzeczywistość. Ileż byłoby pracy dla francuskich urzędników w naszym kraju...