cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox.
Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...
Od kilku dni w sieci pojawiają się plotki na temat abonamentowej wypożyczalni e-booków, którą ma uruchomić Empik. Do tej pory wszystko, co na ten temat można było powiedzieć, to dostępność oferty wyłącznie w mobilnej aplikacji sklepu. Teraz poznaliśmy już trochę konkretów. Jako pierwszy ruszył abonament na lektury szkolne. Podobno można się spodziewać dalszych ofert.
Empik uruchomił abonamentową wypożyczalnię szkolnych lektur (źródło: empik.com)
EmpikGO
Księgarnia Empik ma swoją aplikację mobilną, w której można czytać i słuchać książki zakupione w tymże sklepie. Program działa na urządzeniach pracujących z systemem Android OS oraz iOS. Nie da się do aplikacji wgrać książek pochodzących z innych źródeł niż Empik. Sam program działa dość sprawnie, może dlatego, że oferuje całkiem podstawowe opcje. Poza przeglądaniem oferty księgarni można oczywiście otworzyć zakupioną w Empiku książkę. W e-bookach da się zmieniać krój czcionki, jej wielkość oraz kolor tła ekranu. Niestety nie pomyślano już o dzieleniu wyrazów czy obsłudze słowników. A właśnie ta ostatnia funkcjonalność szczególnie by się przydała w opisywanej ofercie abonamentowej! Z powodu braku podziału wyrazów, wyświetlany na ekranie telefonu tekst wygląda niekiedy po prostu brzydko.
W biblioteczce aplikacji EmpikGO znajdziemy tylko te pozycje, które zakupiliśmy w Empiku
Co bardzo ważne, strony zmienia się sprawnie i czytanie nie sprawia kłopotów. Nawet przypisy obsługiwane są dobrze, choć denerwuje wyskakujące menu przy dotknięciu ekranu w celu przejścia do przypisu.
Książki bez podziału wyrazów mogą wyglądać brzydko w aplikacji EmpikGO
Abonament na lektury i wolnelektury.pl
Empik przed początkiem nowego roku szkolnego uruchomił usługę abonamentowego dostępu do lektur szkolnych. Miesięczna opłata wynosi 9,90 PLN. W zamian otrzymujemy czasowy dostęp do ok. 200 tytułów dostępnych w formie tekstowej oraz (nie wiem, czy wszystkie) w wersji audio. Do tego w ofercie znalazły się także opracowania lektur.
Za 9,90 PLN otrzymujemy w Empiku miesięczny dostęp do 200 lektury szkolnych i opracowań (źródło: empik.com)
No właśnie, Empik nie wnosi istotnej wartości dodanej. Nie zauważyłem w wypożyczalni e-booków, których i tak nie można bezpłatnie pobrać z serwisu wolnelektury.pl lub kupić (często dość tanio) w innych księgarniach. Ostatecznie można skorzystać także z serwisu lektury.gov.pl. Ale jeśli czegoś nie ma w e-booku w innej księgarni, to także w abonamencie Empiku tego nie znajdziemy. I tak trzeba będzie iść do biblioteki! W omawianym abonamencie po prostu ujednolicono szatę graficzną i zebrano wszystko w jednym miejscu i jednej aplikacji. Moim zdaniem to trochę za mało, aby oferta cieszyła się dużą popularnością. Tym bardziej, że w księgozbiorze Empiku brak podziału lektur według poszczególnych klas. Trudno więc, podejmując decyzję o zakupie abonamentu, stwierdzić, jaką część potrzebnych w danej klasie lektur zapewni wykupienie usługi.
wolnelektury.pl to obecnie najlepsze źródło lektur szkolnych w postaci solidnie przygotowanych e-booków a nawet audiobooków (źródło: wolnelektury.pl)
Podsumowanie
Oferta Empiku nie wydaje mi się atrakcyjna z kilku powodów. Po pierwsze oferta ograniczona jest tylko do aplikacji mobilnej. Nie skorzystamy z niej na przyjaznym dla oczu czytniku książek z ekranem z papieru elektronicznego czy aplikacji opracowanej z myślą o takim czytniku. Po drugie w ofercie znalazły się pozycje, które i tak są dostępne nieodpłatnie choćby w serwisie wolnelektury.pl. Po co więc płacić w abonamencie za coś, co już jest znakomicie opracowane i dostępne nie tylko w postaci e-booka ale i nawet w wersji audio? Po trzecie lektury są często dostępne w dość niewygórowanych cenach. Nawet jeśli nie ma ich w Wolnych Lekturach, spokojnie można je kupić osobno. O ile są oczywiście dostępne jako e-booki! Bo całkiem sporo wciąż jest oficjalnie tylko w wersji drukowanej. I w końcu po czwarte – dzieci, do których kierowana jest oferta nie potrzebują 200 tytułów w jednym roku szkolnym. Potrzebują kompletu do jednej klasy (raczej rzadko chodzą do kilku klas jednocześnie). A tego kompletu oferta Empiku nie zapewnia.
W ofercie wypożyczalni ujednolicone zostały okładki książek, ale nie pomyślano o podziale lektur na poszczególne klasy (źródło: empik.com)
No i na koniec, smutna dla mnie konstatacja jest taka, że o ile moje dzieci sięgają po e-booki, to lektury prawie zawsze wolą czytać w papierze. Po prostu na lekcji zazwyczaj trzeba mieć papier, bo tak wymaga nauczyciel lub jest po prostu wygodniej kartkować i przeskakiwać z miejsca na miejsce w poszukiwaniu omawianego fragmentu.
Na pewno nie sięgnę (dla siebie czy dla dziecka) po ofertę wypożyczalni Empiku w obecnej postaci. Ale kto wie, co będzie dalej? Pewnie Empik wie, ale nie powie. Legimi też zaczynało od aplikacji mobilnej i sprzedaży kiepskich tabletów oraz równie słabych czytników Onyx Boox. A popatrzcie, jak sobie teraz radzi! Wszystko więc zależy obecnie od budżetu i determinacji Empiku, który ma w swoich rękach sporo atutów, m.in. markę i kontakty z wydawcami. Poczekajmy na następny ruch w postaci (miejmy nadzieję) lepszej i szerszej oferty (także na czytniki)...