905 Obserwatorzy
21 Obserwuję
cyfranek

Cyfranek - Cyfrowe Czytanie

cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox. 

Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Aktualizacja: Czytniki Onyx Boox z trybem nocnym i zmienionym wyglądem menu

 

Na czytniki Onyx Boox trafia stopniowo aktualizacja oprogramowania wewnętrznego w wersji 3.5.3. Niektóre już ją otrzymały (konieczne jest podłączenie urządzenia z internetem przez wi-fi). Ja przetestowałem nowy firmware na modelu Onyx Boox Page, który recenzowałem niedawno (wpis: „Recenzja: Onyx Boox Page - czytnik/tablet z przyciskami zmiany stron”). Przyglądnijmy się ważniejszym zmianom, które wprowadziła aktualizacja, bo jest ich sporo.

 

Ekran informujący o dostępności aktualizacji w wersji 3.5.3

 

Po raz kolejny Onyx przemeblował zarówno menu samego czytnika jak i poszczególnych aplikacji, które są w nim zainstalowane domyślnie. Zwykle tego typu zmiany mnie w Onyksach irytowały, ponieważ od nowa musiałem szukać jakiś ustawień czy opcji. Ale tym razem jest inaczej. Menu w kilku miejscach zostało uproszczone i nawet nowy wygląd ikon sprawia „lżejsze” wrażenie. Szczególnie widać to w domyślnej aplikacji służącej do wyświetlania e-booków, czyli w Neo Readerze.

 

Uproszczenie menu i ikon (np. w Neo Readerze) to główna zmiana w bieżącej aktualizacji

 

Neo Reader otrzymał także opcję wyświetlania tekstu w negatywie (biały tekst na czarnym tle). Dotyczy to e-booków tekstowych (EPUB. MOBI), nie działa zaś w plikach PDF. Niestety nowa opcja obejmuje tylko tekst. Wszystkie opcje menu, ustawień czy podkreśleń wyświetlane są z białym tłem, co burzy sens używania takiego „nocnego” trybu. Szczególnie po ciemku, gdy wzrok przyzwyczaja się do białych liter, a tu nagle buch! - pół ekranu robi się białe przy włączeniu jakiegoś menu.

 

W Neo Readerze dodano wyświetlanie w tzw. „trybie odwróconym”, ale dotyczy to tylko tekstu, a nie całego programu

 

Na pewno słabą stroną wprowadzonych zmian są braki w tłumaczeniach. Dotyczy to nawet tak podstawowej aplikacji jak Neo Reader. Raz po raz można trafić na opcje, które tylko z wierzchu są spolszczone. A już szczegóły lub wyjaśnienia pozostały po angielsku. Ale to i tak lepiej, niż by miały być po chińsku.

 

Ciekawą i innowacyjną opcją jest dodanie także w „zwykłych” czytnikach opcji asystenta SI (AI Assistant). Dzięki niemu, otrzymujemy z poziomu urządzenia bezpłatny dostęp do modelu Azure-gpt3. Aplikacja po uruchomieniu zachęca na przykład do zapoznania się z zarysem treści książek. To w sumie niezły pomysł, jeśli mamy na myśli jakiś tytuł, coś słyszeliśmy, ale nie wiemy, czy nam będzie pasowała taka lektura.

 

Aplikacja AI Assistant umożliwia bezpłatne korzystanie z GPT-3 (ekran po lewej), wiec skorzystałem z zachęty (AI can do: introduce a book) pytając o streszczenie kilku książek (ekran po prawej)

 

Podpytałem więc testowo o streszczenie dwóch klasycznych tytułów, jednego zmyślonego i jednego współczesnego. W pierwszym przypadku („Przygody dobrego wojaka Szwejka...”) udało się całkiem zgrabnie, ale w drugim niestety doszło do konfabulacji. Akcja książki „Pan Samochodzik i templariusze” bynajmniej nie toczy się „zarówno we współczesności, jak i w feudalnej Europie” jak twierdzi GPT-3.

 

Konfabulacje SI na temat zmyślonego przeze mnie tytułu „Listopadowe poziomki” i bezradność w przypadku realnie wydanej książki „Listopadowe porzeczki”

 

Co ciekawe, uzyskałem dość obszerną odpowiedź na temat treści zmyślnej powieści, którą zatytułowałem „Listopadowe poziomki”. Niestety, o istniejącej faktycznie, znakomitej książce „Listopadowe porzeczki” ten model SI nic nie wie. Zasugerował, że może to być tytuł fikcyjny. Tymczasem autorem tej powieści, która została wydana także w Polsce przez Wydawnictwo Literackie i doczekała się nawet ekranizacji, jest całkiem realnie żyjący estoński pisarz Andrus Kivirähk. Trudno mi uznać tę próbę za zadowalającą z punktu widzenia czytelnika poszukującego informacji o książkach.

 

Kadr z filmu „November”, ekranizacji powieści „Listopadowe porzeczki” (źródło: youtube.com)

 

Ciekawym pomysłem „biznesowego” wykorzystania Onyksów jest BooxDrop Screen Mirroring. Dzięki tej opcji można w czasie (prawie) rzeczywistym wysyłać zawartość ekranu czytnika np. do komputera. Podczas korzystania, opóźnienia w odwzorowaniu na komputerze ekranu czytnika były niewielkie. Choć zaraz po uzyskaniu połączenia wynosiły one kilka sekund i zrazu zastanawiałem się czy taka funkcja ma sens. Obydwa urządzenia muszą być w jednej sieci wi-fi. Daje to możliwość np. tworzenia prezentacji na żywo ze szkicowaniem na ekranie Onyksa czy udostępnianiem gotowych slajdów.

 

Nowa opcja BooxDrop Screen Mirroring w opuszczanym menu (ekran po prawej) pozwala na przesyłanie ekranu czytnika np. do komputera znajdującego się w tej samej sieci (ekran po lewej)

 

BooxDrop Screen Mirroring - kopia ekranu czytnika w oknie komputerowej przeglądarki WWW

 

Niestety, opcja rozpoznawania tekstu (OCR) wciąż nie uwzględnia języka polskiego. Możemy bodaj 7 plików graficznych (zdjęć, skanów) dziennie przekształcić na plik tekstowy. Jeśli jest to tekst po polsku, szkoda zachodu. Polskie znaki zostaną zignorowane i domyślnie tekst będzie traktowany chyba jako anglojęzyczny.

 

Funkcja rozpoznawania tekstu (OCR) wciąż nie uwzględnia języka polskiego

 

No i na koniec warto wspomnieć o ważnej funkcji, której nie przetestowałem – FreeMark. To by trzeba sprawdzić na tablecie z rysikiem, a nie mam takowego pod ręką. Pozwala ona na wykonywanie odręcznych notatek na ekranie, nawet „nad” aplikacjami, które korzystania z rysika nie wspierają. Takie notatki można potem zapisać w postaci zrzutu ekranu. Bardzo ciekawe rozwiązanie, rozszerzające możliwości wykonywania notatek.

 

Podsumowanie

To co zauważyłem przy okazji recenzji czytnika Onyx Boox Palma i to co widzę w najnowszej aktualizacji zmienia trochę mój sposób postrzegania marki Onyx Boox. Krok po kroku czytniki/tablety/notatniki tego producenta przestają być androidowymi sprzętami, na których można sobie poinstalować aplikacje. Stają się zaś urządzeniami, w których dochodzi do głosu integracja różnych funkcji wokół szeroko rozumianego tekstu. Bardzo cieszy taka podejście twórców firmowego oprogramowania. Najwyraźniej dotarło do nich, że zmiany i nowości nie mogą polegać na upychaniu kolejnych opcji w dość przypadkowych miejscach menu. Widać, że koncepcja skupienia na dokumencie (książce, notatce) stojąca u podstaw urządzeń jakimi są czytniki książek, została zauważona i doceniona. Najlepiej świadczy o tym uproszczenie menu oraz możliwość odręcznego notowania na ekranie w dowolnym miejscu, nawet nad aplikacjami, które takiej opcji nie przewidują. Dobry kierunek zmian choć wykonanie (z punktu widzenia polskiego użytkownika) trochę kuleje, oby tak dalej.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to