905 Obserwatorzy
21 Obserwuję
cyfranek

Cyfranek - Cyfrowe Czytanie

cyfranekblog@protonmail.com - rynek e-booków, czytników książek: Amazon Kindle, PocketBook, Tolino, Rakuten Kobo, Bookeen Cybook, Icarus, Nolim, Sony, TrekStor, Dibuk Saga, Nook, Onyx Boox. 

Doceniasz moją twórczość? Postaw mi kawę...

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Promocja: Czytniki Kindle Paperwhite 5 taniej nawet do 180 PLN

W Amazonie trwa akcja, w ramach której przeceniono wszystkie bieżące model czytników Kindle. To zapewne najniższa cena do momentu obniżek spodziewanych na Prime Day w lipcu. Jeśli więc planowaliście zakup Kindelka przed wakacjami, to jest ten moment. Co warto i można kupić teraz w niemieckim Amazonie z dostawą do Polski?

 

Kindle Paperwhite 5 teraz taniej o prawie 180 PLN

 

Kindle Paperwhite 5 taniej o 41 EUR

Kindle Paperwhite 5 recenzowałem rok temu. To sprawnie działające urządzenie z wciąż najszybszym ekranem wśród czytników. Czytnik współpracuje (przez aplikację komputerową) z obydwoma polskimi wypożyczalniami e-booków - Legimi i Empik Go. Zarówno Kindle Paperwhite 5 jak i Kindle Paperwhite 5 Signature Edition (32 GB) jest oferowany teraz na niemieckim rynku o ponad 40 EUR taniej (czyli mniej prawie o 180 PLN). To także znacznie taniej niż polskim Amazonie.

 

 

Kindle Paperwhite 5

(16 GB, wi-fi, czarny, bez reklam)

175,70 EUR

134,37 EUR (ok. 585 PLN)

 

Kindle Paperwhite Signature Edition

(32 GB, wi-fi, czarny, bez reklam)

196,37 EUR

155,03 EUR (ok. 675 PLN)

 

Kindle Paperwhite Signature Edition

(32 GB, wi-fi, zielony, bez reklam)

196,37 EUR (ok. 855 PLN)

 

Kindle Paperwhite Signature Edition

(32 GB, wi-fi, granatowy, bez reklam)

196,37 EUR

155,03 EUR (ok. 675 PLN)

 

Dziś zakupiony czytnik powinien dotrzeć do Polski w okolicach 20-23 kwietnia. Do Polski nie są wysyłane wersje z reklamami. Do ceny podanej w tabeli należy doliczyć koszty wysyłki do Polski (5,99 EUR, czyli ok. 27 PLN). W podanych cenach uwzględniłem już polską stawkę VAT.

 

Kindle Scribe

Kindle Scribe to największy ale i najdroższy obecnie czytnik tej marki. Wyróżnia się dużym ekranem o przekątnej rozdzielczości 300 ppi i opcją odręcznego notowania przy użyciu rysika. Przy zakupie tego modelu można zaoszczędzić najwięcej, bo nawet ponad 90 EUR (prawie 400 PLN).

 

 

Kindle Scribe 16 GB (oraz rysik basic)

(wi-fi, czarny, bez reklam)

382,42,10 EUR

304,90 EUR (ok. 1 330 PLN)

 

Kindle Scribe 16 GB (oraz rysik premium)

(wi-fi, czarny, bez reklam)

413,43 EUR

330,75 EUR (ok. 1 440 PLN)

 

Kindle Scribe 32 GB (oraz rysik premium)

(wi-fi, czarny, bez reklam)

434,10 EUR

346,25 EUR (ok. 1 510 PLN)

 

Kindle Scribe 64 GB (oraz rysik premium)

(wi-fi, czarny, bez reklam)

465,11 EUR

372,09 EUR (ok. 1 620 PLN)

 

W tabeli podałem ceny uwzględniające polską stawkę VAT. Dziś zakupiony czytnik powinien zostać dostarczony pod polski adres między 20 a 23 kwietnia. Do zakupu należy doliczyć 5,99 za wysyłkę do Polski.

 

Który model Kindle wybrać?

Bieżąca oferta czytników Kindle składa się z czterech modeli. Podstawowy to Kindle 11 z sześciocalowym ekranem o wysokiej rozdzielczości (300 ppi). To niezła oferta dla osób poszukujących niedrogiego (w czasie promocji) urządzenia i całkiem przyzwoitym, stabilnym działaniu. Najnowsza generacja modelu Kindle Paperwhite 5 została wyposażona w 16 GB lub 32 GB pamięci. Model z większą pamięcią (i bezprzewodowym ładowaniem) sprzedawany jest jako Signature Edition. Tu znajdziemy m.in. gniazdo USB-C oraz najnowszej generacji szybki ekran E-Ink Carta 1200 o przekątnej 6,8 cala, który faktyczne bardzo szybko zmienia strony. W Kindle Oasis 3 także znajdziemy bardzo dobrej jakości ekran ale o większej przekątnej 7 cali. Poza wielkością, ten model wyróżniają fizyczne przyciski zmiany stron i metalowe plecki obudowy. Najbardziej zaawansowany, największy ale i najdroższy Kindle Scribe z ekranem o przekątnej 10,2 cala ma opcję wykonywania odręcznych rysunków czy notatek przy pomocy załączonego w komplecie rysika.

 

 

Kindle 11

(11. generacja)

Kindle Paperwhite 5

(11. generacja)

Kindle Oasis 3

(10. generacja)

Kindle Scribe

(11. generacja)

data premiery

2022

2021

2019

2022

pamięć wewn. [GB]

16

16/32

8/32

16/32/64

ekran (przekątna)

6” (15,2 cm), E-Ink Carta

6,8” (17,3 cm) E-Ink Carta 1200

7” (17,7 cm) E-Ink Carta

10,2” (25,91 cm) E-Ink Carta 1200

rozdzielczość [ppi]

300 (1430×1080)

300 (1236×1648)

300 (1680×1264)

300

wbudowane oświetlenie

Tak

(4 LED-y)

tak

(17 LED-ów)

tak

(25 LED-ów)

tak

(35 LED-ów)

regulowana temperatura barwowa

nie

tak

tak

tak

wodoodporność

nie

tak

tak

nie

przyciski zmiany stron

nie

nie

tak

nie

łączność

wi-fi, BT (audio)

wi-fi, BT (audio)

wi-fi, BT (audio)

wi-fi, BT (audio)

wymiary

157,8×108,6×8

174,2×124,6×8,1

159×141×3,4–8,3

230×196×5,8

masa

158

205

188

433

kolor obudowy

czarny, granatowy

czarny

grafitowy, złoty

czarny

dodatkowe cechy

tryb odwrócony (nocny), USB-C

płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C, bezprzewodowe ładowanie w modelu z 32 GB

płaski front, TTS (tylko angielski), żyroskop, opcja łączności 4G

płaski front, TTS (tylko angielski), USB-C, rysik w zestawie, żyroskop, czujnik oświetlenia

cena w amazon.pl [PLN]

509,99

789,99

869,99

999,99

1199,99

-

 

Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon

 

Zapowiedź: Nowy czytnik Kobo Clara BW z ekranem Carta 1300

Obok dwóch czytników z kolorowym ekranem, na rynek trafi niedługo jeszcze jeden nowy model Kobo – Kob Clara BW. Zastosowano w nim najnowsze wcielenie czarno-białych ekranów E-Ink wykonane w technologii Carta 1300. To pierwszy czytnik z tego typu ekranem, który trafi na europejski rynek. Nie będzie on jedyny, bo wkrótce na rynku znajdzie się także bliźniacze urządzenie sprzedawane na rynkach niemieckojęzycznych pod marką Tolino – Tolino Shine 5.

 

Kobo Clara BW na stronie Kobo (źródło: kobobooks.com)

 

Przy okazji premiery poprzedniej wersji ekranów Carta 1200 zapowiadano 15% większy kontrast oraz 20% szybszą reakcję. Niespecjalnie byłem to w stanie dostrzec podczas testowania czytników z Cartą 1200. Gdy przychodzi do bezpośrednich porównań, w wielu przypadkach od wielu lat wciąż wygrywa „wzorcowy” ekran E-Ink Carta zastosowany w Kindle Voyage (z 2014 roku). Jednak według pierwszych recenzji czytników z Cartą 1300 może to się zmienić i w końcu uda się dostrzec postęp w zakresie prędkości działania i kontrastu czarno-białych ekranów z papieru elektronicznego. Nie ma wiele doniesień na ten temat, ale może faktycznie będziemy mieli lepszy kontrast i krótszy czas reakcji. Piszę o tym dlatego, że czytnik Kobo Clara BW ma wspomnianą Cartę 1300 oraz wbudowane oświetlenie z regulowaną temperaturą barwową.

 

Nowy model Kobo Clara BW to modyfikacja znanej już wcześniej Clary HD. Jako, że na rynek lada chwila trafi też Clara Colour z kolorowym ekranem, tym razem w nazwie dodano na końcu BW. Urządzenie jest wodoodporne. Obudowa ma wymiary (112×160×9,2 mm) zaś masa to 174 g. Jako, że nowy model jest trochę grubszy, mogą nie pasować na niego okładki z Clary HD. Clara BW ma 16 GB pamięci. Za działanie odpowiada procesor 1GHz. Łączność zapewnia gniazdo USB-C i dwuzakresowe Wi-Fi. Podobnie jak w innych czytnikach tej marki, menu jest w język polskim. Niestety, w odróżnieniu od droższych modeli Kobo, w Clarze BW nie ma dostępu do dysków chmurowych (Dropbox, Google Drive).

 

Kobo Clara BW wyceniono na 619 PLN. Trafi na rynek 30 IV 2024 r.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

Zapowiedź: Trzy nowe czytniki Tolino

Wraz z zapowiedzią nowych modeli marki Kobo, oficjalnie zapowiedziano premierę bliźniaczych czytników z rodziny Tolino. Rakuten Kobo od 2017 roku jest oficjalnym partnerem technologicznym sojuszu niemieckich księgarzy i zapewnia obsługę infrastruktury. Wygląda na to, że współpraca się zacieśnia.

 

Tolino Vision Color (źródło: mytolino.de)

 

Do tej pory czytniki Tolino pracowały pod Androidem, a Kobo pod Linuksem. Choć przez ostatnie lata pod względem sprzętowym urządzenia marki Tolino były bliźniaczo podobne do Kobo, teraz najwyraźniej to się zmieni. Opublikowano wizualizacje trzech nowych czytników Tolino i najwyraźniej mają one teraz menu wyglądające niemal identycznie do tego, co znaliśmy do tej pory z czytników Kobo. A więc już nie tylko sprzęt ale i obsługa czytników Kobo i Tolino będą prawie identyczne. To chyba dobrze, bo przez ostatnie lata oprogramowanie czytników Tolino praktycznie nie było rozwijane. Najprawdopodobniej nie będzie to jednak po prostu niemieckojęzyczne menu z czytników Kobo. Ekosystem Tolino ma swoje specyficzne cechy. Należy do nich m.in. możliwość dzielenia się zakupionymi e-bookami w obrębie grupy rodzinnej. Popularna w RFN jest działająca na czytnikach Tolino usługa Onleihe, zapewniająca możliwość wypożyczania e-booków z bibliotek. Czytniki Tolino współpracują z przeglądarkową aplikacją Webreader, przez którą można wgrywać własne e-booki na własne konto o pojemności 25 GB (i w sumie na czytnik). No i co dla nas ważne, menu czytników Tolino nie ma w wersji polskojęzycznej (a w Kobo jest spolszczone od 2022 roku) i nic nie zapowiada zmiany w tym zakresie. Można więc założyć, że nowe oprogramowanie czytników Tolino będzie modyfikacją tego, co znamy z Kobo.

 

Tolino Vision Color to pierwszy czytnik tej marki z obsługą rysika (źródło: mytolino.de)

 

Wczoraj zapowiedziano trzy nowe modele czytników marki Tolino. Dwa z nich będą miały kolorowe ekrany E-Ink Kaleido 3, a trzeci model wyposażono w ekran czarno-biały wykonany w technologii E-Ink Carta 1300. Wspólną cechą ekranów kolorowych (bez względu na rozmiar) jest wyświetlanie czarno-białej treści (tekstu) z najwyższą rozdzielczością (300 ppi) zaś zdecydowanie niższą (150 ppi) przy treściach kolorowych (4096 odcieni). Za wyświetlanie kolorów w Kaleido 3 odpowiedzialna jest dodatkowa nadległa warstwa, ekrany tego typu mają słabszy kontrast w porównaniu do czarno-białych odpowiedników. W związku z tym do uzyskania najlepszych wrażeń, wskazane jest czytanie przy włączonym oświetleniu. Wbudowane oświetlenie w czytnikach Tolino ma opcję regulacji temperatury barwowej.

 

 

 Menu w Tolino wygląda teraz jak w Kobo (ekran po prawej), choć są zachowane specyficzne dla Tolino opcje (ekran po lewej) (źródło: ebook.de)

 

Warto przypomnieć, że urządzeń marki Tolino od kilku lat nie da się zamawiać bezpośrednio z niemieckich księgarń do Polski.

 

Tolino Vision Color

Tolino Vision Color jest bliźniaczym modelem Kobo Libra Colour. W nowym Tolino zastosowano siedmiocalowy kolorowym ekranem oraz dodano opcję odręcznego notowania za pomocą rysika (Tolino Stylus). Ponadto Tolino Vision Color będzie wodoodporny i co ważne przy czytaniu, wciąż ma fizyczne przyciski zmiany stron. W środku obudowy jest dwurdzeniowy procesor 2,0 GHz (MediaTEK MTK8113T - Dual Core ARM A53) i 32 GB pamięci. Łączność Wi-Fi 802.11 ac/b/g/n może się odbywać w dwóch zakresach (2,4 i 5 GHz). Standardowo czytnik ma gniazdo USB-C. Przy wymiarach 144,6×161×8,3 mm waży 200 g.

 

 

Tolino Vision Color (źródło: eboook.de)

 

Tolino Vision Color w niemieckich księgarniach wyceniony jest na 199 EUR. Będzie dostępny od 15 VI 2024 r. Rysik Tolino (Eingabestift Pen 2.0) kosztuje 69 EUR.

 

Tolino Shine Color

Tolino Shine Color to odpowiednik czytnika Kobo Clara Colour. Będzie mieć ekran E-Ink Kaleido 3 o przekątnej sześciu cali (1448×1072 piksele). Poza tym jest bardzo podobny do poprzednika Tolino Shine 4 z czarno-białym ekranem. Nowy Shine Color wyposażono w 16 GB pamięci, dwurdzeniowy procesor 2,0 GHz (MediaTEK MTK8113T - Dual Core ARM A53). Łączność Wi-Fi 802.11 ac/b/g/n może się odbywać w dwóch zakresach (2,4 i 5 GHz). Standardowo czytnik ma gniazdo USB-C. Przy wymiarach 112×160×9,1 mm waży 173 g. Dodatkową cechą jest wodoodporność.

 

Tolino Shine Color (źródło: ebook.de)

 

Tolino Shine Color w niemieckich księgarniach wyceniony jest na 149 EUR. Będzie dostępny na rynku od 7 V 2024 r.

 

Tolino Shine

Nowy model Tolino Shine niestety nie doczekał się nowej, wyróżniającej go nazwy. Na rynku był już czytnik, który tak się nazywał. To urządzenie bliźniacze do czytnika Kobo Clara BW. Nazwa Tolino Shine może być o tyle myląca, że istotnej zmianie (w porównaniu do poprzednika Tolino Shine 4) uległ ekran. Co prawda jest to wciąż E-Ink Carta o przekątnej sześciu cali, ale nowej generacji Carta 1300. Według (nielicznych na razie) recenzentów porównujących jakość obrazu z poprzednią Cartą 1200, faktycznie widać postęp w szybkości działania i jakości wyświetlanego tekstu. Oby to była prawda. W każdym razie czytnik powinien być reklamowany jako Tolino Shine 5.

 

Tolino Shine 5 (źródło: ebook.de)

 

Urządzenie jest wodoodporne. W środku jest 16 GB pamięci. Za działanie odpowiada procesor MediaTEK MT8113L - ARM A53 1GHz. Łączność zapewnia gniazdo USB-C i dwuzakresowe Wi-Fi.

 

Nową wersję Tolino Shine w niemieckich księgarniach wyceniono na 119 EUR. Będzie on dostępny na rynku od 7 V 2024 r.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Zapowiedź: Dwa nowe czytniki Kobo z kolorowymi ekranami

Rakuten Kobo zaprezentował właśnie oficjalnie dwa nowe modele swoich czytników – po raz pierwszy z kolorowymi ekranami wykonanymi w technologii papieru elektronicznego. Są to Kobo Clara Colour oraz Kobo Libra Colour. Jak widać, obydwie nazwy nawiązują do modeli wcześniej obecnych na rynku, ale z czarno-białymi ekranami.

 

Czytniki Kobo nabierają kolorów (źródło: youtube.com)

 

Nowe wersje otrzymają najlepsze dostępne obecnie kolorowe ekrany E-Ink Kaleido 3. Ich wspólną cechą (bez względu na rozmiar) jest wyświetlanie tekstu z najwyższą rozdzielczością (300 ppi) zaś zdecydowanie niższą (150 ppi) przy treściach kolorowych (4096 odcieni). Jako, że za kolory w Kaleido 3 odpowiedzialna jest dodatkowa nadległa warstwa, ekrany tego typu mają słabszy kontrast w porównaniu do czarno-białych odpowiedników. W związku z tym do uzyskania najlepszych wrażeń, wskazane jest czytanie przy włączonym oświetleniu. Wbudowane oświetlenie w czytnikach Kobo ma opcję regulacji temperatury barwowej.

 

Kobo Clara Colour

Kobo Clara Colour będzie mieć ekran E-Ink Kaleido 3 o przekątnej sześciu cali (1448×1072 piksele). Poza tym jest bardzo podobny do znanego już modelu z czarno-białym ekranem. Nową Clarę wyposażono w 16 GB pamięci, dwurdzeniowy procesor 2,0 GHz. Łączność Wi-Fi 802.11 ac/b/g/n może się odbywać w dwóch zakresach (2,4 i 5 GHz). Standardowo czytnik ma gniazdo USB-C. Przy wymiarach 112×160×9,2 mm waży 174 g. Dodatkową cechą jest wodoodporność. Warto dodać, że menu jest po polsku. Zabrakło natomiast integracji z dyskami sieciowymi (Dropbox, Google Drive), co mają droższe modele Kobo. Model Kobo Clara 2E recenzowałem, więcej we wpisie „Recenzja: E jak EKOLOGICZNY – czytnik Kobo Clara 2E”.

 

 

Kobo Clara Colour (źródło: kobobooks.com)

 

Czytnik na stronie Kobo jest oferowany w cenie 699 PLN.

 

Kobo Libra Colour

Kobo Libra Colour to nowa wersja bardzo udanego czytnika Kobo Libry 2, ale z siedmiocalowym kolorowym ekranem oraz dodatkowo z opcją odręcznego notowania za pomocą rysika (Kobo Stylus 2). Będzie to więc trzeci (po modelu Sage i Elipsa 2E) czytnik z bieżącej oferty Kobo posiadający możliwość wykonywania notatek przy pomocy rysika i rozpoznawania odręcznego pisma. Ponadto Kobo Libra Colour będzie wodoodporna i co ważne przy czytaniu, wciąż ma fizyczne przyciski zmiany stron. W czytniku zintegrowano połączenie z dyskami chmurowymi (Dropbox, Google Drive). W środku obudowy jest dwurdzeniowy procesor 2,0 GHz i 32 GB pamięci. Łączność Wi-Fi 802.11 ac/b/g/n może się odbywać w dwóch zakresach (2,4 i 5 GHz). Standardowo czytnik ma gniazdo USB-C. Przy wymiarach 144,6×161×8,3 mm waży 199,5 g. Oczywiście tu także menu jest po polsku. Model Kobo Libra 2 recenzowałem, więcej we wpisie „Recenzja: Kobo Libra 2 z ekranem E-Ink Carta 1200”.

 

Kobo Libra Colour na stronie Kobo (źródło: kobobooks.com)

 

Czytnik na stronie Kobo (z białą lub czarną obudową) jest oferowany w cenie 999 PLN. Rysika (319 PLN) nie ma w zestawie.

 

Podsumowanie

Obydwa czytniki będą dostępne od 30 kwietnia 2024 r. W większości wpisów i komentarzy w sieci wyrażano opinie, że ekrany typu Kaleido 3 raczej nie są jeszcze tą technologią, na którą zdecydują się najwięksi producenci czytników. Ale Kobo chyba się tymi komentarzami nie przejęło. Wygląda na to, że kolorowe ekrany przestają być wyjątkową nowinką i ciekawostką. Po marce PocketBook i Onyx Boox, również jeden z największych światowych producentów czytników zdecydował się na wdrożenie koloru. Mam nadzieję, że dzięki zwiększonemu popytowi producent ekranów zintensyfikuje swoje starania w kierunku usprawnienia funkcjonowania i zwiększenia wyrazistości obrazu pokazywanego na kolorowych ekranach czytników.

 

Zapowiedź: PocketBook InkPad Eo – kolorowy notatnik z Androidem 11

PocketBook zapowiedział właśnie kolejną (po zapowiedzi premiery modelu Pocketok Era Color) tegoroczną premierę. To także czytnik z kolorowym ekranem, ale tym razem wzbogacony o funkcjami notatnika.

 

 

PocketBook InkPad Eo (źródło: mat. prasowe PocketBook)

 

Nowy model to PocketBook InkPad Eo. Będzie on wyposażony w dotykowy kolorowy ekran wykonany w technologii papieru elektronicznego (E-Ink Kaleido 3) o całkiem sporej przekątnej 10,3 cala (26,12 cm). Taki ekran może wyświetlać czarno-biały obraz z rozdzielczością 300 ppi (2480×1860 pikseli) zaś 4096 kolorów w rozdzielczości 150 ppi (1240×930). Wbudowane oświetlenie ma regulowaną temperaturę barwową (SMARTlight), czyli będzie można dostosować jego barwę od chłodniejszej (niebieskawej) przez białą do cieplejszej (żółtawej). Za opcję notowania odręcznego odpowiada warstwa współpracującą z rysikiem typu Wacom (rysik znajduje się w zestawie).

 

PocketBook InkPad Eo z rysikiem (źródło: mat. prasowe PocketBook)

 

Ważną cechą, wyróżniającą nowy czytnik z bieżącej oferty PocketBooka, jest obecność otwartego systemu operacyjnego Android w wersji 11. W połączeniu z ośmiordzeniowym procesorem (2,3 GHz), 4 GB pamięci operacyjnej i sklepem Google Play, powinno to dać możliwość łatwej instalacji i uruchamiania nawet najnowszych wersji aplikacji mobilnych. Na pliki użytkownika jest 64 GB pamięci wewnętrznej (pomniejszone o system operacyjny) oraz opcja korzystania z karty microSD. Gniazdo USB-C posiada opcję OTG, powinno więc dać się podłączyć pamięć masową przy pomocy odpowiedniego kabla. Specyfikację pod kątem korzystania z multimediów uzupełniają głośniki stereo i mikrofony oraz aparat fotograficzny. Czytnik o wymiarach 226×191×7 mm waży 470g. Do zestawu (obok rysika) dołączone będzie także firmowe etui.

 

Firmowy rysik zgodny z warstwą Wacom jest w komplecie z InkPadem Eo (źródło: mat. prasowe PocketBook)

 

PocketBook InkPad Eo będzie dostępny w obudowie z dwoma wariantami kolorystycznymi (metalicznym szarym i miedzianym), ale na polskim rynku będzie tylko wersja szara (Mist Grey). Powinien pojawić się na naszych półkach za kilka tygodni w cenie 2499 PLN.

 

Podsumowanie

Do tej pory to głównie chińscy producenci dostarczali na rynek czytniki-notatniki. Na polskim rynku największą i zróżnicowaną ofertę posiada obecnie Onyx Boox. Marki takie jak reMarkable czy SuperNote wyrosły bazując w zasadzie na jednej wzbudzającej uznanie klientów realizacji. Jedno urządzeniu tego typu znajdziemy także w rodzinie Kindle (Kindle Scribe) i dwa w Kobo (Kobo Sage, Kobo Elipsa 2E). Najwyraźniej PocketBook uznał, że nie należy zbyt łatwo oddawać pola konkurencji i tym samym ma szanse dołączyć do wyścigu o uwagę użytkowników poszukujących połączenia bezpiecznego dla oczu (ekran E-Ink) notatnika z czytnikiem książek. Urządzenie pod względem sprzętowym zapowiada się bardzo ciekawie. Sukces rynkowy będzie zależeć też od tego, jak odręczne notowanie zostało zintegrowane w oprogramowanie nowego czytnika i jak się to będzie sprawdzać w praktyce. Pozostaje poczekać na premierę i testy InkPada Eo.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

Premiera: PocketBook Era Color w przedsprzedaży z okładką za 1 PLN

PocketBook Era Color to nowa wersja bardzo udanego czytnika, który obecny jest na rynku od połowy zeszłego roku. We wcieleniu z kolorowym ekranem trafi on już niedługo na polski rynek. Świadczy o tym uruchomienie przedsprzedaży tego modelu w firmowym sklepie oficjalnego dystrybutora PocketBooków na Polskę.

 

PocketBook Era Color w przedsprzedaży (źródło: czytio.pl)

 

O specyfikacji samego czytnika pisałem już wcześniej. Zachęcam do lektury wpisu „Zapowiedź: PocketBook Era Color – siedem cali w kolorze”. Przypomnę tylko, że najważniejszą cechą nowego modelu jest kolorowy ekran E-Ink Kaleido 3 o przekątnej 7 cali (17,8 cm). W porównaniu do najnowszych wyświetlaczy używanych w smartfonach i tabletach ta technologia nie może konkurować pod kątem ilości i intensywności kolorów, ale przy lekturze w świetle słonecznym może pokazać swoją przewagę. Kaleido 3 jest obecnie najlepszym kolorowym ekranem stosowanym w czytnikach książek elektronicznych. Poza tym w środku obudowy znalazły się najprawdopodobniej najnowsze podzespoły, jakie stosuje obecnie PocketBook – m.in. dwuzakresowe wi-fi, ośmiordzeniowy procesor (1,8 GHz).

 

Do czytnika PocketBook Era Color można teraz dokupić firmową okładkę w cenie 1 PLN (źródło: czytio.pl)

 

Czytnik PocketBook Era Color kosztuje obecnie 1149 PLN. W przedsprzedaży można go teraz kupić w zestawie, dodając firmową okładkę w cenie 1 PLN. Do wyboru mamy jedną z czterech wersji: shell brązowa, shell czarna, flip beżowa i flip czarna. Tą ostatnią testowałem przy okazji korzystania z czytnika PocketBook Era (wpis: „Firmowa OKŁADKA flip do czytnika PocketBook Era”). Tak więc komplet kosztuje obecnie 1150 PLN. Wysyłka czytników z przedsprzedaży ma się rozpocząć w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Do tego czasu też (21 IV 2024 r.) jest aktywna wspomniana promocja.

 

Recenzja: Woxter Scriba 195 S – czytanie w miniaturze

Z jednej strony Woxter Scriba 195 S jest ciekawym, przykładem miniaturowego czytnika, jakiego na próżno szukać u większości producentów. Z drugiej strony, to kolejny przykład jak wygląda nieśmiertelność. Zadebiutował na rynku w połowie 2023 roku, ale gdy się go włączy, ma się wrażenie cofnięcia w czasie. Jest dowodem na to, że nawet w tak dynamicznej branży jak elektronika użytkowa, wciąż korzysta się w niej z rozwiązań pochodzących gdzieś z okolic plejstocenu, gdy tereny dzisiejszej Polski pokrywała gruba warstwa lądolodu, a najlepsza gra elektroniczna polegała na odbijaniu kwadracika przez dwie kreski na ekranie telewizora. Zapraszam do lektury recenzji czytnika po miesiącu ciągłego korzystania z tego urządzenia.

 

Woxter Scriba 195 S

 

Czytniki Woxter

Hiszpańska firma Quatrotec Electronica S.L. (właściciel marki Woxter) działa na podobnej zasadzie, jak wiele innych przedsiębiorstw na rynku elektronicznym, dodając swoje logo do gotowych produktów z Chin.

 

Oferta marki Woxter (źródło: woxter.es)

 

Woxter w swojej ofercie także czytniki książek. Są to urządzenia z dotykowym ekranem i wbudowanym oświetleniem, jak i obsługiwane tylko fizycznymi przyciskami. Recenzowany model Woxter 195 S to europejska wersja chińskiego bliźniaczego modelu Y-Ben P47L. Wyróżnia się wśród czytników hiszpańskiej marki, ponieważ jest jedynym, w którym wykorzystano ekran o przekątnej mniejszej niż sześć cali. Nie różni się on natomiast możliwościami i sposobem działania. Oprogramowanie czytnika Woxter Scriba 195 S (wersja 1.1.16) jest takie samo jak w innych czytnikach marki. Przy okazji warto zauważyć, że to kolejne wcielenie tego, co opisywałem wcześniej przy okazji recenzji TrekStora Pyrusa na początku 2013 roku i Bemi Cognity CGA w roku 2023. Choć dzieli je kilkanaście lat, to pod względem możliwości są wciąż niemal identyczne.

 

Woxter Scriba 195 S na stronie dystrybutora (źródło: woxter.es)

 

Woxter Scriba 195 S od strony technicznej

Najważniejszym wyróżnikiem czytnika Woxter Scriba 195 S jest jego rozmiar i masa. Wygląda on bardziej jak mały smartfon niż typowy czytnik, a to dzięki wielkości i proporcjom ekranu. Czytnik waży zaledwie 100g (moja waga kuchenna pokazuje nawet 95g). A to głównie dzięki temu, że zastosowano w nim niewielki ekran E-Ink Pearl o przekątnej 4,7 cala (11,8 cm). Ma on całkiem ładny kontrast i wypełnienie tekstu czernią. Wykonany jest w technologii papieru elektronicznego, więc zapewnia dobrą widoczność nawet w pełnym słońcu. Należy jednak mieć na uwadze, że do czytania potrzebować będziemy zewnętrznego światła, bo czytnik nie ma wbudowanego oświetlenia. Ekran jest czarno-biały (16 odcieni szarości) bez funkcji dotykowych. Czytnik obsługuje się fizycznymi przyciskami, które (poza wyłącznikiem) znajdują się na froncie poniżej ekranu oraz na ramce po obu bokach ekranu.

 

Woxter Scriba 195 S na wadze kuchennej

 

Cztery przyciski kierunkowe umieszczone po lewej stronie służą do wybierania opcji i zmiany stron, „OK” służy do zatwierdzania, „M” wywołuje podręczne menu, zaś ostatni oznaczony strzałkami pozwala wycofać się z danego menu. Dodatkowo na froncie po obydwu stronach ekranu są dwa wyraźnie większe przyciski zmiany stron. Naciśnięcie u dołu przenosi nas o jedną stronę do przodu, a wybranie górnej części – cofa o jedną stronę. Wszystkie przyciski pracują słyszalnie ale dość cicho i sprawnie. Nie mam do nich zastrzeżeń. Wyłącznik i gniazdo microUSB (ładowanie akumulatora, przesyłanie plików) znajdują się na dolnej krawędzi obudowy. Obok nich jest też niewielki otwór, który być może umożliwia reset urządzenia, ale go nie testowałem.

 

Woxter Scriba 195 S (na wierzchu) w zestawieniu z czytnikiem PocketBook InkPad Color 3 (pod spodem)

 

Do dyspozycji użytkownika jest ok. 3,6 GB (z zainstalowanych 4 GB) pamięci. Choć w menu czytnika jest opcja wyświetlania zawartości karty pamięci, to w urządzeniu brak jest takowego gniazda.

 

Na dolnej krawędzi obudowy jest (od lewej) dioda sygnalizująca ładowanie, gniazdo microUSB, wyłącznik i otwór z przyciskiem resetowania

 

Ja kupiłem czytnik w wersji z czarną obudową. Plastik użyty do jej konstrukcji sprawia przyjemne i solidne wrażenie. Wszystkie elementy są w tym samym kolorze, poza białymi napisami i oznaczeniami przycisków. W sprzedaży jest też wersja z czerwoną i błękitną obudową. Warto jeszcze zauważyć, że w pudełku, obok Scriby 195 S, kabla USB i papierowej instrukcji obsługi, znalazł się też woreczek na czytnik. W sumie więc recenzowane urządzenie wcale nie sprawia wrażenia taniej chińszczyzny i przyjemnie trzyma się je w rękach.

 

W pudełku, obok czytnika i kabla USB, znajdziemy też papierową instrukcję obsługi i miękki woreczek na czytnik

 

Woxter Scriba 195 S – codzienne czytanie

Czytnik startuje dość szybko. Od włączenia do wyświetlenia ekranu głównego mija ok. 10 sekund. Strona startowa jest klarowna. Choć trudno mi ją określić jako estetyczną. Ikony sprawiają wrażenie ściągniętych na szybko z internetów, przeskalowanych (tudzież lekko rozciągniętych w pionie) i do tego zbyt dużych jak na taki mały ekran. U góry umieszczono wąski pasek wyświetlający datę, godzinę i stan naładowania baterii. Pierwsza od góry ikonka „NULL” skrywa listę ostatnio czytanych pozycji. Tu ostrzeżenie. Niechcący otworzyłem tam podręczne menu i wybrałem tam w nim pole „NULL”. Zniknęła mi wtedy historia ostatnio otwieranych dokumentów jak i postępy czytania. Od tego momentu plik czytanego aktualnie e-booka otwierał się znacznie dłużej. Dziwne.

 

Woxter Scriba 195 S - ekran główny

 

Na początku korzystania z Woxtera warto wejść w ustawienia (ikonka na dole po prawej) i zdefiniować sobie:

- pełne odświeżanie ekranu – Tryb odświeżania/po pięciu stronach;

- usypianie zamiast wyłączania – Ustawienia zasilania/Auto wyłącznie/Wyłączone;

- język polski – Język (oryginalnie może to być „Idioma”);

- zegar 24h – Data i czas.

 

Ponadto na głównym ekranie są ikony:

- Biblioteka – lista wgranych książek (możliwość wyświetlania w postaci listy lub miniatur okładek);

- Wyszukaj e-booki – wyszukiwarka wgranych do czytnika książek;

- Menadżer plików – widok katalogów i plików dostępnych dla użytkownika (możliwość usunięcia pliku z pamięci czytnika);

- Obrazy – przeglądarka plików graficznych;

- Gra – dwie gry logiczne (sokoban, jigsaw);

- Kalendarz – widok kalendarza;

- Ustawienia – menu ustawień czytnika.

 

Niestety, nie można czytnika ustawić tak, aby startował wyświetlając aktualnie czytaną książkę czy choć biblioteczkę. Po włączeniu zawsze będzie pokazywał ekran główny. Na szczęście, gdy jest tylko usypiany, otwiera się na ostatnio czytanej stronie. Czytnik nie jest połączony z żadną księgarnią, więc e-booki trzeba wgrać samodzielnie. Pliki (np. EPUB) do pamięci urządzenia najlepiej wgrywać przy pomocy Calibre, ale zwykłe kopiowanie przez kabel USB też się sprawdzi. Książki warto umieszczać w katalogu „Books”.

 

Woxter Scriba 195 S ma całkiem ładny, kontrastowy i wyraźny ekran, który szczególnie korzystanie wygląda przy dobrym oświetleniu zewnętrznym, nawet w pełnym świetle słonecznym

 

Otwieranie pliku EPUB może chwilę potrwać. Waha się to zwykle od 3 do 5 sekund, ale czasem trwa nawet ponad pół minuty. Czytnik oferuje bardzo podstawowe opcje formatowania wyglądu tekstu. W przypadku najpopularniejszego formatu EPUB razi przede wszystkim brak możliwości zmiany kroju czcionki. Gdy jest ona wbudowana w plik, to czytnik ją wykorzysta. Jeśli więc chcemy, żeby książka była wyświetlana przy pomocy ładnej czcionki, trzeba ją sobie wbudować przy pomocy np. Calibre. Podobnie w przypadku dzielenia wyrazów, musi być ono zdefiniowane w pliku. Do dyspozycji użytkownika pozostaje regulacja wielkości tekstu (sześć stopni, z czego przydatne są trzy) i marginesów (trzy stopnie, które niespecjalnie się różnią od siebie).

 

Woxter Scriba 195 S - ustawienia wielkości czcionki w pliku EPUB

 

Niestety, program służący do wyświetlania e-booków nie działa poprawnie i czytnik nie wykorzystuje w pełni możliwości ekranu. Otóż po wyświetleniu każdej strony, tekst przez chwilę jest czarny, a potem lekko traci na kontraście. Tymczasem inne elementy wciąż są na ekranie wyświetlane kontrastowo i dość wyraźnie. Nie jest to więc wina samego ekranu. Psuje to niestety wrażenia z lektury tym bardziej, że widać jak jakość wyświetlanego tekstu się pogarsza.

 

Woxter Scriba 195 S w trybie odwróconym

 

Ciekawostką jest obecność tzw. trybu nocnego czy odwróconego (białe litery na czarnym tle). Trochę trudno go włączyć, bo po wybraniu z menu opcji „Black/White text” mamy do wyboru „NULL” lub „NULL”. Aby włączyć ten tryb trzeba tylko wybrać odpowiednie „NULL”. Nie należę do zwolenników takiego czytania, ale w recenzowanym modelu opcja jest i zazwyczaj działa poprawnie. W niektórych plikach jednak pokazywane są tylko białe strony z białym tekstem. Tekst można też obrócić, aby wyświetlał się poziomo. Przy takim ustawieniu spodziewałem się, że wygodnie będzie można czytać pliki PDF, ale nie polecam. Jeśli sobie przygotujemy dokument o rozmiarach ekranu – to OK. Ale możliwości dopasowania pliku PDF do czytania na małym ekranie Woxtera są żadne. Wyświetlić PDF-a można (np. bilet) ale do czytania się zwyczajnie nie nadaje.

 

Czytnik nie jest szybki, ale też nie jakiś ślamazarny. Ogólnie wrażenia z czytania raczej nie są komfortowe, co najwyżej akceptowalne. Jeśli nie liczyć oczywiście wspomnianego pogarszania wyglądu tekstu w chwilę po wyświetleniu nowej strony. Przy tego typu rozmiarze ekranu trzeba się też liczyć z częstą zmianą stron. Trochę to wybija z rytmu czytania, szczególnie że co 5 stron (lub częściej) następuje pełne odświeżenie ekranu (mignięcie całego ekranu wyświetlanego na czarno).

 

Woxter Scriba 195 S – bateria

Bateria to zdecydowanie najsłabszy komponent recenzowanego czytnika. Jego funkcjonalność jest bardzo podstawowa, bo przecież nie ma on łącza Wi-Fi ani Bluetooth. A więc dość prądożernych komponentów. Owszem czytnik jest lekki, więc i zamontowana w nim bateria pewnie niezbyt pojemna. Ale, że trzeba ją ładować dwa-trzy razy w ciągu czytania jednej książki? To już całkiem słabiutko. W sumie przy codziennym korzystaniu z czytnika, baterię musiałem ładować co dwa-trzy dni.

 

Woxter Scriba 195 S - gdzie kupić?

Czytnik Woxter Scriba 195 S można kupić m.in. w europejskich oddziałach Amazonu. W tym momencie najtaniej oferowany jest we Hiszpanii, ale biorąc pod uwagę koszty dostawy, najbardziej opłaci się kupno w polskim oddziale. Szczególnie w przypadku wersji z czarną obudową

 

 

Woxter Scriba 195 S (czarny)

297,01 PLN

oferta amazon.pl

 

Woxter Scriba 195 S (niebieski)

313,99 PLN

oferta amazon.pl

 

Woxter Scriba 195 S (czerwony)

293,36 PLN

oferta amazon.pl

 

Pojawiają się też oferty sprzedaży recenzowanego czytnika na OLX. Ja jednak ze swej strony serdecznie odradzam zdalny zakup przez tą platformę. Zostałem tam oszukany kilka razy przez sprzedawców i pomimo zgłoszenia oszustwa, przedstawiciele OLX klepnęli przelanie pieniędzy do sprzedających. Przekonałem się, że ten ich „pakiet ochrony”, za który biorą pieniądze, najwyraźniej nie chroni mnie jako oszukanego klienta.

 

Podsumowanie

Woxter Scriba 195 S to obecnie najmniejszy, ale wciąż całkiem funkcjonalny czytnik dostępny na rynku. Przemawia do mnie pomysł czytnika niewielkiego, lekkiego, poręcznego i do tego z fizycznymi przyciskami zmiany stron. Takie urządzenie może sobie leżeć spokojnie w torebce lub plecaku i czekać na ten moment, gdy będzie potrzebne. Można go po prostu zawsze ze sobą nosić, a nie specjalnie ze sobą zabierać. Gorzej jednak z realizacją takiej idei. Recenzowałem na swoim blogu dwa tego typu urządzenia: Kobo Mini oraz TrekStor Pyrus Mini. W tej kategorii kiedyś był także dostępny PocketBook Mini. Ale teraz tego typu urządzeń w zasadzie na rynku nie ma (należy trzymać się z dala od wynalazków typu HaxMini czy Veidoo). Choć na plus recenzowanego teraz czytnika przemawia realizacja wspomnianej idei, dostępność i niezła jakość ekranu, to trudno mi polecić czytnik Woxter Scriba 195 S ze względu na archaiczne oprogramowanie i bardzo słabą baterię.

 

Woxter Scriba 195 S może sobie spokojnie leżeć w plecaku i czekać aż będzie przydatny. Nie trzeba myśleć o tym, aby go specjalnie ze sobą zabierać

 

Porada konsumencka na dziś brzmi: Woxter Scriba 195 S może służyć od biedy jako drugi, zapasowy czytnik, który zawsze jest w plecaku czy torebce i czeka na swój moment. Ale jeśli szukacie w pełni funkcjonalnego, miniaturowego urządzenia to trzeba się liczyć ze znacznie większym wydatkiem, bo choćby Onyx Boox Palma nie należy do tanich.

 

Plusy

- bardzo lekki i poręczny;

- fizyczne przyciski zmiany stron;

- dobry, kontrastowy ekran;

- dobry jakościowo plastik obudowy;

- niewygórowana cena;

- polskie menu.

 

Minusy

- archaiczne oprogramowanie o bardzo ograniczonych możliwościach;

- brak podziału wyrazów (ale działa dzielenie wbudowane w plik);

- brak wyboru czcionek do wyświetlania tekstu w EPUB-ach (ale działają czcionki wbudowane w plik);

- bardzo słaba bateria;

- niezbyt szybkie działanie;

- braki i błędy w tłumaczeniu menu;

- brak aktualizacji oprogramowania;

- brak możliwości wyboru kroju czcionki dla wyświetlania plików EPUB;

- gniazdo microUSB;

- brak dostępnych okładek (choć woreczek w zestawie).

 

Parametry Woxter Scriba 195 S według dystrybutora:

Ekran: E-Ink Pearl o przekątnej 4,7 cala (11,8 cm), 540×950 pikseli (232 ppi);

Pamięć wewnętrzna: 4 GB (ok. 3,6 GB dostępne dla użytkownika);

Procesor: 600 MHz (RK2818);

Bateria: 800 mAh;

Kolory obudowy: czarna, czerwona, niebieska;

Rozmiary: 136×75×7,9 mm;

Masa: 100 g;

Łączność: gniazdo microUSB;

Obsługiwane formaty tekstowe: EPUB, PDF, FB2, HTM, DOC, TXT, RTF, TAR, TCR;

Menu w języku: angielskim, niemieckim, włoskim, francuskim, polskim, hiszpańskim, portugalskim, niderlandzkim, szwedzkim, rosyjskim.

 

Oficjalna strona produktu: https://woxter.es/esp/es/libros-electronicos/2419-woxter-scriba-195-s-black-libro-electronico-8435089035445.html

 

Odsyłacze do czytników, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon.

 

 

Aktualizacja: Oprogramowanie w wersji 5.16.8 dla (nowszych) czytników Kindle

 

Trudno narzekać na nadmiar możliwości w sekcji ustawień czytników Kindle. Inżynierowie Amazona zdają się wiedzieć lepiej, co właściciele urządzeń tej marki chcą mieć do dyspozycji. Brakuje więc wielu opcji, które od dawna mają konkurencyjne czytniki. Że o spolszczeniu menu nie wspomnę. Ale dziś ukazała się aktualizacja oprogramowania wewnętrznego, która tego nie zmieni. Choć przynajmniej doda jedną duperelę – możliwość ustawienia kiedy czytnik przejdzie samoczynnie w stan uśpienia.

 

Spis zmian w aktualizacji dla czytników Kindle oznaczonej numerem 5.16.8

 

 

Firmware oznaczone numerem 6.16.8 będzie wprowadzane stopniowo na najnowsze czytniki Kindle. Podobnie jak poprzednio, można zaktualizować Kindle 10, Kindle 11, Kindle Paperwhite 4, Kindle Paperwhite 5, Kindle Oasis 3 oraz Kindle Scribe. Według opisu podanego przez producenta wraz z najnowszą aktualizacją istotnej zmianie uległo jedno ustawienie. Można zdefiniować czas, po którym czytnik się uśpi (jeśli nie będzie używany). Opcja ta jest w menu ustawień (Settings), gdzie trzeba wejść do Device options/Sleep timer. Domyślnie jest to 10 minut, ale teraz można zmienić na wartości 5, 10, 15, 50 minut lub jedną godzinę. Druga zmiana to możliwość filtrowania wyników wyszukiwania według rodzaju subskrypcji i formatu dokumentu.

 

Jak zaktualizować firmware w Kindle?

Plik aktualizacyjny czytnik powinien otrzymać po podłączeniu do internetu (OTA). Ale czasem trzeba chwilę (znaczy nawet kilka tygodni) poczekać. Nie ma obowiązku instalowania aktualizacji, ale raczej warto ze względu na poprawki błędów. Można też aktualizować samodzielnie, korzystając z pliku, który udostępnia Amazon (ok. 230-280 MB).

 

Dla modeli oferowanych na naszym rynku, jest osobna strona w sklepie amazon.pl. Zatytułowano ją „Aktualizacje oprogramowania czytnika książek elektronicznych Kindle”.

 

Jeśli mamy czytnik, który nie był oferowany w Polsce, można skorzystać ze wspólnej (dla wszystkich kindelków) strony w niemieckim Amazonie. Nosi ona tytuł „Aktualizacje oprogramowania czytnika Kindle”. Pliki aktualizacyjne należy je pobierać z odsyłacza „Pobierz aktualizację oprogramowania” dla właściwego modelu czytnika.

 

Oficjalne nazewnictwo czytników Kindle bywa mylące. Poniżej zamieszczam więc przypomnienie powszechnie używanych i oficjalnych określeń:

 

Potoczna nazwa

Oficjalna nazwa w Amazonie

Bieżąca wersja oprogramowania (firmware)

Kindle Scribe

Kindle Scribe

5.16.8

Kindle 11

Kindle (11. generacja)

5.16.8

Kindle Paperwhite 5

Kindle Paperwhite (11. generacja)

5.16.8

Kindle Oasis 3

Kindle Oasis (10. generacja)

5.16.8

Kindle 10

Kindle (10. generacja)

5.16.8

Kindle Paperwhite 4

Kindle Paperwhite (10. generacja)

5.16.8

Kindle Oasis 2

Kindle Oasis (9. generacja)

5.16.2.1.1

Kindle 8

Kindle (8. generacja)

5.16.2.1.1

Kindle Oasis 1

Kindle Oasis (8. generacja)

5.15.1.1

Kindle Voyage

Kindle Voyage (7. generacja)

5.13.6

Kindle Paperwhite 3

Kindle Paperwhite (7. generacja)

5.16.2.1.1

Kindle Paperwhite 2

Kindle Paperwhite (6. generacja)

5.12.2.2

 

Czytnik z naładowaną do pełna baterią należy podłączyć do komputera przez kabel USB. Kindle powinien być widoczny jako zewnętrzny dysk. Pobrany wcześniej plik aktualizacyjny umieszczamy w katalogu głównym czytnika i wysuwamy go bezpiecznie, następnie odłączamy kabel.

 

Kolejny krok do tej pory polegał na otwarciu menu z głównego ekranu (w prawym górnym rogu) i wybraniu opcji Settings. Tam należało ponownie wejść do menu i wskazać „Update Your Kindle”. Tym razem u mnie taka operacja nie zadziałała. Pozycja menu „Update Your Kindle” była szara pomimo obecności pliku aktualizacyjnego w pamięci czytnika. Wyłączenie czytnika (okładką lub przyciskiem) spowodowało uruchomienie aktualizacji. Po kilku minutach zrestartował się z nową wersją oprogramowania wewnętrznego.

 

Odsyłacze do czytników, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon

 

 

Znowu można upolować Kindle Paperwhite 5 i Kindle Scribe taniej

Czytniki Kindle Paperwhite 5 oraz Kindle Scribe znowu pojawiły się w ofercie Amazon Warehouse. To daje możliwość kupna tańszych urządzeń pochodzących ze zwrotów. Ostatnio takie oferty znikały błyskawicznie, ale widzę, że teraz oferta jest aktualna. Może to okazja do tańszych zakupów czytników w znakomitym stanie.

 

Kindle Scribe

 

Czy zakupy sprzętu ze zwrotów to dobry pomysł? Moim zdaniem tak. Mogę tylko potwierdzić, że czasami trudno jest nawet poznać, że kupiliśmy sprzęt, który nie jest fabrycznie nowy. Czytniki kupione z Amazon Warehouse często nie różnią się wiele od nowych egzemplarzy. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest reguła, mogą się trafić ryski na obudowie lub sprzęt jest dostarczany w zastępczym opakowaniu. Warto też przeczytać opis, bo bardzo przecenione sprzęty faktycznie mogą nosić ślady uszkodzeń. No i jeszcze jedno, jeśli coś nam nie pasuje – zawsze można (do 10 dni) sprzęt odesłać na koszt sklepu.

 

Czytniki Kindle z Amazon Warehouse

Gdy piszę te słowa, dostępnych jest kilka ofert czytników ze zwrotów. Wczoraj wieczorem było ich więcej. Po prostu szybko znikają, bo są to często pojedyncze egzemplarze. Później można je zapewne kupić na polskich platformach sprzedażowych jako "nowe, otwarte do sprawdzenia". Nie zachęcam do gorączkowych zakupów czegokolwiek, „bo zaraz zniknie”, ale przemyślenia wcześniej swoich potrzeb i czekanie na pojawiające się oferty. Po wejściu w odsyłacz z poniższej tabeli, po prawej stronie ekranu powinna się otworzyć zakładka z opcjami zakupu czytników ze zwrotów (o ile są w danym momencie dostępne). Jeśli nie, to aby wybrać „używkę”, należy po prawej stronie oferty danego produktu wskazać opcję „Zaoszczędź kupując Używane...”. Ważne: na ewentualny zwrot mamy 30 dni. Sprzedawcą powinien być Amazon Retourenkauf. W opisie produktu jest informacja, że nie jest objęty gwarancją, a tylko rękojmią.

 

Obecnie dostępne są w ten sposób dwa czytniki: Kindle Paperwhite 5 i Kindle Scribe. Ten pierwszy recenzowałem w 2022 roku (wpis: „Recenzja: Kindle Paperwhite 5 (2021) czyli najszybszy EKRAN na rynku”) zaś o Kindle Scribe pisałem przy okazji premiery (wpis: „Kindle Scribe – NAJWIĘKSZY Kindle z obsługą Legimi i Empik Go”). Na Kindle Paperwhite 5 można korzystać z wypożyczalni Legimi. W przypadku Kindle Scribe są obecnie kłopoty z aplikacją Empik Go oraz Legimi ale na szczęście tylko pod MacOS (aplikacja pod MS Windows działa poprawnie).

 

czytnik

oferta Amazon Warehouse

oferta amazon.pl

Kindle Paperwhite 5 (16 GB)

136,43 EUR (ok. 590 PLN)

Kindle Paperwhite 5 (16 GB)

798,99 PLN

Kindle Scribe (16 GB, rysik basic)

336,54 EUR (ok. 1455 PLN)

zamiast 382,43 EUR

brak

Kindle Scribe (32 GB, rysik premium)

330,53 EUR (ok. 1430 PLN)

zamiast 434,10 EUR

brak

Kindle Scribe (64 GB, rysik premium)

418,61 EUR (ok. 1810 PLN)

zamiast 465,11 EUR

brak

 

W przypadku zamówień z Niemiec, do powyższych cen należy doliczyć 5,99 EUR za dostawę do Polski. Dziś zamówiony czytnik, powinien zostać dostarczony w przyszłym tygodniu (4-5 IV).

 

Poradnik dla tych, co pierwszy raz w amazon.de

Oferty Amazon Warehouse nie są dostępne w polskim Amazonie. Czytników ze zwrotów można więc szukać na przykład w niemieckim oddziale. Dla tych, którzy do tej pory rzadko robili tam zakupy przygotowałem krótki poradnik:

 

- zawsze ponosimy koszty dostawy do Polski, zwykle trzeba się liczyć z kotami rzędu 5,99 EUR;

- dane do logowania w amerykańskim Amazonie czy europejskich oddziałach (w tym amazon.de) są takie same;

- ceny podane w sklepie mają uwzględnioną niemiecką stawkę VAT-u. Po podaniu polskiego adresu dostawy, cena zostanie przeliczona wg polskiej (wyższej) stawki. Dlatego wartość zakupów w koszyku będzie inna niż na sklepowej stronie danego produktu;

- opłacalną opcją jest założenie i korzystanie z karty wielowalutowej i samodzielny zakup euro w kantorze internetowym po korzystnym kursie. W Amazonie należy korzystać z karty fizycznej rozliczanej w euro. Nie polecam posługiwania się kartą wirtualną (bywają z nią kłopoty, było wiele zgłoszeń o blokadzie konta po zapłaceniu wirtualnym Revolutem);

- w Amazonie można płacić polskimi kartami płatniczymi rozliczanymi w złotówkach. Również wtedy (zazwyczaj) lepiej wybrać płatność w EUR i pozwolić, aby to bank dokonał przewalutowania, a nie Amazon. Można także płacić przez polskiego pośrednika – przelewy24. Zwykle jest to trochę droższe niż wspomniana wcześniej opcja korzystania z karty rozliczanej w euro;

- przeliczenie cen czytników podaję orientacyjnie. Ostatecznie to od kursu euro i opłat w naszym banku zależy sposób przeliczenia na złotówki;

- zdecydowanie nie polecam definiowania i dokonywania płatności przez obciążenie polskiego konta prowadzonego w euro. Obciążenie (SEPA) generowane przez Amazon nie robi wrażenia na polskich bankach. Wiele osób zgłaszało kłopoty z tym sposobem płatności;

- obciążenie karty płatniczej następuje po wysłaniu paczki z zamówieniem. Przy pierwszym zakupie w Amazonie, karta płatnicza może być chwilowo obciążona kwotą 1 EUR (która zostanie zwrócona po kilku dniach). W przypadku płatności przez przelewy24, kwota w złotówkach pobierana jest od razu;

- w niemieckim Amazonie czytniki Kindle można kupić 20% taniej po odesłaniu starego urządzenia tej marki. Moje doświadczenia w tym zakresie zawarłem we wpisie „Sprawdzam: Czytnik Kindle ZAWSZE 20% taniej? Jak działa Amazon trade-in...”.

 

Odsyłacze do sklepu, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon

 

Aktualizacja: PocketBook Era znowu z Dropboksem

Dziś udostępniono aktualizację dla czytników PocketBook Era. Naprawia ona problem z logowanie do dysku chmurowego Dropbox. W ostatnim czasie na urządzeniach tej marki nie można zalogować się na konto w tej usłudze. A jest to jeden ze sposobów wgrywania książek na PocketBooki. PocketBook Era jako pierwszy model tej marki otrzymał odpowiednią poprawkę. To czytnik, który ukazał się na rynku w połowie zeszłego roku. W tym momencie dostępna jest w sprzedaży jego wersja z 16 GB pamięci wewnętrznej. To całkiem sporo, ale pobieranie e-bookó wgranych na dysk Dropbox może wciąż być użyteczną funkcją.

 

Firmware w wersji 6.8.3246 dla czytnika PocketBook Era naprawia problem logowanie do Dropboksa

 

Póki co aktualizacja nie pokazała mi się na czytniku, ale wkrótce powinna być widoczna w urządzeniach podłączonych do internetu (jako OTA). Ja pobrałem odpowiedni plik ze strony WWW producenta. Następnie rozpakowałem pobrane archiwum (ZIP) i znajdujące się w nim pliki skopiowałem do pamięci czytnika. Po bezpiecznym wysunięciu urządzenia z komputera, wszedłem w ustawienia (Ustawienia/Oprogramowanie/Szukaj aktualizacji) czytnika i zatwierdziłem wgranie nowego oprogramowania. Firmware oznaczone numerem 6.8.3246 datowane jest na 14 III 2024 r.

 

 

Po aktualizacji oprogramowania wewnętrznego Ery pojawia się informacja o możliwości logowania do Dropboksa (ekran po lewej), skąd można przejść do okna logowania (ekran po prawej)

 

Logowanie na konto Dropbox jest teraz dość uciążliwe. Najpierw trzeba podać dane logowania (w moim przypadku adres e-mail i hasło), potem rozwiązać graficzną „łamigłówkę” i w końcu wpisać kod przesłany przez serwis na adres poczty elektronicznej powiązany z kontem. Parę minut to wszystko trwa. Ale połączenie Ery z Dropboksem znowu działa. Użytkownikom innych modeli czytników marki PocketBook pozostaje poczekać na podobną aktualizację oprogramowania wewnętrznego dla ich urządzeń.

 

Logowanie do usługi Dropbox może być teraz dość uciążliwe, bo po podaniu danych i tak trzeba wykazać się np. znajomością fauny (ekran po lewej) i podać kod przesłany na adres poczty elektronicznej (ekran po prawej)

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to


 

Czytniki Onyx Boox z okładką za 1 PLN

Wybrane modele czytników/tabletów/notatników marki Onyx Boox można kupić w komplecie z okładką taniej w sklepie polskiego dystrybutora tej marki. Objęte promocją urządzenia prezentują przekrój różnorodnej oferty producenta. Do każdego z urządzeń można teraz dokupić firmową okładkę/etui za 1 PLN. Promocja trwa do niedzieli 24 III 2024 r. włącznie.

 

Onyx Boox Palma

 

Dwa typowe czytniki objęte promocją to Onyx Boox Page oraz Onyx Boox Palma. Onyx Boox Palma to ciekawa oferta dla osób poszukujących wydajnego, bardzo poręcznego czytnika z fizycznymi przyciskami zmiany stron. Czytnik ma ekran o przekątnej 6,13 cala (15,1 cm), ale w formacie smartfona. Tak więc choć ekran jest sześciocalowy, to urządzenie jest mniejsze od większości czytników. Pracuje on pod kontrolą dość nowej wersji Androida (11.0), co powinno zapewnić możliwość instalowania nawet najnowszych wersji aplikacji mobilnych. Ośmiordzeniowy procesor i 6 GB pamięci RAM to parametry nawet lepsze niż w niektórych oferowanych obecnie smartfonach, więc zapewnia to płynność działania. Do tego na pliki użytkownika przewidziano aż 110 GB pamięci wewnętrznej (128 GB pomniejszone o pliki systemowe). Więcej informacji o tym modelu można znaleźć we wpisie „Zapowiedź: Czytnik Onyx Boox Palma w formacie smartfona”. Producent przewidział na niego silikonową, dobrze dopasowaną osłonkę obejmującą plecki i boki urządzenia. Onyx Boox Palma kosztuje teraz 1379 PLN. Do wyboru jest białe lub czarne etui.

 

Onyx Boox Page

 

Onyx Boox Page niedawno recenzowałem. To czytnik z fizycznymi przyciskami zmiany stron i z bardzo dobrym ekranem o przekątnej 7 cali. Więcej na jego temat można znaleźć we wpisie „Recenzja: Onyx Boox Page - czytnik/tablet z przyciskami zmiany stron”. Onyx Boox Page kosztuje teraz 1219 PLN. W ofercie jest jedna firmowa okładka mocowana magnetycznie do plecków czytnika.

 

Pozostałe urządzenia objęte promocją, to typowe notatniki z ekranami od 7,8 do 10,3 cala. Ich podstawowe cechy zestawiłem w poniższej tabeli. Po dodaniu czytnika do koszyka w sklepie czytio.pl, pojawi się opcja wyboru okładki w cenie 1 PLN.

 

model

cena

okładka

parametry

Onyx Boox Palma

1379 PLN

silikonowe etui czarne lub białe 1 PLN

(69 PLN)

ekran 6,13”, fizyczne przyciski zmiany stron

Onyx Boox Page

1219 PLN

okładka magnetyczna czarna 1 PLN

(119 PLN)

ekran 7”, fizyczne przyciski zmiany stron,

Onyx Boox Tab Mini C

1919 PLN

okładka magnetyczna beżowa 1 PLN

(149 PLN)

ekran 7,8” kolorowy Kaleido 3, rysik

Onyx Boox Note Air 3

1989 PLN

okładka magnetyczna czarno-szara 1 PLN

(239 PLN)

ekran 10,3” Carta (227 ppi), rysik

Onyx Boox Note Air 3 C

2469 PLN

okładka magnetyczna czarno-szara 1 PLN

(239 PLN)

ekran 10,3” kolorowy Kaleido 3, rysik

Onyx Boox Tab Ultra C Pro

3099 PLN

okładka magnetyczna brązowa 1 PLN

(239 PLN)

ekran 10,3” kolorowy Kaleido 3, rysik

 

Okno wyboru okładki w cenie 1 PLN do czytnika Onyx Boox Palma (źródło: czytio.pl)

 

Zapowiedź: PocketBook Era Color – siedem cali w kolorze

PocketBook Era Color będzie kolejnym wcieleniem udanego modelu PocketBook Era – czytnika książek z ekranem o przekątnej siedmiu cali i fizycznymi przyciskami zmiany stron. Firma właśnie zapowiedziała wprowadzenie nowości na rynek. W informacji prasowej zapewniono, że od razu będą w czytniku obecne aplikacje obsługujące obydwie polskie wypożyczalnie e-booków: Legimi i Empik Go.

 

PocketBook Era Color (źródło: mat. prasowe PocketBook)

 

Ekran to oczywiście najbardziej widoczna modyfikacja w porównaniu do pierwszej Ery. W Erze Color producent zdecydował się na E-Ink Kaleido 3. To rodzaj ekranu znany już m.in. z modelu PocketBook InkPad Color 3. Obecnie to najpopularniejszy typ ekranu stosowany w kolorowych czytnikach. Cechuje go (póki co) najlepsze odwzorowanie kolorów i czas reakcji. Jednak producenci i recenzenci wyraźnie zaznaczają, że nie są to kolory, do jakich przywykliśmy w przypadku korzystania z ekranów znanych choćby ze smartfonów. W Kaleido 3 jest możliwość odwzorowania 4096 kolorowych odcieni (150 ppi). Warstwa odpowiadająca za tekst pracuje w pełnej dostępnej rozdzielczości 300 ppi. Zapewne, podobnie jak w InkPadzie Color 3, jakość tekstu także w Erze Color będzie lekko pogorszona delikatną siateczką nadległej warstwy kolorowej.

 

PocketBook Era Color (źródło: mat. prasowe PocketBook)

 

Czym jeszcze różni się nowy model od poprzedniego? Okazuje się, że nie tylko ekranem, ale także ośmiordzeniowym szybszym (1,8 GHz) procesorem, standardem BlueTooth 5.4 i dwuzakresowym wi-fi. Wygląda na to, że w nowej Erze znalazły się najnowsze komponenty używane przez producenta, które do tej pory były tylko w InkPadzie Color 3.

 

Porównanie parametrów czytników PocketBook Era i PocketBook Era Color

 

PocketBook Era

(PB 700)

PocketBook Era Color

(PB 700K3)

ekran (przekątna)

17,8 cm (7”)

17,8 cm (7”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta 1200

1680 × 1264

(300 ppi)

E-Ink Kaleido 3

1680 × 1264 (300 ppi) - tekst

840 × 632 (150 ppi) - kolor

kolor [odcienie]

nie

tak [4096]

płaski front

tak

tak

ekran dotykowy

tak

tak

wodoodporność

tak

tak

wbudowane oświetlenie

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

tak

(SMARTLight)

tak

(SMARTLight)

pamięć wewnętrzna [GB]

16/64

32

procesor [GHz]

1,0

(dwurdzeniowy)

1,8

(czterordzeniowy)

masa [g]

228

235

wymiary [mm]

155 × 134,3 × 7,8

155 × 134,3 × 7,8

fizyczne przyciski zmiany stron

tak

tak

kolor obudowy

słoneczny miedziany, gwiezdny srebrny

niebiesko-szary

audio

TTS i MP3 (głośnik, BT, adapter)

TTS i MP3 (głośnik, BT, adapter)

dodatkowe uwagi

żyroskop, USB-C, Send-to-PocketBook, Dropbox, Legimi, Empik Go, opcja ładowania bezprzewodowego, opcja wyświetlania w trybie odwróconym

żyroskop, Send-to-PocketBook, Dropbox, USB-C z OTG, Legimi, Empik Go, opcja ładowania bezprzewodowego, opcja wyświetlania w trybie odwróconym

premiera rynkowa [rok]

2022

2024

cena katalogowa [PLN]

959/1099

1149

 

Warto dodać, że PocketBook Era Color jest wodoodporna (IPX8), posiada także wbudowany głośnik. PocketBook Era z czarno-białym ekranem wciąż jest w sprzedaży, ale od dłuższego czasu nie ma już wersji z 64 GB pamięci wewnętrznej. Pozostała w ofercie tylko wersja ze srebrną obudową i 16 GB.

 

Podsumowanie

Jeśli moje przypuszczenia są słuszne, w nowej Erze Color producent umieścił komponenty (procesor, pamięć) zastosowane wcześniej w modelu InkPad Color 3. Dzięki temu Era Color może być najszybciej działającym PocketBookiem. Daty rynkowej premiery jeszcze nie podano. [Aktualizacja: na stronie PocketBooka w oficjalnym komunikacie podano kwiecień 2024 r.] Mam jednak nadzieję, że dzięki niższej (w porównaniu do wspomnianego kolorowego InkPada) cenie, może to też być czytnik, który w tym roku przybliży kolorowy ekran szerszej rzeszy e-czytelników. Przegląd bieżącej oferty czytników PocketBook znaleźć można we wpisie „Poradnik: PORÓWNANIE modeli czytników książek marki PocketBook”.

 

[Aktualizacja 8 IV 2024 r.]

Czytnik PocketBook Era Color dostępny jest już w sklepie polskiego dystrybutora tej marki. Kosztuje 1149 PLN.

 

PocketBook Era Color w sklepie Czytio (źródło: czytio.pl)

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

Recenzja: Onyx Boox Page - czytnik/tablet z przyciskami zmiany stron

Onyx Boox Page to siedmiocalowy tablet/czytnik, w którym producent prawdopodobnie chciał połączyć kilka pomysłów: otwarty Android, akceptowalna wydajność, fizyczne przyciski zmiany stron oraz niezbyt wygórowana cena. Czy się udało? Próbowałem się o tym przekonać w trakcie dwóch miesięcy testowania.

 

Onyx Boox Page - proste wzornictwo i fizyczne przyciski zmiany stron

 

W teście nie wziąłem pod uwagę wszystkich typowych czy potencjalnych „tabletowych” funkcji. Czarno-biały ekran E-Ink siłą rzeczy ogranicza funkcjonalność urządzenia jako typowego multimedialnego tabletu, choć ośmiordzeniowy procesor, wbudowany głośnik i łączność bezprzewodowa (wi-fi, BT) dają takie szanse. W recenzji skupiłem się jednak przede wszystkim na funkcjach typowych dla czytnika. Choć w miarę możliwości i potrzeb rozszerzałem moje doświadczenia także o dodatkowe możliwości płynące z obecności systemu operacyjnego Android OS w wersji 11.0. Ale właśnie jako „czytnik” będę Page w dalszej części wpisu określał.

 

Onyx Boox Page od strony technicznej

Czytnik Onyx Boox Page obecny jest na rynku od połowy 2023 roku. Zastąpił serię Leaf. Firma znana jest z tego, że co około pół roku wprowadza nowy produkt. Jednak tym razem, pomimo upływu sześciu miesięcy, Page wciąż jest oficjalnie oferowany przez producenta.

 

 

Onyx Boox Page - ekran o przekątnej siedmiu cali

 

Od poprzedniego modelu Onyx Boox Leaf 2, Page odróżnia nowsza generacja ekranu (E-Ink Carta 1200), szybszy procesor (osiem rdzeni) oraz większa pamięć operacyjna (3 GB). To powoduje, że czytnik działa całkiem płynnie i nie przycina się podczas korzystania nawet z nowszych wersji aplikacji. U poprzednika nie było to takie oczywiste. Recenzowany model mam od ponad pół roku i w tym czasie otrzymywał aktualizacje do najnowszej wersji firmware’u. Urządzenie testowałem z oprogramowaniem wewnętrznym w wersji 3.5 z listopada 2023 roku. Tuż przed publikacją tego tekstu, pojawiła się wersja 3.5.1 (datowana na 8 III 2024 r.). To miłe, że teraz producent nie zapomina o czytnikach obecnych kilka miesięcy na rynku, co nie było takie oczywiste jeszcze kilka lat temu.

 

Konstrukcja czytnika Page robi pozytywne wrażenie, głównie dzięki prostocie i dobrym materiałom użytym do wykonania obudowy. Dodatkowym atutem jest płaski front, na którym obok ekranu umieszczone są sprawnie działające fizyczne przyciski zmiany stron. W tym miejscu ramka otaczająca ekran jest trochę szersza, co ułatwia trzymanie czytnika. Wyłącznik umieszczony jest na dolnej krawędzi obudowy. Z boku znajdziemy gniazdo USB-C, głośnik, mikrofon i gniazdo kart microSD. Całkiem sporo tego jak na czytnik ważący 195 g. Prostotę konstrukcji podkreśla płaski front urządzenia. Podobnie jest z pleckami, ale one akurat nie są idealnie płaskie. Nie wiem, czy taki był zamysł, czy u mnie coś nie wyszło bo się wybuliły? W każdym razie u mnie firmowa okładka nie przylega idealnie do plecków czytnika.

 

W Onyx Boox Page fizyczne przyciski zmiany stron umieszczone są na froncie z boku ekranu, gdzie ramka jest szersza

 

Dotykowy ekran E-Ink Carta 1200 (1680×1264 piksele, najwyższa dostępna rozdzielczość 300 ppi) o przekątnej siedmiu cali prezentuje się bardzo dobrze. Pomimo płaskiego frontu (nad ekranem E-Ink jest dodatkowa warstwa zabezpieczająca) obraz jest ostry i kontrastowy. Wypełnienie liter czernią także jest dobre. Ale tu warto podkreślić, że bardzo wiele zależy od zachowania czytnika w stosunku do aplikacji, której używamy. Co bardzo przydatne - w domyślnym programie NeoReader służącym do wyświetlania e-booków, można płynnie regulować zarówno pogrubienie jak i kontrast tekstu. Dzięki tej funkcji (oraz wspomnianej dobrej jakości) ekran może spokojnie konkurować z „wzorcowym” Kindle Voyage. Co prawda Voyage ma trochę jaśniejsze tło, ale i tak w Page jest pod tym względem bardzo dobrze. To jeden z największych walorów recenzowanego czytnika.

 

Firmowa okładka jest wyprofilowana tak, aby uwzględnić fizyczne przyciski zmiany stron

 

Nawet przy długim czytaniu na ekranie nie widać tzw. ghostingu (artefaktów z poprzednich stron), ale może się on pojawić podczas korzystania z niektórych aplikacji mobilnych. Wbudowane oświetlenie o regulowanym natężeniu i temperaturze barwowej prezentuje się więcej niż poprawnie. Ma duży zakres regulacji tych dwóch parametrów. LED-y oświetlają ekran dość równomiernie i nawet nie mogę ich policzyć, bo się nie wyróżniają jaśniejszym miejscem, tam gdzie są zamontowane. Przy brzegach ekranu można dostrzec delikatne cienie, ale nie przeszkadzają one w czytaniu i po chwili zagłębienia się w lekturze przestaję je zauważać.

 

Onyx Boox Page poradzi sobie z najnowszymi wersjami większości aplikacji dzięki obecności Google Play Store i dobrym parametrom sprzętowym

 

Czytnik pracuje pod kontrolą Android OS 11.0 z firmową nakładką producenta urządzenia. Wciąż uważam, że jest ona nieprzemyślana albo przynajmniej jak dla mnie – nieprzejrzysta, nadmiernie skomplikowana czy wręcz momentami nieprzyjazna użytkownikowi. Sprawia wrażenie, jakby powstawała w wyniku doklejania i dokładania różnych funkcji bez jakiegoś całościowego spojrzenia pod kątem ergonomii użytkowania. Trudno się do niej przyzwyczaić, a jak już się to uda, to jest duża szansa, że przy okazji kolejnej aktualizacji ustawienia i wygląd ulegną zmianie. Ilość miejsc, w których poupychane są różne opcje i ustawienia sprawia zniechęcające wrażenie. To kolejny czytnik marki Onyx, przy którym musiałem kilka razy sięgnąć do instrukcji obsługi aby ogarnąć niektóre funkcje. Na przykład po to, by znaleźć wyjaśnienie znaczenia bliżej nieokreślonych ikonek umieszczonych w menu.

 

Bardzo komfortowo wygląda natomiast instalacja zewnętrznych aplikacji. Onyx Boox Page można spokojnie zarejestrować na swoim koncie Google i w ten sposób uruchomić dostęp do sklepu Google Play. Powinno to umożliwić instalację większości aplikacji, których działanie na takim sprzęcie ma sens. Chyba tylko raz podczas testu spotkałem się z odmową wgrania aplikacji (niezgodne urządzenie). Firmowy sklep można wyłączyć w menu Ustawienia/Ustawienia sklepu. Niestety nie da się go usunąć z dolnego paska menu ani odinstalować z czytnika i zajmuje niepotrzebnie miejsce na ekranie.

 

Jeśli wygląd zainstalowanej aplikacji budzi zastrzeżenia, można spróbować zmienić np. "ustawienia dpi" (ekran po lewej) przy pomocy funkcji "Optymalizuj" wywołanej długim przytrzymaniem palca na jej ikonie. A jeśli nie działają przyciski zmiany stron, przedefiniować je (ekran po prawej). Jednak nie zawsze daje to pożądany skutek

 

Należy mieć na uwadze, że w oprogramowaniu czytników Onyx wykryte zostały dziwne, niepotrzebne z punktu widzenia użytkownika, procesy łączenia się w tle z bliżej niezidentyfikowanymi chińskimi serwerami. Warto więc pamiętać, że nie jest to sprzęt do przechowywania wrażliwych danych. Osoby obeznane z tematem powinny rozważyć np. instalację firewalla.

 

Onyx Boox Page od początku

Podobnie jak przy recenzji czytnika Onyx Boox Poke 3, także przy Onyx Boox Page ta część tekstu w zasadzie powinna być kopią instrukcji obsługi, rozszerzonej dodatkowo o moje porady i doświadczenia. Nie ma to sensu, więc zainteresowanych odsyłam do instrukcji obsługi, choć niestety jest ona po angielsku. A na początku pracy z recenzowanym czytnikiem sporo rzeczy trzeba rozkminić, skonfigurować i ustawiać aby zachowywał się on jakoś sensownie. Kiedy już się to zrobi i o wielu opcjach zapomni, czytanie może być miłe.

 

Na początku koniecznie trzeba zaglądnąć do menu ustawień, co pomoże zmniejszyć ewentualną frustrację podczas korzystania z czytnika. Trzeba ogarnąć:

– sposób wyświetlania interfejsu w menu Ustawienia/Wyświetlanie systemu (tu można zmniejszyć np. rozmiar czcionki systemowej, co jest ważne dla czytelności opisów menu na małym ekranie);

– wybranie gestów służących do uproszczenia korzystania z czytnika użytkownika w menu Ustawienia/Ustawienia gestów (pozwoli to uniknąć brnięcia przez liczne opcje menu urządzenia np. poprzez przypisanie gestowi przesunięcia po ekranie akcji przeskoku do kolejnego rozdziału);

– dodatkowe funkcje fizycznych przycisków w menu Ustawienia/Ustawienia klawiszy bocznych (ja na przykład zdefiniowałem wyjście z aplikacji po długim przyciśnięciu jednego z klawiszy).

 

Na początku warto ustawić sobie m.in. wielkość czcionki menu (ekran po lewej) w "Wyświetlaniu  systemu" oraz reakcję czytnika na dłuższe przytrzymanie przycisku zmiany stron (ekran po prawej) w "Ustawieniach klawiszy bocznych"

 

Warto też chwilę poświęcić na edycję opuszczanego menu znajdującego się w prawym górnym rogu ekranu. Można (i warto) tam umieścić opcje, których nie da się łatwo znaleźć, a są często przydatne. Ja dodałem tam wykonanie zrzutu ekranu i zmianę orientacji ekranu. Przy tej okazji warto wspomnieć, że obróceniu w Onyksie ulega nie tylko tekst w aplikacji ale i większość elementów, z menu czytnika czy wygaszaczem ekranu włącznie. Niektóre aplikacje (np. Legimi) będą to ignorować. Te opcje można też włączać na przykład za pomocą tzw. „Kulki nawigacyjnej” (więcej o niej poniżej). Jest ich cała masa, ale warto w panelu umieścić tylko niezbędne przyciski, aby nie komplikować sobie życia.

 

Wspomniana kulka nawigacyjna to wyświetlany na ekranie cały czas przycisk, wywołujący podręczne menu. Ma to ułatwiać korzystanie z czytnika poprzez szybki dostęp do najczęściej używanych opcji. Kulkę można umieścić dowolnie w różnych miejscach ekranu. Po jej dotknięciu pojawia się rozwijane i co ważne, edytowalne menu (można przypisać sześć różnych opcji). Warto więc zdefiniować sobie szybki dostęp do potrzebnych funkcji, jak na przykład wybranie pełnego odświeżenia ekranu, wykonania zrzutu ekranu czy wyłączenia urządzenia. Dla mnie jednak takie rozwiązanie okazało się nieprzydatne, bo nie lubię jak coś mi się cały czas wyświetla na ekranie i na przykład zasłania tekst książki. Kulkę można niby wcisnąć gdzieś w kąt (da się też tak ustawić, aby sama tam się chowała), ale wtedy znowuż trudniej ją aktywować. Doceniam wysiłki producenta, żeby jakoś uprościć i uprzyjemnić użytkownikom korzystanie z zagmatwanego interfejsu czytnika, ale ten wynalazek do mnie nie przemówił. Gdyby menu przypisane do kulki było wywoływane fizycznym przyciskiem – cudo. Podobnie jest w czytnikach marki Bookeen. Ale jeśli „kulka” ma być ciągle na ekranie to jednak zwyczajnie ją wyłączyłem.

 

Własny wygaszacz ekranu w Onyx Boox Page

 

Miłym dodatkiem jest możliwość zdefiniowania własnego wygaszacza ekranu. Co ciekawe, ta opcja znajduje się nie w menu ustawień, ale jako osobna aplikacja („Wygaszacz ekranu”) w sekcji „Aplikacje”. Jakoś nigdy mnie nie bawiły domyślne grafiki wgrane do czytnika marki Onyx Boox, więc od razu skorzystałem. Aplikacja ma całkiem sporo ustawień i choć chyba nie wszystkie z nich działają, to spokojnie można wgrać do pamięci własną grafikę i ustawić jako wygaszacz. Za takowy może służyć także choćby ostatnio oglądana strona/grafika (np. bilet, karta pokładowa), co może być przydatne podczas podróży. Aby z tego skorzystać, należy wybrać w ustawieniach grafiki wygaszacza ostatnią pozycję, która jest opisana jako „Przezroczysty wygaszacz ekranu”. Możliwość ustawienia grafiki jako wygaszacza jest też w aplikacji „Galeria”, służącej do przeglądania plików graficznych. W takim przypadku trzeba sięgnąć do menu „Więcej” (gdy mamy wyświetlony plik) i tam wskazać „Ustaw wygaszacz ekranu” lub „Ustaw obraz wyłączenia”.

 

Onyx Boox Page na co dzień

Onyx Boox Page pracuje pod kontrolą systemu Android i nie należy do urządzeń, które wyjmiemy z pudełka i od razu zaczynamy na nim czytać. Korzystanie z czytnika nie jest tak wygodne jak w przypadku urządzeń nastawionych głównie na czytanie. Onyx Boox Page nie posiada na przykład jednej wspólnej biblioteczki, gdzie są wyświetlone wszystkie książki wgrane do czytnika. Każda aplikacja „sobie rzepkę skrobie”. Trzeba więc pamiętać, jaki tytuł i gdzie mamy dostępny. Czytnik można skonfigurować tak, aby startował np. z otwartą biblioteczką. Ale trzeba pamiętać, że w niej będą widoczne tylko te pliki, które samodzielnie wgramy do pamięci czytnika np. przez kabel USB.

 

Poza biblioteką, na dole ekranu znajduje się pasek ikon odsyłających do: sklepu (nieprzydatne), systemu plików (nieprzydatne jeśli korzystamy tylko z e-booków, które i tak są w biblioteczce), aplikacji (zarówno własnych jak i domyślnie dostarczonych przez producenta służących m.in. do konfiguracji czytnika) oraz ustawień czytnika (w tym kolejne aplikacje służące do konfiguracji).

 

Tylko wgrane samodzielnie książki można otwierać z poziomu biblioteczki (ekran po lewej), a to co czytamy w Neo Readerze jest liczone do statystyk (ekran po prawej)

 

Ciekawą opcją umilającą codzienne korzystanie są statystyki czytania. Należy je jednak traktować bardzo orientacyjnie. Obejmują one tylko aktywność w domyślnie zainstalowanej aplikacji czyli Boox Neo Reader. Jeśli używamy np. KOReadera czy aplikacji Legimi, nie będzie to wzięte pod uwagę. W grupach dyskusyjnych pojawiają się raz po raz pytania o tego typu statystyki. Jako że wspomniana opcja to jednak rzadkość w czytnikach, domyślnie obecna jeszcze tylko w urządzeniach marki Kobo, warto o niej wiedzieć.

 

Jeśli już wszystko skonfigurujemy, samo czytanie jest przyjemne. Książki otwierane są dość szybko (ok. 4-5 sekund). Czytnik działa żwawo, nie zacina się, choć niektóre funkcje niekoniecznie zawsze działają jak się spodziewamy. Na przykład przez dwa tygodnie nie byłem w stanie wysłać do czytnika plików za pomocą usługi BooxDrop. W przeglądarce internetowej widniały one jako dostarczone, a im bardziej ich w czytniku wyglądałem, tym bardziej ich w nim nie było. Po jakimś czasie nagle się pojawiły.

 

Włączanie czytnika trwa bardzo długo (ok. 36 sekund), więc przy codziennym korzystaniu zwykle go tylko usypiam. Wybudzenie z uśpienia jest natychmiastowe, można od razu podjąć przerwaną lekturę.

 

Onyx Boox Page – bateria to osobna historia

Nie jest tajemnicą, że bateria w urządzeniach z Androidem może być wyładowywana dość szybko. Szczególnie jest to widoczne w czytnikach Onyx Boox (czy inkBook), w których użytkownik może samodzielnie instalować aplikacje. Ale trzeba pamiętać, że nie wszystkie czytniki z Androidem mają krótki czas pracy na jednym ładowaniu. Bo były i są wciąż na rynku takie marki jak Sony czy Tolino. Czytniki te także pracują pod Androidem, choć nie dają możliwości instalowania aplikacji. Ładuje się je równie rzadko jak Kindle, Kobo czy PocketBooki. Jednak urządzenia Onyx Boox do takich nie należą i trzeba się liczyć z częstym ich podłączaniem do ładowarki.

 

W Page nie jest inaczej. Jedno naładowanie baterii powinno wystarczyć na trochę ponad tydzień pracy czytnika. Tego typu wyniki osiągałem przy dość „oszczędnych” ustawieniach:

- usypianiu czytnika (wyłączał się przy bezczynności dłuższej niż 12 godzin);

- domyślnie wyłączonym oświetleniu ekranu (zwykle czytam przy zewnętrznym oświetleniu);

- sporadycznym pobieraniu plików przez wi-fi (wi-fi mam włączone i czytnik sam zarządza tym połączeniem);

- domyślnie wyłączonym BlueTooth (włączaniu tylko w razie korzystania z funkcji audio).

Podczas takiego korzystania bateria jest wyczerpywana w tempie około 10% (całkowitej pojemności) na dobę. Włączenie oświetlenia skróci czas pracy na jednym ładowaniu. Korzystanie z aplikacji typu Legimi może wyczerpywać baterię do 40% pełnego naładowania na dobę. Zaś na przykład aplikacja Wattpad drenuje ją w oczach.

 

Obok wspomnianych „oszczędnych” ustawień, warto jeszcze ogarnąć opcje usypiania aplikacji pracujących w tle. Znajdziemy je pod ikonką śnieżynki w prawym górnym rogu zakładki „Aplikacje”. Większość zainstalowanych programów można profilaktycznie uśpić, żeby mieć pewność, że coś nie zżera prądu, gdy tego nie potrzebujemy.

 

Pomimo niezbyt długiej pracy na jednym ładowaniu baterii, zdecydowałem się tylko usypiać czytnik. Ustawiłem automatyczne wyłączanie dopiero po dwunastu godzinach bezczynności. Wyłączony czytnik uruchamia się (do ekranu startowego) ponad pół minuty. Uśpiony zaś, budzi się błyskawicznie. W trybie uśpienia Page nie wydaje się jakoś znacząco wyczerpywać baterii.

 

Onyx Boox Page – wgrywanie e-booków

Książki można wygrać do czytnika na bardzo wiele sposobów. Oczywiście zadziała kopiowanie plików z komputera przez kabel USB. Choć transfer plików jest bardzo szybki, nie jest to zbyt wygodne. Pod MS Windows czytnik widoczny jest tylko w systemowym Eksploratorze Plików. Nie pokazuje się „normalnie” jako zewnętrzny dysk choćby w Total Commanderze. Ale na szczęście można posłużyć się niezawodnym Calibre, który rozpoznaje i obsługuje czytnik bez problemu.

 

Onyx Boox zapewnia także własną usługę bezprzewodowego wysyłania oraz synchronizacji plików. Do dyspozycji otrzymujemy 10 GB na dysku sieciowym na własne pliki (e-booki, notatki). Konfiguracja usługi jest dość kłopotliwa. W każdym razie warto pamiętać, aby przy zakładaniu konta oraz logowaniu zawsze wybierać serwer europejski (zarówno na czytniku jak i na stronie WWW usługi). Tym razem nie instalowałem aplikacji służącej do wysyłki, bo ginęły w niej liki z polskimi znakami w nazwie. Pozostałem przy stronie https://eur.boox.com. Usługa służy m.in. do wysyłki plików EPUB i PDF. Próba wysyłki pliku *.doc (MS Word) zakończyła się niepowodzeniem. Za denerwujące (lub „zabezpieczające”) można uznać, że logowanie na czytniku wygasa chyba po po trzech tygodniach i trzeba od nowa autoryzować dostęp do konta. Trzeba mieć wtedy dostęp do konta e-mail, na które przychodzi kod weryfikacyjny.

 

Send2Boox funkcjonuje także jako wtyczka do przeglądarki WWW. Zrazu się bardzo tym ucieszyłem, widząc w niej alternatywę dla Push to Kindle. Niestety wtyczka Send2Boox potrafi generować ze stron WWW tylko dość pokraczne pliki PDF, co nie jest zbyt wygodną formą do czytania. Nie udało mi się wysłać utworzonego w ten sposób pliku automatycznie do czytnika. Również zapisanie strony WWW w przeglądarkowej wersji Send2Boox nie wgrało jej do czytnika. Przerosło mnie to albo zwyczajnie nie działa.

 

Poza tym można skorzystać z innych opcji związanych z możliwościami jakie daje Android OS i dostępne na ten system aplikacje mobilne. Powinny się sprawdzić dyski sieciowe jak np. Dropbox, ale tego akurat nie testowałem. Za to konto Dropbox podpiąłem sobie w czytnikowej biblioteczce (ikona chmury symbolizująca usługę OnyxSync). Do wyboru jest tam też Dysk Google, OneDrive i chińskie odpowiedniki. W ten sposób na przykład ustawiłem sobie automagiczną wysyłkę „Wyborczej” z Publio i co rano ją ze swojego dysku chmurowego pobierałem (a konkretnie z katalogu Aplikacje/Publio/Gazeta Wyborcza).

 

Boox Neo Reader – pliki EPUB

Boox Neo Reader jest domyślną aplikacją otwierającą pliki z czytnikowej biblioteczki. Podczas testu korzystałem głównie z e-booków w formacie EPUB, które pochodziły z polskich księgarń. Po otwarciu wyglądają one dobrze, choć nie od razu. Czasami trzeba chwilę poświęcić na modyfikację sposobu ich wyświetlania. A nie jest to oczywiste. Neo Reader ma masę ustawień w postaci ikon oraz często niewiele one mówiących opisów. Niektóre opcje zwyczajnie nie działają, albo ja nie byłem w stanie określić, na czym ich funkcja polega. Sytuację utrudnia fakt, że nie wszystkie pozycje menu są opisane, a jak już są opisane, to niekoniecznie jest to widoczne na ekranie. Interfejs programu Neo Reader (jak i samego czytnika) ewidentnie przeznaczony jest do korzystania na urządzeniach z większymi ekranami. Sprawia to wrażenie jednego wielkiego galimatiasu i dalekie jest nie tylko od elegancji co zwyczajnie od jakiegoś przemyślanego i zaplanowanego rozwiązania. Na wygląd tekstu mają też oczywiście wpływ czcionki. Ilość dostępnych w czytniku krojów przyprawia o zawrót głowy. Nie znalazłem ani jednej ładnej, ale Neo Reader akceptuje pliki wgrane przez użytkownika, więc używałem własnych. W czasie testów program działał bez specjalnego ociągania i zawiesił się bodaj raz. To bardzo dobrze jak na androidową aplikację.

 

Ustawienia formatowania e-booka w Neo Readerze są bardzo rozbudowane, zarówno dla wyglądu tekstu (ekran po lewej) jak i akapitów (ekran po prawej)

 

Dla porównania zainstalowałem sobie także KOReadera. Ten program także nie ma zbyt przyjaznego menu, za to jak raz się go ogarnie to daje znacznie więcej możliwości dopasowania wyglądu tekstu. Niestety, Onyx nie potrafi się uruchamiać tak, aby wyświetlać ostatnio czytaną w KOReaderze książkę. To znaczy, jeśli sam go usypiam wyłącznikiem to tak, ale jak sam się uśpi lub wyłączy, trzeba znowu odpalać KOReadera od nowa.

 

Menu ustawień e-booka otwiera się po dotknięciu ekranu w górnej części. Domyślnie otwiera się na zakładce "Postęp" (ekran po prawej), gdzie można też włączyć mechanicznego lektora (ikonka ze słuchawkami). Spis treści, zakładki, zakreślenia i notatki znajdują się w zakładce "Zawartość" (ekran po lewej)

 

Z Neo Readerem została zintegrowana usługa TTS (mechanicznego lektora), która całkiem nieźle się sprawdza. Ja wybrałem lektora Google. Wybrany głos (testowałem polski i angielski) brzmi dość naturalnie i nie przycina się. Można mieć zastrzeżenia co do wymowy niektórych zbitek czy słów (np. obco brzmiących nazwisk), ale ogólne wrażenia są zaskakująco pozytywne. Odsłuchiwać można przez słuchawki czy głośnik BlueTooth, ale też przy wykorzystaniu prostej przejściówki (USB-C-Mini jack) da się z powodzeniem korzystać ze słuchawek przewodowych.

 

Boox Neo Reader – pliki PDF

Czytnik dość szybko przetwarza pliki PDF. Poszczególne strony wczytują się sprawnie. Dopasowanie pliku PDF do siedmiocalowego ekranu może być pewnym wyzwaniem. A to między innymi z powodu obecności ustawień dotyczących tego rodzaju plików w dwóch różnych miejscach menu programu Neo Reader. Jedne ustawienia są na dole ekranu, pozostałe zaś w prawym górnym jego rogu.

 

Menu ustawień plików PDF to głównie "Format", gdzie można przyciąć marginesy czy zwiększyć kontrast tekstu (ekran po lewej) oraz "Nawigacja", gdzie można spróbować przekształcenia w plik tekstowy ("Rozpływ" na ekranie po prawej)

 

Pomimo mnogości ustawień brakuje mi jednego, czyli inteligentnego obcinania marginesów. Jest tylko „Automatyczne przycinanie marginesów PDF”, co nie zawsze działa zgodnie z oczekiwaniami. Można jeszcze skorzystać z tzw. rozpływu (przetworzenie formatowania PDF-a na „zwykły” tekst), choć czasem ta opcja działa, a czasem nie. Neo Reader ma sporo ustawień pozwalających na modyfikację jakości obrazu PDF-ów na czarno-białym ekranie. Można regulować kontrast czy nasycenie. Potrzeba i skuteczność tych narzędzi zależy od rodzaju czytanego dokumentu. Można także trafić na enigmatycznie wyglądające opcja jak np. „Importuj stare dane”...

 

Co ciekawe (i denerwujące) ustawienia dotyczące wyświetlania plików PDF (ekran po prawej) znajdują się też w menu wywoływanym w prawym górnym rogu ekranu (ekran po lewej)

 

Na duże uznanie mogłaby zasłużyć opcja „OCR”, gdyby nie brak wsparcia dla języka polskiego. OCR to automagiczne rozpoznawanie tekstu w PDF-ie, który jest skanem stron np. z książki. Dodaje to warstwę tekstową, która może być zaznaczana, tłumaczona itp. Taki skan zaczyna się zachowywać jak zwykły tekst. I co najważniejsze, przetwarzanie skanu na tekst jest w czytniku bardzo trafne. Niestety nie dotyczy to języka polskiego. Podczas rozpoznawania ignorowane są polskie znaki, więc np. „Łódź” zostanie przetworzona na „Lodz”, a „sąd” na „sad” itp.

 

Boox Neo Reader - Tłumacz Google

Zdecydowanie największym atutem zarówno w Boox Neo Readerze jak i ewentualnie innych aplikacjach (np. KOReaderze) jest opcja korzystania z Tłumacza Google. Oczywiście nie jest to konieczne, jeśli posiadamy dobry słownik w pliku, ale akurat w przypadku języka polskiego jest z tym spory kłopot. Producenci czytników nas nie rozpieszczają i tylko PocketBook ma zainstalowany domyślnie słownik angielsko-polski. Uzyskanie dostępu do usługi Google otwiera więc zupełnie nowe możliwości korzystania z tekstów obcojęzycznych.

 

Tłumaczenie przy pomocy słownika wymaga wgrania swojego pliku (ekran po lewej), więc niezłym pomysłem jest Tłumacz Google, gdzie można też tłumaczyć całe frazy (ekran po prawej)

 

Zainstalowanie aplikacji w czytniku umożliwia korzystanie z niej w różnych aplikacjach. Można też pobrać pliki słownikowe do wykorzystania wtedy, gdy nie mamy połączenia z internetem (off-line). Atutem korzystania z Tłumacza Google jest możliwość przekładu nie tylko pojedynczych wyrazów ale i całych akapitów tekstu.

 

Onyx Boox Page - wypożyczalnia Legimi

Najnowsza wersja aplikacji mobilnej Legimi (korzystałem z wersji 3.21.1) działa w czytniku i da się w niej czytać. Co ważne, w aplikacji działają fizyczne przyciski zmiany stron. Trzeba w ustawieniach włączyć opcję „obsługa przycisków głośności”. Jednak korzystanie z Legimi na recenzowanym czytniku łączy się także z pewnymi kompromisami. Ogólnie program się uruchamia i działa dość szybko. Po zalogowaniu można sprawnie pobierać książki i zacząć czytanie. Lektura jednak nie jest płynna. Co kilka(naście) stron pojawia się przerwa na wczytanie kolejnej partii tekstu. Dotyczy to zarówno książek z wypożyczalni, jak i zakupionych, znajdujących się na koncie użytkownika i pobranych do czytnika. Raczej irytujące. Dodać do tego trzeba też inne ułomności samej aplikacji, jak brak obsługi słowników oraz dopasowania jej do czarno-białych ekranów stosowanych w czytnikach książek. Jednak największym mankamentem korzystania z aplikacji Legimi na czytniku Onyx Boox Page pozostaje szybkie drenowanie baterii.

 

Nie udało mi się zainstalować rekomendowanej przez wielu użytkowników aplikacji Legimi w wersji 20.60.9 (ekran po lewej), ale w wersji 2.65.7 mogłem nawet wybrać własną czcionkę (ekran po prawej)

 

Wśród porad na temat korzystania z aplikacji Legimi na czytnikach Onyx Boox, najczęściej pojawia się taka, aby zainstalować ją w wersji 2.60.9. Niestety, system się przeciw takiej instalacji zbuntował. Najstarsza wersja aplikacji Legimi, jak mi na Page zadziałała nosi numer 2.65.7. Co ciekawe, mogłem w niej skorzystać z samodzielnie wgranej do czytnika czcionki. Nie spodziewałem się tego.

 

Dlaczego warto i tak rozważyć instalację Legimi mimo niedogodności? Po pierwsze Page nie jest liczony do limitu urządzeń jako czytnik lecz jako tablet, po drugie jeśli ktoś lubi mieć w aplikacji dostęp do zawartości całego katalogu usługi – tu jest to możliwe, po trzecie można się tu płynnie przełączać pomiędzy czytaniem, a słuchaniem audiobooków.

 

Onyx Boox Page – Serwis Wattpad

Co jakiś czas pojawiają się pytania o czytnik, na którym można czytać teksty z serwisu Wattpad. Onyx Boox Page umożliwia instalację mobilnej aplikacji tego serwisu w najnowszej wersji. Nie wiem, czy to norma, ale książka, którą zacząłem czytać ma brzydkie formatowanie tekstu. Linijki są bardzo blisko siebie, a przerwy między akapitami za to ma przepastne. No i tekst wyrównywany jest do lewego marginesu. Oczywiście nie ma podziału wyrazów. Ale wydaje mi się, że brak możliwości ładnego wyświetlania porządnie sformatowanego tekstu to raczej cecha tej aplikacji, a nie problem jej działania na czytniku. W korzystaniu na czytniku przeszkadza także brak przycisku „wstecz”. Ale na szczęście działa odpowiedni gest (przesunięcie palcem po ekranie od dołu do góry po prawej stronie ekranu) lub akcja przypisana do długiego przytrzymania jednego z przycisków zmiany stron.

 

Korzystanie z serwisu Wattpad to dla mnie jeden wielki dramat. Pomijając już poziom tekstów, wyświetlanie animowanych reklam w e-bookach woła o pomstę do nieba (ekran po lewej), a ceny abonamentu (ekran po prawej) są dla mnie zupełnie z kosmosu

 

Poza wymienionymi wyżej wadami, przy czytaniu denerwują animacje zmiany stron a jeszcze bardziej denerwują animowane reklamy wyświetlane na dole ekranu i w trakcie czytania. Pozbycie się ich to wydatek między 22 a 52 PLN/mies. Wciąż nie wyobrażam sobie, kto by mógł być tak zdesperowany, żeby tyle zapłacić, skoro w podobnej cenie można mieć dostęp do porządnej literatury w polskich wypożyczalniach e-booków.

 

W sumie więc aplikacja Wattpad działa, ale na czytniku niebyt się sprawdza także braku możliwości korzystania z fizycznych przycisków zmiany stron. Nawet pomimo wprowadzenia odpowiednich ustawień. Jak już wspomniałem wyżej aplikacja Wattpad zwyczajnie pożera baterię razem z kopytami.

 

Usługa Pocket na Onyx Boox Page

Na Page także przetestowałem jeszcze jedną ważną dla mnie usługę – Pocket. Korzystam z niej m.in. na czytnikach Rakuten Kobo i sprawdza się na nich świetnie. Niestety tylko na urządzeniach tej marki działa ona domyślnie. Ale oczywiście i tu można zainstalować androidową aplikację.

 

Wersja mobilna Pocket na Onyx Boox Page instaluje się i działa poprawnie. Artykuły ze stron WWW są przesyłane na nasze konto choćby dzięki wtyczce „Pocket (formerly Read It Later)” (Chrome, Opera) lub „Wyślij do Pocket” (Firefox). Poniekąd Pocket jest obecnie częścią Firefoksa. Jeśli uda się pobrać tekst ze strony WWW, to zazwyczaj można przyjemnie czytać. Choć niestety tekst jest szarawy i nie tak wypełniony czernią jak w „normalnych” e-bookach wyświetlanych na czytniku. Aplikacja działa sprawnie, do momentu, gdy trzeba pokazać zapisane artykuły w przeglądarce internetowej. Wtedy bywa, że się zawiesza. Odpuściłem.

 

Okładka na Onyx Boox Page

W związku z tym, że nowe modele marki Onyx Boox pojawiają się na rynku częściej niż pory roku, a z rynku znikają jeszcze szybciej, w zasadzie brak jest okładek pochodzących z firm trzecich. Na te najdroższe modele można jeszcze coś znaleźć ale w przypadku Page pozostaje tylko firmowa okładka.

 

Okładka jest mocowana na pleckach przy pomocy magnesów, nie obejmuje narożników

 

Firmowe etui jest lekkie (108g), bardzo ładnie wykonane i wygląda na trwałe. Okładka mocowana jest do plecków za pomocą dość silnych magnesów. Obejmuje plecki i front, ale nie zabezpiecza jakoś specjalnie rogów obudowy. Niestety, w moim przypadku plecki czytnika nie są idealnie płaskie. Może mam wybuloną baterię? Więc i okładka nie przylega do nich idealnie. Zdarza mi się, zamiast ją otworzyć od frontu, że odrywam ją od plecków. W każdym razie, jeśli chcemy czytnik z okładką, to trzeba kupować firmową.

 

Firmowa okładka nie odstaje wzornictwem od samego czytnika, choć miło by było, gdyby mogła też służyć jako podpórka

 

Onyx Boox Page – gdzie kupić?

Czytniki Onyx Boox oferuje wielu sprzedawców, w tym na przykład polski dystrybutor tej marki w sklepie czytio.pl. Według porównywarki cen, ma teraz najlepszą ofertę. Onyx Boox Page kosztuje tam obecnie 1219 PLN (plus okładka za 1 PLN, oferta ważna do 24 III 2024 r.). Normalnie okładka jest wyceniona na 119 PLN.

 

Onyx Boox Page w ofercie sklepu czytio.pl (źródło: czytio.pl)

 

Podsumowanie

Onyx Boox Page to przykład całkiem ładnego, poręcznego i wydajnego sprzętu z zainstalowanym w miarę nowym Androidem. Dobrze sprawdzają się tu fizyczne przyciski zmiany stron, czego brakowało mi we wcześniej recenzowanym modelu (Poke 3). Wykorzystany tu ekran E-Ink Carta 1200 budzi uznanie jakością obrazu. Ważne też, że dzięki dość aktualnej wersji systemu operacyjnego, Page daje spore możliwości korzystania z najnowszych wersji mobilnych aplikacji, co do mnie częściowo przemawia. Jednak trzeba pamiętać, że nie ma pewności iż wszystkie będą działać sensownie i stabilnie. W codziennym korzystaniu przeszkadza mi wciąż pierdylion opcji menu, ustawień zarówno systemowych jak i firmowych aplikacji, które są czasami źle opisane, a bywa, że wręcz nie działają. Do tego dochodzi brak jednej wspólnej biblioteczki na książki użytkownika (prawie każda aplikacja ma swoją biblioteczkę, niedostępną „z zewnątrz”).

 

Onyx Boox Page

 

W sumie korzystanie z Page jest dla mnie jednym wielkim galimatiasem, który za bardzo rozprasza i nie daje się skupić na najważniejszym – włączeniu czytnika i czytaniu.

 

Umiarkowanie wypadają w praktyce dość oczywiste opcje, jak czytanie plików PDF czy korzystanie z różnorodnych aplikacji mobilnych służących do czytania. W przypadku e-booków w formacie PDF brakuje opcji przystosowania tekstu do wygodnego czytania na siedmiocalowym ekranie. Zaś korzystanie z aplikacji typu Legimi wiąże się z szybkim (lub nawet błyskawicznym – przy aplikacji Wattpad) wyczerpaniem baterii czytnika.

 

Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli koniecznie potrzebujecie możliwości instalacji aplikacji mobilnych na wydajnie działającym urządzeniu wyposażonym w bardzo dobrej jakości ekran E-Ink, Onyx Boox Page może to zapewnić. Ale do wygodnego czytania i skupienia się na tekście może warto pomyśleć o bardziej przyjaznym czytniku innej marki, zaprojektowanym po prostu do czytania.

 

Plusy

- możliwość instalowania najnowszych wersji aplikacji mobilnych (także z Google Play Store);

- prosta, solidna konstrukcja;

- fizyczne przyciski zmiany stron;

- ekran wyświetlający ostry i kontrastowy tekst;

- częste aktualizacje oprogramowania;

- możliwość korzystania z Tłumacza Google;

- spolszczone menu;

- gniazdo USB-C;

- szybkie przetwarzanie plików PDF;

- wydajny sprzęt, pozwalający na płynną pracę aplikacji mobilnych;

 

Minusy

- skomplikowany w konfiguracji i użytkowaniu;

- nie startuje na ostatnio czytanej stronie (np. z Legimi, Empik Go);

- nieprzyjazny interfejs;

- szybkie drenowanie baterii przy korzystaniu z aplikacji Legimi;

- ekspresowe drenowanie baterii przy korzystaniu z aplikacji Wattpad;

- mały wybór okładek na czytnik (zarówno firmowych jak i firm trzecich);

- łączenie się w tle z chińskimi serwerami;

- brak języka polskiego w rozpoznawaniu tekstu (OCR).

 

 

Dane techniczne Onyx Boox Page (wg producenta):

 

Ekran: przekątna 17,6 cm (7 cali) ekran E-Ink Carta 1200 z rozdzielczością 1680×1264pikseli, 16 odcieni szarości, dotykowy, 300 ppi, wbudowane oświetlenie z regulacją temperatury barwowej;

Waga: 195 g;

Rozmiary: 156×137×6 mm;

Pamięć: ok. 23 GB wewnętrznej (32 GB pomniejszone o pliki systemu operacyjnego);

Obsługiwane formaty tekstowe: TXT, HTML, RTF, FB2, FB2.zip, DOC, DOCX, PRC, MOBI, CHM, EPUB, PDF, DjVu, ;

Obsługiwane formaty graficzne: JPEG, BMP, PNG, TIFF, CBR, CBZ;

Łączność: Wi-Fi (2,4GHz, 5GHz), BT (5.0);

Audio: TTS (Google, Baidu), MP3, WAV;

Procesor: 2,0 GHz (ośmiordzeniowy);

Pamięć RAM: 3 GB;

Bateria: 2300 mAh;

System: Android OS 11.0;

USB: USB-C.

 

Oficjalna strona produktu: https://shop.boox.com/collections/all/products/page

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

Recenzja: PocketBook Verse – niedrogi czytnik do Legimi i Empik Go

PocketBook Verse testowałem przez ostatnie cztery tygodnie. Dzięki temu utwierdziłem się w przekonaniu, że to wciąż niezła propozycja dla osób poszukujących niedrogiego czytnika z przeznaczeniem głównie do korzystania z wypożyczalni e-booków.

 

PocketBook Verse - niedrogi, sześciocalowy czytnik szczególnie dobrze nadaje się do korzystania z Legimi i Empik Go

 

PocketBook Verse od strony technicznej

Czytnik jest przedstawicielem linii PocketBooków ze zmodyfikowaną obudową, którą w podobnym kształcie otrzymał już wcześniej np. większy model tej marki - PocketBook InkPad 4. Identyczną obudowę można spotkać w bardziej zaawansowanym modelu - PocketBook Verse Pro. Wydaje się solidna i przyjemna w dotyku. Pozytywnie wyróżnia się szczególnie matowa ramka wokół ekranu. Dzięki temu, skutecznie są na niej niwelowane odbicia światła, nawet jeśli naokoło są jego jaskrawe źródła. Sam ekran jest lekko zagłębiony w obudowie, front urządzenia nie jest płaski. Powierzchnia ekranu jest matowa, więc także niweluje męczące odbicia. Daje to w sumie bardzo pozytywny efekt i sprzyja oczom przy dłuższym czytaniu, nawet jeśli (jak ja) nie używa się wbudowanego oświetlenia.

 

Obudowa PocketBooka Verse (na wierzchu) wygląda jak mniejsza wersja PocketBooka InkPada Color 3 (pod spodem)

 

Plecki wykonane są z solidnego, ale moim zdaniem zbyt gładkiego i trochę śliskiego plastiku. Żebrowanie plecków obudowy trochę eliminuje ten kłopot. Ale i tak PocketBooka Verse wolę używać w okładce.

 

PocketBook Verse - tył obudowy jest lekko żebrowany

 

Podobnie jak w innych modelach marki PocketBook, bardzo dużym atutem Verse są fizyczne przyciski zmiany stron. Umieszczono je na froncie czytnika, przy dolnej krawędzi obudowy. Mają one kształt lekko wypukły, co ułatwia wyczuwanie ich pod palcami. Dodatkowo skrajny prawy klawisz służy jako wyłącznik, zaś lewy skrajny przenosi do ekranu startowego. Oprogramowanie czytnika umożliwia także samodzielne przypisywanie dodatkowych funkcji poszczególnym klawiszom.

 

Fizyczne przyciski zmiany stron umieszczone są przy dolnej krawędzi obudowy

 

PocketBook Verse posiada gniazdo USB-C, które umieszczono na dolnej krawędzi obudowy. Służy ono do ładowania akumulatora i przesyłania plików z komputera. Jeśli nie wystarczy nam 8 GB pamięci wewnętrznej, możliwość rozszerzenia pojemności oferuje gniazdo kart pamięci microSD (do 128 GB). Dość nietypowo, umieszczono je na bocznej krawędzi obudowy. A skoro jeszcze o obudowie, to dostępne są dwie wersje kolorystyczne: szaro-niebieska (plecki i ramka naokoło obudowy) i mglisto-szara (czarne plecki, szara ramka naokoło obudowy). Na zdjęciach widoczny jest testowany przeze mnie Verse w kolorystyce szaro-niebieskiej (bright blue).

 

Gniazdo USB-C znajduje się na dolnej krawędzi obudowy, zaś kart microSD - na bocznej

 

Podsumowując, warto przypomnieć, że PocketBook Verse jest bliźniaczym modelem z Empik GoBook 2.0 oraz następcą modelu PocketBook Touch Lux 5. Od poprzednika odróżnia go trochę większa masa co jest efektem wzmocnionej obudowy (więcej na temat zmian we wpisie „Jak wygląda PocketBook Verse Pro OD ŚRODKA?”) oraz gniazdo USB-C (zamiast microUSB). Pozostałe komponenty pozostały bez zmian. W szczególności ekran E-Ink o przekątnej sześciu cali i średniej rozdzielczość 212 ppi (1024×758 pikseli). Jako, że jest wykonany w technologii papieru elektronicznego, zapewnia bardzo dobrą czytelność przy zewnętrznym oświetleniu, nawet przy pełnym słońcu. W sumie daje on całkiem ładny i czytelny obraz. Jednak w bezpośrednim porównaniu do „wzorcowego” ekranu z Kindle Voyage - odstaje zarówno pod kątem wyrazistości tekstu jak i kontrastu. Wygodę korzystania z PocketBooka pogarsza brak zainstalowanej domyślnie w czytniku czcionki, która dobrze się prezentuje na papierze elektronicznym. Na szczęście można sobie samodzielnie doinstalować własny ulubiony krój (np. Bookerly, Caecilia czy Bitter) i korzystać z niego do wyświetlania e-booków. Wtedy tekst wyświetlany na ekranie Verse prezentuje się znacznie lepiej.

 

Wypożyczalnia Legimi

Czytniki PocketBook są przynajmniej z kilku powodów najlepszymi do korzystania z wypożyczalni Legimi (więcej we wpisie „Poradnik: PORÓWNANIE modeli czytników książek marki PocketBook”). Cieszy więc, że od pierwszego uruchomienia czytnika, obecna jest także aplikacja dająca dostęp do tej usługi. Korzystanie z Legimi wygląda następująco:

- dodajemy książki na swoje konto poprzez stronę WWW lub aplikację mobilną Legimi (tablet, smartfon);

- pobieramy wybrane tytuły do pamięci czytnika z poziomu zainstalowanej na nim aplikacji;

- wypożyczone książki lądują w czytnikowej biblioteczce;

- pobrane tytuły otwieramy z poziomu aplikacji Legimi lub czytnikowej biblioteczki, tak jak w przypadku każdego innego e-booka (działają odsyłacze, podkreślenia, słowniki, wyszukiwanie czy ustawienie własnej czcionki).

 

Jeśli mamy za dużo urządzeń przypisanych do konta w wypożyczalni Legimi, z poziomu czytnika można nimi zarządzać (ekran po prawej), a potem pobrać książki dodane wcześniej do konta (ekran po lewej)

 

Warto pamiętać, że na czytniku nie można odsłuchiwać audiobooków z wypożyczalni Legimi. Aplikacja Legimi na bieżąco sprawdza, czy mamy aktywny (opłacony) abonament. Jak z powyższego opisu widać, póki co (?) nie można w aplikacji Legimi przeglądać na czytniku katalogu e-booków do wypożyczenia jak to zrobiono w przypadku Empik Go.

 

Wypożyczalnia Empik Go

PocketBook Verse (podobnie jak bliźniaczy Empik GoBook 2.0) otrzymał już nową wersję aplikacji do obsługi wypożyczalni Empik Go. Dodano w niej możliwość przeglądania całego katalogu wypożyczalni i dodawania e-booków do swojego konta z poziomu czytnika. To bardzo pozytywna zmiana pozwalająca rozszerzyć funkcjonalność urządzenia, pozostawiając prostotę korzystania z niego. Obecnie działanie wypożyczalni Empik Go na czytniku wygląda tak:

- w sekcji „Katalog” aplikacji na czytniku można przeglądać cały katalog dostępnych e-booków (działa także wyszukiwanie);

- wybieramy interesujące nas tytuły;

- pobieramy je do pamięci czytnika;

- wypożyczone książki pojawiają się także w czytnikowej biblioteczce;

- wypożyczone tytuły otwieramy albo z poziomu aplikacji albo z biblioteczki, jak każdego innego e-booka (działają odsyłacze, podkreślenia, słowniki, wyszukiwanie czy ustawienie własnej czcionki).

 

Katalog wypożyczalni Empik Go można teraz przeglądać w aplikacji na czytniku (ekran po lewej) i dodawać od razu wybrane tytuły (ekran po prawej)

 

Katalog e-booków dostępnych w wypożyczalni można w aplikacji przeglądać według sekcji (np. „Biografie i wspomnienia”, „Dla dzieci” itp.) i w ich obrębie sortować pod kątem popularności, daty dodania czy oceny. Niestety nie ma działu „nowości” czy podobnego, gdzie można by śledzić to co ostatnio pojawiło się w ofercie. Aplikacja mobilna posiada taki dział („najnowsze e-booki”). W zakładce „Książki” aplikacja Empik Go wyświetla zarówno e-booki wypożyczone w ramach abonamentu jak i zakupione w Empiku. Można je też filtrować: wszystkie, pobrane, ukończone lub zarchiwizowane. Z poziomu aplikacji można także otworzyć e-booka do czytania. Jak już wspomniałem, pobrane książki pojawiają się także w czytnikowej biblioteczce. Więc jak raz pobierzemy wszystkie wypożyczone pozycje, o aplikacji możemy w zasadzie zapomnieć. Resztą zajmuje się oprogramowanie czytnika. Aplikacja Empik Go sprawdza w tle, czy mamy aktywny (opłacony) abonament. Jeśli nie, to oczywiście książki już nie poczytamy. Na tym polega działanie wypożyczalni.

 

Książki pobrane w ramach abonamentu są traktowane jak wszystkie inne wgrane do pamięci czytnika. Nie tylko są widoczne w biblioteczce, ale działają w nich odsyłacze, można w ich używać słowników, robić notatki itp. Na czytniku nie można odsłuchiwać audiobooków z wypożyczalni Empik Go.

 

PocketBook Verse codzienne czytanie

Poza korzystaniem z wypożyczalni, czytnik obsługuje także e-booki pochodzące z innych źródeł, na przykład zakupionych w polskich księgarniach. Urządzenie najlepiej radzi sobie z plikami w najpopularniejszym u nas formacie EPUB. Trochę gorzej mu wychodzi obsługa e-booków w formacie MOBI, ponieważ otwieranie ich trwać może nawet kilkanaście sekund. Verse odczytuje także wiele innych formatów plików. Własne pliki można wgrać do czytnika przy pomocy kabla USB jak i wysyłając je bezprzewodowo (np. na adres poczty elektronicznej przypisany do czytnika zarejestrowanego w usłudze Send-to-PocketBook). Niestety, w momencie recenzji, nie działa połączenie z kontem Dropbox.

 

Od pierwszego uruchomienia aplikacja Legimi i Empik Go znajduje się w czytniku (ekran po prawej), zaś wszystkie książki (zakupione czy wypożyczone) otwierane są z takimi samymi możliwościami formatowania tekstu (ekran po lewej)

 

Wszystkie wgrane do pamięci urządzenia e-booki wyświetlane są w jednej wspólnej biblioteczce, bez względu na ich pochodzenie. Biblioteczka ma bardzo rozbudowane opcje przeglądania, sortowania i filtrowania na wiele różnych sposobów (wg tytułów, katalogów, autorów itp.). To kolejna mocna cecha urządzenia.

 

Aplikacja do czytania w zasadzie nie zmieniła się w porównaniu z Touch Lux 5. Otrzymujemy więc dość podstawowe ustawienia pozwalające na modyfikację wyglądu tekstu e-booka. Menu dające dostęp do spisu treści zakładek i notatek oraz formatowania wyglądu tekstu wywołuje się poprzez dotknięcie ekranu w środku. Do naszej dyspozycji są trzy rozmiary marginesów oraz trzy wielkości interlinii. Brakuje możliwości płynnego pogrubienia czy wymuszenia justowania, ale jest też bardzo miła opcja – możliwość włączenia dzielenia wyrazów wg polskich zasad.

 

Strony zmieniać można bardzo wygodnie przy pomocy fizycznych przycisków albo przez dotknięcie ekranu przy krawędzi. Strefa dotyku przy krawędzi w środkowej lub górnej części przenosi do następnej strony, zaś w dolnej – cofa o stronę.

 

Pliki w formacie PDF to osobna historia. To bardzo popularny sposób zapisywania dokumentów. Niestety sztywne formatowanie rozmiaru strony powoduje, ze w wielu czytnikach słabo się z tego typu publikacji korzysta. Główny problem polega na przycięciu czy przeskalowaniu strony do rozmiaru niewielkiego ekranu. Czytniki marki PocketBook mają dużo przydatnych w tym zakresie narzędzi. Nie inaczej jest z Verse. Dzięki przycinaniu marginesów (co np. można osobno definiować dla stron parzystych i nieparzystych) i opcji wyświetlania obrazu na ekranie w trybie poziomym, da się książki w formacie PDF czytać całkiem znośnie. Jednak z powodu stosunkowo małego ekranu, na tym czytniku bym nie zalecał lektury komiksów czy publikacji zawierających np. jakieś szczegółowe wykresy.

 

Czytnik dobrze sprawdza się w trudnych warunkach oświetleniowych. Ja zwykle czytam korzystając ze światła zewnętrznego (słońce, lampka) bez włączania wbudowanego oświetlenia. Traktuję czytnik (pod tym względem) jak książkę. Ale w miejscach gdzie chcę czytać, a jest słabe światło (poczekalnie, autobus itp.) przydaje się także wbudowane oświetlenie. Warto zaznaczyć, że czytnik ma możliwość regulowania zarówno natężenia jak i temperatury barwowej oświetlenia (światło bardziej białe lub żółtawe). Jest ono dość równomiernie rozprowadzane po ekranie, a i zakres regulacji jest bardzo dobry. Dla miłośników czytania w ciemnościach jest także dostępny tzw. „tryb ciemny” czyli wyświetlanie białego tekstu na czarnym tle.

 

W czytniku oczywiście można korzystać ze wszystkich usług i funkcji typowych dla czytników PocketBook. Mamy więc do dyspozycji (poza wspomnianymi wcześniej usługami bezprzewodowej wysyłki) m.in. prostą przeglądarkę WWW, słowniki (można też zainstalować własne), opcję eksportu notatek, możliwość instalacji paru zewnętrznych aplikacji (np. KOReader, Taranis) czy ustawienia własnego wygaszacza ekranu. Początkującym użytkownikom polecam poradnik „PocketBook – co USTAWIĆ na początku w czytniku z oprogramowaniem w wersji 6.x”. W razie potrzeby, w pamięci czytnika znajduje się także polskojęzyczna instrukcja obsługi (na końcu menu ustawień).

 

W czytniku mamy do dyspozycji m.in. słownik angielsko-polski, ale można dodać także własne (np. dostępny w sieci słownik języka polskiego)

 

Podsumowując, codzienne czytanie na recenzowanym modelu jest przyjemne. Nie zaskakuje fakt, że czytnik pracuje bardzo stabilnie i w sumie podobnie (pod względem szybkości i funkcjonalności) jak poprzednik. Dotyczy to także długiego czasu pracy na jednym ładowaniu baterii. Także pod tym względem Verse zachowuje się jak na porządny czytnik przystało.

 

Okładki

Na czytnik PocketBook Verse (i PocketBook Verse Pro) dostępnych jest kilka różniących się od siebie wzornictwem firmowych okładek. Obecnie w sprzedaży są dwie wersje typu „shell”. Pierwsza (taka bardziej plastikowa) występuje w czterech odmianach kolorystycznych. Druga (taka bardziej materiałowa) ma dwie odmiany: z kwiatami i rombami. Materiałowa sprawia bardo miłe wrażenie w dotyku, choć obawiam się, że na dłuższą metę jednak ta plastikowa będzie bardziej trwała. Kształt obydwu wersji jest taki sam. Ekran przykrywa sztywna klapka wybudzająca i usypiająca czytnik. Wyłożona jest od środka delikatnym materiałem i ma wytłoczenie na fizyczne przyciski. Plecki zasłaniają cały czytnik i obejmują obudowę na rogach.

 

 

Etui PocketBook Verse shell (niebieskie)

99 PLN (czytio.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (czarne)

99 PLN (czytio.pl)

98,79 PLN (amazon.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (czerwone)

99 PLN (czytio.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (pomarańczowe)

99 PLN (czytio.pl)

121,12 PLN (amazon.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (kwiaty)

91,79 PLN (amazon.pl)

 

Etui PocketBook Verse shell (romby)

 

 

Okładki dopasowane do PocketBooka Verse można kupić także w chińskim serwisie sprzedażowym Aliexpress. W tym momencie dostępne wzory na pierwszy rzut oka sprawiają przeciętne wrażenie, a i ceny nie są zbyt konkurencyjne. Ja więc tym razem zdecydowałem się na firmową okładkę z motywem kwiatowym. Mogę ją spokojnie polecić, głównie dlatego, że jest bardzo przyjemna w dotyku.

 

 

Etui PocketBook Verse (trzynaście wzorów)

8,03 USD (ok. 32 PLN) (aliexpress.com)

 

Etui PocketBook Verse z podstawką i uchwytem na dłoń (siedem wzorów)

od 15,60 USD do 16,46 USD (ok. 63 - 67 PLN) (aliexpress.com)

 

Etui PocketBook Verse (dziesięć wzorów)

od 14,48 do 16,01 USD (ok. 59 - 65 PLN) (aliexpress.com)

 

PocketBook Verse – gdzie kupić

Czytniki są m.in. dostępne w sklepie internetowym oficjalnego dystrybutora marki na Polskę. Obecnie PocketBook Verse kosztuje 559 PLN (wersja szaro-niebieska lub mglisto-szara).

 

PocketBook Verse

szaro-niebieski

 

559 PLN

PocketBook Verse

mglisto-szary

 

559 PLN

 

 

Podsumowanie

Moja opinia na temat czytnika PocketBook Verse jest podobna jak w przypadku poprzednika – to jeden z przyjemniejszych czytników w cenie do 600 PLN. A więc jednocześnie to jeden z najtańszych sensownych czytników z przeznaczeniem do wypożyczalni e-booków – zarówno Legimi jak i Empik Go. Na podkreślenie zasługuje obecność fizycznych przycisków zmiany stron, co nie jest oczywiste w sprzęcie oferowanym w podobnej cenie. na plus zaliczyć także trzeba stabilność działania, długi czas pracy na jednym ładowaniu baterii i mnogość obsługiwanych formatów e-booków.

 

PocketBook Verse w materiałowej okładce z motywem kwiatowym

 

Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli szukacie tańszego czytnika dopasowanego do wypożyczalni e-booków, to PocketBook Verse jest bardzo dobrym wyborem. Mogę je spokojnie polecić z własnego doświadczenia.

 

 

Plusy

- dość lekki i poręczny;

- fizyczne przyciski zmiany stron;

- wzmocniona obudowa;

- USB-C;

- możliwość dopasowania temperatury barwowej oświetlenia do własnych upodobań;

- przeglądanie oferty wypożyczalni Empik Go i wypożyczanie książek w aplikacji na czytniku;

- wyświetlanie treści książek wypożyczonych z Empik Go i Legimi przez aplikację wewnętrzną czytnika (posiada dzielenie wyrazów, dostęp do słowników, wyszukiwanie w tekście z polskimi znakami);

- dzielenie wyrazów w e-bookach według polskich reguł (MOBI, EPUB);

- polskie menu, instrukcja obsługi oraz klawiatura ekranowa (z polskimi znakami) w czytniku;

- mnogość czytanych formatów plików;

- duże możliwości dopasowania (np. wgrania własnych czcionek i słowników, ustawienia wygaszacza, zdefiniowania funkcji przypisanych do klawiszy);

- możliwość instalacji zewnętrznych aplikacji (np. KOReader);

- bezprzewodowa wysyłka książek do czytnika (także zakupów z polskich księgarni);

- stabilność działania;

- znakomite zarządzenie tytułami w czytnikowej biblioteczce;

- sporo narzędzi do przystosowania plików PDF.

 

Minusy

- ekran o przeciętnym kontraście i nasyceniu tekstu czernią;

- brak sekcji z listą ostatnio dodanych tytułów w czytnikowej aplikacji Empik Go;

- dodawanie e-booków do wypożyczenia w Legimi poza czytnikiem - tylko przez WWW lub aplikację mobilną;

- brak możliwości wymuszenia wyrównywania tekstu e-booka do lewego i prawego marginesu (justowania);

- brak domyślnie zainstalowanych ładnych czcionek.

 

Parametry techniczne PocketBook Verse (wg producenta):

Ekran: przekątna 15,2 cm (6 cali) ekran E-Ink Carta dotykowy z wbudowanym oświetleniem o regulowanej temperaturze barwowej i rozdzielczością 1024×758 pikseli, 16 odcieni szarości, dotykowy, 212 ppi;

Waga: 182 g;

Rozmiary: 156×108×7,6 mm;

Pamięć: ok. 6,8 GB wewnętrznej (8 GB pomniejszone o pliki systemu operacyjnego);

Gniazdo kart microSD: do 128 GB;

Czcionki: 15 krojów łacińskich czcionek (możliwość dodawania własnych);

Obsługiwane formaty tekstowe: EPUB DRM, EPUB, PDF DRM, PDF, FB2, FB2.ZIP, TXT, DJVU, HTML, DOC, DOCX, RTF, CHM, TCR, PRC (MOBI);

Obsługiwane formaty graficzne: JPEG, BMP, PNG, TIFF;

Łączność: Wi-Fi;

USB: USB-C;

Procesor: 1 GHz (dwurdzeniowy);

Pamięć RAM: 512 MB;

System: linux.

 

Główne funkcje: Dropbox, Send-to-PocketBook, czytnik kanałów RSS, kalkulator, zegar, kalendarz, słowniki, gry: szachy, pasjans, Sudoku, Scribble, przeglądarka zdjęć, Empik Go, Legimi.

 

Oficjalna strona produktu PocketBook Verse: https://pocketbook.pl/pl-pl/catalog/bestseller-pl/pocketbook-verse-mist-grey-pl

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

 

8BitDo Micro - sprawdzony PILOT do zdalnej zmiany stron w czytnikach PocketBook

Dwa lata temu przetestowałem pilota służącego do zdalnej zmiany stron, który działał z obecnymi wtedy na rynku czytnikami marki PocketBook (wpis: „Poradnik: DZIAŁAJĄCY pilot zmiany stron do czytników PocketBook”). Wpis cieszył się zaskakująco sporym powodzeniem, zaś pytania na ten temat raz po raz pojawiają się w sieci. Wspomniany pilot wciąż u mnie działa bez problemu. Jednak mniej więcej po roku od opublikowania wpisu na blogu, pojawiły się komentarze, że niektóre zakupione na Aliekspressie piloty nie działają. Niby identyczne z opisywanym, czasem nawet pochodzące od tego samego sprzedawcy co mój pilot, a jednak niektóre czytniki nie potrafiły się z nimi połączyć. Postanowiłem więc spróbować szczęścia z innymi kontrolerami. Kupiłem i przetestowałem kilka różnych, ale bez sukcesu. W końcu zwróciłem uwagę na znacznie droższe, ale polecane na forach urządzenia marki 8BitDo. Zapraszam do zapoznania się z wynikami testu kontrolera 8BitDo Micro.

 

Pilot 8BitDo Micro z czytnikiem PocketBook Era

 

8BitDo Micro z czytnikiem PocketBook

8BitDo ma w swojej ofercie różne kontrolery. Oferta tej marki skierowana jest głównie do graczy. Ja zdecydowałem się na zakup najmniejszego (i też chyba najładniejszego) urządzenia tej marki.

 

8BitDo to taka droższa chińszczyzna i sprawia bardzo pozytywne wrażenie

 

Nie bez przyczyny napisałem powyżej, że wygląd i rozmiar miał znaczenie przy wyborze (no i masa - 25g). Jeśli już wydałem kilkadziesiąt złotych na droższą chińszczyznę, to chciałem mieć coś ładniejszego niż najtańsza chińszczyzna z serwisu aliexpress.com. Nie zawiodłem się. Z wyglądu i dotyku kontroler 8BitDo Micro sprawia bardo pozytywne wrażenie. Zarówno plastik, wykonanie kontrolera jak i pewność działania przycisków nie budzą zastrzeżeń. W pudełku, obok samego urządzenia, znajduje się też krótka instrukcja, króciutki kabel USB-C oraz silikonowa smyczka.

 

Czas na najważniejsze pytanie. Czy i z którymi czytnikami marki PocketBook powinien współpracować pilot 8BitDo Micro? Podstawowy warunek to oczywiście obecność łącza BT w czytniku. Bez tego pilot z czytnikiem się nie połączy. Przetestowałem go w ostatnich dniach z kilkoma PocketBookami z bieżącej oferty producenta. Sprawdziłem także niektóre starsze modele. Najważniejsze jest to, że pilot działa i zmienia strony w każdym sprawdzonym PocketBooku.

 

Konfiguracja

Pilot ma baterię, którą można ładować przez kabel USB-C (jest w komplecie w pudełku). Niebieski przycisk wyłącznika (oznaczony szachownicą) znajduje się na froncie. Jego krótkie naciśnięcie włącza urządzenie, zaś dłuższe przytrzymanie wyłącza. Choć jeśli pilot straci połączenie z czytnikiem, to też sam się wyłączy. Migająca niebieska dioda informuje o gotowości do połączenia.

 

Najlepiej spisuje się tryb klawiaturowy (przełącznik trybów ustawiony w pozycji K)

 

Za pierwszym razem trzeba pilot sparować z czytnikiem. Tryb parowania (sygnalizowany szybkim miganiem diody) włącza niebieski przycisk znajdujący się na dolnej krawędzi obudowy pilota. Na liście urządzeń wykrytych przez czytnik, 8BitDo Mini powinien się pojawić jako „8BitDo Micro gamepad”. Na dolnej krawędzi pilota jest także jest przełącznik trybu pracy. Do korzystania z czytnikiem, najlepiej go ustawić na pozycję „K” (jak keyboard - klawiatura).

 

Po sparowaniu, pilot będzie widoczny jako 8BitDo Micro gamepad

 

Przyciski pilota pracującego w trybie klawiatury widziane są przez czytnik jako kolejne litery alfabetu. To o tyle przydatne, że mamy w ten sposób do dyspozycji nie jeden, czy dwa ale kilka z nich. I każdy można przypisać do odpowiedniej akcji wykonywanej przez czytnik.

 

Dla mnie najwygodniejsze okazały się przyciski umieszczone na krawędzi obudowy pilota

 

Gdy już pilot jest sparowany z czytnikiem, przytrzymujemy palec na jego nazwie, co powinno wywołać menu z opcją „Mapowanie klawiszy”. Na ekranie mapowania kolejno wybieramy „Dodaj przycisk”, naciskamy go i w ten sposób zostaje zapamiętany. Każdy z zapisanych na liście przycisków można przypisać do odpowiedniej akcji.

 

Po sparowaniu pilota, przy pomocy menu „Mapowanie klawiszy” należy poszczególnym klawiszom przypisać odpowiednie działania

 

Ja akurat używam czterech, z których dwa zmieniają strony (kolejna i poprzednia) oraz rozdziały (kolejny i poprzedni). Przeskakiwanie między rozdziałami przydaje mi się szczególnie przy czytaniu prasy. Po zdefiniowaniu sposobu działania przycisków, można otworzyć e-booka i korzystać z pilota. Będzie działał m.in. z plikami EPUB, FB2 czy MOBI. Nie działa z PDF i DjVu. [Aktualizacja: sprawdziłem z PDF, DjVu, DOC oraz DOCX - pilot jednak działa po zdefiniowaniu przycisków w sekcji dotyczącej ustawień PDF].

 

Po wybraniu opcji Dodaj przycisk, należy nacisnąć klawisz na pilocie (ekran po lewej) i zatwierdzić zapisanie go w ustawieniach czytnika (ekran po prawej)

 

Po dodaniu przycisku, należy dotknąć ekranu na jego nazwie (ekran po lewej) i w menu przypisać mu odpowiednią czynność (ekran po prawej)

 

Gdzie kupić Pilot 8BitDo?

Akcesoria 8BitDo są obecne w wielu sklepach internetowych, na przykład w polskim Amazonie. Recenzowany 8BitDo niebieski kosztuje w tym momencie 68 PLN. Według porównywarek cen, w innych sklepach ceny są w okolicach 90 PLN.

 

8BitDo Micro niebieski

67,82 PLN

oferta amazon.pl

8BitDo Micro zielony

90,02

oferta amazon.pl

 

Na niemieckich forach pojawiały się wpisy, że także kontroler 8Bitdo Zero 2 (w niemieckim Amazonie za 21,70 EUR). Jeśli możecie potwierdzić, współpracę tego modelu z czytnikiem PocketBook, proszę o informację.

 

Wersja niebieska kosztuje teraz 68 PLN

 

Przetestowane czytniki:

PocketBook Touch HD 3 (firmware 6.8.2102);

PocketBook InkPad X (firmware 6.8.2676);

PocketBook Era (firmware 6.8.2911);

PocketBook InkPad 4 (firmware 6.8.2015);

PocketBook InkPad Color 3 (firmware 6.8.2480).

 

[Aktualizacja 2 III 2024 r.]

Dziękuję za przekazane potwierdzenia, że także 8Bitdo Zero 2 (w niemieckim Amazonie za 21,70 EUR) współpracuje poprawnie z czytnikami marki PocketBook.

 

[Aktualizacja 12 III 2024 r.]

Testowany pilot działa także z plikami w formatach PDF, DOC i DOCX. Przynajmniej otwartych czytniku PocketBook InkPad Color 3. Trzeba tylko zdefiniować przyciski zmiany stron w sekcji

Ustawienia osobiste/Mapowanie klawiszy/PDF i DjVu/Przyciski Bluetooth.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Odsyłacze do sklepu Amazon, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon

 

Aktualizacja: Czytniki Tolino z oprogramowaniem w wersji 16.2.0

Mało ostatnio piszę o czytnikach marki Tolino, a to z tego powodu, że niewiele nowości jest na ich temat. Rok temu zapowiedziano, że czytniki tej marki otrzymają m.in. możliwość samodzielnej wymiany baterii, ale póki co wciąż brak konkretów. Od wielu miesięcy nie pojawiły się żadne istotne zmiany w oprogramowaniu wewnętrznym. Niczego pod tym względem nie zmieniła także najnowsza aktualizacja.

 

Czytniki Tolino otrzymały w tym tygodniu firmware oznaczone numerem 16.2.0

 

W tym tygodniu niemal wszystkie modele czytników Tolino otrzymały oprogramowanie oznaczone numerem 16.2.0. To o tyle warte podkreślenia, że udało się utrzymać dobry obyczaj aktualizowania nawet dawno nieprodukowanych urządzeń. Podobnie jak poprzednio, tylko pierwszy czytnik rodziny Tolino – Tolino Shine nie został zaktualizowany. Ale już wszystkie nowsze, włączając w to Tolino Vision z 2014 roku, zaktualizowano do najnowszego oprogramowania.

 

I to w zasadzie tyle pozytywów dotyczących bieżącej aktualizacji. Według producenta, aktualizacja zapewnia „wiele usprawnień dotyczących stabilności i wydajności”. Czyli to, co chyba zawsze podaje się przy podobnych okazjach. I to by było na tyle. Piszę więc o nowym oprogramowaniu raczej z reporterskiego obowiązku niż z potrzeby wskazania nowości. Na jednym z niemieckich forów widziałem komentarz, że faktycznie naprawiono problemy z wypożyczaniem e-booków z bibliotek.

 

Aktualizacja powinna być dostępna na czytnikach podłączonych do internetu. Należy pamiętać, aby przy tej operacji bateria była naładowana przynajmniej w połowie. Wszystkie moje czytniki Tolino zaktualizowały się automagicznie. Ale aktualizację można też wykonać samodzielnie. Pliki instalacyjne można pobrać z oficjalnej strony wsparcia: https://mytolino.de/software-updates-tolino-ereader/.

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to